Poniedziałek, 2 stycznia 2012 roku
To już drugi dzień 2012 roku i aż nie chcę się wierzyć, że kolejny rok przeleciał tak szybko i zakończył się jak zwykle wieloma spotkaniami i miłymi życzeniami…
Dwa dni później w moim domu rozbłysły światełka na zielonym drzewku bożonarodzeniowym - ustawionym tym razem na tarasie - doskonale widocznym przez szerokie przeszklone drzwi.
Do kościoła wyjechaliśmy kwadrans po 23:00, jako że nasz organista przygotował koncert kolęd, który rozpoczął się na pół godziny przed uroczystą mszą świętą. Żałuję, że nie zabrałam aparatu fotograficznego. Prawie całą przestrzeń przeznaczoną dla chóru wypełniały grające na przeróżnych instrumentach dzieci i młodzież, a także my dorośli, wesoło głosząc nowinę narodzin Dzięciątka. Piękna pasterka, piękne śpiewanie i granie…
Ech…, święta!
Na Święta Bożego Narodzenia oraz w Nowym 2012 Roku życzę Ci Ewo pokoju.
Życzę ci uważnych oczu, które dostrzegą drobne sprawy naszego dnia codziennego i stawią je w prawdziwym świetle...
Życzę ci takich uszu, które wyłapią wszelkie przemilczenia i półtony...
Życzę ci takich rąk, które nie będą się długo zastanawiać, czy komuś pomóc...
Życzę ci odpowiednich słów w odpowiednim czasie
Życzę ci kochającego serca, któremu pozwolisz się prowadzić przez życie, aby wszędzie tam, gdzie ty, był i twój pokój...
Życzę ci miłości, szczęścia, poczucia bezpieczeństwa, wiele dobroci, przez którą człowiek każdego dnia staje się kimś więcej...
Życzę ci odpowiedniego wypoczynku i dobrego snu, bo to jest bardzo ważne...
Życzę ci takiej pracy, która sprawia radość i pozwala żyć dostatnio...
Życzę ci spotkań z takimi ludźmi, którzy będą cię kochać, którzy w chwilach trudnych dodadzą ci odwagi, którzy cię pocieszą, gdy przyjdzie na ciebie godzina smutku.
Świątecznie |
To już drugi dzień 2012 roku i aż nie chcę się wierzyć, że kolejny rok przeleciał tak szybko i zakończył się jak zwykle wieloma spotkaniami i miłymi życzeniami…
Moje tegoroczne świętowanie
rozpoczęło się już w niedzielę 18 grudnia, wspólnym śpiewaniem kolęd na
białostockim Rynku Kościuszki, gdzie miała miejsce zorganizowana już po raz
piąty miejska wigilia. Na scenie przed ratuszem wystąpiło
kilkanaście chórów…
Scena przed białostockim ratuszem - śpiewamy "Cichą noc" |
We czwartek 22 grudnia, zaproszono mnie do
Liceum Plastycznego na wigilię poprzedzoną jasełkami.
Młodzież szkolna tradycyjnie, jak co roku
przygotowała ciekawe przedstawienie świąteczne, po którym nauczyciele, pracownicy
administracji, zaproszeni goście, wśród których nie zabrakło burmistrza
Supraśla, spotkali się w domowym teatrze Pałacu Buchholtzów przy stole, zastawionym wieloma wigilijnymi potrawami…
Świątecznie |
Dekoracje w pałacu |
Wieczorem tego samego dnia mój niezrównany
instruktor aerobiku złożył wszystkim swoim gimnastyczkom życzenia świąteczne. W
miłej atmosferze wspomnień, ile to już lat fikamy razem,
podzieliśmy się opłatkiem no i oczywiście zaśpiewaliśmy mocnym głosem „ Przybieżeli
do Betlejem pasterze…”
Dwa dni później w moim domu rozbłysły światełka na zielonym drzewku bożonarodzeniowym - ustawionym tym razem na tarasie - doskonale widocznym przez szerokie przeszklone drzwi.
Przy odświętnie
udekorowanym i zastawionym tradycyjnymi potrawami stołem zasiadło tym razem
siedem osób.
Wieczerzę poprzedziła
modlitwa, wspomnienie tych, co odeszli, dzielenie się opłatkiem i składanie
życzeń. Dania na ciepło, dania na zimno, w tle kolędy, rozmowy, wspomnienia, pamiątkowe
zdjęcia, rozmowa z Ewą, na Skype, przy uprzątniętym stole, bo ciekawski Antoś
ciągle się tam wspinał, aż wreszcie zasiadł na środku i z wielkim zainteresowaniem przyglądał się
temu, co działo się na małym monitorze przenośnego komputera…,
a później pasterka...
a później pasterka...
