Antoni Kępiński -
polski psychiatra i humanista twierdził, że świat przyrody jest światem silnych
uczuć, zaś świat techniczny jest bezuczuciowy, zimny. Utrzymywał, że natura
jest zawsze mądrzejsza od ludzkich pomysłów.
Natomiast Francis
Bacon - angielski filozof uznawany za wybitnego przedstawiciela epoki
odrodzenia i baroku doszedł do wniosku, że nauka to najlepsze narzędzie
człowieka w walce z przyrodą, a najważniejszym narzędziem nauki jest
eksperyment, chodzi bowiem o to by badać przyrodę a nie o niej mówić. Kolejnym
celem nauki jest zaś obdarzanie życia ludzkiego nowymi wynalazkami.
Eseje Francisa Bacona początkowo liczące dziesięć rozprawek, po kilkunastu latach rozrosły się do trzydziestu ośmiu rozdziałów, a ostatnie wydanie liczyło ich w sumie pięćdziesiąt dziewięć.
Ze względu na temat dzisiejszego posta przytoczę kilka fragmentów z czterdziestego szóstego eseju O ogrodach.
Eseje Francisa Bacona początkowo liczące dziesięć rozprawek, po kilkunastu latach rozrosły się do trzydziestu ośmiu rozdziałów, a ostatnie wydanie liczyło ich w sumie pięćdziesiąt dziewięć.
Ze względu na temat dzisiejszego posta przytoczę kilka fragmentów z czterdziestego szóstego eseju O ogrodach.
W pierwszej części autor pisze:
Wszechmocny Bóg najpierw urządził ogród. I zaprawdę jest to najbardziej czysta z przyjemności ludzkich. Jest to największy odpoczynek dla umysłu człowieka bez którego budynki i pałace są tylko grubą i lichą robotą (...)
Oto w moim mniemaniu, gdy się urządza ogrody królewskie, to winny tam być ogrody na wszystkie miesiące roku (...)
Na grudzień i styczeń oraz na drugą połowę listopada trzeba mieć takie rzeczy które są zielone przez całą zimę: ostrokrzew, bluszcz, wawrzyn, jałowiec, cyprys, cis, sosna, jodła, rozmaryn, lawenda, barwinek, biały, purpurowy i niebieski, kosaciec łąkowy, drzewo pomarańczowe i cytrynowe, mirta, jeżeli ogród jest ogrzewany; a także majeranek trzymany w cieple.
Następnie na drugą połowę stycznia i na luty, wilcze łyko, które kwitnie wówczas; krokusy, pierwiosnki, anemony, wczesny tulipan, hiacynt wschodni, lilia karłowata i korona królewska.
Na marzec przychodzą fiołki, w szczególności pojedyncze niebieskie (...) narcyzy, stokrotki, drzewo migdałowe w kwieciu, brzoskwinia, w kwieciu, dereń w kwieciu, głóg.
W kwietniu zjawia się fiołek podwójny biały, lak, lewkonia, irys i lilie wszelkiego rodzaju, kwiaty rozmarynu, tulipan, podwójna peonia, biały narcyz, francuski powojnik wonny, drzewo wiśniowe w kwieciu, śliwy damasceńskie i zwykłe w kwieciu, głóg oraz bez.
W maju i czerwcu przychodzą wszelkiego rodzaju goździki, róże (...), wonne powoje, poziomki i truskawki, miodunka czyli język wołowy, orlik pospolity, francuskie nagietki, nagietki afrykańskie, drzewo wiśniowe, okryte owocami także figi, maliny, kwiaty winorośli, lawenda w kwieciu, konwalia i jabłoń w kwieciu.
W czerwcu przychodzą lewkonie wszelkich odmian, lipa w kwieciu, wczesne gruszki i śliwy okryte owocami oraz pigwy.
W sierpniu znowu są śliwy wszelkiego rodzaju z ich owocami, grusze, morele, berberys, orzech laskowy, melony i mnisie kaptury wszelkich kolorów.
We wrześniu przychodzą winogrona, jabłka, maki wszelkich barw, owoce brzoskwini, nieszpułki, dzikie śliwy, dereń, pigwa.
W październiku i w początkach listopada przychodzi jarzębina, nieszpułka, niesplik, tarnina (...)
Wszechmocny Bóg najpierw urządził ogród. I zaprawdę jest to najbardziej czysta z przyjemności ludzkich. Jest to największy odpoczynek dla umysłu człowieka bez którego budynki i pałace są tylko grubą i lichą robotą (...)
Oto w moim mniemaniu, gdy się urządza ogrody królewskie, to winny tam być ogrody na wszystkie miesiące roku (...)
