sobota, 14 stycznia 2017

Étretat - niektóre zabytki miasteczka



     Z
Rouen (tutaj) do Étretat jechaliśmy około półtorej godziny i oczywiście ze względu na jeszcze miejscami gęsto ścielącą się mgłę nie widzieliśmy zbyt wiele. Raz tylko, przy poprawiającej się w ciągu dnia widoczności, zatrzymaliśmy się na wprost bramy wjazdowej jakiejś posiadłości. Wysiadłam z auta, ażeby zrobić kilka zdjęć prezentującemu się imponująco budynkowi ze znamionami epoki renesansu, stojącemu pośrodku parku. Jakże wielkie było moje zdumienie, kiedy już od bramy wyczuwałam w powietrzu silny odór obory. Ech, przecież to Normandia! Pomyślałam. A zatem nie ma się co dziwić, bowiem region słynie z hodowli bydła.









   Do Étretat wjeżdżaliśmy drogą D940 zwaną Route d Étretat. I nie tak od razu popędziliśmy do centrum miasta i na klify, bowiem na początku drogi naszą uwagę zwróciły Chambres d'hôtes La Caloge, czyli możliwość noclegów ze śniadaniem u gospodarzy.
    Kiedy wchodziłam na podwórko, w drzwiach domu stanęła kobieta i przyjaznym głosem opowiedziała mi o atrakcjach tego miejsca. Okazało się, że przenocować można nie tylko w jednym budynku, ale także we wspaniale urządzonym apartamencie statku wbitego w zbocze góry albo w domku na drzewie












    Tuż za La Caloge natknęliśmy się na kolejną atrakcję, historyczny zabytek Étretat, Château des Aygues, z czasów Drugiego Cesarstwa, własność księcia Lubomirskiego, wielkiego szambelana cara Rosji, Mikołaja I i letnia rezydencja hiszpańskich królowych, Marii Krystyny Ferdynandy Burbon-Sycylijskiej i Izabeli II, które przebywały w nim cztery razy.

    W zamku znajdują się kosztowne pamiątki rodziny Burbonów i dynastii panujących w siedemnasto-, osiemnasto- i dziewiętnastowiecznej Europie, powiązanych z hiszpańskimi królowymi i księciem Lubomirskim, i chociaż posiadłość nie jest hotelem, to można w niej przenocować i ją zwiedzić, niestety tylko w lipcu, sierpniu i wrześniu, lub przez cały rok, po uprzednim umówieniu się, w grupach maksymalnie dwudziestopięcioosobowych. Wizyta w zamku, z przewodnikiem, trwa niecałą godzinę. Dla ciekawości podam, że noc dla dwóch osób, w komnacie królowej Marii Krystyny, z sześcioma oknami, z widokiem na morze i park, a także ze smakowitym śniadaniem, kosztuje dwieście dwanaście euro.
    Ponieważ brama wjazdowa była otwarta zerknęłam na zamek z bliska. Park o powierzchni jednego hektara, ze sztucznymi skałami, urządzony na różnych poziomach, to dzieło inżyniera Jeana-Charlesa Alphand i architekta Gabriela Davioud, słynnych dziewiętnastowiecznych projektantów, o których wspominałam między innymi w poście Park Buttes-Chaumont, czyli Paryż mniej znany.
    W parku znajduje się wiele gatunków drzew, takich jak buki, sosny, jawory, kasztany, orzechy, olchy, dęby, wiązy, lipy, jesiony, a także wiele źródełek, chłodnia, szklarnia, altana. Każda pora roku ma tutaj swój urok, wiosną kwitną kwiaty cebulowe, latem byliny i róże, jesienią hortensje, a zimą ogród zdobią ostrokrzewy. 










    W drodze do centrum
miasta natknęliśmy się na kolejny zabytek historyczny, Kościół Notre-Dame d'Étretat, którego budowę datuje się na dwunasty i trzynasty wiek. Świątynia na planie krzyża łacińskiego, posiada wieżę-latarnię wzniesioną na czterech potężnych filarach, znajdujących się na skrzyżowaniu nawy głównej i prezbiterium z transeptem - konstrukcja charakterystyczna dla gotyku normandzkiego i angielskiego. Wieża posiada osiem lancetowatych okien.
    W nawie głównej wyróżniają się dwa poziomy - powszechna cecha stylu normandzkiego.
    Fasada, za wyjątkiem dziewiętnastowiecznego tympanonu, jak również sześć przęseł nawy prezentują styl romański. Pozostała część kościoła została ukończona później, w stylu gotyckim.
    Chór i nawy boczne pochodzą z dwunastego i początku trzynastego wieku, natomiast transept wzniesiono w połowie trzynastego stulecia.
    W osiemnastym wieku zniszczono lektorium, miejsce do czytania ewangelii i wygłaszania kazań. Do dziś zachowało się zaledwie kilka takich konstrukcji,
bowiem w czasach nowożytnych, zgodnie z zaleceniami soboru trydenckiego, zostały one w większości rozebrane, a ich funkcje, jako miejsca wygłaszania kazań przejęły ambony.
    Lektoria widziałam w Katedrze świętej Cecylii w Albi i w Kościele
Saint-Étienne-du-Mont w Paryżu. To drugie w którymś poście już prezentowałam, natomiast imponującej katedrze w Albi poświęcę odrębny wpis.
    W części cmentarza przyległego do kościoła znajdują się groby żołnierzy Wspólnoty Narodów (Commonwealth), poległych podczas pierwszej wojny. W okresie tym funkcjonował w Étretat szpital. 

 


















      Étretat opuszczaliśmy w późnych godzinach wieczornych, po spacerze świątecznie ustrojonymi uliczkami miasteczka. W boulangeri kupiliśmy na kolację świeże chrupiące bagietki i pognaliśmy na nocleg do Honfleur.
















   

   A w następnym poście będą już tylko same klify Étretat, cud natury!

  Étretat, 10 grudnia 2016 roku



4 komentarze:

  1. Z przyjemnością czyta się ciekawostki o odwiedzanych przez Ciebie miejscach. Zdjęcia dopełniają cały interesujący wpis. Chętnie spędziłbym trochę czasu w pokoju królowej Marii Krystyny. Może trochę drogo, ale po królewsku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O połowę tańsza jest noc ze śniadaniem w komnacie Izabeli II.
      A tak serio, gdybyś kiedyś chciał pojechać tam na wakacje, to polecam mniej oblegane miasteczka albo wsie w pobliżu Étretat. Wspomnę o nich w następnym poście i marzyć będę, żeby spędzić tam więcej czasu. Nadmorskie ścieżki spacerowe, jak nigdzie indziej zapewniają doskonały wypoczynek tym, którzy nade wszystko umiłowali przyrodę. Zachwytom nie ma końca!
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Piękna klimatyczna miejscowość i cudowny powiew historii.
    Pozdrawiam.
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio nie mam zbyt wielkiej cierpliwości, to znaczy kiedy już przebrnę przez lekturę różnych materiałów, to później nie chce mi się już tego wszystkiego opisywać, wybieram jedynie kilka ciekawostek, żeby okrasić nimi zdjęcia.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń