Dzisiejszy wpis jest niejako kontynuacją poprzedniego wpisu o Dowspudzie. Dowspudę i Raczki, dwie odległe od siebie o niespełna dwa kilometry miejscowości, łączą wspólne wydarzenia historyczne. Przypomina je między innymi ekspozycja Razem ku Niepodległej w Gminnym Ośrodku Kultury w Raczkach związana z obchodami 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę.
Podczas uroczystości 11 listopada 2018 roku otwarto nie tylko tę niezwykle ciekawą wystawę plenerową, ale nadano również imię Aleksandra Putry skwerowi przy Gminnym Ośrodku Kultury.
Aleksander Putra urodził się 5 sierpnia 1888 roku w Żubrynku w Gminie Koniecbór (obecnie Raczki). Uczęszczał do rosyjskiego gimnazjum rządowego w Suwałkach. Będąc uczniem V klasy, 18 grudnia 1905 roku wraz z grupą kilkudziesięciu osób żądając nauczania w języku polskim, zmusił nauczycieli dwuklasowej szkoły w Raczkach do przerwania zajęć. Został aresztowany, osadzony w więzieniu i usunięty ze szkoły. Za zakłócenie porządku publicznego otrzymał karę 7 dni aresztu.
Naukę kontynuował w nowo utworzonej Szkole Handlowej w Suwałkach. Po jej ukończeniu wyjechał do Krakowa i w latach 1909-1912 uczęszczał do Studium Rolniczego w Uniwersytecie Jagiellońskim.
Po powrocie na Suwalszczyznę, do wybuchu pierwszej wojny światowej pracował jako instruktor w Suwalskim Towarzystwie Rolniczym. W czasie wojny pracował wraz z ojcem w rodzinnym gospodarstwie. W 1918 roku używając pseudonimu Budrys współtworzył Polską Organizację Wojskową. W lutym 1919 wszedł do Sejmu Ustawodawczego II RP z bezpartyjnej listy narodowej. W trakcie kadencji wstąpił do klubu poselskiego Polskiego Stronnictwa Ludowego Piast, później z niego wystąpił nie chcąc podporządkować się uchwale o bojkocie wyborów parlamentarnych.
Podczas okupacji hitlerowskiej związany był ze Związkiem Walki Zbrojnej - AK. Zagrożony aresztowaniem, od maja 1941 do końca wojny ukrywał się. Po wojnie podjął pracę w szkole rolniczej w Dowspudzie gdzie do 1952 roku pracował w Państwowym Czteroletnim Liceum Rolniczym, a następnie w Technikum Rolniczym. Cieszył się dużym poważaniem wśród uczniów i współpracowników, równocześnie z powodów politycznych miał duże problemy w codziennej pracy. Od września 1956 pracował w Państwowym Gospodarstwie Rolnym w Czartajewie koło Siemiatycz. Do Koniecboru powrócił w 1958 gdzie prowadził gospodarstwo rolne. Nie otrzymał świadczeń emerytalnych z powodów politycznych.
Był dwukrotnie żonaty. W 1921 poślubił Zofię Pojawską, która zmarła w 1941. W 1947 ożenił się z Władysławą Kryspin, z którą miał sześcioro dzieci. Na skutek nieszczęśliwego wypadku podczas prac we własnym gospodarstwie Putra zmarł 13 lipca 1962 roku. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Raczkach.
W poprzednim poście (tutaj) przypomniałam sylwetkę Ludwika Michała Paca (1778-1835), który w 1797 roku odziedziczył Dowspudę, Raczki i wiele innych dóbr po generale Józefie Pacu, staroście wilejskim. Bezżenny Józef, tuż przed swoją śmiercią (zmarł 5 marca 1797 roku w Różance), sporządził zapis donacyjny dóbr odsuwając od spadku potomstwo dwóch rodzonych sióstr - wszystkie swoje dobra przekazywał dalekiemu krewnemu z linii jezneńskiej, starościcowi kowieńskiemu Ludwikowi Pacowi, jako ostatniemu szczątkowi domu i imienia pacowskiego.
