Jadąc z Olsztyna do
Barczewa, później mijając Biskupiec i jadąc dalej w kierunku
Reszla i Świętej Lipki, zatrzymaliśmy się we wsi Łężany, gdzie na uwagę zasługuje Zespół Pałacowo Parkowy, należący do Uniwersytetu
Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Jak widać na zdjęciu brama na teren dawnej siedziby pruskiego rodu szlacheckiego von Fischer-Lossainen była otwarta.
Warto było się tam zatrzymać i zobaczyć, co kryje się za ogromnymi drzewami rozległego parku i w ich cieniu, i gdzie kręcone były sceny do filmu Filipa Bajona Kamerdyner, którego premierę przewiduje się na pierwszy kwartał 2018 roku.
Z pewnością będzie to ciekawie opowiedziana historia Kaszubów i Niemców, z mocną sceną w Piaśnicy, o której mało kto słyszał.
Producent tego obrazu mówi:
- Akcja filmu toczy się w Kłaninie, między Puckiem a Krokową, gdzie autentyczni von Grassowie posiadali swój pałac i ogromne włości. W filmie są to von Kraussowie. Mój dziadek był nadwornym rzeźnikiem u hrabiego, a ojciec jako kilkuletni chłopiec przed wojną pasł krowy u von Grassa. I w tych opowieściach, niedopowiedzeniach, zobaczyłem niezwykły świat ludzi dwóch nacji, które przez wieki były na siebie skazane - kaszubskiej i pruskiej. Ten film, poza wątkiem miłosnym, to właśnie historia tych dwóch nacji, często żyjących w przyjaźni. Ale, kiedy wichry historii się w to wpieprzały, potrafiących się nienawidzić tak, że dochodziło nawet do takich zbrodni jak ta w Piaśnicy.
http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/8977273,kamerdyner-to-ma-byc-film-do-bolu-sprawiedliwy-zdjecia-wideo,id,t.html
Na stronie http://www.uwm.edu.pl/lezany/?p=palac znalazłam notkę historyczną na temat pałacu w Łężanach.
Pałac w Łężanach został wybudowany w latach 1909-1911 za przyczyną kontradmirała Reinholda Fischera. Rodzina Fischerów nabyła majątek ziemski w Łężanach w 1872 roku. Reinhold, jako 2-letnie dziecko, zamieszkał wraz z rodzicami we dworze na skraju parku, nad jeziorem Legińskim. W wieku 44 lat zmarł ojciec Reinholda - Gustaw. Zarządzania majątkiem podjęła się 37-letnia wdowa. Syn pobierał nauki najpierw w szkole wiejskiej, później miał własnego nauczyciela, a następnie ukończył Gimnazjum Wilhelma w Królewcu (Königsberg). W wieku 18 lat, zgodnie ze swoimi marzeniami, został kadetem marynarki cesarskiej. Tak rozpoczęła się droga kariery nierozerwalnie złączonej ze służbą w marynarce.
W 1905 roku Reinhold zaręczył się, a
następnie poślubił Edith, córkę Emila von Rath z Meklem koło Bonn. Po dwóch
latach urodziła im się córka Erika Renate i po upływie następnych dwóch syn -
Reinhold. Jak widać na zdjęciu brama na teren dawnej siedziby pruskiego rodu szlacheckiego von Fischer-Lossainen była otwarta.
Warto było się tam zatrzymać i zobaczyć, co kryje się za ogromnymi drzewami rozległego parku i w ich cieniu, i gdzie kręcone były sceny do filmu Filipa Bajona Kamerdyner, którego premierę przewiduje się na pierwszy kwartał 2018 roku.
Z pewnością będzie to ciekawie opowiedziana historia Kaszubów i Niemców, z mocną sceną w Piaśnicy, o której mało kto słyszał.
Producent tego obrazu mówi:
- Akcja filmu toczy się w Kłaninie, między Puckiem a Krokową, gdzie autentyczni von Grassowie posiadali swój pałac i ogromne włości. W filmie są to von Kraussowie. Mój dziadek był nadwornym rzeźnikiem u hrabiego, a ojciec jako kilkuletni chłopiec przed wojną pasł krowy u von Grassa. I w tych opowieściach, niedopowiedzeniach, zobaczyłem niezwykły świat ludzi dwóch nacji, które przez wieki były na siebie skazane - kaszubskiej i pruskiej. Ten film, poza wątkiem miłosnym, to właśnie historia tych dwóch nacji, często żyjących w przyjaźni. Ale, kiedy wichry historii się w to wpieprzały, potrafiących się nienawidzić tak, że dochodziło nawet do takich zbrodni jak ta w Piaśnicy.
http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/8977273,kamerdyner-to-ma-byc-film-do-bolu-sprawiedliwy-zdjecia-wideo,id,t.html
Na stronie http://www.uwm.edu.pl/lezany/?p=palac znalazłam notkę historyczną na temat pałacu w Łężanach.
