Wróćmy do Wersalu, monarszej siedziby Ludwika XIV, która miała
szczęście oprzeć się przewrotom i rewolucjom. Wielki pałac króla Słońce zostawię na koniec mojej wycieczki a
dzisiaj zaprezentuję Grand Trianon,
dawną letnią rezydencję królewską schowaną w głębi parku wersalskiego.
Najpierw wyjaśnię skąd pochodzi nazwa Trianon, jako, że mamy do czynienia, z co najmniej dwukrotnym jej użyciem w nazwach własnych, Grand Trianon (Wielki Trianon) i Petit Trianon (Mały Trianon). Mówi się także o ogrodach Trianon, czy też domenie Trianon i innych.
Otóż Trianon, to nazwa wioski, którą w 1668 roku zrównano z ziemią a następnie pozyskane tereny przyłączono do parku wersalskiego.
Miejsce to, pod nazwą Triarnum występuje w bulli papieskiej Aleksandra III z 1163 roku, a jej pochodzenie to najprawdopodobniej połączenie trzech domen, w sensie łacińskim Trifinium.
W latach 1670-1672, na polecenie Ludwika XIV, w miejscu zburzonych domów i kościoła, wzniesiono Trianon de porcelaine - porcelanowe Trianon - budowlę o drewnianym szkielecie pokrytym płytkami ceramicznymi. Efemeryczna konstrukcja tego dzieła nie oparła się warunkom atmosferycznym i w 1687 roku została zniszczona. Budowę nowego dzieła, tym razem marmurowego - Trianon de marbre (Grand Trianon) król Słońce powierzył swojemu architektowi Julesowi Hardouin-Mansart.
W skład domeny wchodzą: pałac z wielkim dziedzińcem honorowym oraz ogrody z mniejszymi i większymi zbiornikami wodnymi. Budowla podzielona jest na dwie części połączone perystylem - galerią kolumnową. Prawa cześć przedłużona jest prostopadłym skrzydłem zwanym Trianon-sous-Bois (Trianon pod lasem).
Ze schodów perystylu, części centralnej, rozpościera się piękny widok na ogród francuski z basenami takimi jak Plat fond, Fer-à-cheval czy à oreilles...
Początkowo Ludwik XIV przebywał tam
tylko w ciągu dnia dopóki rezydencja nie była umeblowana. Powodem niedostatku w
luksusowym wyposażeniu wnętrz były wydatki na wojnę z Ligą Augsburską. Pieniędzy
jednak nie zabrakło na utrzymanie ogrodów - kwiaty doniczkowe, dla utrzymania
kwitnienia, zmieniano nieraz dwukrotnie w ciągu dnia i nigdy nie widziano martwych liści ani niekwitnących drzewek (zapiski
Le Nôtre’a).
W 1687 roku, dla kompletnego udekorowania pałacu zamówiono dwadzieścia cztery obrazy, z których dwadzieścia jeden trafiło do samego Jeana Cotelle’a, czyli Galerii Cotelle (patrz także tutaj).
Od 11 lipca 1691 roku król Słońce mógł już spać w marmurowym pałacu.
W pałacu Grand Trianon pomieszkiwał nie tylko Ludwik XIV. W jego
progach przebywali także Piotr I Wielki,
Maria Leszczyńska - żona Ludwika XV a w bardziej współczesnych nam czasach generał de Gaulle, który doceniając
wielkość i sławę Wersalu, ale nie chcąc żyć tak jak król Słońce, nieustannie na
oczach dworu w wielkim pałacu, postanowił zaadaptować Grand Trianon na potrzeby
głowy państwa i gości Republiki.
I kiedy zapadła oficjalna decyzja o jego przeznaczeniu na rezydencję dla prezydenta i szefów państw, rozpoczęto remont. Odnowiono parkiety, boazerie, stolarkę drzwi i okien. Do współczesnych norm dostosowano instalację elektryczną i podłączono telefony. Grand Trianon otrzymał nowoczesną kuchnię i doskonały system centralnego ogrzewania, który pozwalał na regulację temperatury już w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Prowadzone na ogromną skalę prace trwały ponad trzy lata.
Pierwszych gości podjętych w roku 1966 zdumiał nie tylko widok budowli, ale także kolekcje dzieł sztuki, mebli i dywanów oraz wszelkie wygody.
