tag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post2444039041761418663..comments2024-03-23T22:56:44.881+01:00Comments on Naprzeciw SZCZĘŚCIU: Buncrana i polityka prorodzinna w IrlandiiEwahttp://www.blogger.com/profile/11666077065820729053noreply@blogger.comBlogger18125tag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-32584589051400883342014-05-08T21:52:52.537+02:002014-05-08T21:52:52.537+02:00Ewo wiele osób mieszka w mieście nie tylko dlatego...Ewo wiele osób mieszka w mieście nie tylko dlatego, że chcą mieć lepszy dostęp do kultury (chociaż wiadomo jest to też dobry powód) ale z powodów dość zwyczajnych - pracy. W małych wsiach i miejscowościach z dala od metropolii (których oczywiście Irlandia nie ma ...to tak z przymrużeniem oka mówię) nie znajdzie się dobrej i dobrze płatnej pracy (oczywiście mowa o stanowiskach / pracach specjalistycznych)<br />A pozwoliłam sobie skomentować Twój wpis bo sporo w nim (pewnie nie zamierzonych) nieścisłości i niedomówień. Wysłanie dzieci do szkoły to żaden problem, koszta jednak z opieką przed i po lekcyjną są duże, nie mówiąc o kosztach żłobka czy przedszkola. Może spotkałaś kogoś kto tych kosztów nie ponosi bo nie mieszka w dużym mieście, bo nie pracuje, albo pracuje na pół etatu itp <br />Szczegóły chyba (i to bardzo obszernie) opisałam już w moich poprzednich komentarzach. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-28229600468803284442014-04-23T11:47:16.132+02:002014-04-23T11:47:16.132+02:00Obraz pobudza moją wyobraźnię do tego stopnia, że ...Obraz pobudza moją wyobraźnię do tego stopnia, że w momencie kiedy go oglądam nie mogę wydobyć z siebie z słowa, dopiero później wracają wszystkie skojarzenia i myśli.<br />Pozdrawiam również bardzo ciepło i ściskam serdecznie :)Ewahttps://www.blogger.com/profile/11666077065820729053noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-43515718969978011612014-04-23T11:03:43.317+02:002014-04-23T11:03:43.317+02:00Bardzo urokliwe miasteczko, takie trochę w stylu a...Bardzo urokliwe miasteczko, takie trochę w stylu amerykańskich przedmieść. Piesia cudo, jak dobrze że z psiakami można się dogadać w każdym języku. Cudowne zwierzęta, żaden kocur mu nie dorówna :) Ja także wyświetlam sobie w głowie miejsca, które opisują inni, ale co dziwne, kiedy już gdzieś jestem, nie pamiętam nic z tego, co myślałam o tym miejscu zanim się tam znalazłam. Dziwne... <br /><br />Pozdrawiam i ściskam serdecznie :)) :*** (Ćmok)B. Silverhttps://www.blogger.com/profile/07102161600386086319noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-62629101740507823492014-04-18T14:14:40.169+02:002014-04-18T14:14:40.169+02:00Bardzo duzo sie dowiedzialam, od Ciebie i od komen...Bardzo duzo sie dowiedzialam, od Ciebie i od komentujacych...bardzo ciekawy post...a miasteczko urokliwie. Sciskamgrazynahttps://www.blogger.com/profile/02606552924534367414noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-42455702134880098872014-04-13T20:11:59.449+02:002014-04-13T20:11:59.449+02:00Zaskoczyłaś mnie swoim komentarzem.