Marianna - siostra męża i mój teść Mieczysław |
"Wigilia od kuchni" - z Antosiem, synkiem siostrzenicy męża |
"Wigilia od kuchni" - z synem Wojciechem |
Antoś rozmawia z ciocią Ewą |
Do kościoła wyjechaliśmy kwadrans po 23:00, jako że nasz organista przygotował koncert kolęd, który rozpoczął się na pół godziny przed uroczystą mszą świętą. Żałuję, że nie zabrałam aparatu fotograficznego. Prawie całą przestrzeń przeznaczoną dla chóru wypełniały grające na przeróżnych instrumentach dzieci i młodzież, a także my dorośli, wesoło głosząc nowinę narodzin Dzięciątka. Piękna pasterka, piękne śpiewanie i granie…
Pierwszy dzień świąt tradycyjnie zgromadził
przy stole cztery pokolenia rodziny w domu mojego teścia. Czterech prawnuków, czterech
wnuków,
tym razem troje dzieci, bo Ewa z synem Florianem święta spędzała w
Paryżu. Senior rodu, mój teść Mieczysław musiał przygotować szesnaście miejsc...,
no może trzynaście, bo trójka dwulatków część wieczoru pełzała pod stołem, lub
biegała z jednego pokoju do drugiego.
Nie rozmawialiśmy o troskach i kłopotach, ale żartowaliśmy,
wspominaliśmy miłe chwile…, przyjemne popołudnie wśród członków rodziny
mojego męża…
Trójka dwulatków - Karolek, Majeczka i Antoś |
Drugi dzień świąt, był chyba najprzyjemniejszy,
jako że świętowaliśmy moje imieniny i naszą rocznicę ślubu w gronie przyjaciół.
Jakoś tak się złożyło, że nasze biesiadowanie rozpoczęła wizyta kolędników i
wspólne śpiewanie, a kiedy już zaspokoiliśmy pierwszy głód, to przy akompaniamencie
gitary przypominaliśmy wszystkie znane nam kolędy.
Potem Janusz uderzył w struny
i zaintonował jeszcze:
Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak
Na twe babskie łzy
Po ulicy miłość hula wiatr
Wśród rozbitych szyb
Patrz poeci śliczni prawdy sens
Roztrwonili w grach
W półlitrówkach pustych S.O.S
Wysyłają w świat…
Było i sto lat w różnych wersjach, no i wyśmienity tort mojej własnej roboty.
Na twe babskie łzy
Po ulicy miłość hula wiatr
Wśród rozbitych szyb
Patrz poeci śliczni prawdy sens
Roztrwonili w grach
W półlitrówkach pustych S.O.S
Wysyłają w świat…
Było i sto lat w różnych wersjach, no i wyśmienity tort mojej własnej roboty.
Przyjaciele i nasze świętowanie |
Kolędnicy - Michał, Kamil, Jakub |
Anieli w niebie śpiewają, wszystek świat uweselają... |
A wczora z wieczora z niebieskiego dwora, przyszła nam nowina... |
Cóż masz niebo nad ziemiany ? ... |
Bracia patrzcie jeno, jak niebo goreje... |
Cicha noc, święta noc, pokój niesie ludziom wszem... |
Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak na twe babskie łzy... |
Wiesia i Bogdan |
Jan i Zosia |
Grażyna, Krzysztof i Stefania |
Joasia i Janusz |
Od
kilku lat, w moim stałym gronie przyjaciół panuje moda na prezent w postaci
składkowych pieniędzy i kupowanie go sobie samemu, więc wybrałam się z Zofią do
galerii Alfa na zakupy po świętach. No i kupiłam sobie jasne bawełniane spodnie na moje
podróże, skórzane brązowe buty do
spodni - rodzaj oficerek, tylko nieco krótsze, no i jeszcze spodnie na aerobik, bo stare już się wysłużyły i
zaczęły przecierać tu i ówdzie. Po zakupach przyjaciółka zaprosiła mnie na
obiad do siebie. Wspaniała uczta dla podniebienia. Mięsa na gorąco i na zimno,
sałatki, ciasta. Nowym smakiem była dla mnie kaczka nadziewana figami i
makowiec bez ciasta z mnóstwem przepysznych bakalii...
We czwartek, 29 grudnia
odwiedziły mnie moje dwie starsze nieco przyjaciółki, urocze Janiny. Już od
progu hałasowały radośnie składając mi gorące życzenia imieninowe. To był
kolejny dzień spędzony mniej aktywnie. Podałam barszczyk z uszkami i gorące wprost
z piekarnika roladki – kiełbaski owinięte żółtym serem i ciastem francuskim.
Były mojej roboty kruche ciasteczka i piernik w polewie czekoladowej posypany
migdałami. Poczęstowałam moje przyjaciółki pyszną nalewką malinową, także
własnego wyrobu. Sama wypiłam symbolicznie, jako że wieczorem czekała mnie
ciężka praca – godzinne zajęcia z aerobiku. Jakże przyjemnie jest poćwiczyć po
tylu dniach rozpusty...
Ech…, święta!