Dziś w apartamentach szefów państw nie ma mebli, pozostały jedynie te w pokoikach na antresolach, przeznaczonych dla osób towarzyszących - część pałacu mało znana, zarezerwowana na kwatery dla członków zagranicznych delegacji goszczących z wizytą oficjalną u prezydenta Piątej Republiki.
Inne komnaty nie zmieniły się od czasów, gdy generał de Gaulle postanowił przekształcić Grand Trianon w rezydencję prezydencką. Sypialnia cesarzowej Marii-Luizy (patrz także tutaj), pieczołowicie odrestaurowana, miała służyć gościom generała de Gaulle’a i jego następców. Jednak tylko szach Iranu w roku 1974 skorzystał z tego luksusowego apartamentu. Królowa Anglii nie chciała spędzić nocy w łóżku, w którym w Tuileries sypiał Napoleon.
De Gaulle nie mógł dla siebie i swoich gości znaleźć przyjemniejszego miejsca w całym Wersalu i za przykładem Ludwika XIV, który urządził w Trianon letnią rezydencję o intymniejszym charakterze, on także przeznaczył ją na bardziej bezpośrednie kontakty z oficjelami, z którymi spotykał się w Pałacu Elizejskim. Do wielkiego Wersalu zapraszał ich na wystawne bankiety lub przedstawienia opery królewskiej.
Na swoje potrzeby zajął jedno ze skrzydeł Grand Trianon. W sypialni pary prezydenckiej stanęły łóżka dostosowane do bez mała dwumetrowej postury generała. Pełnienie obowiązków państwowych podczas pobytu w Wersalu umożliwiały mu biura zorganizowane na wzór Pałacu Elizejskiego. Generał de Gaulle świetnie rozumiał jak ważna jest właściwa oprawa dyplomacji. Wybrał Wersal, ponieważ pałac ten jest symbolem władzy, a także po to by na zagranicznych gościach robić wrażenie i zarazem ich usatysfakcjonować. Przywódcy państwowi wciąż marzą o zaproszeniu do Wersalu. De Gaulle wpisując ich marzenia w historię Francji niedługo cieszył się pałacem Trianon. Przyjął w nim tylko jednego gościa Richarda Nixona w marcu 1969. Było to spotkanie nowo wybranego prezydenta Ameryki i starego generała u schyłku kariery. Kilka miesięcy później de Gaulle podał się dymisji zostawiając swoim następcom olśniewającą rezydencję.
O innych gościach Wersalu opowiem przy okazji prezentacji wielkiego pałacu.
Wersal, 6 grudnia 2015 roku (cztery zdjęcia z 11 sierpnia 2010 roku)
Najpierw wyjaśnię skąd pochodzi nazwa Trianon, jako, że mamy do czynienia, z co najmniej dwukrotnym jej użyciem w nazwach własnych, Grand Trianon (Wielki Trianon) i Petit Trianon (Mały Trianon). Mówi się także o ogrodach Trianon, czy też domenie Trianon i innych.
Otóż Trianon, to nazwa wioski, którą w 1668 roku zrównano z ziemią a następnie pozyskane tereny przyłączono do parku wersalskiego.
Miejsce to, pod nazwą Triarnum występuje w bulli papieskiej Aleksandra III z 1163 roku, a jej pochodzenie to najprawdopodobniej połączenie trzech domen, w sensie łacińskim Trifinium.
W latach 1670-1672, na polecenie Ludwika XIV, w miejscu zburzonych domów i kościoła, wzniesiono Trianon de porcelaine - porcelanowe Trianon - budowlę o drewnianym szkielecie pokrytym płytkami ceramicznymi. Efemeryczna konstrukcja tego dzieła nie oparła się warunkom atmosferycznym i w 1687 roku została zniszczona. Budowę nowego dzieła, tym razem marmurowego - Trianon de marbre (Grand Trianon) król Słońce powierzył swojemu architektowi Julesowi Hardouin-Mansart.
W skład domeny wchodzą: pałac z wielkim dziedzińcem honorowym oraz ogrody z mniejszymi i większymi zbiornikami wodnymi. Budowla podzielona jest na dwie części połączone perystylem - galerią kolumnową. Prawa cześć przedłużona jest prostopadłym skrzydłem zwanym Trianon-sous-Bois (Trianon pod lasem).
Ze schodów perystylu, części centralnej, rozpościera się piękny widok na ogród francuski z basenami takimi jak Plat fond, Fer-à-cheval czy à oreilles...
