Étretat - niektóre zabytki miasteczka
Z Rouen (tutaj) do Étretat jechaliśmy około półtorej godziny i oczywiście ze
względu na jeszcze miejscami gęsto ścielącą się mgłę nie widzieliśmy zbyt wiele.
Raz tylko, przy poprawiającej się w ciągu dnia widoczności, zatrzymaliśmy
się na wprost bramy wjazdowej jakiejś posiadłości. Wysiadłam z auta, ażeby zrobić
kilka zdjęć prezentującemu się imponująco budynkowi ze znamionami epoki
renesansu, stojącemu pośrodku parku. Jakże wielkie było moje zdumienie, kiedy
już od bramy wyczuwałam w powietrzu silny odór obory. Ech, przecież to
Normandia! Pomyślałam. A zatem nie ma się co dziwić, bowiem region słynie z
hodowli bydła.
Do Étretat wjeżdżaliśmy
drogą D940 zwaną Route d’
Étretat. I nie tak od razu popędziliśmy do centrum miasta i
na klify, bowiem na początku drogi naszą uwagę zwróciły Chambres d'hôtes La Caloge, czyli możliwość
noclegów ze śniadaniem u gospodarzy.
Kiedy wchodziłam na podwórko, w
drzwiach domu stanęła kobieta i przyjaznym głosem opowiedziała mi o atrakcjach tego
miejsca. Okazało się, że przenocować można nie tylko w jednym budynku, ale
także we wspaniale urządzonym apartamencie statku wbitego w zbocze góry albo w
domku na drzewie.
Tuż za La Caloge natknęliśmy się na kolejną atrakcję, historyczny zabytek Étretat, Château des Aygues, z
czasów Drugiego Cesarstwa, własność księcia Lubomirskiego, wielkiego szambelana
cara Rosji, Mikołaja I i letnia rezydencja hiszpańskich królowych, Marii
Krystyny Ferdynandy Burbon-Sycylijskiej i Izabeli II, które przebywały w nim cztery
razy.
W zamku znajdują się kosztowne
pamiątki rodziny Burbonów i dynastii panujących w siedemnasto-, osiemnasto- i dziewiętnastowiecznej
Europie, powiązanych z hiszpańskimi królowymi i księciem Lubomirskim, i chociaż
posiadłość nie jest hotelem, to można w niej przenocować i ją zwiedzić,
niestety tylko w lipcu, sierpniu i wrześniu, lub przez cały rok, po uprzednim
umówieniu się, w grupach maksymalnie dwudziestopięcioosobowych. Wizyta w zamku,
z przewodnikiem, trwa niecałą godzinę. Dla ciekawości podam, że noc dla dwóch
osób, w komnacie królowej Marii Krystyny, z sześcioma oknami, z widokiem na
morze i park, a także ze smakowitym śniadaniem, kosztuje dwieście dwanaście
euro.
Ponieważ brama wjazdowa była otwarta zerknęłam
na zamek z bliska. Park o powierzchni jednego hektara, ze sztucznymi skałami, urządzony
na różnych poziomach, to dzieło inżyniera Jeana-Charlesa Alphand i architekta
Gabriela Davioud, słynnych dziewiętnastowiecznych projektantów, o których
wspominałam między innymi w poście Park Buttes-Chaumont, czyli Paryż mniej znany.
W parku znajduje się wiele gatunków drzew,
takich jak buki, sosny, jawory, kasztany, orzechy, olchy, dęby, wiązy, lipy,
jesiony, a także wiele źródełek, chłodnia, szklarnia, altana. Każda pora roku
ma tutaj swój urok, wiosną kwitną kwiaty cebulowe, latem byliny i róże,
jesienią hortensje, a zimą ogród zdobią ostrokrzewy.
W drodze do centrum miasta natknęliśmy się na kolejny zabytek historyczny, Kościół Notre-Dame d'Étretat, którego
budowę datuje się na dwunasty i trzynasty wiek. Świątynia na planie krzyża
łacińskiego, posiada wieżę-latarnię wzniesioną na czterech potężnych filarach,
znajdujących się na skrzyżowaniu nawy głównej i prezbiterium z transeptem - konstrukcja
charakterystyczna dla gotyku normandzkiego i angielskiego. Wieża posiada osiem
lancetowatych okien.
W nawie głównej wyróżniają się dwa
poziomy - powszechna cecha stylu normandzkiego.
Fasada, za wyjątkiem dziewiętnastowiecznego
tympanonu, jak również sześć przęseł nawy prezentują styl romański. Pozostała
część kościoła została ukończona później, w stylu gotyckim.
Chór i nawy boczne pochodzą z
dwunastego i początku trzynastego wieku, natomiast transept wzniesiono w
połowie trzynastego stulecia.
W osiemnastym wieku zniszczono
lektorium, miejsce do czytania ewangelii i wygłaszania kazań. Do dziś zachowało
się zaledwie kilka takich konstrukcji, bowiem w
czasach nowożytnych, zgodnie z zaleceniami soboru trydenckiego, zostały one w
większości rozebrane, a ich funkcje, jako miejsca wygłaszania kazań przejęły
ambony.
Lektoria widziałam w Katedrze świętej Cecylii w Albi i w Kościele Saint-Étienne-du-Mont w Paryżu. To drugie w którymś
poście już prezentowałam, natomiast imponującej katedrze w Albi poświęcę odrębny
wpis.
W części cmentarza przyległego do
kościoła znajdują się groby żołnierzy Wspólnoty Narodów (Commonwealth),
poległych podczas pierwszej wojny. W okresie tym funkcjonował w Étretat szpital.
Étretat opuszczaliśmy w późnych godzinach
wieczornych, po spacerze świątecznie ustrojonymi uliczkami miasteczka. W boulangeri
kupiliśmy na kolację świeże chrupiące bagietki i pognaliśmy na nocleg do
Honfleur.
A w następnym poście będą już tylko
same klify
Étretat, cud natury!
Étretat, 10 grudnia 2016 roku
Z przyjemnością czyta się ciekawostki o odwiedzanych przez Ciebie miejscach. Zdjęcia dopełniają cały interesujący wpis. Chętnie spędziłbym trochę czasu w pokoju królowej Marii Krystyny. Może trochę drogo, ale po królewsku.
OdpowiedzUsuńO połowę tańsza jest noc ze śniadaniem w komnacie Izabeli II.
UsuńA tak serio, gdybyś kiedyś chciał pojechać tam na wakacje, to polecam mniej oblegane miasteczka albo wsie w pobliżu Étretat. Wspomnę o nich w następnym poście i marzyć będę, żeby spędzić tam więcej czasu. Nadmorskie ścieżki spacerowe, jak nigdzie indziej zapewniają doskonały wypoczynek tym, którzy nade wszystko umiłowali przyrodę. Zachwytom nie ma końca!
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękna klimatyczna miejscowość i cudowny powiew historii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dorota
Ostatnio nie mam zbyt wielkiej cierpliwości, to znaczy kiedy już przebrnę przez lekturę różnych materiałów, to później nie chce mi się już tego wszystkiego opisywać, wybieram jedynie kilka ciekawostek, żeby okrasić nimi zdjęcia.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)