Pałac w Łężanach został wybudowany w latach 1909-1911 za przyczyną kontradmirała Reinholda Fischera. Rodzina Fischerów nabyła majątek ziemski w Łężanach w 1872 roku. Reinhold, jako 2-letnie dziecko, zamieszkał wraz z rodzicami we dworze na skraju parku, nad jeziorem Legińskim. W wieku 44 lat zmarł ojciec Reinholda - Gustaw. Zarządzania majątkiem podjęła się 37-letnia wdowa. Syn pobierał nauki najpierw w szkole wiejskiej, później miał własnego nauczyciela, a następnie ukończył Gimnazjum Wilhelma w Królewcu (Königsberg). W wieku 18 lat, zgodnie ze swoimi marzeniami, został kadetem marynarki cesarskiej. Tak rozpoczęła się droga kariery nierozerwalnie złączonej ze służbą w marynarce.
W 1910 roku został Reinholdowi Fischerowi i jego matce - Elli nadany tytuł szlachecki: von Fischer-Lossainen. W czasie swojej służby w marynarce Fischer przebywał w Berlinie, Sankt Petersburgu i Sztokholmie. Jego rodzina zamieszkała natomiast w nowo wybudowanym pałacu w Łężanach. Pałac posiadał już w tym czasie wiele udogodnień: łazienki, centralne ogrzewanie, elektryczność.
W 1919 roku, po I wojnie światowej, admirał przeszedł w stan spoczynku i powrócił na łono rodziny. Szczęście rodzinne nie trwało zbyt długo. Po trzech latach zmarła w wyniku ciężkiej choroby małżonka Fischera. Miała 41 lat. Bardzo długo żałobą okryta była nie tylko cała rodzina, ale również cała wieś. Dopiero wizyta księcia Heinricha von Preussen (brata ostatniego niemieckiego cesarza), przyjaciela admirała z czasów służby w marynarce, przerwała ten smutny okres.
Dzieci, podobnie jak wcześniej ich ojciec, swoje wykształcenie zdobywały najpierw w gimnazjum w Królewcu, a następnie na uczelniach na terenie Niemiec. Renate została doktorem filozofii, a Reinhold-junior - doktorem prawa. W 1931 roku admirał po raz drugi ożenił się. Jego wybranką była o 24 lata młodsza od niego Nora Myller von Rautenfels, która pochodziła z Rygi. Matka, Ella Fischer, była przeciwna temu związkowi i wkrótce wyprowadziła się do wnuczki, do Niemiec, gdzie po roku zmarła w wieku 86 lat. Reinhold Fischer zmarł w 1940 roku (70 lat) i został pochowany w rodzinnym mauzoleum, nieopodal pałacu. Zarządzaniem posiadłością musiała zająć się wdowa. W styczniu 1945 roku, gdy na teren Warmii wkroczyły wojska radzieckie, Nora Fischer postanowiła uciekać do Niemiec. Po pięciu dniach wędrówki, nie widząc sensu dalszego życia, popełniła samobójstwo - zastrzeliła się.
Renate von Fischer zmarła w wieku 51 lat wskutek ciężkiej choroby. Jej brat w czasie II wojny światowej pełnił funkcję konsula poza granicami Niemiec. Po wojnie zamieszkał z małżonką we Włoszech.
W 1989 roku Reinhold von Fischer odwiedził po raz ostatni rodową posiadłość w Łężanach. W 1991 roku zmarł w wieku 82 lat nie pozostawiając po sobie żadnego potomka.
Po II wojnie światowej w pałacu utworzono Fundusz Wczasów Pracowniczych, a następnie w 1957 roku przekazano go łącznie z całym gospodarstwem Wyższej Szkole Rolniczej w Olsztynie. Od tego czasu gospodarstwo stanowi zaplecze doświadczalne olsztyńskiej uczelni. W latach 90-tych całość była dzierżawiona przez prywatną osobę.
Od 2003 roku opiekę ponownie przejęła uczelnia, która po przekształceniach stała się Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie.
Wąska droga lokalna wokoło jeziora Legińskiego, którą można
dojechać do wsi Leginy. Przy drodze rosną wspaniałe okazy drzew liściastych.
Łężany, 20 sierpnia 2017 roku
Śliczny ten kompleks i szczerze mówiąc wygląda mi na zdecydowanie starszy.
OdpowiedzUsuńPięknie położony. Przypomina mi troszkę zamek w Mosznej.
Uściski:)
A mnie bardziej przypomina pałacyki francuskie.
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Ciekawe miejsce, tajemnicze zakątki i alejki.
OdpowiedzUsuńLubię podróżować własnym środkiem lokomocji, bo wówczas mogę się zatrzymać tam gdzie chcę i kiedy chcę. Jak sama wiesz te drogowskazy z brązowymi napisami wzbudzają nie lada ciekawość i chociaż wcześniej nie planujesz zwiedzania takiego miejsca, to jadąc własnym autem nagle hamujesz i jedziesz w kierunku strzałki...
UsuńNigdy jeszcze intuicja mnie nie zawiodła.
Buziaki :)
To moje rodzinne strony, moje dzieciństwo
OdpowiedzUsuńTyle tam uroczych zakątków :)
UsuńBawiliśmy się jako dzieci w tym pałacu oglądaliśmy telewizję piękne czasy
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce w pięknym parku, w pobliżu jeziora. Obejrzałam "Kamerdynera" i jestem pod wrażeniem nie tylko okolic, w których kręcono zdjęcia, ale także historii, nie znanej mi ze szkolnych podręczników. Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń