środa, 1 stycznia 2014

O grudniu w Nowy Rok


    Grudzień minionego roku był taki jaki lubię. Ciepły z niezbyt uciążliwymi opadami deszczu i odrobiną śniegu. Dobra pogoda sprzyjała długim spacerom po lasach, polach i łąkach z aparatem w rękach.
    Eksperymentowałam trochę. Stojąc w cieniu fotografowałam tereny nasłonecznione i odwrotnie. Myślę, że zdjęcia robione z ciemnych miejsc wyszły całkiem niezłe.
     Nie byłabym nieszczęśliwa, gdyby cała zima była taka jak w grudniu. Nie tęsknię za opadami śniegu i mrozem i mam nadzieję, że tego roku zima będzie łagodna i krótka.

     wszystkim odwiedzającym Naprzeciw SZCZĘŚCIU życzę dużo ciepła
                                      tego w sercu i w przyrodzie
     niech Was ogrzewa, pobudza do życia, przynosi radość i daje zdrowie
                              wszystkiego dobrego na cały 2014 rok

 

P.S. Mam nadzieję, że ten post zostanie prawidłowo opublikowany. Poprzedni, Posiadłość Marii Antoniny z wioską Hameau de la Reine nie został pomyślnie zapisany, blog zawiesił się na Koncercie kolęd i pasterce.

Prezentację grudniowego pejzażu rozpocznę zdjęciami czarno białymi.








     A oto zdjęcia mojego ulubionego leśnego strumienia, który wije się pomiędzy drzewami, przepływa pod korzeniami, czasami zatrzymuje się na chwilę tworząc małe rozlewiska, aż wreszcie wpada do rzeki Supraśl.















    Zdjęcia rzeki najbardziej mi się podobają. To właśnie te w większości robione z cienia poprzez gałęzie drzew.

















     A w tym miejscu widuję dziki. Ostatnim razem w odległości nie większej niż dziesięć metrów. Trochę nogi mi się zatrzęsły, bo były to trzy dorosłe osobniki. 
    W nieco większej odległości przeciął mi drogę samotny odyniec. Lasy z przewagą drzew liściastych są
przez nie przekopane.






6 komentarzy:

  1. Rzeczywiście, z jakiegoś powodu nie widziałam tego postu. Ach ten html... ;D
    A grudzień rzeczywiście był ciepły, w pewnym momencie w moim ogrodzie panowało +17 stopni C. Bałam się, że spędzając końcówkę roku w PL, wymarznę a tu taka niespodzianka, ale ... i tak nie wychodziłam za często na ten toksyczny świat. Trzeba ochraniać płuca. ;)-
    Pozdrawiam ciepło :)) :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem jedno, że krótkie posty publikują się bez problemu. Myślę, że to z powodu zdjęć. Czasami samo wklejenie tekstu i zdjęć zajmuje mi trzy godziny. Robią się jakieś niezamierzone odległości, tekst ostatnio pojawiał mi w liniach bardzo odległych od siebie, zdjęć też nie mogłam wstawić w odpowiednich odstępach...

    Ech, Basiu, niezależnie od stopnia zatrucia muszę wychodzić z domu. Czuję się znacznie lepiej po długim spacerze. Jak wiesz wybieram las, gdzie drzewa przerabiają dwutlenek węgla i obdarzają przefiltrowanym powietrzem. Czuję to. Dzisiaj spod samego nosa śmignęła mi łania, a duża kura bażanta nieomalże plątała mi się pod nogami. Panowała taka cisza, że kiedy zaterkotał telefon w mojej kieszeni omal nie wskoczyłam na drzewo... Było pięknie, mglisto i wilgotno...

    Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że Ci co nam to robią, dobrze się wsłuchują w net i dlatego, jak za dużo ludzi wyraża swoje podejrzenia, robią piękniejszy dzień a zaraz potem w mediach rzucają, że to "dla niedowiarków", które wątpią, że jeszcze kiedyś w PL będzie słońce. ;)-

      Olać ich ciepłym sikiem, najlepiej z całą esencją chemii, którą w Nas sączą. Na pohybel bebokom! ;D Zazdroszczę tej mgły... mgła w lesie, to dar a ta cisza... ach, zazdroszczę! ;) Pozdrawiam i ściskam serdecznie, prosząc o wyrozumiałość dt. tego maila. To wszystko są ino dywagacje natury SF. ;D :*****

      Usuń
    2. Przed chwilą wróciłam z Białegostoku, załatwiałam kilka spraw, a teraz wybieram się z psem na spacer, oczywiście do mojego lasu. Dziękuję Ci za maila, którego przeczytam dokładnie wieczorem.
      Pozdrawiam :)))

      Usuń
  3. A mnie najbardziej podobały sie zdjęcia z drzewami pokrytymi mchem, uwielbiam to połączenie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, najpierw dziękuję Ci za odwiedziny i za komentarze, które zostawiłaś pod kilkoma postami.
      Lubię obserwować północną częścią lasu, drzewa okryte zielonym mchem...

      Usuń