Pałac Ludwika Michała Paca w Dowspudzie (domena publiczna) |
Ambicją nowego, dziewiętnastoletniego magnata był dynamiczny rozwój Raczek. Generał Józef Pac dobrze wybrał swego spadkobiercę, który okazał się być także znakomitym postępowym gospodarzem, umiejącym w ciągu krótkiego czasu zintensyfikować gospodarkę, odpowiednio wykorzystać nieużytki, sprowadzić wielu osadników szkockich i angielskich, założyć pięć nowocześnie prowadzonych gospodarstw folwarcznych...
Niestety, uczestnik wojen napoleońskich Ludwik Michał Pac generał dywizji armii Księstwa Warszawskiego, po klęsce powstania listopadowego, nie chcąc pertraktować z wrogiem opuścił granice Królestwa Polskiego i poprzez Prusy wyjechał do Francji. Jego dobra leżące w Królestwie Polskim, Dowspudę, Mazurki i Raczki zagarnęły bezprawnie władze rosyjskie.
Do 1914 roku Raczki stanowiły osadę miejską i były siedzibą gminy Dowspuda w powiecie augustowskim guberni suwalskiej. Obszar gminy graniczył z Prusami Wschodnimi. W położonej w pobliżu Raczek Lipówce mieściła się strażnica rosyjskiej Grajewskiej Brygady Pogranicznej Straży. Już w pierwszych dniach pierwszej wojny światowej w rejonie Raczek doszło do niewielkich starć nadgranicznych. 5 i 6 sierpnia niemieckie oddziały zaatakowały strażnicę w Lipówce i zbliżyły się do Raczek. Po raz kolejny do walk w rejonie Lipówki doszło 11 a później 16 sierpnia. Oddziały rosyjskie zajęły wówczas położone za granicą pruską Cimochy.
Na początku września Niemcy wyparli Rosjan i zajęli prawie całą gubernię suwalską. Do najcięższych walk doszło w końcu września i początku października 1914 roku. W trwających do 3 października tak zwanych walkach w augustowskich lasach obie strony poniosły ogromne straty. Po wycofaniu się Niemców, walki przeniosły się na północ od Raczek. W lutym 1915 roku osada ponownie została zajęta przez Niemców.
Do rejestru zabytków wsi wpisany został szesnastowieczny miejski układ przestrzenny, z brukowanym, prostokątnym rynkiem - obecnie Plac Tadeusza Kościuszki, od którego odchodzą ulice z zachowanymi do dziś nazwami: Kościelna, Suwalska, Szkolna, Stodolna, Browarna, Nadrzeczna i budynkami: numer 1 przy ulicy Browarnej oraz numery od 1 do 12, 14, 17, 18 przy placu Kościuszki.
Do rejestru zabytków wpisany został także kościół parafialny pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej. Jego przebudowę w stylu neoklasycystycznym prowadzono w latach 1822-1823 pod kierunkiem oraz według projektu Henryka Marconiego, którego sprowadził tu Ludwik Michał Pac. O Marconim wspominałam w poście Janów Podlaski - stadnina koni, zabytki i atrakcje turystyczne (tutaj).
Fasadę z klasycystycznym portykiem ozdobiły figury świętych Piotra i Pawła a także symboliczna lilia herbu Paców. Drewnianą dzwonnicę zastąpiła murowana okazała rotunda.
Jednonawowe wnętrze o beczkowym sklepieniu wspierało się na dwunastu jońskich kolumnach. W kościele oprócz ołtarza głównego było jeszcze osiem bocznych. W głównym umieszczono Grupę Ukrzyżowania z Najświętszą Maryją Panną, świętym Janem i świętą Marią Magdaleną. Autorem pierwotnego ołtarza był włoski rzeźbiarz Carlo Aurelli, uczeń Antonio Canovy. Artysta ten był również autorem rzeźb świętej Cecylii z organami i króla Dawida z harfą ustawionych na emporze organowej oraz rzeźb świętych Piotra i Pawła znajdujących się na frontonie kościoła. Dzięki nakładom Ludwika Michała Paca i pracy włoskich malarzy i rzeźbiarzy Raczkowski kościół stał się jednym z najpiękniejszych na Suwalszczyźnie.
