...cd
O tym, co działo się ze mną
przez ostatni tydzień, a właściwie cały miesiąc kończącego się roku napiszę
później.
Najpierw chciałabym zakończyć
moją relację z podróży po Grecji, a zostały mi jeszcze dwa dni…
Kiedy zbliżałam się do Delf, pokładowy termometr, o godzinie
9:44 czasu lokalnego, wyświetlał temperaturę dwudziestu dziewięciu stopni
powyżej zera. I co bym teraz nie napisała o tym miejscu, to zapewne już
wcześniej ktoś to samo powiedział. Jak zawsze zachęcam do wnikliwej lektury na
temat najsławniejszej, a w opinii starożytnych, najbardziej prawdomównej wyroczni delfickiej położonej u stóp Parnasu, miejscu żarliwych modlitw i
targowisku próżności.
Samo pasmo górskie Παρνασσός Parnassós, z
najwyższym szczytem wznoszącym się na wysokość prawie dwa i pół tysiąca metrów
ponad poziom morza leży w środkowej Grecji. Ciekawostką jest, że w tym
podzwrotnikowym, śródziemnomorskim klimacie można uprawiać narty zjazdowe. Jeden
z ważniejszych ośrodków sportów zimowych znajduje się w miejscowości Arachova (Αράχωβα) położonej malowniczo na wzniesieniu nachylonym pod
kątem od 45 do 50 stopni. Apres ski,
wybrać się można nad odległą o trzynaście kilometrów Zatokę Koryncką, albo
podziwiać stanowiska archeologiczne.
|
W drodze do Delf - Zatoka Koryncka |
|
Zatoka Koryncka z malowniczo położonymi wysepkami na tle masywu górskiego |
|
Góry Parnasu |
|
Te ledwo widoczne zygzaczki to oczywiście droga |
|
Większą część masywu pokrywa, stary świerkowy drzewostan |
|
Piękne, majestatyczne, tajemnicze... |
Początki
sanktuarium i wyroczni w Delfach, tak jak wiele innych miejsc w Grecji, giną w
gąszczu mitów. Prawdopodobnie, jeszcze w czasach mykeńskich, w drugim
tysiącleciu przed naszą erą działało tu sanktuarium
poświęcone bogini Gai, Matce Ziemi, strzeżone przez jej syna, smoka Pythona, od którego imienia kapłankę głoszącą wyrocznie nazwano Pytią.
Pyton został zabity przez
syna Zeusa, Apollina, który przybył tam ze skalistej wysepki Delos, ponoć w piątym dniu po
urodzeniu. Zabijając smoka, strzegącego bramy do tajemnej wiedzy ukrytej pod
ziemią, przejął władzę nad wyrocznią w Delfach.
Z innych źródeł wynika między innymi, że Apollo przybył z Krety pod postacią delfina. Prawdopodobnie mit ten jest symbolicznym odzwierciedleniem przewrotu, jakiego dokonali tu przedstawiciele nowej religii obalając rządy wyznawców innego bóstwa.
Do mojej wyobraźni, na pewnym
odcinku Świętej Drogi, najbardziej przemawiał mit o dwóch orłach schwytanych
przez Zeusa, które to najpierw posadził na dwóch krańcach świata, wschodnim i
zachodnim, a następnie rozkazał im lecieć ku sobie z jednakową szybkością.
Łatwo się domyślić, że ptaki spotkały się właśnie u stóp Parnasu, wyznaczając
tym samym środek Ziemi, grecki pępek świata, omphalós…
Mimo degradacji i asymilacji
atrybutów Bogini Ziemi, Gai, przepowiednie nadal głosiła kapłanka Pytia, której
przekaz tłumaczył prorok.
Apollo zakochany w Dafne, córce Gai i Penejosa, ścigał ją i za wszelką cenę postanowił zdobyć. Dafne
uciekając i tracąc siły prosiła ojca - boga rzeki - o pomoc. Penejos spełnił prośbę córki
i zamienił ją w drzewo laurowe. Apollo załamał się po przemianie Dafne. Z
gałęzi drzewa uplótł wieniec, którym odtąd przyozdabiał głowę.
