... cd
Warto spojrzeć na mapę
Grecji, żeby przyjrzeć się jak ważną rolę pełni kanał koryncki – droga wodna
łącząca Zatokę Koryncką, będącą
częścią Morza Jońskiego, z Zatoką Sarońską, będącą częścią Morza Egejskiego.
Dzięki kanałowi zbudowanemu
pod koniec dziewiętnastego wieku unika się
czterystukilometrowego rejsu dookoła Peloponezu, którego to jak nożem odkrojono
od części kontynentalnej. Zadawałam sobie pytanie, czy Peloponez jest teraz
wyspą, czy nadal półwyspem…
Ciekawym jest fakt, że do
przekopania kanału przymierzał się w starożytności tyran Koryntu, Periander, jednak odstąpił od tego
zamiaru i wybudował jedynie pochylnię diolkos,
po której na drewnianych balach przetaczano statki z jednego wybrzeża na
drugie. Kanał przekopać chciał także inny władca starożytności, Juliusz Cezar, ale zamordowany przez
Brutusa i Kasjusza nie zdążył zrealizować swoich planów. Za czasów Nerona rzymscy inżynierowie i geodeci
opracowali bardzo dokładny projekt, który w dziewiętnastym wieku okazał się
nieocenioną pomocą. Prawdopodobnie sam Neron rozpoczął jego budowę wbijając w
ziemię łopatę, czy też kilof wykonany ze złota. Do tego celu zamierzał wykorzystać sześć
tysięcy jeńców z Judei, których przysłał mu Wespazjan po stłumieniu powstania i
zdobyciu Jerozolimy. Jednak zamieszki zbrojne w Rzymie zmusiły Nerona do
powrotu, a rychła śmierć władcy przerwała prace. Jego następca, Galba, zaniechał kontynuacji dzieła.
Po tysiącu ośmiuset latach Francuzi zachęceni sukcesem kanału
sueskiego powołali spółkę i zatrudnili węgierskich budowniczych Istvána Türrę i Bélę Gerstera. Ale spółka zbankrutowała, bo inwestycja okazała się
dużo droższa niż to wcześniej obliczono. Budowę dokończyli Grecy, otwierając
kanał w 1893 roku…
Moja wielka grecka wycieczka
zatrzymała się w niewielkiej miejscowości Istmia
na Przesmyku Korynckim. Najciekawszym
mostem do podziwiania tej niezwykłej nitki wodnej jest właśnie ten w Istmii, na
skrzyżowaniu drogi krajowej prowadzącej ze wschodniej starożytnej Grecji do
Koryntu, z drogą prowadzącą do Loutraki.
Wokół skrzyżowania znajdują się parkingi i sklepy z pamiątkami.
Z góry mogłam ocenić jak
wygląda to niezwykłe geologiczno
hydrauliczne przedsięwzięcie i obfotografować
je z dwóch kładek po obu stronach mostu. Akurat w tym czasie nie przepływał
żaden statek, a ja patrząc w dół, miałam wrażenie, że jedynie niewielkich
rozmiarów łódź wciśnie się pomiędzy dwie równoległe ściany. Jak się okazało
odległość między nimi nie jest taka mała, bo wynosi aż dwadzieścia jeden metrów
na dnie kanału, z kątem pochylenia ścian od siedemdziesięciu jeden do
siedemdziesięciu siedmiu stopni. Zważywszy na proporcje, mając na uwadze
długość kanału – sześć tysięcy trzysta czterdzieści trzy metry – odniosłam wrażenie,
że w dole płynie wąziutka strużka mocno niebieskiej wody, do której słońce
przebija się tylko wtedy, kiedy stoi wysoko na niebie.
|
Baseny portowe wybudowano na krańcach kanału, którego długość wynosi 6343 metry |
|
Kanał biegnie w linii prostej i nie posiada śluz |
|
Ruch po kanale odbywa się w obie strony naprzemiennie |
|
Najwyższy punkt licząc od tafli wody to 78 metrów |
|
Stanowisko dla śmiałków skaczących na bungee |
Tego późnego już popołudnia temperatura
powietrza wynosiła około trzydziestu sześciu stopni, ale upał nie był
dokuczliwy, przyjemny wiaterek z nad dwóch mórz, mieszający się gdzieś ponad
kanałem delikatnie pieścił ciało. Weszłam na kładkę, z której mogłam
sfotografować specjalny podest dla śmiałków skaczących w dół na bungee. Nie
mogłam sobie wyobrazić skoku w tak ekstremalnych warunkach, jako że niewielka
odległość między ścianami była zabójcza dla każdego śmiałka. Okazało się na
szczęście, że ekstremalni nie skaczą do samego dołu, długość liny wynosi około
ośmiu metrów. Odetchnęłam z ulgą !!!