W latach 1933-1934 dobudowane zostały dwie nawy boczne. W wyniku działań wojennych 1944-1945 wiele elementów kościoła uległo zniszczeniu. Ucierpiał głównie dach świątyni. Podczas remontu w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia, na skutek braku odpowiedniego nadzoru zniszczono wiele oryginalnych elementów wystroju - beczkowe sklepienie nawy głównej zastąpiono prostym, co bezpowrotnie zmieniło charakter świątyni.
Na jednej ze ścian świątyni wiszą dwie marmurowe tablice, epitafium Michała Paca (1754-1800) pochodzące z pałacu w Dowspudzie, przypuszczalnie dzieło warsztatu Antonio Canovy.
Jadąc z Raczek drogą numer 655 zatrzymaliśmy się we wsi Wieliczki przy zabytkowym drewnianym kościele parafialnym pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny z 1676 roku z wieżą dostawioną w latach 1693-1694. Niestety świątynia mimo święta Maryjnego była zamknięta. Zdjęcia robiliśmy w południe i być może ksiądz w tym czasie zmierzał już na świąteczny obiad.
Raczki, Wieliczki, 15 sierpnia 2021 roku
Taka nieduża miejscowość, a jakie ciekawe ma zabytki i zakamarki! I jaką interesującą historię! Przywołałaś też wielkie postaci, które pięknie zapisały się w historii tamtego rejonu. Ładne i widać, że zadbane te Raczki. Fajny kawałek naszego kraju! Przyjemny spacer:)
OdpowiedzUsuńSiły na dalsze zwiedzanie, pozdrawiam:)))
Często przejeżdżamy przez niewielkie miejscowości nie zatrzymując się, a czasami wystarczy kilkanaście minut przerwy w trasie na krótki przystanek i już głowę masz pełną historii i już łączą ci się wydarzenia związane z całym regionem a nawet i krajem. Ech, oby tylko sił starczyło...
UsuńBuziaki :) :) :)
Dobrze, że ludzie pamiętają o osobach zasłużonych dla ich społeczności, a także dla ochrony polskości. Takie nazywanie placów czy ulic czyimś imieniem co prawda dla 90 procent ludności nie będzie miało znaczenia, bo nie będą ciekawi, czyje imię nosi zamieszkiwana przez nich ulica, czy ulubiony skwer, ale zawsze będzie te parę procent, które się zainteresuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż dawno temu podróżując po świecie zauważyłam, że w wielu krajach w różny sposób szanuje się pamięć tych którzy zasłynęli w historii małych i dużych społeczności. Cieszy mnie to, że i w Polsce pojawia się coraz więcej takich inicjatyw.
UsuńA tak na marginesie wiele ulic nie nosi imion zasłużonych, tak jak na przykład moja ulica Kodeksu Supraskiego. Jakiś czas temu kiedy zmieniała swoją nazwę z Cegielnianej zaproponowałam burmistrzowi, żeby umieścił na ulicy tablicę wyjaśniającą czym był Kodeks Supraski. Burmistrz uznał, że pomysł dobry, ale szkoda, że nie zrealizował go.
Pozdrawiam ciepło i pytam jak tam po urlopie, a może jeszcze gdzieś wędrujesz?
Wróciłem z urlopu i nadrabiam zaległości. Raczki, mała senna miejscowość a tu taka historia i wybitni mieszkańcy. Podobają mi się obydwa kościoły, mimo iż zmieniono charakter sklepienia świątyni w kościele w Raczkach. A drewniane kościoły podobają mi się od zawsze. Pozdrawiam serdecznie, miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńSzybko nadrabiasz zaległości i jak zawsze inspirujesz innych do kolejnych podróży. O wyjeździe na Istrię myślałam zaraz po powrocie z podróży po Chorwacji, która wtedy nie obejmowała tego półwyspu.
UsuńDzięki za odwiedziny.
Pozdrawiam ciepło czekając na kolejne Twoje wrażenia z podróży. Moich też jest bardzo dużo, tyle, że nie wiem od czego zacząć :) :)