Na grudzień i styczeń oraz na drugą połowę listopada trzeba mieć takie rzeczy które są zielone przez całą zimę: ostrokrzew, bluszcz, wawrzyn, jałowiec, cyprys, cis, sosna, jodła, rozmaryn, lawenda, barwinek, biały, purpurowy i niebieski, kosaciec łąkowy, drzewo pomarańczowe i cytrynowe, mirta, jeżeli ogród jest ogrzewany; a także majeranek trzymany w cieple.
Następnie na drugą połowę stycznia i na luty, wilcze łyko, które kwitnie wówczas; krokusy, pierwiosnki, anemony, wczesny tulipan, hiacynt wschodni, lilia karłowata i korona królewska.
Na marzec przychodzą fiołki, w szczególności pojedyncze niebieskie (...) narcyzy, stokrotki, drzewo migdałowe w kwieciu, brzoskwinia, w kwieciu, dereń w kwieciu, głóg.
W kwietniu zjawia się fiołek podwójny biały, lak, lewkonia, irys i lilie wszelkiego rodzaju, kwiaty rozmarynu, tulipan, podwójna peonia, biały narcyz, francuski powojnik wonny, drzewo wiśniowe w kwieciu, śliwy damasceńskie i zwykłe w kwieciu, głóg oraz bez.
W maju i czerwcu przychodzą wszelkiego rodzaju goździki, róże (...), wonne powoje, poziomki i truskawki, miodunka czyli język wołowy, orlik pospolity, francuskie nagietki, nagietki afrykańskie, drzewo wiśniowe, okryte owocami także figi, maliny, kwiaty winorośli, lawenda w kwieciu, konwalia i jabłoń w kwieciu.
W czerwcu przychodzą lewkonie wszelkich odmian, lipa w kwieciu, wczesne gruszki i śliwy okryte owocami oraz pigwy.
W sierpniu znowu są śliwy wszelkiego rodzaju z ich owocami, grusze, morele, berberys, orzech laskowy, melony i mnisie kaptury wszelkich kolorów.
We wrześniu przychodzą winogrona, jabłka, maki wszelkich barw, owoce brzoskwini, nieszpułki, dzikie śliwy, dereń, pigwa.
W październiku i w początkach listopada przychodzi jarzębina, nieszpułka, niesplik, tarnina (...)
Dalej Francis
Bacon pisze jak ważną rolę odgrywają w powietrzu zapachy, które pojawiają się i
znikają jak świergot muzyki. I znowu wymienia kwiaty napełniające ogród rozkosznymi
woniami, które czuje się nie przechodząc spokojnie obok nich lecz następując na
nie, rozcierając je...
Następnie udziela rad co do wielkości owego raju, dzieli go na trzy części: trawnik u wejścia, przestrzeń dziko zarosła na końcu i po środku główny ogród, a poza tym po obu stronach aleje...
Mówi o podziale gruntów, instruuje, ale nie ogranicza kreatywności architektów, bowiem różnorakie pomysły są jak najbardziej wskazane...
Wolą Bacona jest także piękny pagórek usypany na trzydzieści stóp, a na nim przyjemna altanka z kominami, do której wiodą trzy dróżki, szerokie na tyle by mogły iść obok siebie cztery osoby...
W eseju zawarte są konkretne wskazówki co do budowy ujęć wodnych fontann, stawów, wyglądu ogrodu głównego i tego dziko rosnącego...
Na koniec pisze:
Tak oto przedstawiłem plan książęcego ogrodu, częściowo w postaci wskazań, częściowo na rysunku; nie jest to model lecz pewne jego zarysy: i w tym nie oszczędzałem kosztów. Ale to rzecz drobna dla wielkich władców, którzy przeważnie radzą się swoich rzemieślników i wydają na te rzeczy nie mniej, przy czym dodają czasem posągi i inne takie rzeczy by podnieść okazałość i wspaniałość, nie czyniąc jednak nic dla tego iż by ogród był naprawdę przyjemny.
Następnie udziela rad co do wielkości owego raju, dzieli go na trzy części: trawnik u wejścia, przestrzeń dziko zarosła na końcu i po środku główny ogród, a poza tym po obu stronach aleje...
Mówi o podziale gruntów, instruuje, ale nie ogranicza kreatywności architektów, bowiem różnorakie pomysły są jak najbardziej wskazane...
Wolą Bacona jest także piękny pagórek usypany na trzydzieści stóp, a na nim przyjemna altanka z kominami, do której wiodą trzy dróżki, szerokie na tyle by mogły iść obok siebie cztery osoby...
