Do Fontainebleau
można dojechać pociągiem z paryskiego dworca Gare de Lyon linią R w
kierunku Montereau. Należy pamiętać,
że w końcowym odcinku linia ta rozwidla się i trzeba wybrać tę na której
zaznaczono stację Fontainebleau Avon
i tam wysiąść. Ale to nie koniec drogi. Do zamku na przystanek Poste-Château dojedziemy
zatłoczonym, pełnym turystów autobusem A.
Pojechałam tam sama w ostatnim dniu lipca. R nie mógł mi towarzyszyć, co nie było powodem do zmartwienia, bowiem samotne wyprawy mnie nie stresują i brak towarzystwa nie wpędza w rozpacz.
W Fontainebleau spędziłam prawie cały dzień. Piękna pełnia lata zachęcała do spaceru po stu trzydziestohektarowej zielonej przestrzeni z trzema wspaniałymi ogrodami, urządzonymi w różnych stylach, całość wpisana w ogromny masyw leśny, Las Fontainebleau zwany także Bière - skrót lub zniekształcenie wyrazu bruyère - wrzos.
Na temat samego zamku jednego z największych zamków francuskich i jedynego zamieszkałego przez wszystkich władców na przestrzeni wielu stuleci od dwunastego do dziewiętnastego wieku nie będę się rozpisywać. Wspomnę tylko, że właśnie tam powstała słynna szkoła École de Fontainebleau skupiająca słynnych malarzy, rzeźbiarzy, sztukatorów, rozmaitych rzemieślników i ogrodników.
Wysiadłam w pobliżu bramy prowadzącej na główny dziedziniec zamku Cour d'Honneur ze słynnymi siedemnastowiecznymi schodami francuskiego architekta Jeana Androuet du Cerceau, zwanym także Cour des Adiuex na pamiątkę historycznego pożegnania Napoleona I z gwardią (20.04.1814).
Pojechałam tam sama w ostatnim dniu lipca. R nie mógł mi towarzyszyć, co nie było powodem do zmartwienia, bowiem samotne wyprawy mnie nie stresują i brak towarzystwa nie wpędza w rozpacz.
W Fontainebleau spędziłam prawie cały dzień. Piękna pełnia lata zachęcała do spaceru po stu trzydziestohektarowej zielonej przestrzeni z trzema wspaniałymi ogrodami, urządzonymi w różnych stylach, całość wpisana w ogromny masyw leśny, Las Fontainebleau zwany także Bière - skrót lub zniekształcenie wyrazu bruyère - wrzos.
Na temat samego zamku jednego z największych zamków francuskich i jedynego zamieszkałego przez wszystkich władców na przestrzeni wielu stuleci od dwunastego do dziewiętnastego wieku nie będę się rozpisywać. Wspomnę tylko, że właśnie tam powstała słynna szkoła École de Fontainebleau skupiająca słynnych malarzy, rzeźbiarzy, sztukatorów, rozmaitych rzemieślników i ogrodników.
Wysiadłam w pobliżu bramy prowadzącej na główny dziedziniec zamku Cour d'Honneur ze słynnymi siedemnastowiecznymi schodami francuskiego architekta Jeana Androuet du Cerceau, zwanym także Cour des Adiuex na pamiątkę historycznego pożegnania Napoleona I z gwardią (20.04.1814).
Minęłam La grotte des pins i weszłam
do wspaniale urządzonego Ogrodu
Angielskiego, założonego za czasów Franciszka I, zniszczonego podczas rewolucji
francuskiej, a następnie odnowionego na polecenie Napoleona I według pomysłu
Maksymiliana Józefa Hartault'a.
Grand Parterre - Ogród Parterowy to największy tego typu
ogród w Europie, założony przez André Le Nôtre'a - ogrodnika króla Ludwika XIV,
w stylu ogrodów francuskich.
Kolejna niespodzianka to Cour de la Fontaine, którego nazwa pochodzi od fontanny z figurą Ulissesa zainstalowaną w szesnastym wieku. Plac z jednej strony otoczony dwoma renesansowymi budynkami otwiera przestrzeń na sześciohektarowy staw zarybiony karpiami jeszcze za czasów Henryka IV. Staw z pawilonem wybudowanym dla Ludwika XIV i przebudowanym za czasów Pierwszego Cesarstwa służył dworskim rozrywkom - pływano łodziami, łowiono z kormoranami, organizowano pokazy fajerwerków...