Jestem zdecyd...Zaskoczyłaś mnie swoim komentarzem. <br />Jestem zdecydowaną przeciwniczką aborcji i na ten temat w ogóle nie dyskutuję. <br />Myślę też, że dla niektórych rodziców wychowanie jednego dziecka jest takim samym problemem, jak dla innych wychowanie wielu dzieci. Podoba mi się model rodziny wielodzietnej. Jestem optymistką i nie gdybam "co by było ..."<br />Podoba mi się przysłowie "Bóg dał dzieci, da i na dzieci".<br />Nauczyliśmy się spychać odpowiedzialność na innych... ale to rozległy temat...<br />Kiedyś moja znajoma, która ma kilkoro dzieci powiedziała, że przynajmniej będzie komu w przyszłości płacić na jej emeryturę i jest z tego bardzo dumna...<br />Pozdrawiam również serdecznie :)Ewahttps://www.blogger.com/profile/11666077065820729053noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-31699754456294203362014-04-13T19:31:55.397+02:002014-04-13T19:31:55.397+02:00Irlandia jest krajem katolickim o bardzo restrykcy...Irlandia jest krajem katolickim o bardzo restrykcyjnym prawie antyaborcyjnym . Dostęp do środków antykoncepcyjnych dla kobiet też chyba jest ograniczony stąd duża liczba dzieci . <br /><br />Moim zdaniem posiadanie dzieci to ogromna odpowiedzialność nie wiem jak ktoś się decyduję na rodzenie kilkoro dzieci . A co się stanie jak np partner umrze lub odejdzie ? <br />Takie rozmnażanie się wydaję mi się nierozsądne . <br /><br />Pozdrawiam serdecznie . Ivhttp://impala-przez-zycie.blogspot.com/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-79329398074872369482014-04-13T08:50:52.521+02:002014-04-13T08:50:52.521+02:00Nie będę się wymądrzać, bo nigdy nie mieszkałam w ...Nie będę się wymądrzać, bo nigdy nie mieszkałam w Irlandii. Do tej pory znałam ją jedynie z opowieści i zdjęć, z książek, filmów i dokumentów w większości historycznych oraz kilkudniowego w niej pobytu. A jako, że nie jestem już rodzicem wychowującym nieletnie dzieci, tako i tematu polityki prorodzinnej nie zgłębiałam i za bardzo się nią nie interesuję. <br />Moja relacja jest zbyt krótka i tak jak powiedziałaś nie przedstawia faktów, bo trudno je przedstawić nie mieszkając tam i opierając się tylko i wyłącznie na wypowiedzi jednej osoby.<br />Nie mniej jednak wielu Polaków nie chce opuszczać wyspy, bo lepiej im się tam żyje niż w Polsce, wielu stać na utrzymanie kilkoro dzieci, posyłanie ich do szkół i zapewnienie im opieki.<br />Nie znam uniwersalnych systemów Kasiu. Francja też boi się głośno powiedzieć co ją trapi i że dzieje się tam co raz gorzej...<br />Tak jak to słusznie zauważyłaś inne warunki panują w mieście inne na wsi. <br />Osobiście twierdzę, że większą kontrolą objęte są miasta o wielkim zaludnieniu. Łatwiej sterować i manipulować zamkniętą społecznością niż rozproszoną w małych wioskach. W razie wojny taką społeczność można bez trudu wyeliminować. Ludzie uciekają do miast, bo wydaje im się, że w mieście łatwiej żyć, że mają dostęp do wiedzy, do kultury... <br />Zachodni Donegal jest bardzo ubogi i wyludniony, bo ziemie rzeczywiście tam są słabe, ale tak piękne tak dziewicze, tak przyciągające urodą, że nawet kapryśne niebo nie przeszkadza... Na tym pustkowiu byłam w ostatnim dniu mojego pobytu..., zachwyciłam się kolorami i nie odcieniami zieleni tylko odcieniami brązów wpadających w czerń...<br />Widzisz droga Kasiu, jestem już w takim wieku, powiedziałabym szczęśliwym, że pewne problemy mam już za sobą. Przyszła pora cieszyć się życiem, celebrować je, wkomponowywać się w naturę, przysiąść na skraju klifów... i kontemplować krajobraz...<br />Do jednego z takich miejsc przyjechała trójka turystów. Ja schodziłam z góry, dwóch mężczyzn wchodziło pod. Na dole została kobieta nie wyglądająca na taką co by sobie z tą górą nie poradziła. Była też znacznie młodsza ode mnie i nie podjęła żadnego wysiłku żeby się na nią wspiąć, dreptała w miejscu na parkingu przestępując z nogi na nogę. Wyobrażasz sobie zapewne co ją ominęło !!!<br /><br />Dziękuję za komentarz. Cenię sobie bardzo takich Czytelników jak Ty.<br />Ściskam serdecznie i zapraszam :)Ewahttps://www.blogger.com/profile/11666077065820729053noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-37981747797538543882014-04-13T00:51:12.774+02:002014-04-13T00:51:12.774+02:00część 3
Uwagi i spostrzeżenia Twojej Kasi niestety...część 3<br />Uwagi i spostrzeżenia Twojej Kasi niestety nie pokazują jak jest naprawdę bo nie pokazują całej prawdy. Dobrze jest może jest jeśli mieszka się w małej mieścince czy wioseczce i jedno z rodziców nie pracuje a domy (czy to wynajem czy kupno) kosztują grosze - a tak np. jest w Donegal. Należy też dodać, że Donegal dostaje dość dużo pieniędzy od państwa jako hrabstwo ubogie, mające marne gleby i wyludnione. <br />A i jeszcze jedno - w Irlandii nie ma chorobowego na dziecko (tak jak w Polsce), jak choruje to trzeba brać urlop. I żeby nie było zbyt gorzko to na koniec dodam, że tutejszy kodeks pracy jest bardziej prorodzinny niż polski. Znam kobiety, które pracują na pół etatu albo jakąś jego cząstkę np. 4 dni w tygodniu. Lub też na tzw job sharing czyli tydzień na tydzien się zamieniają z kimś innym. <br />Reasumując, jeśli przeciętna rodzina irlandzka mieszka w dużym mieście, oboje rodziców pracuje na cały etat a dziadkowie nie mieszkają w tej samej miejscowości to taka rodzina wydaje fortunę na dzieci a polityka rodzinna jej wisi i powiewa bo jej nie odczuwa. <br />PS. Wspominała Kasia, że rząd przygotowując tegoroczną ustawę budżetową obiecał bezpłatnego lekarza pierwszego kontaktu dla dzieci do 6 roku życia? Póki co jest już kwiecień a dopiero co wczoraj czytałam w gazecie, że wciąż tego nie wprowadził bo lekarze się nie zgadzają? <br />Różowo to wyglada tylko jeśli przedstawi się część faktów. <br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-72746439208851159172014-04-13T00:45:49.497+02:002014-04-13T00:45:49.497+02:00część 2
Tak jak napisałaś – z tax credit znacząco ...część 2<br />Tak jak napisałaś – z tax credit znacząco odczują osoby z rodzin o niskich dochodach na głowę. <br />Kolejny cytat – „W Irlandii, to rodzic decyduje o tym, kiedy jego dziecko rozpocznie naukę w infant school, to jest po ukończeniu czwartego czy też piątego roku życia.” Nie jest to prawda, aby pójść do szkoły dziecko musi mieć ukończone 4 lata i 3 miesiace we wrześniu roku którego chcemy je posłać do szkoły. Zdarzyć się mogą wyjątki w małych miejscowościach z dala od dużych miast jeżeli jest miejsce w klasie. A propos, tu w miastach w klasach jest 30 dzieci! <br />I dalej – „albo można wykupić lunch w szkole” Nie znam ani jednej szkoły (w mieście) która coś takiego oferuje a „znam” szkół niemalże setki (poprzez znajomych z dziećmi). Rodzice sami dają kanapkowy lunch albo termosy z zupą ale to też nie wszędzie bo są szkoły, które tego zakazują. <br />Kolejna nieścisłość niestety „Nie zezwala się przynoszenia do szkoły żadnych słodyczy, chipsów i napoi gazowanych.” Zezwala jak najbardziej i nikt się tym