piątek, 29 listopada 2019

Kazimierz Biskupi - KIERUNEK NA DZIŚ


    Do Kazimierza Biskupiego trafiłam za przyczyną Urszuli, którą poznałam w blogosferze na zaprzyjaźnionym blogu KIERUNEK NA DZIŚ. Kiedy, w którymś komentarzu, pod jednym z jej postów, napisałam, że w sierpniu być może będę w okolicy Kazimierza Biskupiego, to Ula od razu zaproponowała spotkanie. Obiecałam, że jak tylko taka okazja rzeczywiście się nadarzy to na pewno się zobaczymy i … nadarzyła się 2 sierpnia, kiedy to wybraliśmy się na wycieczkę, z Poznania (przebywaliśmy tam na zaproszenie Przyjaciół) do Gniezna i Lichenia Starego. Wyjechaliśmy wczesnym rankiem, bo plany zwiedzania mieliśmy ambitne i w sumie ponad trzysta kilometrów do pokonania.

   
Z Gniezna wyjechaliśmy po obiedzie około piętnastej, a z Lichenia Starego, bardzo zmęczeni, po osiemnastej. Żeby dotrzeć do Kazimierza Biskupiego musieliśmy zboczyć z trasy i mimo niewielkiej odległości trochę pobłądzić po nieznanym nam terenie. Z Urszulą spotkaliśmy się dopiero przed dziewiętnastą, a zatem późno. Przed zmierzchem zdążyliśmy jeszcze pobieżnie poznać wieś, (dawniej miasto) prawdopodobnie założoną przez Kazimierza Odnowiciela w połowie jedenastego wieku. Od jego imienia i biskupów lubuskich, sprawujących władzę na tych terenach pochodzi jej nazwa.

   
Zrobiłam kilka zdjęć zespołu klasztornego bernardynów. Jego historię usłyszałam oczywiście z ust Urszuli. Powstał on w latach 1518-1523 z fundacji Jana Lubrańskiego, biskupa poznańskiego i jego brata Mikołaja Gardziny, wojewody poznańskiego. Zadaniem bernardynów, na co uczulała mnie moja blogowa Przyjaciółka, było propagowanie kultu Pięciu Braci, których relikwie zostały specjalnie sprowadzone z Czech do katedry poznańskiej a następnie około roku 1526 przekazane do Kazimierza Biskupiego. O Pięciu Braciach Męczennikach Ula pisze tutaj.

   
Przylegające do kościoła od strony północnej zabudowania klasztorne były kilkukrotnie przebudowywane. Krużganki i szachulcowa wieża bramna powstały w drugiej połowie osiemnastego wieku. Kościół klasztorny pod wezwaniem świętego Jana Chrzciciela i Pięciu Braci Męczenników powstał według tradycji na miejscu dawnej celi świętego Jana Męczennika, jednego z eremitów kazimierskich. Kościół poddano gruntownej renowacji w latach 1970-1973.
Na ścianie widnieje droga krzyżowa, wykonana techniką sgraffito. Z dawnego wyposażenia zachowały się: późnorenesansowy nagrobek starosty santockiego, rzeźby świętej Jadwigi i świętego Mikołaja z połowy szesnastego wieku oraz drewniany relikwiarz skrzynkowy, w którym sprowadzono relikwie Pięciu Braci. Konwent bernardynów zniesiono w końcu dziewiętnastego wieku.

   
Od 1921 roku klasztor stał się siedzibą Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny, które do 1939 roku prowadziło gimnazjum klasyczne dla chłopców. W pierwszych miesiącach okupacji w klasztorze znajdował się obóz przejściowy dla księży, których następnie wywożono do obozów koncentracyjnych. Zajmowany czasowo na koszary Wehrmachtu, a później przez wojska sowieckie, klasztor został zdewastowany. Po odbudowie mieści Wyższe Seminarium Duchowne prowadzone przez księży misjonarzy (obecnie oddział Wydziału Teologicznego Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu).
    W klasztorze funkcjonuje także Ośrodek Rodzinnych Spotkań Rekolekcyjnych oraz niewielkie muzeum misyjne.
    Wnętrz zespołu klasztornego nie widziałam ze względu na późną porę. 













    Ze wzniesienia klasztornego sfotografowałam kościół świętego Marcina Biskupa i park. To od strony tej świątyni wjechaliśmy do Kazimierza Biskupiego i tam czekała na nas Urszula.

     Krótką chwilę spędziliśmy jeszcze w gościnnym domu Urszuli i żegnając się obiecywaliśmy sobie kolejne spotkania.

   
Droga do Poznania późną porą, ponad sto kilometrów przy dużym natężeniu ruchu i oślepiających światłach była bardzo męcząca, niemniej jednak po dniu pełnym wrażeń
humory nam dopisywały.
 
Kazimierz Biskupi, 2 sierpnia 2019 roku

czwartek, 28 listopada 2019

Gród na Górze Birów


    W niewielkiej odległości od Zamku Ogrodzienieckiego (patrz tutaj) znajduje się stylizowany na okres średniowiecza gród królewski. Ten intrygujący obiekt doskonale widać z ruin zamkowych, a z kolei ruiny zamkowe z Góry Birów. 




    Ze względu na położenie oraz obecność w masywie licznych jaskiń, Góra Birów jest jednym z najważniejszych kompleksów archeologicznych na Jurze. W jaskiniach Góry Birów odsłonięto pozostałości obozowisk paleolitycznych myśliwych, którzy polowali na renifery, niedźwiedzie jaskiniowe i nosorożce włochate już przed około trzydzieści tysięcy lat. Na szczycie Góry Birów jak i u jej podnóża funkcjonowały w trzecim i drugim tysiącleciu przed naszą erą pracownie wykonujące z krzemienia siekierki, groty do strzał i inne narzędzia. Wtedy też powstała pierwsza osada rolnicza.