O Amazing Race usłyszałam tam po raz pierwszy. Nie oglądam telewizji
i nie wiedziałam, że amerykański program reality
show realizuje się w takich właśnie miejscach. Na potrzeby programu Amazing Race skoczył tam na bungee słynny
kierowca rajdowy Sebastian Loeba. Gdyby ktoś z was chciał doświadczyć podobnych
emocji powinien skontaktować się z firmą Zulubungy (tel +30 21 05 14 70 51 lub odwiedzić stronę www.zulubungy.com). Skok na bungee
kosztuje około sześćdziesięciu euro. W godzinach od dziesiątej do osiemnastej
organizator skoków jest na miejscu, a więc każdy, kto chce poczuć jak mu wszystkie
trzewia podchodzą do gardła może tam pojechać bezpośrednio.
Kanałowi korynckiemu
przyjrzałam się bliżej podczas rejsu statkiem wycieczkowym. Wyruszyłam z portu
w Loutraki, kurortu znanego z wód
leczniczych już w starożytności. Zainteresowanie uzdrowiskiem powróciło w
dziewiętnastym wieku, kiedy zaczęli tam przybywać kuracjusze z Włoch. Swój wolny
czas spędzają w Loutraki Koryntyjczycy, a na wakacje przyjeżdżają i kupują domy
letniskowe Ateńczycy. Czuć tam powiew wielkiego świata, bowiem od 1926 roku
działa w nim jedno z najsłynniejszych w Grecji i w Europie kasyn. W Loutraki znajduje
się wiele kościołów między innymi kościół św. Andrzeja z połowy czternastego
wieku wzniesiony w stylu bizantyjskim. W 1952 roku na wzgórzu w paśmie górskim Geraneia
w miejscu odkrycia relikwii świętego Osiosa Patapiosa, które ukryto w jaskini w
1094, wybudowano klasztor prawosławny. W klasztorze mieszka czterdzieści mniszek,
są też tam pomieszczenia gościnne dla pielgrzymów, kościół poświęcony Matce
Bożej i cmentarz…
Ale wróćmy jeszcze na chwilę
do kanału korynckiego.
Interesującą instalacją są
położone na obu jego końcach, mosty, które w razie konieczności zanurzają się
pod wodę, aby mogły przepłynąć tamtędy statki o wyporności do dziesięciu
tysięcy ton na przykład tankowce z holownikami…
|
Loutraki - kurort znany z wód leczniczych |
|
Port w Loutraki - stąd wypłynęłam statkiem |
|
Mało widoczne dwa klasztory na wzgórzach w paśmie górskim Geraneia |
|
Loutraki i pasmo górskie Geraneia |
|
Loutraki - hotele i plaże nad Zatoką Koryncką |
|
Zatoka Koryncka - w dolnym lewym rogu wielka meduza jakich tam wiele |
|
Statek pasażerski przepłynął właśnie most, który opuszczany jest na głębokość 8 metrów |
|
Kanał koryncki od strony Zatoki Korynckiej |
|
Prądy morskie zmieniają kierunek co 6 godzin, a ich prędkość nie przekracza 3 węzłów |
|
Na pokładzie statku z Basią |
|
Z Basią, Grażyną i nieznajomym Polakiem z innej grupy |
|
Głębokość kanału wynosi 8,3 m |
|
Przez kanał przerzucono 6 mostów, w tym jeden z autostradą, a także most kolejowy |
|
Most ze stanowiskiem do skakania na bungee, na moście ledwo widoczne postacie |
|
W kanale mieszczą się statki o wyporności do dziesięciu tysięcy ton |
|
Widok na południowo wschodnią część kanału |
|
Na statku były dwie duże grupy z Polski |
|
Zbliżamy się do Zatoki Sarońskiej |
|
Port po drugiej stronie kanału |
|
W Zatoce Sarońskiej zawracamy i płyniemy z powrotem do Loutraki |
|
Niegdyś ściany kanału wyłożone były kamiennymi płytami, które widać jeszcze w wielu miejscach |
|
Po obu stronach kanału były też chodniki metrowej szerokości |
Dzień pełen wrażeń, który
rozpoczęłam zwiedzaniem Aten, a późnym popołudniem rejsem po kanale korynckim,
zakończyłam w malowniczo położonej miejscowości letniskowej Tolo. Tolo leży w Zatoce Argolidzkiej,
będącej częścią Morza Egejskiego i
jest doskonałą bazą wypadową na tereny Peloponezu i miast oddalonych zaledwie o
kilka, czy kilkanaście kilometrów, takich jak Korynt, Nafplio, Epidauros…
W Tolo spędziłam dwie noce, w
dość obszernym i wygodnym pokoju z oknem wychodzącym na wewnętrzny dziedziniec
hotelowy ze sporych rozmiarów basenem i roślinnością śródziemnomorską. Tuż obok
mojego okna owocowało w donicy niewielkie drzewko oliwne.