W eseju zawarte są konkretne wskazówki co do budowy ujęć wodnych fontann, stawów, wyglądu ogrodu głównego i tego dziko rosnącego...
Na koniec pisze:
Tak oto przedstawiłem plan książęcego ogrodu, częściowo w postaci wskazań, częściowo na rysunku; nie jest to model lecz pewne jego zarysy: i w tym nie oszczędzałem kosztów. Ale to rzecz drobna dla wielkich władców, którzy przeważnie radzą się swoich rzemieślników i wydają na te rzeczy nie mniej, przy czym dodają czasem posągi i inne takie rzeczy by podnieść okazałość i wspaniałość, nie czyniąc jednak nic dla tego iż by ogród był naprawdę przyjemny.
Francis Bacon zmarł w kwietniu tysiąc
sześćset dwudziestego szóstego roku. W tym samym roku w centrum Paryża powstał ogród botaniczny Jardin des Plantes, który jako żywo kojarzy mi się z wizją
angielskiego filozofa, tego niegdyś utraconego raju, w którym Bóg umieścił
Adama i Ewę, wizją ogrodu uporządkowanego przez człowieka i poddanego jego
władzy. Zmieniające się obrazy, inne i zawsze piękne o każdej porze roku mają
być źródłem przyjemności i zachęcać do spacerów.
W Jardin
des Plantes początkowo uprawiano zioła dla króla Ludwika XIII, zaś czternaście
lat później, w tysiąc sześćset czterdziestym roku, ogród oficjalnie udostępniono
wszystkim. W osiemnastym
wieku sprowadzili się doń uczeni, w czasie Rewolucji Francuskiej powstało Muzeum Przyrodnicze, w czasach
Napoleona fosa dla drapieżnych zwierząt, później fosa dla niedźwiedzi. W dwóch
kolejnych wiekach powstały działy geologiczny i zoologiczny, galeria gadów i
płazów a także dział paleontologiczny i nowe szklarnie.
Pierwszym założycielem Ogrodu Roślin Leczniczych, z edyktu
króla, ratyfikowanym przez parlament, był Guy de
La Brosse, a jedną z najsłynniejszych postaci związanych z tym miejscem od
tysiąc siedemset trzydziestego dziewiątego roku aż do śmierci był Georges Louis Leclerc, hrabia de Buffon - francuski przyrodnik i filozof, członek
francuskiej Akademii Nauk, inicjator działalności naukowej, kustosz
Królewskiego Ogrodu Botanicznego i Gabinetu Historii Naturalnej (późniejszego
Muzeum Historii Naturalnej) w Paryżu, współpracownik Wielkiej Encyklopedii
Francuskiej...
Za życia tego doskonałego badacza przyrody wydano trzydzieści sześć tomów
Histoire Naturelle, w której Buffon
przedstawił koncepcję pochodzenia układu
słonecznego, początków Ziemi a także zawarł opis dawnej i współczesnej fauny i
flory oraz syntezę ówczesnej wiedzy geologicznej.
Jego bardzo śmiałe, jak na osiemnasty wiek koncepcje, zawierały niewątpliwie wiele błędów. Brakowało w niej uwzględnienia roli katastrof w historii geologicznej Ziemi.
Tłumaczenie pochodzenia planet przez zderzenie Słońca i komet i wiele stwierdzeń czysto spekulatywnych sprawiały, że liczni uczeni odnosili się do pracy Buffona bardzo krytycznie. Krytykowano ją także w kręgach kościelnych, upatrując w koncepcjach naukowca zamachu na biblijne wizje stworzenia świata...
Polemiści Buffona byli bardzo liczni, jednak szacunek i przyjaźń jaką darzył badacza król Ludwik XV skutecznie chroniła go przed przeciwnikami.
Jego bardzo śmiałe, jak na osiemnasty wiek koncepcje, zawierały niewątpliwie wiele błędów. Brakowało w niej uwzględnienia roli katastrof w historii geologicznej Ziemi.
Tłumaczenie pochodzenia planet przez zderzenie Słońca i komet i wiele stwierdzeń czysto spekulatywnych sprawiały, że liczni uczeni odnosili się do pracy Buffona bardzo krytycznie. Krytykowano ją także w kręgach kościelnych, upatrując w koncepcjach naukowca zamachu na biblijne wizje stworzenia świata...
Polemiści Buffona byli bardzo liczni, jednak szacunek i przyjaźń jaką darzył badacza król Ludwik XV skutecznie chroniła go przed przeciwnikami.
W drugiej połowie osiemnastego wieku Jardin des Plantes pełnił rolę ważnego ośrodka
akademickiego. Wraz z College de France,
wówczas College du Roi, najlepsi
francuscy uczeni prowadzili bezpłatne nauczanie dostępne dla wszystkich.