   
W szóstym i piątym wieku przed Chrystusem znajdowało się tu centrum zespołu osadniczego składające się z kilku położonych w pobliżu osad. Cały ten prężnie rozwijający się zespół został zniszczony przez najazd koczowniczych plemion Scytów przybyłych z południowego wschodu na podobieństwo późniejszych, znanych nam Tatarów czy Mongołów.
    Po ludności zamieszkującej Górę Birów pozostały fragmenty naczyń, żelazne i brązowe ozdoby oraz grociki strzał napastników.

   
W wiekach późniejszych osiadły tutaj grupy plemion germańskich, którzy jak przyszli tak i odeszli pozostawiając po sobie naczynia toczone na kole i lepione ręcznie oraz wiele ozdób metalowych. Ostatecznie plemiona te emigrując z terenu obecnej Polski podbiły i zniszczyły Cesarstwo Rzymskie.

   
Od ósmego wieku możemy mówić o osadnictwie słowiańskim, wtedy to nasi przodkowie założyli na szczycie osadę a u podnóża cmentarz kurhanowy. Są to, można uznać, początki późniejszego zespołu, który z czasem określano mianem Ogrodzieniec.

   
U schyłku trzynastego wieku lub na początku czternastego w czasach walk dzielnicowych i zjednoczeniowych szczyt Góry został ufortyfikowany. Wzniesiono wtedy wał o konstrukcji kamienno-drewnianej odcinający podejście na szczyt od strony południowo-wschodniej, pozostawiając jedynie przejście przez szczelinę skalną od strony zachodniej. W późniejszej fazie rozbudowy fortyfikacji wzmocniono to wejście wzniesieniem kamiennego muru z furtą. Wewnątrz muru powstało kilka budynków drewnianych dla załogi.

   
W wyniku badań archeologicznych pozyskano bardzo dużą ilość militariów w postaci grotów strzał, bełtów, toporów, fragmentów kolczug, noży bojowych, grotów oszczepów i oporządzenia jeździeckiego takiego jak wędzidła, ostrogi... Wszystko to wskazuje, że była to strażnica wojskowa panującego, która strzegła granicy Królestwa Polskiego od strony czeskiego już wtedy Śląska.
    Gród został zniszczony w wyniku pożaru, który mógł mieć związek z wojnami polsko-czeskimi prowadzonymi w pierwszej połowie czternastego wieku. Po zniszczeniu grodu, którego już nie odbudowano, osadnictwo przeniosło się na teren pobliskiego Podzamcza i Ogrodzieńca. W obecnym Podzamczu przed 1370 rokiem na polecenie Kazimierza Wielkiego wzniesiono kamienny zamek, który przejął funkcję grodu na Górze Birów.

   
Stylizowany (nie jest to wierna rekonstrukcja) na okres średniowiecza gród powstał w 2008 roku, w miejscu grodziska, które funkcjonowało w okresie trzynastego wieku do połowy czternastego stulecia.
    W znanych dotychczas źródłach historycznych brak jest jakichkolwiek wiadomości zarówno o Górze Birów jak i początkach Zamku Ogrodzieniec.

   
W niewielkiej odległości od grodziska znajduje się parking. Tam należy zostawić samochód i dalej kilkaset metrów iść pieszo drogą wiodącą przez las w większości liściasty z pięknymi okazami buków. Później warto nabrać dużo powietrza w płuca i bardzo stromą ścieżką wyłożoną drewnianymi belami-stopniami wspiąć się na teren grodziska obwiedziony kamienno-drewnianym wałem. Plan grodu pochodzi ze strony https://www.zamek-ogrodzieniec.pl/kategorie/plan-grodu. 








    To, co najbardziej mnie zachwyciło to oczywiście wspaniałe widoki rozciągające się ze szczytu skały. Musiałam ją obejść centymetr po centymetrze, zajrzeć w każdą szczelinę i każdą przepaść. Niestety na stromej ścieżce po przeciwnej stronie postawiono zakaz wchodzenia na nią.
















     Na placu, w obrębie obwarowań, stoi chata mieszkalna i wieża strażnicza, na środku majdanu dwa białe płócienne namioty, a na wale skrzyniowym drewniano-ziemnym z palisadą - wieża obronna. Kolejną wieżę o charakterze obserwacyjnym ustawiono na skalnym garbie.













     I tutaj podkreślę, iż twórcy owego grodziska wyjaśniają (plansze we wnętrzach) że chata i inne obiekty są uwspółcześnione i dalej, informują jak owe obiekty rzeczywiście wyglądały i funkcjonowały.
    - A zatem jak należy traktować to miejsce? - Czy jako zwykłą atrakcję turystyczną, czy źródło rzetelnych informacji?
    Ocenę zostawiam Czytelnikowi obeznanemu ze sztuką rekonstrukcji grodów. 












    Góra Birów, 16 września 2019 roku

Szlak Orlich Gniazd - linki:
* Koniec lata na Szlaku Orlich Gniazd - Zamek Pieskowa Skała,wieś Sułoszowa
* Ojców - kaplica Na Wodzie, grota Niepokalanej i ruiny kazimierzowskiego  zamku
* Będzin - Wzgórze Zamkowe

* Orle Gniazda - średniowieczne zamki w Mirowie i Bobolicach
* Warownia rycerska w Morsku
* Szlak Orlich Gniazd - Zamek Ogrodzieniec w Podzamczu 
* Gród na Górze Birów