Ale nimfa Dafne nie była jedyną jego słabością. Ścigał także Kastalię,
która uciekając przed nim utopiła się w przepływającym u stóp Parnasu, źródle,
nazwanym jej imieniem. Od tamtej pory źródło zostało poświęcone Apollinowi. Dokonywano
w nim ablucji przed wejściem do świątyni, a od czasów hellenistycznych uważano je
za źródło Muz i wszelkiego natchnienia poetyckiego.Niegdyś zwykli przybysze obmywali tylko głowę, mordercy zaś musieli wykąpać się cali. Także i przyjaciel Greków, poeta George Gordon Byron nie omieszkał ochlapać się kastalską wodą.
- Skoro Byronowi to pomogło? - Pomyślałam!
- Obmyję się i ja!
Przy Źródle Kastalskim,
zastałam Rosjankę, która z wielkim zapałem i wiarą nabierała wody w dłonie i starannie wcierała ją w oczy,
uszy, usta, czoło, całą głowę, ręce…niezadowolonego malca, najprawdopodobniej wnuka, a
potem przekonywała go dość ostro, że aby zostać poetą musi sam dokonać ablucji, tak właśnie, jak ona to przed chwilą zrobiła
i siłą niemalże wpychała go do wąskiego koryta, przy którym zgromadziła się
już cała moja grecka wycieczka i każdy niecierpliwie czekał na swoją kolejkę po
poetyckie natchnienie.
|
Źródło Kastalskie - dostępny obecnie fragment |
|
Fontanna Kastali - skalne nisze służyły zapewne do składania darów nimfie Kastali, opiekunce źródła |
Znaczącym centrum religijnym,
Delfy stały się w ósmym wieku przed naszą erą. Pielgrzymujące do wyroczni tłumy
zaczęły zwracać uwagę nie zawsze życzliwych sąsiadów. Dwa miasta obłożyły
zmierzających do sanktuarium Apollina pielgrzymów wysokimi podatkami, co sprowokowało tak
zwaną pierwszą świętą wojnę trwającą od pięćset dziewięćdziesiątego do pięćset
osiemdziesiątego roku przed naszą erą. Związek miast wspierających Delfy zadał
obu przeciwnikom druzgocącą klęskę. W konsekwencji tej wojny sanktuarium uzyskało
względną niezależność i weszło w swój złoty wiek. Wpływy Delf zaczęły wzrastać
w całym greckim świecie.
Z szacunkiem do Parnasu
odnosiły się największe osobistości tamtych czasów, jak Sokrates, Ajschylos,
Heraklit.
Kapłani, którzy
interpretowali słowa Pytii, mieli rozległe koneksje i utrzymywali coś, co
współcześnie nazwać można agencją wywiadowczą. Należeli do najlepiej
poinformowanych ludzi antycznej Grecji.
Miejsce wyroczni wielokrotnie
zagrożone było najazdami. Ponoć w obu przypadkach sanktuarium uratowało się
dzięki niezwykle gwałtownym burzom. Szczęścia zabrakło jednak w osiemdziesiątym
trzecim roku przed naszą erą, kiedy na Delfy napadło jedno z plemion trackich.
W czasie tego najazdu po raz pierwszy zgasł święty ogień palony przed świątynią
Apollina. Rzymianie także nie byli łaskawi dla delfickiej wyroczni. Najpierw to
miejsce splądrował Sulla, o którym już gdzieś wspominałam, potem zaś Neron,
którego wyrocznia potępiła za zabicie matki. Cesarz mszcząc się wywiózł stamtąd pięćset
brązowych posągów.
Później nastała epoka
cesarzy-mecenasów między innymi Domicjana, Karakalli i Hadriana. Hadrian
odwiedził Delfy dwa razy. Za drugim razem przywiózł ze sobą swojego faworyta
Antinoosa, którego posąg znajduje się obecnie w Muzeum Archeologicznym. Po
tragicznej śmierci młodzieńca w wodach Nilu cesarz nakazał oddawać mu boską
cześć.
