sobota, 28 listopada 2020

Zakynthos - Zatoka Wraku, Błękitne Groty, majestatyczne, wapienne klify skąpane w lazurowych wodach Morza Jońskiego


    W czwartek 13 września 2018 roku na plaży w Zatoce Wraku (Navagio), zaliczanej do najpopularniejszych i najpiękniejszych na świecie, osunął się fragment ściany skalnej z otaczającego ją klifu. Osuwisko spowodowało ogromne fale, które wywróciły kilka łodzi. Na szczęście nikt nie zginął, kilka osób zostało rannych. Po tym wydarzeniu patrz film na YT


 władze wyspy, początkowo zakazały korzystania z plaży, później przywróciły dostęp w ograniczonym zakresie, wytyczając wspólnie z naukowcami strefy dostępu. 
    W październiku tego roku (2020), podczas mojego tam pobytu, symbol malowniczej wyspy jońskiej, znajdujący się na północy zachodniego wybrzeża, od lat przyciągający tłumy urlopowiczów, raczej nie narażał Zakintyjczyków na straty finansowe. Można było tam popłynąć indywidualnie wynajętą łodzią lub z grupą zorganizowaną.
    Zanim opowiem o mojej wyprawie pokażę inną, fantastyczną moim zdaniem, wyprawę młodych ludzi, których połączył głód świata i emocji - wielka pasja skoków w raju.
    III Ekspedycja Dream Walker - Dream jump Grecja - Zakynthos - Navagio Beach miała miejsce w dniach 10-25 czerwca 2014 roku i przeszła już do historii projektu oraz wyspy Zakynthos.
Dzisiaj, dzięki Dream Walker, rozkoszować się możemy genialną mieszanką słońca, adrenaliny i wakacji. Oprócz filmu poniżej polecam wiele innych, bardzo ciekawych, na stronie DREAM WALKER.


   
Na nagraniach grupy skoczków z 2014 i zdjęciach wykonanych teraz widać różnicę w kolorze ściany klifu. Zwał zostawił po sobie białą plamę, widoczną na moich fotkach zrobionych zza wraku
Panagiotisa.


    Podobne osuwiska, które wytworzyły małe plaże, wypatrzyłam także w innych miejscach płynąc wzdłuż Błękitnych Grot.




     W poprzednim poście wspomniałam, że rejs z 4 października został przełożony i odbył się dwa dni później. Innej drogi dotarcia, na słynną plażę Zatoki Wraku zwanej też Navagio Beach albo Shipwreck Beach nie ma - jedynie morska.

   
Wypłynęliśmy z portu w Agios Nikolaos
(patrz też tutaj) statkiem turystycznym z biurem Zante Magic Tour.  O niewyjaśnionej do końca historii i pochodzeniu wraku na Navagio Beach (prawdopodobnie porzuconego przez przemytników) można poczytać na wielu stronach internetowych, a zatem tę część o kupie złomu en vogue pominę.



     Dopiero, kiedy schodziłam ze statku na brzeg, zrozumiałam, że ze względu na silne falowanie morza (mimo nawet pięknej pogody) rejsy mogą być odwoływane. Mocne kołysanie łodzi dobijającej do plaży, a następnie zapadanie się stóp w miękkim żwirze, stwarza niebezpieczeństwo groźnego w skutkach poślizgnięcia się.

   
Do zatoki płynęliśmy w sporej odległości od brzegu charakteryzującego się niesamowitymi formacjami skalnymi, obmywanymi przez lazurową wodę - zapewne od jej koloru zwanymi Błękitnymi Grotami. Zachwycaliśmy się nimi z bliska w drodze powrotnej.






















   
Na przylądku Skinari wypatrzyłam latarnię morską (Skinari Lighthouse / Φάρος Σκινάρι) z 1897 roku, zaskakująco niską jak na tego typu budowlę, bo mierzącą zaledwie dziewięć i pół metra wysokości - usytuowana na wysokim klifie spełnia swoją rolę.