|
Późnym wieczorem jedziemy do hotelu w Tolo |
|
W oknie mojego wygodnego i dość obszernego pokoju na parterze hotelu |
|
W takim łożu dobrze się wypoczywa |
|
Mieszkałam po prawej stronie na parterze w jednym z budynków hotelu Tolo |
|
Widok na basen z mojego pokoju na parterze i budynek z recepcją i lobby hotelowym |
|
Owocujące drzewko oliwne przed moim oknem |
|
Poranna kawa przed kolejną wycieczką |
|
Z Tomaszem i Janem. Obaj po raz pierwszy bez żon. Tomasz wygrał wycieczkę i zaprosił Jana na wspólną wyprawę ... |
|
Tomaszek emanował ciepłem i spokojem, Jan bez przerwy dowodził ... |
|
Lubiłam Tomasza za jego uśmiech, a Jana za to, że wszystko wiedział najlepiej ... |
|
Budynki hotelu Tolo były po obu stronach ulicy |
Miło wspominam kąpiele
w ciepłych, o dość dużym zasoleniu wodach Morza Egejskiego. Wody Morza
Jońskiego są znacznie zimniejsze. Na kolację zaproszeni byliśmy późnym
wieczorem do budynku hotelowego usytuowanego nad wodą, po drugiej stronie
ulicy. Dopiero podczas śniadania zorientowałam się, że cała przeszklona ściana
z rozsuwanymi szklanymi płaszczyznami daje wspaniały widok na morze i niewielką wysepkę, na której wybudowano Kościół
Apostołów. Delektując się przysmakami greckiej kuchni, szczególnie obfite i
bogate były kolacje, miałam wrażenie jakbym płynęła kołyszącym się na falach statkiem.
|
W tak dużym zasoleniu wody czułam się jak w Morzu Martwym |
|
Z przeszklonej rozsuwanej w upały ściany widać było malowniczą wysepkę z Kościołem Apostołów |
|
Po upalnym pracowitym dniu przyjemność kąpieli w ciepłym morzu jest ogromna |
Na koniec dodam jeszcze małą informację. Otóż po lewej stronie hotelu swoją tawernę prowadzi Polka, pani Jola, a po prawej
stronie sklep spożywczo przemysłowy, Polak, pan Jurek.
Środa, 5 września 2012 roku
Dziękuję za piękną i dodać należy darmową wycieczkę ;-)
OdpowiedzUsuńWitaj Aleksandrze :))**
Usuńnie byłam w tych okolicach a muszę przyznać, że Kanał jest naszym marzeniem od ładnych paru lat! fajne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńBlog about life and travelling
Blog about cooking
Warto tam się wybrać :)*
UsuńWitaj, Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńKanał robi odrobinę klaustrofobiczne wrażenie, za nic w świecie nie skoczyłabym na bungee, niepotrzebne ryzykowanie. Należę do tego typu ludzi, którzy odpoczywają i zwiedzają, na spokojnie. Bez stresu. Anegdotki z czasów starożytnych nieocenione, jestem bardzo za nie dźwięczna. Wiesz, zawsze jak wspominam los biednego Juliusza, łezka mi się kręci w oku. Gdyby nie został podstępnie zamordowany, przypuszczalnie nigdy nie doszłoby do I i II Wojny Światowej. To taka moja mała uwaga, oparta na wiedzy taktycznej Rzymian względem Germanów. Ech... ;)
Pozdrawiam serdecznie :)) :**
Zapewniam Cię, że z bliska kanał nie robi wrażenia klaustrofobicznego. Jego ściany sięgają siedemdziesięciu ośmiu metrów wysokości i być może dlatego wygląda tak jak wygląda. Niemniej jednak jest to wspaniałe dzieło.
UsuńWyczytałam, że wizja budowy Kanału Korynckiego pociągała wielu ludzi między innymi Aleksandra Wielkiego, Juliusza Cezara, Kaligulę, którzy chcieli, by historia kojarzyła odtąd ich imię z tym wielkim przedsięwzięciem. Jednak projektowi wybudowania kanału zdecydowanie sprzeciwili się egipscy budowniczowie, którzy uważali, że poziom wody w obu zatokach jest różny. Według nich Zatoka Koryncka znajdowała się wyżej niż Zatoka Sarońska, więc połączenie ich pociągnęłoby za sobą katastrofalne skutki. Teoria ta, mimo że okazała się błędna, zdobyła wielu zwolenników i nie podjęto próby wybudowania kanału... Polecam Ci bardzo ciekawy link dotyczący kanału korynckiego http://www.geotekst.pl/artykuly/historia/kanal_koryncki
Ściskam i buziaki przesyłam :))**
Dzięki za link, Ewo :) Poczytam sobie :))
UsuńPozdrawiam :*