Pomoc rzymskich cesarzy nie
zahamowała jednak powolnego upadku sanktuarium. Śmiertelnym ciosem okazał się
rozwój chrześcijaństwa. Konstantyn Wielki kazał wywozić dzieła sztuki z
tracącego na znaczeniu sanktuarium do Konstantynopola. Ostatecznego upadku nie
powstrzymał nawet pogański cesarz Julian Apostata. Jego wysłannik, lekarz
Oribas miał ponoć usłyszeć od Pytii słowa Powiedz
królowi: upadł wspaniały gmach, Apollo nie ma ni chaty, ni proroczego lauru, źródło jest nieme, nie
ma już w nim wymownej fali.
Ostatecznie wyrocznia, której nie omijały i trzęsienia ziemi, została
unicestwiona z rozkazu cesarza Teodozjusza Wielkiego w trzysta
dziewięćdziesiątym czwartym roku naszej ery. Delfy zniknęły z ludzkiej pamięci
na przeszło tysiąc lat.
W tysiąc czterysta
trzydziestym szóstym roku ruiny sanktuarium odwiedził włoski podróżnik z
Ankony, a regularne wykopaliska archeologiczne rozpoczęły się w dziewiętnastym
wieku po powstaniu greckim.
Teren sanktuarium przecina
droga do Arachova. Najważniejszym elementem sanktuarium jest Święty Krąg, obszar w kształcie
trapezu, podzielony na tarasy, które łączyła ze sobą biegnąca na kształt
zygzaka Święta Droga. Brama wejściowa do Świętego Kręgu była skromna w
przeciwieństwie do tego, co można było zobaczyć tuż za nią. Oczom pielgrzymów
ukazywało się istne targowisko politycznej próżności. Każde szanujące się w
Grecji polis utrzymywało tu swój skarbiec i przysyłało hojne ofiary z okazji
odnoszonych sukcesów.
|
Drogowskazy |
|
Znacznie poniżej Świętego Kręgu, po drugiej stronie drogi znajduje się Marmaria |
|
Marmaria - pozostałości świątyni Ateny Pronaia wraz z gimnazjonem i tolos |
|
Wiele wskazuje na to, że czczono tu Gaję Matkę Ziemi - pierwotnie patronkę Delf |
|
Tolos na planie koła - pozostały trzy z dwudziestu kolumn doryckich |
|
W czasie wykopalisk, pod świątynią znaleziono posążki bóstw z okresu mykeńskiego |
|
Sanktuarium Ateny Pronaia |
|
Z góry dobrze widać tarasowe ułożenie |
|
Święty Krąg wyroczni delfickiej |
|
Pilotka przed kasą tuż obok wejścia do Świętego Kręgu |
|
Częściowy plan Świętego Kręgu |
|
Zachwycam się krajobrazem |
|
Te igiełki wśród sosen i świerków to męskie osobniki cyprysa |
|
Z Basią z Wejherowa na Świętej Drodze, która biegnie zygzakiem pod górę |
|
Dziś, podobnie jak w czasach antycznych wchodzi się przez niewielka agorę otoczoną ruinami portyków... |
|
... sprzedawano tu dary wotywne |
|
Jestem na przeciwległym szczycie, pode mną tarasowe zbocze |
|
Po obu stronach stały posągi ze złota, brązu i marmuru. Zostały zaledwie fragmenty cokołów |
|
Ruiny skarbców, w których poszczególne polis umieszczały swoje dary |
|
Zrekonstruowany Skarbiec Ateńczyków wybudowany po zwycięstwie pod Maratonem 490r p.n.e |
|
W Delfach było około dwudziestu skarbców, ten zrekonstruowano w latach 1904-1906 |
|
Skarbiec Ateńczyków |
|
Skarbce wznoszono w stylu doryckim lub jońskim |
|
Sybilla delficka - fresk Michała Anioła 1508-1512 |
|
