środa, 19 sierpnia 2015

Przyjaciół, Marii-Ludwiki i Andrzeja, trzydziesta piąta rocznica ślubu - koralowe gody



                        Budzisz się przy mnie i ze mną zaczynasz dzień
                                  I jesteś ze mną gdy zapada noc

                                        Jesteś i zawsze bądź !
                                        Czegóż więcej chcieć ?

    Piętnastego sierpnia, w święto Maryjne i państwowe, Maria-Ludwika i Andrzej obchodzili uroczyście swój jubileusz trzydziestopięciolecia zawarcia związku małżeńskiego tak zwane gody koralowe. Była to podwójna feta, ponieważ na ten dzień przypadają także imieniny Marii-Ludwiki - imiona nadane jej na chrzcie, w urzędzie zaś, zapisano Marianna. A więc, Maria-Ludwika dla nieba, a Marianna na ziemskie bytowanie... tak jakoś mi się to skojarzyło...
    Święto Jubilatów rozpoczęło się uroczystą mszą świętą w Kościele Parafii Wojskowej pod wezwaniem świętego Jerzego w Białymstoku przy ulicy Rzymowskiego, koncelebrowaną przez księdza profesora z Krakowa i księdza prałata z Olsztyna - przyjaciół rodziny.
    Świątynia jest współczesną budowlą z wnętrzem utrzymanym w konwencji patriotyczno-militarnej z ołtarzem i tabernakulum wyglądem nawiązującym do rękojeści Szczerbca - koronacyjnego miecza królów polskich od czasów Władysława Łokietka. Ścianę prezbiterium ozdabiają sztandary bojowe z czasów króla Zygmunta Augusta, logo Ordynariatu Polowego WP, tarcze z Orłem i Pogonią a także proporce z barwami białostockich jednostek wojskowych z okresu II Rzeczypospolitej: 42 Pułku Piechoty, 14 Dywizjonu Artylerii Konnej i 10 Pułku Ułanów Litewskich.
    Autorami obrazów są między innymi Dymitr Grozdew - białostocki artysta urodzony w Sofii i Andrzej Zieniuk - urodzony w Przemyślu, od lat związany z Białymstokiem...
    Ciekawostką jest sygnaturka (wieża kościelna), w której umieszczono dzwon pochodzący ze zburzonego przez władze komunistyczne w latach pięćdziesiątych ubiegłego stulecia kościoła garnizonowego w Regnach koło Łodzi. Przez ponad czterdzieści lat dzwon ten ukrywał Mieczysław Puzyrewski, żołnierz II Armii Wojska Polskiego.
    W kościele odnajdujemy także liczne tablice pamiątkowe.

    Poproszona przez przyjaciółkę o zrobienie zdjęć z całej uroczystości próbowałam uchwycić wszystko to, co wciąż wywoływać będzie uśmiech na twarzy obojga małżonków i przywoływać  najprzyjemniejsze chwile z ich życia, umacniać więź, którą poprzez  ponawianie ślubów budują, więź niezniszczalną.
    Moim zdaniem tego typu święta potęgują uczucia, utrwalają związki. Wiem to z własnego doświadczenia, bowiem w grudniu ubiegłego roku razem z Ryszardem ponawialiśmy śluby z okazji naszych rubinowych godów.
    Żałuję bardzo, że skupiona na fotografii, nie jestem w stanie zacytować wspaniałych słów księdza profesora skierowanych nie tylko do Jubilatów, ale także do wszystkich zaproszonych na tę uroczystość gości (zazwyczaj robię notatki).





























   
Po mszy świętej pojechaliśmy na ogrodowe perfekcyjnie przygotowane przyjęcie, ale zanim każdy z nas zajął odpowiednie miejsce do konsumowania wykwintnych dań i napojów para Jubilatów przyjęła moc serdecznych życzeń, uścisków, prezentów i kwiatów...




































     O godzinie dziewiętnastej rozpoczął się koncert kwartetu. Usłyszeliśmy między innymi: Tango milonga - Jerzego Petersburskiego, Mam ochotę na chwileczkę zapomnienia - tekst Wojciecha Młynarskiego z muzyką Jerzego Matuszkiewicza, Parostatek - Krzysztofa Krawczyka, syberyjski walc z filmu Doktor Żywago, Wakacje z blondynką - Macieja Maleńczuka z repertuaru Wojciecha Młynarskiego, Być kobietą - Alicji Majewskiej, Umówiłem się z nią na dziewiątą - z muzyką Henryka Warsa i tekstem Emanuela Schlechtera, Hiszpańską pchłę, pieśń neapolitańską - O sole mio, a także meksykańską piosenkę - Bésame mucho...

















    Ech! Co to był za ślub!
    I ja tam byłam, wódki nie piłam, bo jak zwykle podróżuję autem, ale dwa duże słoiki miodu z własnej pasieki otrzymałam w prezencie!
    Dziękuję Wam Kochani, Mario-Ludwiko i Andrzeju, za cudowne popołudnie i wieczór.
    Czegóż więcej chcieć, czegóż więcej... ?

    Białystok, 15 sierpnia 2015 roku

6 komentarzy:

  1. Wspaniała rocznica i świetny, obszerny fotoreportaż. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Jak pieknie wyglada para koralowa, mlodo i slicznie, wszystko widac bylo dopiete na ostatni guzik, musiala byc przemila ta ceremonia. A Twoja sukienka bardzo mi sie podoba...buziak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedzenie Marii-Ludwiki "Kto dba o przyjaźnie, ten ma przyjaciół"
      A ja dziękuję za komplement i buziaki także przesyłam :)

      Usuń
  3. Wspaniała koralowa rocznica! Aż miło, rozpoznałam tam pare znajomych mi osób w tym Marię-Ludwikę, Alę, moją kuzynkę Mróz i jeszcze parę osób, które bardzo serdecznie pozdrawiam.
    Ewo -dziękuję za cudowną relację z 35 lecia i cudowne zdjęcia >:) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Mario, za miłe słowo i również bardzo ciepło i serdecznie w imieniu swoim, Jubilatów i biesiadników pozdrawiam :)))*

      Usuń