do niedawna nie interesował. Dopiero świeżo wprowadzają program żeby to zmienić. Zresztą, sama piszesz o tym jak dzieci dostają słodycze w szkole na koniec tygodnia. <br />I dalej – „Irlandczycy nie boją się zakładać wielodzietnych rodzin, nie boją się też utraty pracy. Bezrobotni, na około pół roku, otrzymują zasiłki na siebie i na członków rodziny, przynoszące dochody takie jak przed utratą pracy, a nawet i większe.” – poprzednie pokolenia miały bardzo wielodzietne rodziny, teraz czworo dzieci uważa się za dużą rodzinę. Irlandczycy bardzo boją się utraty pracy a zasiłki nie są takie jak dochody gdy się pracowało (chyba że miało się skromną pensję). Na wsiach ludzie domy często wybudowali za grosze i poprzez pomoc sąsiedzką, w miastach domy kosztują fortuny i każdy ma pokaźną hipotekę. Jeśli do tego jeszcze dodać wydatki na opiekę nad dziećmi (o innych wydatkach typu wszelkie nowo wprowadzone podatki i oplaty (takie porecesyjne łatanie zadłużenia państwa) to każdy Irlandczyk tzresię się bardzo na myśl o ewentualnej stracie pracy. <br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-81544756589462474772014-04-13T00:45:00.218+02:002014-04-13T00:45:00.218+02:00Ewo pozwolisz, że ja dorzucę ogromniastą łyżkę dzi...Ewo pozwolisz, że ja dorzucę ogromniastą łyżkę dziegciu (niemalże chochlę) do zachwalanej polityki prorodzinnej w Irlandii, którą opisujesz cytując Kasię. Z góry wybacz, że napisałam tu niemalże post a nie komentarz, ale nie dało się inaczej gdyż wkradło się do Twojej relacji sporo nieścisłości, niedomowień i brak faktów. Polityka w Iralndii, moim zdaniem, nie jest wcale prorodzinna a wręcz przeciwnie - antyrodzinna…<br />Ale od początku. Piszesz, (cytuję) „Irlandzkim podatnikom przysługują ulgi małżeńskie niezależnie od tego czy oboje małżonkowie przebywają w Irlandii, czy też nie. Oprócz wielu możliwości korzystnego rozliczenia się z dochodów, istnieją ulgi zdrowotne obejmujące oprócz podatnika także jego małżonka, dziecko lub osobę spokrewnioną, będące na jego utrzymaniu.” – te ulgi są żadne jeśli dwoje ludzi pracuje na pełny etat i nie zarabiają groszy. Ulgi zdrowotne – są dla osób bezrobotnych albo o bardzo ubogich dochodach na głowę. Za każdą wizytę u lekarza tu się płaci z własnej kieszeni (niezależnie czy się ma ubezpieczenie prywatne czy nie bo państowego tu póki co nie ma), co można tylko częściowo odpisać od podatku. <br />Cytuję dalej – „Child Benefit po sto trzydzieści euro miesięcznie na każde dziecko, bez względu na zarobki.” Te 130 euro to jest kpina w porównaniu z kosztami jakie się ponosi na opiekę nad dzieckiem. Czy ta Kasia mówiła Ci że nie ma w Irlandii żłobków i pzredszkoli państwowych? I mówiła Ci że one kosztują 1000 euro za dziecko? Sama widzisz, że te 130 to żadna pomoc, pomocą byłyby państwowe bezpłatne przedszkola. A mówiła Ci, że dzieci w wieku szkolnym mają zajęcia od 9 do 12 lub 13 tylko? I że w szkole nie mogą być przed 9? Za opiekę przed szkołą i po (bo nikt pracujący nie kończy przecież pracy o 12) płaci się około 400 miesięcznie? Mundurek, podręczniki, notebook (szkoły średnie go wymagają) kosztują od 150 (podstawowa szkoła) lub od 500 euro na rok (średnia szkoła). Nie ma bezpłatnych zajęć świetlicowych w szkole, zajęcia dodatkowe typu kółka plastyczne itp. też są dodatkowo płatne. <br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-28598745979990875082014-04-12T19:53:04.268+02:002014-04-12T19:53:04.268+02:00Będzie ciemne piwo, nieco później.
