(…) pragnę oddać życie moje miastu w zupełności. Nie mam
innych ambicji ponad tę jedyną, aby pozostawić dobrą u potomnych pamięć. Jedno
wiem tylko: gdy pierwszy prezydent miasta był z konieczności jego żywicielem, drugi
musi być jego budowniczym - tak 26 kwietnia 1922 roku przemawiał Cyryl Ratajski
(1875-1942) obejmując urząd prezydenta Poznania.
W 1927 roku Cyryl Ratajski ufundował z własnych środków pomnik przedstawiający Jana Baptystę Quadro z Lugano (twórcę poznańskiego ratusza, wcześniejszego właściciela nieruchomości), którego autorem jest Władysław Marcinkowski i który został umieszczony w narożniku budynku. Rzeźbę zniszczyli Niemcy podczas drugiej wojny światowej (współcześnie rekonstrukcja wykonana przez Romualda Łuczko).
W czasie drugiej wojny przesiedlony do Kielc Ignacy Moś poznał w pobliskim Oblęgorku rodzinę Henryka Sienkiewicza, syna Henryka Józefa i córkę Jadwigę Korniłowicz. Wydarzenie to oraz możliwość obcowania z pamiątkami po autorze Trylogii stało się punktem zwrotnym w całym późniejszym życiu kolekcjonera sienkiewiczianów.
W 1977 roku rozpoczęła się adaptacja na potrzeby przyszłego Muzeum zabytkowej szesnastowiecznej kamieniczki przy Starym Rynku 84, w której w połowie szesnastego stulecia mieszkał włoski architekt Jan Baptysta Quadro
z Lugano. Zachowano detale architektoniczne: zabytkowe stropy, wnęki, łuki, filary i gzymsy w tym z okresu Jana Quadro strop kasetonowy z polichromią na pierwszym piętrze oraz strop belkowy z siedemnastego wieku. Pozostawiono także drewnianą klatkę schodową z końca dziewiętnastego wieku a fasadę kamienicy ozdobiono dekoracja sgraffitową.
Z Muzeum Literackiego Henryka Sienkiewicza ulicą Zamkową wspięliśmy się na Górę Przemysła - erozyjnego ostańca wyższego poziomu terasowego Warty. To na niej znajduje się podniesiony z ruin w latach 1959-1963 Zamek Królewski - dawna rezydencja króla Przemysła II. Jej budowę rozpoczął w połowie trzynastego wieku książę Przemysł I, a dokończył jego syn król Przemysł II. Po zniszczeniach z początku osiemnastego wieku, zamek częściowo odbudował starosta generalny Kazimierz Raczyński. W 1945 roku w walkach o Poznań budowla spłonęła i tylko w części ją odbudowano.
W zamku przebywali niejednokrotnie polscy królowie - szczególnie król Jagiełło i odbywały się uroczystości dworskie takie jak wesele króla Kazimierza Wielkiego z Adelajdą Heską czy hołd pruski wielkiego mistrza Zakonu Krzyżackiego Hansa von Tieffen przed królem Janem Olbrachtem.
To tutaj 1 września 1288 roku przyszła na świat królowa czeska i polska Ryksa Elżbieta - jedyna córka króla polskiego Przemysła II i Ryksy szwedzkiej.
W obrębie Góry Przemysła oprócz Zamku Królewskiego znajduje się pomnik 15. Pułku Ułanów Poznańskich i franciszkański barokowy kościół świętego Antoniego Padewskiego z siedemnastego wieku. Przylegający do świątyni klasztor powstał na przełomie wieków siedemnastego i osiemnastego.
Po przeciwnej stronie ulicy Paderewskiego znajduje się gmach Muzeum Narodowego, o którym ze względu na moje specyficzne zainteresowanie sztuką opowiem w jednym z kolejnych postów.
Po ponad dwugodzinnym zwiedzaniu muzeum życie miasta chłonęliśmy na Placu Wolności - odpoczywając na leżakach obwoźnej sprzedaży lodów naturalnych obserwowaliśmy innych mobilnych handlarzy, Poznaniaków i turystów.
Zainteresował nas posąg greckiej bogini zdrowia Hygei. Dlaczego stoi na Placu Wolności o tym mówi napis na cokole pomnika.
