środa, 18 stycznia 2012

Paragrafy

    Wczoraj zajrzałam do jednego z moich ulubionych blogów i pozazdrościłam autorce tematu, a właściwie rozpływałam się nad doborem słów, określających jej nastrój i w komentarzach napisałam:

   "Aby jednym słowem podpalić świat" rozwaliło mnie całkowicie. 
Ten tekst jest lepszy niż niejeden kabaret.  Dałabym wiele, żeby zobaczyć Ciebie z glanem w ręce, albo jointem i szklaneczką bimbru w drugiej, ciskającej dziarsko przekleństwami. I wiedz, że z dziką rozkoszą dołączyłabym do tego przedstawienia.
    Na kabarety nie chodzę, bo za darmo życie funduje mi takowe. (…)
    Głupota ludzka nie ma granic do tego stopnia, że nie jesteś w stanie z nią walczyć, bo jest tak głupia, że niczego nie zrozumie  i w jeszcze większą głupotę i samouwielbienie popada.
   Zdążyłaś już poznać życie, więc przykładów głupoty nie będę przytaczać.
   Ale za to przyciskam Cię mocno do mojego serca.

    Dzisiaj zmieniłam zdanie, chociaż o przykrych sprawach miałam nie pisać w Naprzeciw SZCZĘŚCIU.
    Ale tak jak autorka wspomnianego bloga, tak i ja, dzisiaj mogłabym jednym słowem podpalić świat.
Dopadła mnie urzędnicza niesprawiedliwość. Ale jak sami wiecie, co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie. Za 8,80 zł urząd gminy gotowy jest ciebie zniszczyć. Najpierw wysyła sprawę do urzędu skarbowego, a potem ten nakłada łapę na twoje konto, a ty bezradny ganiasz po wszystkich urzędniczych biurach i rozmawiasz z paragrafem, a nie z człowiekiem. Nie zapłaciłeś Państwu 8,80 zł, musisz ponieść karę. Państwo może ci nawet zająć konta, dom i wszystko, co posiadasz, spróbuj tylko nie oddać tego, co Państwu się należy, zapłacisz jeszcze więcej i stracisz zdrowie.

    Dopóki za człowiekiem będzie stał beznadziejny paragraf dopóty niesprawiedliwość panować będzie w Państwie. Czy nie o to chodzi naszemu establishmentowi, żeby każdemu uczciwie płacącemu podatki dokopać jeszcze bardziej, a co tam niech wie, że nawet za 8,80 zł można pójść do więzienia…

    A ty jak o coś poprosisz, na przykład o poprawienie wiecznie dziurawej nawierzchni przed domem, o usunięcie gruzowiska bezmyślnie usypanego pod twoim płotem, to przyślą ci pismo, w którym niczego ci nie obiecają, a jak już coś obiecają to nie dotrzymają słowa i tak kolejne lata będziesz borykał się najpierw z szaro-czarnym żużlowym pyłem, potem z czerwonym afrykańskim, bo zasypali ci drogę kaleczącą wszystko czerwoną ceramiczną dachówką, której ktoś chciał się pozbyć i znalazł dziurę przed twoim domem i wywalił gliniane skorupy na całej długości twojej posesji…
    Ażebyś nie myślał, że kolejna ulewa wypłucze i to gówno, to bezduszny urzędnik usypie ci kolejną warstwę pod domem. Wysypie betonowy gruz z rozbiórki z gęsto wystającymi metalowymi prętami! No i co? Ty już nawet rozpaczać nie potrafisz!
I tak kolejną już trzecią dekadę rozpoczniesz w tym padole i męczyć się będziesz aż do śmierci, a urzędnik ręce zaciera i cieszy się twoją bezradnością. Nie będziesz głowy podnosić za wysoko! Nie z takimi dał sobie radę! On sobie latem okno otworzy, bo przed jego domem twarda nawierzchnia, z chodnikiem i rabatką, a ty okno zamkniesz i rolety opuścisz, bo pył wszędzie się wdziera i siedzieć będziesz cicho kolejne lato, w zamknięciu...!
    A zimą też ci dowalą tylko śniegiem. Nie zdążysz odśnieżyć sobie wjazdu, a za chwilę ciągnik z pługiem przejedzie, ściągnie z góry cały śnieg z ulicy pod twoją bramę, a ty znów za łopatę chwycisz i kląć będziesz,  bo co i rusz trzonek wbija ci się w brzuch napotykając betonowe zwały gruzu...
    Kabaret za darmo. Nie muszę telewizji oglądać i nie oglądam, bo życie co raz funduje mi przedstawienie godne pióra.


Przed moim domem po deszczu

    I jeszcze przestroga dla wszystkich. Czytajcie dokładnie pisma urzędowe, wszelkie nakazy płatności itp. Nie płaćcie podatków tak jak ja z góry, tylko dokładnie w takim terminie, jak w piśmie stoi. Nadgorliwość może was kosztować bagatela 8,80 zł i utratę zdrowia !