Pozdrawiam :)Będzie ciemne piwo, nieco później.<br />Pozdrawiam :)Ewahttps://www.blogger.com/profile/11666077065820729053noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-40667101419176655422014-04-12T18:08:12.956+02:002014-04-12T18:08:12.956+02:00Do tego wpisu pasuje mi ciemne piwo :) Pierwsze zd...Do tego wpisu pasuje mi ciemne piwo :) Pierwsze zdjęcie bardzo przypadło mi do gustu, reszta też jak zawsze wspaniała. Pozdrawiam :)Zbyszekhttp://drugikrokwchmurach.blogspot.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-52621022459949831132014-04-10T18:57:38.578+02:002014-04-10T18:57:38.578+02:00Dziękuję za kolejne informacje, zapraszam na kolej...Dziękuję za kolejne informacje, zapraszam na kolejne wrażenia z Irlandii i również serdecznie pozdrawiam :)Ewahttps://www.blogger.com/profile/11666077065820729053noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-85658591040879701722014-04-10T18:54:47.757+02:002014-04-10T18:54:47.757+02:00I to jest najsmutniejsze, że nasza polityka jest a...I to jest najsmutniejsze, że nasza polityka jest antyrodzinna!<br />Irlandzkie rodziny liczą po sześcioro i więcej dzieci. Dobre warunki sprawiają, że słyszy się żartobliwe powiedzenie Baby Ferme<br />Pozdrawiam ciepło :)Ewahttps://www.blogger.com/profile/11666077065820729053noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-5532125420989220582014-04-10T17:27:43.662+02:002014-04-10T17:27:43.662+02:00Panie Piotrze - u nas odbywa się to w ten sposób, ...Panie Piotrze - u nas odbywa się to w ten sposób, że co tydzień dzieci otrzymują od wychowawczyni wszelkie informacje o tym co się wydarzyło lub ma być w najbliższym czasie w szkole. Dzieci dostają kartki z informacjami tuż przed wyjściem ze szkoły, żeby ich nie zapodziały. <br />W ten sposób na bieżąco mamy informacje o wszystkich ważnych wydarzeniach szkolnych.<br /><br />I tak jak autorka wspomniała - nauczycielki znają wszystkich swoich uczniów i ich rodziców, nie ma więc zatem możliwości, żeby ktoś obcy zabrał dziecko ze szkoły (bez wiedzy rodziców).<br /><br />Serdecznie pozdrawiam!!!! K.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-43985805750091532262014-04-10T17:17:13.329+02:002014-04-10T17:17:13.329+02:00Irlandzkie miasteczka mają swój urok...
a polityka...Irlandzkie miasteczka mają swój urok...<br />a polityka prorodzinna... wszędzie na świecie jest PROrodzinna.... tylko w w naszym kraju jest czystą iluzją :(Brujitahttps://www.blogger.com/profile/01916530032450554951noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-503962420720608772014-04-10T08:29:18.778+02:002014-04-10T08:29:18.778+02:00Te listy jakoś mi umknęły. Umknęło mi także odbier...Te listy jakoś mi umknęły. Umknęło mi także odbieranie dzieci ze szkół, gdzie dziecko przekazywane jest po lekcjach jednemu z rodziców, albo komuś znanemu nauczycielowi...<br /><br />A po jubileuszowym poście zachwycałam się Twoją wyprawą na Mount Errigal. Myślę, że w bagażniku miałeś zapasowe buty. Tę górę pokażę także, ale nieco później.<br />Pozdrawiam :)<br /><br />Ewahttps://www.blogger.com/profile/11666077065820729053noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4597817662163826379.post-74856315596751782012014-04-10T01:32:09.623+02:002014-04-10T01:32:09.623+02:00Mam doświadczenie z trzema różnymi szkołami i nie ...Mam doświadczenie z trzema różnymi szkołami i nie mam zastrzeżeń. W primary school podoba mi się zwyczaj wysyłania listów do rodziców przez dyrektorkę z ważnymi i mniej ważnymi wydarzeniami z życia szkoły. Dziękuję za wspomnienie moich 7 lat :)Pendragonhttps://www.blogger.com/profile/07176531275791439450noreply@blogger.com