sobota, 29 października 2016

Kiedyś lasy wokół Supraśla były gęste, mroczne i tajemnicze, a dzisiaj?



   
Dolinę rzeki Supraśl i las otaczający miasteczko pokazywałam wiele razy. Okolica, w której mieszkam jest najczęściej przeze mnie fotografowana, a każdy, kto chciałby czegoś więcej się o niej dowiedzieć może na bocznym pasku bloga kliknąć w Leśne przygody, Co w Supraślu słychać, Wycieczki rowerowe, Pólko i inne.
    Materiał, który zbierałam przez lata jest doskonałym dowodem na to, jak zmienia się całe terytorium należące do uzdrowiska. Ale nie wszystkie zmiany mnie cieszą. Weźmy chociażby szpital uzdrowiskowy, który powstaje obok Pięciu Dębów i ni jak tam nie pasuje. W chwili obecnej powstaje piętro i już zasłania ścianę lasu, której kawał ma być wkrótce wycięty, a pozyskany w ten sposób teren ponoć przeznaczony na parkingi. Jaki zatem obrazek nam się szykuje? Projekt szpitala nieciekawy, coś w rodzaju zestawu klocków, niepasujących do kompleksu Pięciu Dębów, który bajecznie wtapia się w krajobraz.
    O nowym sanatoryjnym przedsięwzięciu napiszę innym razem, natomiast dzisiaj pokażę las, którego ubywa w zastraszającym tempie.
    Kiedyś lasy wokół Supraśla były gęste, mroczne i tajemnicze, dzisiaj świecą coraz to nowymi wyrębami, a kiedy opadną liście z drzew widać na wskroś ogromne jego puste połacie. Jeszcze nie tak dawno można było spotkać w lesie dziką zwierzynę, która przemykała swoimi utartymi szlakami do rzeki. Dziki ryły łąki w poszukiwaniu pędraków i innych robali, po łąkach hycały zające, tu i ówdzie pasały się
sarny, a i jelenia uświadczyć można było. Dzisiaj przepadły nawet wiewiórki, nie słychać dzięcioła, a wichury czynią spustoszenia w drzewostanie, no bo niby jak mogą się utrzymać na silnym wietrze pojedyncze smukłe sosny, które kiedyś rosły jedna przy drugiej i kupą odpierały podmuchy wiatru. Sama w ubiegłym roku uciekałam w popłochu przed łamiącym się drzewem. Następnego dnia wróciłam w to miejsce i okazało się, że padła nie jedna, lecz dwie sosny. O letniej nawałnicy nie wspomnę, chociaż zrobiłam całe mnóstwo zdjęć. Nie pokażę też pociętych na kawałki ogromnych ilości pni.
    Pokażę natomiast to, co zostało, co tak bardzo urzeka swoimi barwami przed nadejściem zimy. Przyjrzyjmy się zatem drzewom, których barwne jesienne sukienki, lub już ich brak wydobywa z piersi okrzyki zachwytu.














































































 
  Supraśl, 27 października 2016 roku 
  Las na odcinku od Pięciu Dębów do Pólka