6 komentarzy:

  1. Myśleliśmy z Terenią, że tam u Was w Supraślu żyje się sielsko i anielsko. A tu proszę, władza zachowuje się arogancko tak jak...wszędzie. I nie wpływa na złagodzenie tej arogancji ani piękno puszczy ani krystaliczne powietrze ani trawy zieloność. Nie daj się Ewuniu urzędasom ! A jak będziesz potrzebowała pomocy, to Ci sprzedamy taki mały patent jak się doprowadza (oczywiście przy pomocy innych obywateli) do usunięcia burmistrza. Jednego już mamy na sumieniu... A wszystko zaczęło się tak : http://www.archiwalneposty.com/2001-09-14-powodziowe-reminiscencje.html O sromotnym odwołaniu przed końcem kadencji owego burmistrza pisała nawet prasa centralna. Na koniec jeszcze jedna bardzo pożyteczna rada : rób jak najszerszą dokumentację fotograficzną bo przecież czego jak czego ale tego chyba nie musisz się uczyć od podstaw. Oraz jeszcze mała podpowiedź : nie ma w takich przypadkach bardziej skutecznej broni niż prasa. Macie tam przecież Wasz "Kurier Poranny", do którego czasami zerkamy w jego wersji internetowej. Życzę dużo wytrwałości na cierniowej drodze potyczek z władzą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim pierwotnym zamiarem było pisać tylko o tych najpiękniejszych chwilach mojego życia. Ale jak widzisz czasami moje nerwy nie wytrzymują i gdzieś muszę tę złą energię wyrzucić. Pisanie mnie uspakaja i przywraca równowagę umysłowa i emocjonalną. Mój Rici, w takich krytycznych momentach wyjeżdża do lasu, albo zajmuje się pszczołami. Ja piszę.
      Jestem jak widzisz nie jedyną ofiarą paragrafów i złej woli urzędniczej. Masz podobne doświadczenia: walkę z ludzką bezdusznością.
      Miłego beztroskiego wieczoru życzę Tobie i Tereni:)

      Usuń
  2. Na wstępie, bo jak zawsze spóźnionam... X,D Nie słódź mi tak, nie słódź, bo przesłodzone może zemdlić, aż za dobrze wiem, co znaczy przeholować z deserem a potem leżakować na tapczanie z brzuchem do góry jak rozgwiazda na skale.
    A widzisz?? A nie mówiłam?? W tym kraju po prostu nie da się żyć! Najchętniej rozp... bym wszystko wkoło tak by tylko kamienie się ostały. Ale zanim bym to zrobiła, zaczęłabym od Wiejskiej, bo tam jest źródło szerszeni. Wynajęłabym najemników z Zambezi, tak co najmniej 4-ech, otoczyliby Wiejską i na mój sygnał równocześnie wystrzeliliby pociski z rakietnic. Ażby się zakurzyło i to w dniu, w którym byłby na sali obrad full komplet. Potem przechadzałabym się po zgliszczach, dobijając łopatą co się rusza a na koniec odtańczyłabym nad ich truchłami taniec Apacza i jeszcze nasiusiałabym w śliweczki, na znak: Veni, Vidi, Vici! A, co?! ];]- Niech wiedzą, kunka, za co!

    Ten kraj to szambo, ale najbardziej załamujące jest to, że prawie 40 mln ludu siedzi cicho jak myszy pod miotłą i nie robi z Wiejską nic, na co czekają? Tak im się dobrze żyje? Czego się boją? W PRLu czołgi jeździły po ludziach i się nie bali. Ha!

    Ps: Masz może jakieś namiary na tych najemników z Zambezi? Chyba poszukam w necie... ;D

    Pozdrawiam i całkiem na poważnie, współczuje. :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za parę lat będzie Ci wszystko jedno kto kogo w d... kopie. Czasami tylko wykrzyczysz swój ból i znowu gdzieś się ukryjesz. Światem rządzi mamona, chciwość, zazdrość i żądza władzy. A ty jesteś tylko niewiele znaczącym trybikiem w tej machinie...
      Tak jak Ty, chciałabym czasami zamienić się w kroplę oceanu, w podmuch wiatru, albo w biała mgiełkę spowijającą pola i łąki, snującą się po lesie między drzewami...
      Podziwiam Twoją wiedzę, odwagę, jasność umysłu i sposób formułowania myśli i nie ma tu nic ze słodzenia. Nie będę miała nic przeciwko, jak się czasami wyrzygasz no to gówno co Cię otacza. Z przyjemnością dołączę.
      Buziaki:)))

      Usuń
  3. Za parę lat... powiadasz? Słońce ty moje, ja już będąc w pieluchach miałam swoje zdanie, przez co, co rusz ktoś musiał mi usta zakrywać dłonią. Z każdym dniem utwierdzam się w przekonaniu, że ja naprawdę nie jestem ani z tych czasów ani z tego miejsca. U mnie nawet fizjonomia na bakier z homo sapiens, moje zachowania, przemyślenia, odczucia są jak lustrzane odbicie innych, dosłownie we wszystkim. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, abym przebywając w jakimś gronie nagle nie zaczęła od nich odstawać. Kiedyś myślałam, że to moja wina, że ze mną coś nie tak, ale im dłużej żyję i poznaje ludzi, jestem niemal pewna, że "to z nimi jest coś nie tak", a ja? Mnie bliżej do tych pingwinów żyjących na Antarktydzie. Stąd chyba to poczucie, że może jak zrzucę skórę to poczuję ulgę, bo w lustro nie patrzę już od lat. A świat? No cóż... Z tych i innych powodów, które nadmieniłam w komentarzach poniżej, plus moje sny, te, które odziedziczyłam po papie i babci... Jestem pewna, że ludzie pożałują wkrótce swojej głupoty i zacietrzewienia. Pożałują także swej bierności i olewki. Tak przewrotnie powiem, po swojemu... "Mówią mi o tym: woda, wiatr i gwiazdy na niebie". ;]-

    Pozdrawiam serdecznie, Szmimi :) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobrze, ale zanim zrzucisz skórę...? Cierpisz i jesteś obecna w tym ludzkim świecie i możesz tylko marzyć i słuchać o czym woda, wiatr i gwiazdy na niebie opowiadają i żadne Zombi Ci nie przyjdą z pomocą ;]-
      Buziaczki:)

      Usuń