Byliśmy już bardzo zmęczeni po długim dniu zwiedzania muzeów i Starego Miasta, co nie znaczy, że zakończyliśmy nasz spacer tego dnia. Wróciliśmy na Stary Rynek.
Ulicą Świętosławską doszliśmy do Fary Poznańskiej (kolegiackiej bazyliki
Matki Bożej Nieustającej Pomocy, świętej Marii Magdaleny i świętego Stanisława
Biskupa). Pamiętam, że wiele lat temu, na tej budowli uczyłam się baroku i że to była pierwsza w tym stylu świątynia,
którą się zachwyciłam. Później pokochałam gotyk. Trudno jest sfotografować jej
fasadę, bowiem z dwóch stron przysłaniają ją kamienice znajdujące się u wylotu
ulicy. Historii budowli i dziejów związanych z tym miejscem przytaczać nie
będę, pokażę natomiast wnętrze, którym swego czasu tak się zachwyciłam.
Kolejny krótki odpoczynek zrobiliśmy na Wolnym Dziedzińcu Urzędu Miasta Poznania, na którym następnego dnia miała miejsce biesiada bamberska (patrz tutaj). Siedziba urzędu mieści się w dawnym kolegium jezuickim.
Zobaczyliśmy jeszcze kilka zabytkowych budowli, w tym najstarszą i do
1135 roku jedyną świątynię parafialną lewobrzeżnego miasta - kościół świętego Marcina. Nic jednak nie wiadomo o pierwotnym kościele - jego początkiem jest najprawdopodobniej prezbiterium. Obecna świątynia została zbudowana w 1516 roku na starych fundamentach w stylu późnogotyckim. W 1657 roku kościół spalony został przez Brandenburczyków i Szwedów, następnie na przełomie siedemnastego wieku odbudowany. Po tym jak w 1945 roku zostały tylko mocno uszkodzone mury świątynię odbudowano i odzyskała ona swój pierwotny, gotycki charakter.
W prezbiterium znajduje się późnogotycki ołtarz z tryptykiem z 1498 roku nieznanego artysty z Dolnego Śląska.
Samochód zaparkowaliśmy na ulicy Wielkiej, a po drodze rzuciliśmy okiem na jeszcze kilka obiektów.
Do domu przyjaciół, u których zamieszkaliśmy na cały ośmiodniowy pobyt, wróciliśmy o zmierzchu.
Poznań, 3 sierpnia 2019 roku
Spacer
po Poznaniu rozpoczęliśmy od Starego Rynku, a właściwie od kamienicy, która od lat dwudziestych
minionego wieku należała do Cyryla
Ratajskiego i która jest świadectwem ofiarności włodarza Poznania na rzecz
miasta.
W 1927 roku Cyryl Ratajski ufundował z własnych środków pomnik przedstawiający Jana Baptystę Quadro z Lugano (twórcę poznańskiego ratusza, wcześniejszego właściciela nieruchomości), którego autorem jest Władysław Marcinkowski i który został umieszczony w narożniku budynku. Rzeźbę zniszczyli Niemcy podczas drugiej wojny światowej (współcześnie rekonstrukcja wykonana przez Romualda Łuczko).
Za kadencji Cyryla Ratajskiego miasto
przekształciło się z byłego garnizonu niemieckiego w prężnie rozwijający się
ośrodek gospodarczy.
Prezydent również z własnych środków wspierał wiele instytucji kultury, między innymi nowo powstały Uniwersytet Poznański oraz Bibliotekę Raczyńskich. Nazywany był ojcem miasta, człowiekiem nieugiętej pracy, budowniczym Poznania i Targów Poznańskich, prezydentem głodnych i bezdomnych.
W kamienicy, w roku jubileuszu 40-lecia Muzeum Literackiego Henryka Sienkiewicza, na wystawie czasowej zaprezentowano sylwetkę prezydenta Poznania z perspektywy jego olbrzymich zasług dla miasta.
Prezydent również z własnych środków wspierał wiele instytucji kultury, między innymi nowo powstały Uniwersytet Poznański oraz Bibliotekę Raczyńskich. Nazywany był ojcem miasta, człowiekiem nieugiętej pracy, budowniczym Poznania i Targów Poznańskich, prezydentem głodnych i bezdomnych.