Kolejna niespodzianka to Cour de la Fontaine, którego nazwa pochodzi od fontanny z figurą Ulissesa zainstalowaną w szesnastym wieku. Plac z jednej strony otoczony dwoma renesansowymi budynkami otwiera przestrzeń na sześciohektarowy staw zarybiony karpiami jeszcze za czasów Henryka IV. Staw z pawilonem wybudowanym dla Ludwika XIV i przebudowanym za czasów Pierwszego Cesarstwa służył dworskim rozrywkom - pływano łodziami, łowiono z kormoranami, organizowano pokazy fajerwerków...
Inspirowaną sztuką włoską budowlę La
Porte Dorée czy też d’Orée z
nałożonymi na siebie piętrowo loggiami, z których jedna jest zamknięta oknami i
zdobiona freskami włoskiego malarza, rzeźbiarza i architekta późnego renesansu Francesco
Primaticcio, poprzedza długa lipowa aleja
de Maintenon. Od czasów Franciszka I aż do siedemnastego wieku, była wejściem głównym do zamku.
Poza zamkowym ogrodzeniem z kaskadą, bogato zdobionym rzeźbą ogrodową
skonstruowano le Grand canal z
kolejnymi zielonymi łąkami i ogromnym parkiem.
Do zamku wróciłam poprzez bramę Grille du Bois d'Hyver, później zrobiłam kilka
zdjęć najstarszemu dziedzińcowi Cour
d'Ovale, ze średniowiecznym kwadratowym donżonem i otaczającymi go
budynkami z czasów Franciszka I i Henryka IV. Na tym głównym aż do
siedemnastego wieku dziedzińcu miał miejsce chrzest Ludwika XIII, syna Henryka
IV - mojego ulubionego króla Francji i Nawarry, pierwszego z dynastii Burbonów,
który dla upamiętnienia tego wydarzenia kazał zbudować monumentalną bramę.
Do Ogrodu Diany - Jardin de Diane, niegdyś prywatnego ogrodu Katarzyny Medycejskiej przeszłam zielonymi alejami obok Quartier Henri IV. Zajmująca ponad dwa hektary przestrzeń za czasów Pierwszego Cesarstwa została przekształcona w stylu ogrodów angielskich z zachowaniem pierwotnej intymności. Oprócz przepięknej fontanny w centrum, poświęconej bogini łowów Dianie, znaleźć tam można rzadkie gatunki drzew.
W następnym poście wyjdę poza posiadłość Château de Fontainebleau i pokażę
miasto.
Fontainebleau, czwartek 31 lipca 2014 roku cdn
Fontainebleau, czwartek 31 lipca 2014 roku cdn
Piękne miejsce, piękne zdjęcia piękny album...
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję, dziękuję...
UsuńBylam tam ponad 20 lat temu, ale wydaje mi sie,ze tylko zwiedzalam wnetrza palacu a ogrod jest przepiekny i widac ,ze nachodzilas sie bardzo,. Tez moge zwiedzac sama, nawet tak lubie...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZamek zwiedzałam w latach 80-tych, a tym razem urządziłam sobie dłuuuuuuuuuuuuuuugi spacer po ogrodach, a kiedy wybrałam się na wycieczkę do miasta padałam już ze zmęczenia.
UsuńBuziaki :)
Ciekawa jestem miasta, bo mam wrazenie,ze tez sie po nim wloczylam, i podobalo mi sie bardzo, mam zdjecia ale gdzies tam w Wenezueli,
UsuńFontainebleau jest jednym z wielu miast o niskiej zabudowie. Szybko postępująca urbanizacja w świecie nie poczyniła tam wielkich zmian.
UsuńByłam już bardzo zmęczona spacerem po ogrodach ale nie na tyle, żeby zaniechać robienia zdjęć.
Buziaki :)
Piękny pałac i jego otoczenie. Dzięki za możliwośc zobaczenia. Sama tam nie była, ale jak będę miała okazję na pewno zobaczę. Dzięki Tobie wiem, że jeden dzień na obejrzenie tego "cacka" to za mało.
OdpowiedzUsuńGdybyś chciała obejrzeć to cacko, i ogrody, i zamek, to radzę spędzić tam dwa dni.
UsuńUściski :)
ależ zielono dziś u Ciebie, co za kontrast z tym co mamy za oknem!
OdpowiedzUsuńEch, Oleńko
UsuńPrzyjemnie jest powspominać lato, kiedy za oknem niezdecydowana zima.
Pozdrawiam ciepło :)
fantastyczne zdjęcia, szalenie przyjemnie ogląda się je, gdy taka brzydka pogoda za oknem i ziąb niemożliwy. ;) a że akurat ostatnio sporo czytałam o francuskich zamkach, tym ciekawiej i z większym zafascynowaniem oglądało się te zdjęcia i czytało opisy. :) piękne miejsce. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
UsuńPozdrawiam Cię również urocza podróżniczko :)*