Stary Rok zaczęliśmy żegnać już 30 grudnia,
zaproszeni przez naszych przyjaciół, Grażynę i Zenka, na świąteczną kolację do Jaroszówki.
Ich niezwykle ciepły dom, z
mnóstwem różnych dekoracji, wielką kolorową choinką, ogniem w kominku, wyśmienitym
jedzeniem na stole, rozgrzewającymi trunkami zachęcał do długiego biesiadowania
i rozmów…
Noc sylwestrową spędziliśmy z mężem właściwie
w domu…Po godzinie 23:00 wybraliśmy się spacerkiem na supraski rynek, gdzie CKiR
przygotowało zabawę z ogniskiem i pokazem sztucznych ogni…
No i wczorajszy dzień Nowego Roku - jak
zwykle obiad u mojego teścia, który w tym dniu obchodzi imieniny... Tym razem nie było Marianny, starszej siostry męża, bo zaraz po świętach wyjechała do Paryża, gdzie w gronie przyjaciół spędzała noc sylwestrową. Wojtuś także nie odwiedził dziadka. Odsypiał nie przespaną noc. Do domu wrócił w południe 1 stycznia Nowego 2012 Roku...
Grudzień, a szczególnie druga połowa tego miesiąca
obfituje w życzenia składane sobie nawzajem, niektóre krótkie banalne, inne
znów wyszukane, ciekawe. Otrzymałam wiele życzeń świątecznych, a nawet listów,
wysłanych pocztą, mailem, esemesem… A oto jedno z nich na zakończenie dzisiejszej
kartki z pamiętnika:
Na Święta Bożego Narodzenia oraz w Nowym 2012 Roku życzę Ci Ewo pokoju.
Życzę ci uważnych oczu, które dostrzegą drobne sprawy naszego dnia codziennego i stawią je w prawdziwym świetle...
Życzę ci takich uszu, które wyłapią wszelkie przemilczenia i półtony...
Życzę ci takich rąk, które nie będą się długo zastanawiać, czy komuś pomóc...
Życzę ci odpowiednich słów w odpowiednim czasie
Życzę ci kochającego serca, któremu pozwolisz się prowadzić przez życie, aby wszędzie tam, gdzie ty, był i twój pokój...
Życzę ci miłości, szczęścia, poczucia bezpieczeństwa, wiele dobroci, przez którą człowiek każdego dnia staje się kimś więcej...
Życzę ci odpowiedniego wypoczynku i dobrego snu, bo to jest bardzo ważne...
Życzę ci takiej pracy, która sprawia radość i pozwala żyć dostatnio...
Życzę ci spotkań z takimi ludźmi, którzy będą cię kochać, którzy w chwilach trudnych dodadzą ci odwagi, którzy cię pocieszą, gdy przyjdzie na ciebie godzina smutku.
/G./
Te piękne życzenia przekazuję
także WAM, MOI DRODZY CZYTELNICY.
Dzięki Ewo za wspaniałe życzenia. Nie ma szans żebym, jakimkolwiek tekstem, czy własnymi wypocinami mógł im dorównać. Dlatego moje Noworoczne życzenia dla Ciebie i Twoich bliskich będą krótkie: Szczęścia i miłości na ten Nowy Rok.
OdpowiedzUsuń@ JaroMir
OdpowiedzUsuńDziękuję z całego serca :)))
Musiałam skopiować komentarz Danieli Polasik wysłany do mnie na nk. Dziękuję Ci Danielo z całego serca i przesyłam worek buziaków :)))
OdpowiedzUsuńPopłakałam się
słowo daję Ewo gratulacje!!!
ku pamięci podsyłam wiersze opłatkowe
Złoty przepis
W kuchni
gorąco pokrywka grzechocze
nad bulgoczącą wodą
Czas
na pierogi - wrzucam ostrożnie
i czekam kilka chwil
Nad
stołem gwiazdka z jedwabnych nici
w spokojnej dłoni opłatek
Nie
ma znaczenia ile powiesz słów
ważne że jesteś
Westchnienie
Bóg oznajmił narodziny swojego syna gwiazdką.
Wielką i jasną zapisał na obłokach.
Miłość cudu dokonała zza siedmiu gór i rzek, na tęczowej fali przybyła.
Miast aksamitów pajęczyny, kamienny żłób i siano, ni łaje, ni grozi,
a echo niesie myśli daleko w świątyni dumania.
Śpij maleńki, nim cię krzyż obudzi.
Buziaki posyłam
Dziękuję Ci Ewo!.... jeszcze raz przeżyłam z Tobą
OdpowiedzUsuńświętowanie Bożego narodzenia.To jest piękny czas
radości,światła,muzyki...pełen Wiary, Nadziei i Miłości.Ja również,tak jak Daniela,bardzo się wzruszyłam.Dziękuję..... z całego serca!
@ Danuta
OdpowiedzUsuńCzymże byłoby nasze życie bez świąt ???
Pozdrawiam ciepło :)