 
  W pobliżu, na skalnej ścianie, w niedalekiej od siebie odległości, stoją dwa wiatraki. Jest też tam tawerna z tarasem widokowym na górze i tarasy wmontowane piętrowo w kamienne schody wiodące wprost do morza. Kto chce się wykąpać, musi po nich zejść i oczywiście wejść. W sezonie jest tam dość tłoczno. Stamtąd też odpływają łodzie do Zatoki Wraku.





   
Są też i inne zejścia, jak na przykład ta z małą kamienną platformą do skakania. Miłośników tego rodzaju sportów wodnych również nie brakuje.




   
Wszyscy rejsowi turyści, większość uzbrojona w aparaty telefoniczne przymocowane do kijków selfie, z wielką ciekawością wypatrywali słynnej plaży z pokrytym rdzą statkiem. I oto wyłoniła się zza wystającego w morze ramienia klifu mamiąc oczy oszołamiająco pięknym kolorem wody - trudnymi do opisania odcieniami niebieskości (tylko tych zdefiniowanych jest kilkanaście). 


















     Statek ze szklanym dnem dobił do brzegu, wypluł żądnych wrażeń plażowiczów i oddalił się na ponad godzinny postój. No i zaczęło się pływanie, nurkowanie z modnymi ostatnio maskami pełnotwarzowymi, robienie podwodnych zdjęć, zdjęć na tle rudego Panagiotisa, pojedynczo i w grupach.






   
Niektórzy podpływali do niewielkiej groty, skąd zostali zawracani przez osobę trzymającą straż w zatoce. Zapewne nie wszyscy wiedzieli o wspomnianym wyżej osuwisku ściany i ewentualnych zagrożeniach.
   Nie próżnowaliśmy, zażywaliśmy kąpieli, strzelaliśmy sobie fotki, również selfie, nagraliśmy dwa filmiki, a nawet posililiśmy się nieco kanapkami uprzednio przygotowanymi. 
















   
Wracaliśmy w doskonałych nastrojach, tym razem blisko jaskiń. Kapitan statku wpływał pod sklepienia grot tak daleko jak się dało - mniejsze jednostki mają większe możliwości.
    Formacje skalne powstałe w wyniku erozji odkryte zostały w 1897 roku. Kompleks przeróżnych kształtów wykuszy, wystające w morze łuki, kolumny, okienka, różnej wielkości nisze, zwaliska skalne, kamienne półki, a także rośliny porastające klify..., w zależności od natężenia światła przybierają barwy od bardzo intensywnych po wyblakłe. Magicznego klimatu temu zjawisku nadaje kolor wody - niesamowity efekt odbijających się promieni słonecznych od skał i dna morza. No i jeszcze biel fal rozbijających się o skaliste brzegi, i te białe długie grzywy ciągnące się za łodziami, i ten wiatr, co smaga twarz, i ten zapach, co przyjemnie drażni nozdrza! Ech! 



























































 

 
   
W nieco ograniczonej przejrzystości powietrza, ale za to w niebieskich barwach jawiła się największa spośród Wysp Jońskich - Kefalonia.


    Zapomniałam o Batmanie! W klifie wypatrzeć można jaskinię, jako żywo przypominającą sylwetkę super bohatera. Czyżby spędzał tam wakacje?!




   
Miałam dobrą miejscówkę na statku i czysty kadr. Od czasu do czasu Ryszard z marsową miną hamował moją zbyt emocjonalną naturę, no i niby to w trosce o moje zdrowie, stanowczo, z piorunującym spojrzeniem, zakazał mi skoku z pomostu i popłynięcia do jednej z jaskiń. 





     Tym, którym swobód nikt nie ograniczał, z lubością, jeden po drugim, zanurzali się w pofalowanej, lazurowej otchłani i jak kijanki podążali do groty zobaczyć fluorescencyjny efekt blue zwany także electric blue. Zazdrosnym spojrzeniem kibicowałam pływakom.



 
    Po trzech godzinach rejsu, byliśmy z powrotem w porcie Agios Nikolaos.


    Nasza przygoda w czasach pandemii miała szczęśliwy finał.
W dniu 9 października 2020 roku byliśmy ostatnią grupą turystów opuszczających Grecję. Wracając do Warszawy lotem o zachodzie słońca już tęskniliśmy za śródziemnomorskim klimatem i zastanawialiśmy się, kiedy znów bez ograniczeń ruszymy w świat.