To była prawdziwa kuźnia talentów w naukach przyrodniczych, do której przybywali studenci z całej Europy. Wśród uczniów francuskiego filozofa znajdowali się także Polacy między innymi wspominający bliską znajomość z Buffonem, Stanisław Staszic. Znajomość z Buffonem i lektura jego dzieł skłoniła Staszica do zajęcia się geologią co zaowocowało wydaniem jednej z najważniejszych jego prac O ziemiorodztwie Karpatów (1815).
To była prawdziwa kuźnia talentów w naukach przyrodniczych, do której przybywali studenci z całej Europy. Wśród uczniów francuskiego filozofa znajdowali się także Polacy między innymi wspominający bliską znajomość z Buffonem, Stanisław Staszic. Znajomość z Buffonem i lektura jego dzieł skłoniła Staszica do zajęcia się geologią co zaowocowało wydaniem jednej z najważniejszych jego prac O ziemiorodztwie Karpatów (1815).
Z pewnego listu datowanego na 26 kwietnia 1769 roku wysłanego przez Buffona do administracji królewskiej wynika, że zapoznał się on z kolekcją agatów Świętej Pamięci Króla Polski, która została przywieziona do Paryża przez monsieur Pierreta. W liście Buffon prosił króla o umieszczenie zakupionej przez niego kolekcji w Cabinet du Roi. Z pisma tego nie wynika, który z królów polskich był właścicielem tego zbioru. Przypuszcza się, że był własnością Stanisława Leszczyńskiego. Z listu wywnioskować można, że kolekcja była bardzo bogata skoro administracja królewska zdecydowała się wynagrodzić Pierreta dożywotnią pensją tysiąca dwustu funtów z Tours...
Do ogrodu botanicznego szliśmy od strony dworca Gare de Loyn. Sekwanę
przekroczyliśmy mostem imienia Charlesa-de-Gaulla równoległym do dziewiętnastowiecznego
mostu Pont d'Austerlitz, wybudowanego w celu połączenia przedmieścia
Saint-Antoine na prawym brzegu Sekwany z Jardin des Plantes na lewym jej brzegu.
Weszliśmy bramą od strony Placu Valhuberta, zatrzymaliśmy się na moment przy pomniku Jean Baptiste Lamarcka, innego francuskiego przyrodnika związanego z tym ogrodem, a potem długą aleją powędrowaliśmy na pagórek z altaną podziwiając po drodze letnie kwiaty, a także liczne okazy drzew między innymi drzewka owocowe oraz cedr libański posadzony w tysiąc siedemset trzydziestym czwartym roku, platan zasadzony w tysiąc siedemset osiemdziesiątym piątym oraz gingko biloba i dąb quercus macrocarpa z Ameryki Północnej posadzone w tysiąc osiemset jedenastym.
Weszliśmy bramą od strony Placu Valhuberta, zatrzymaliśmy się na moment przy pomniku Jean Baptiste Lamarcka, innego francuskiego przyrodnika związanego z tym ogrodem, a potem długą aleją powędrowaliśmy na pagórek z altaną podziwiając po drodze letnie kwiaty, a także liczne okazy drzew między innymi drzewka owocowe oraz cedr libański posadzony w tysiąc siedemset trzydziestym czwartym roku, platan zasadzony w tysiąc siedemset osiemdziesiątym piątym oraz gingko biloba i dąb quercus macrocarpa z Ameryki Północnej posadzone w tysiąc osiemset jedenastym.
Obok posągu Jeana Robina stała tablica informująca o tym, że otrzymał on kilka ziaren robinii akacjowej z Ameryki Północnej i posadził je w ogrodzie na wyspie Cité około tysiąc sześćsetnego roku. Trzydzieści lat później jego syn Vespasien transplantował robinię na obecne miejsce. Części naziemne, które już dawno zginęły, wypuściły z korzeni nowe pędy tworząc krzaczaste zarośla. Inne robinie akacjowe posadzone przez Robina znajdują się na skwerze Vivani w Paryżu.
Ryszard jak zwykle zainteresowany był życiem owadów, tych najbardziej pracowitych i długo przyglądał się "hotelowi" dla dzikich pszczół... Mnie zaś interesowała cała przestrzeń, bez menażerii i zoo. Odwiedzałam je niegdyś z synem i pamiętam, że najbardziej lubiliśmy oglądać ogromne gatunki puchaczy...
Resztę dnia spędziliśmy w
szesnastej dzielnicy Paryża i w Boulogne Billancourt, ale o tym innym razem...
Paryż, sobota, 9 sierpnia 2014 roku