Kolumna ofiarowana przez mieszkańców Naxos - 575 r p.n.e sięgała poziomu świątyni Apolla |
|
Środek Ziemi - omphalós |
|
Omphalós - Pytia zasiadała na trójnogu w halucynogennych oparach i przepowiadała przyszłość |
|
W epoce hellenistycznej na ścianach Skarbca Ateńczyków wygrawerowano teksty hymnów... | |
|
... śpiewanych na cześć muz i Apollina podczas igrzysk pytyjskich |
|
Przechodziłam koło wielkich pionowych płaszczyzn kamiennych zapisanych drobnym pismem |
|
Kamienie ułożone jak puzzle - grawerowane pismo starogreckie - listy z podziękowaniami |
|
Przejechałam ręką po najbardziej trwałych dokumentach z przeszłości |
|
Ruiny świątyni Apollina - w jej podziemiach zasiadała wyrocznia |
|
Kolumny odkopali i ustawili francuscy archeolodzy pod koniec dziewiętnastego wieku |
|
Przestrzeń ołtarza z Chios |
|
Ruiny świątyni Apollina |
|
Ponad świątynią na stokach Parnasu zbudowano w IV w p.n.e teatr na 5 tysięcy widzów |
|
Fantastyczne!!! |
|
Jak w każdym greckim polis, tak i tutaj, jest teatr i stadion, a więc coś dla ducha i dla ciała |
|
Stadion zbudowano w trzecim wieku przed naszą erą |
|
Nieco później stadion przebudowano dzięki mecenatowi Herodesa Attykusa |
|
Stadion mógł pomieścić około siedmiu tysięcy osób |
|
Gdzie podziały się wszystkie panie? |
|
Zachowały się tutaj linie startu i mety |
|
Żeński okaz |
Mnie jednak zachwycała pewna
lekkość, z jaką się tam poruszałam i nade wszystko fantastyczna przestrzeń
zachęcająca do wzbicia się i szybowania w powietrzu. Całe sanktuarium widoczne
było jak na dłoni, a przeciwległe zbocze imponowało swoim majestatem pokazując
zygzakowatą drogę przypominającą zębiska piły wygrawerowane jakimś ostrym narzędziem. Wydawało mi się, że wystarczy tylko podnieść ramię, a dotknie się każdego miejsca. Zatapiałam się
w błękicie, którego w Grecji nie brakowało i które mój aparat fotograficzny
ciągle wychwytywał jakby z przekorą, udowadniając, że powietrze nie jest transparentne,
ale właśnie niebieskie. Uważny obserwator już dawno to spostrzegł. Czy znaczy
to, że właśnie w tych miejscach Niebo spotyka Ziemię? Skoro czuję się w nich
tak dobrze, to zapewne tak jest…
|
A może mi się tylko przyśniło, że ze stadionu sfrunęłam znowu do teatru... ? |
|
Ileż to razy w dzieciństwie i wczesnej młodości śniło mi się, że latam właśnie w takich miejscach |
|
Zatańczcie ze mną sirtós chorós. Słychać już buzuki...Nie zapomnijcie o skrzydłach na wszelki upadek! |
|
Co za miejsce! Nic dziwnego, że Pytia zapadała tutaj w swoisty trans! |
A teraz do miasteczka na co kto może i co się komu chce !
|
Szklaneczka wina przed, w czasie czy po lunchu? - Jak kto, do woli! |
|
Jeszcze nie zdecydowałam, chi, chi, chi.... |
|
Basia bez Władeczka, Wandzia z Marianem |
|
Dołączyliśmy do tych, którzy wybrali sobie lunch w cieniu starych drzew |
|
Kartki na pamiątkę pobytu w Delfach |
|
A teraz w drogę do Kalambaki. Jutro Meteory! |
|
Mój pokój w hotelu w Klambace |
|
W lobby hotelowym |
Delfy, sobota, 8 września
2012 roku
cdn...