Zakynthos, Zatoka Wraku (Navagio), Błękitne Groty,
6 października 2020 roku


 
Zakynthos - inne wpisy:

- Zante - Zakynthos - kurort Argassi
- Zakynthos - Porto Limnionas, najstarsze drzewo oliwne w Exo Chora i dzwonnica w Koiliomenos z symbolami masońskimi
- Zante quadem - Przylądek Keri (Κερί) i Agios Sostis (Άγιος Σώστης) 

- Zakynthos - stolica wyspy, monastyr Najświętszej Marii Dziewicy w Anafonitrii i święty Dionizos, Bochali i Skopos

- Plaże zawłaszczone przez żółwia morskiego Caretta Caretta - Sekania, Dafni, Gerakas - strefa A Morskiego Parku Narodowego Zakynthos

- Zakynthos - atrakcje wschodniego wybrzeża półwyspu Vasilikos
- Magia Zakynthos... dla ludzi młodych duchem...

- Zakynthos - Zatoka Wraku, Błękitne Groty, majestatyczne, wapienne klify skąpane w lazurowych wodach Morza Jońskiego

 

5 komentarzy:

  1. To nas dzisiaj uraczyłaś. Piękne widoki i chyba bardziej do mnie przemawiają te lazurowe groty, błękit wody, wysokie klify niż sama zatoka wraku. Możliwe, że dlatego iż widok jest ogólnie znany chociaż nie przeczę gdybym miał możliwość też bym tam popłynął. Miłej niedzieli, pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatoka Wraku, a właściwie Zatoka świętego Jerzego (właściwa nazwa, której chyba nikt nie używa) sławę zawdzięcza swojemu niezwykłemu położeniu. I to właśnie, chyba najhardziej, przyciąga ciekawskich turystów. Nawet przy pochmurnym niebie kolor wody jest jedyny w swoim rodzaju. Oglądając nagrania w sieci, z wypraw na tę plażę, widziałam jak jest popularna i zatłoczona w sezonie. Wydaje mi się, że od 2018 roku wciąż obowiązują jakieś ograniczenia, i to pewnie dobrze, bo niekontrolowane rejsy do zatoki pewnie by ją szybko zniszczyły. A widoki podczas rejsu niezapomniane. Jakbyś kiedyś tam trafił, polecam rejs dookoła wyspy. Zachodnia jej część to wysokie klify, które w części podziwiałam z góry. Może uda mi się tam raz jeszcze pojechać i opłynąć całą wyspę.
      Dziękuję za komentarz i wzajemnie życzę miłego niedzielnego popołudnia :)

      Usuń
  2. Niesamowita przygoda! Piękne zdjęcia i filmy, a kolor wody przecudny. I ta wspaniała plaża przy wraku! Trzeba po prostu zobaczyć te cuda na własne oczy!!!
    Batman rzeczywiście jak prawdziwy:)
    Fajnie, że mogliście tak wspaniale się zrelaksować:)
    Pięknego tygodnia, całusy:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. No i zdjęcia z samolotu niesamowite!!!

      Usuń
    2. Ula, to prawda trzeba tam pojechać i poczuć klimat Zante wszystkimi zmysłami.
      Jestem bardzo ciekawa co mi przyniesie przyszłość w tych trudnych czasach, kiedy warunkiem opuszczenia kraju ma być obowiązkowe szczepienie. Globalizacja jak do tej pory nie wszystkim wychodzi na dobre. Człowiek, wyposażony przez Stwórcę w wolną wolę nie chce jednolitego świata, jednolitej kultury, kolejnej ideologii, która z góry skazana jest na niepowodzenie - historia się powtarza, a ludziska do tej pory z lekcji tych nie wyciągnęli wniosków.
      Czy swobodny wypoczynek, wspaniały relaks jak to określiłaś, będzie możliwy? Może przez jeszcze jakiś czas tylko w małych pensjonatach i kwaterach. Stopniowe ograniczenia swobód już się rozpoczęły.
      Pięknego tygodnia i optymizmu również życzę :)

      Usuń