W 1687 roku, dla kompletnego udekorowania pałacu zamówiono dwadzieścia cztery obrazy, z których dwadzieścia jeden trafiło do samego Jeana Cotelle’a, czyli Galerii Cotelle (patrz także tutaj).
Od 11 lipca 1691 roku król Słońce mógł już spać w marmurowym pałacu.
I kiedy zapadła oficjalna decyzja o jego przeznaczeniu na rezydencję dla prezydenta i szefów państw, rozpoczęto remont. Odnowiono parkiety, boazerie, stolarkę drzwi i okien. Do współczesnych norm dostosowano instalację elektryczną i podłączono telefony. Grand Trianon otrzymał nowoczesną kuchnię i doskonały system centralnego ogrzewania, który pozwalał na regulację temperatury już w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Prowadzone na ogromną skalę prace trwały ponad trzy lata.
Pierwszych gości podjętych w roku 1966 zdumiał nie tylko widok budowli, ale także kolekcje dzieł sztuki, mebli i dywanów oraz wszelkie wygody.
Dziś w apartamentach szefów państw nie ma mebli, pozostały jedynie te w pokoikach na antresolach, przeznaczonych dla osób towarzyszących - część pałacu mało znana, zarezerwowana na kwatery dla członków zagranicznych delegacji goszczących z wizytą oficjalną u prezydenta Piątej Republiki.
Inne komnaty nie zmieniły się od czasów, gdy generał de Gaulle postanowił przekształcić Grand Trianon w rezydencję prezydencką. Sypialnia cesarzowej Marii-Luizy (patrz także tutaj), pieczołowicie odrestaurowana, miała służyć gościom generała de Gaulle’a i jego następców. Jednak tylko szach Iranu w roku 1974 skorzystał z tego luksusowego apartamentu. Królowa Anglii nie chciała spędzić nocy w łóżku, w którym w Tuileries sypiał Napoleon.
De Gaulle nie mógł dla siebie i swoich gości znaleźć przyjemniejszego miejsca w całym Wersalu i za przykładem Ludwika XIV, który urządził w Trianon letnią rezydencję o intymniejszym charakterze, on także przeznaczył ją na bardziej bezpośrednie kontakty z oficjelami, z którymi spotykał się w Pałacu Elizejskim. Do wielkiego Wersalu zapraszał ich na wystawne bankiety lub przedstawienia opery królewskiej.
Na swoje potrzeby zajął jedno ze skrzydeł Grand Trianon. W sypialni pary prezydenckiej stanęły łóżka dostosowane do bez mała dwumetrowej postury generała. Pełnienie obowiązków państwowych podczas pobytu w Wersalu umożliwiały mu biura zorganizowane na wzór Pałacu Elizejskiego. Generał de Gaulle świetnie rozumiał jak ważna jest właściwa oprawa dyplomacji. Wybrał Wersal, ponieważ pałac ten jest symbolem władzy, a także po to by na zagranicznych gościach robić wrażenie i zarazem ich usatysfakcjonować. Przywódcy państwowi wciąż marzą o zaproszeniu do Wersalu. De Gaulle wpisując ich marzenia w historię Francji niedługo cieszył się pałacem Trianon. Przyjął w nim tylko jednego gościa Richarda Nixona w marcu 1969. Było to spotkanie nowo wybranego prezydenta Ameryki i starego generała u schyłku kariery. Kilka miesięcy później de Gaulle podał się dymisji zostawiając swoim następcom olśniewającą rezydencję.
O innych gościach Wersalu opowiem przy okazji prezentacji wielkiego pałacu.
Wersal, 6 grudnia 2015 roku (cztery zdjęcia z 11 sierpnia 2010 roku)
Linki do postów wersalskich:
Byłam w Wersalu 2 lata temu i było przepięknie. To jedno z miejsc, które bardziej urzekły mnie we Francji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:
http://domnaetacie.blogspot.com
Fantastyczne miejsce. Cudna architektura i wnętrza. Chciałabym tam pojechać. Bardzo magicznie. Wyglądasz zjawiskowo. Pozdrawiam bardzo serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńTam niestety nie dotarłem. Zwiedzanie w ramach wycieczki ma swoje ograniczenia. Zazdroszczę tak swobodnego zwiedzania Wersalu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.