W kamienicy, w roku jubileuszu 40-lecia Muzeum Literackiego Henryka Sienkiewicza, na wystawie czasowej zaprezentowano sylwetkę prezydenta Poznania z perspektywy jego olbrzymich zasług dla miasta.
Muzeum Literackie Henryka
Sienkiewicza powstało w 1978 roku z inicjatywy i dzięki fundacji znanego
poznańskiego bibliofila Ignacego Mosia (1917-2001).
Podstawą fundacji była kolekcja ofiarodawcy, która zgodnie z jego wolą miała służyć
celom społecznym. Darczyńca zastrzegł sobie, że zbiory po wsze czasy zostaną w mieście Poznaniu, tworząc
niepodzielną całość pod patronatem Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu.
W czasie drugiej wojny przesiedlony do Kielc Ignacy Moś poznał w pobliskim Oblęgorku rodzinę Henryka Sienkiewicza, syna Henryka Józefa i córkę Jadwigę Korniłowicz. Wydarzenie to oraz możliwość obcowania z pamiątkami po autorze Trylogii stało się punktem zwrotnym w całym późniejszym życiu kolekcjonera sienkiewiczianów.
W 1977 roku rozpoczęła się adaptacja na potrzeby przyszłego Muzeum zabytkowej szesnastowiecznej kamieniczki przy Starym Rynku 84, w której w połowie szesnastego stulecia mieszkał włoski architekt Jan Baptysta Quadro
z Lugano. Zachowano detale architektoniczne: zabytkowe stropy, wnęki, łuki, filary i gzymsy w tym z okresu Jana Quadro strop kasetonowy z polichromią na pierwszym piętrze oraz strop belkowy z siedemnastego wieku. Pozostawiono także drewnianą klatkę schodową z końca dziewiętnastego wieku a fasadę kamienicy ozdobiono dekoracja sgraffitową.
Zbiory Muzeum Literackiego Henryka
Sienkiewicza tworzy w głównej mierze kolekcja jego fundatora, zapoczątkowana
darem otrzymanym od syna Sienkiewicza, Henryka Józefa. Było to bibliofilskie wydanie Quo vadis na papierze japońskim z
heliograwiurami Piotra Stachiewicza, egzemplarz nr 1 z biblioteki pisarza.
Obecny stan zbiorów to: 76 jednostek rękopisów, 4500 woluminów książek, 78 zespołów fotografii z epoki, zbiory fonograficzne, muzealia, kasety wideo, archiwum muzeum.
Obecny stan zbiorów to: 76 jednostek rękopisów, 4500 woluminów książek, 78 zespołów fotografii z epoki, zbiory fonograficzne, muzealia, kasety wideo, archiwum muzeum.
Moś
to był Ktoś - Kawaler Orderu Uśmiechu 1995, Wielkopolanin roku 1995,
Kawaler Wielkiego Krzyża Orderu Świętego Sylwestra Papieża 2000, Zasłużony dla
Miasta Poznania 2001.
Jego pasją było także upamiętnianie wydarzeń historycznych w Wielkopolsce. Dla miast, szkół, kościołów i zakonów ufundował kilkanaście pomników i około 50 tablic z brązu poświęconych pamięci sławnych Polaków.
Jego pasją było także upamiętnianie wydarzeń historycznych w Wielkopolsce. Dla miast, szkół, kościołów i zakonów ufundował kilkanaście pomników i około 50 tablic z brązu poświęconych pamięci sławnych Polaków.
Z Muzeum Literackiego Henryka Sienkiewicza ulicą Zamkową wspięliśmy się na Górę Przemysła - erozyjnego ostańca wyższego poziomu terasowego Warty. To na niej znajduje się podniesiony z ruin w latach 1959-1963 Zamek Królewski - dawna rezydencja króla Przemysła II. Jej budowę rozpoczął w połowie trzynastego wieku książę Przemysł I, a dokończył jego syn król Przemysł II. Po zniszczeniach z początku osiemnastego wieku, zamek częściowo odbudował starosta generalny Kazimierz Raczyński. W 1945 roku w walkach o Poznań budowla spłonęła i tylko w części ją odbudowano.
W zamku przebywali niejednokrotnie polscy królowie - szczególnie król Jagiełło i odbywały się uroczystości dworskie takie jak wesele króla Kazimierza Wielkiego z Adelajdą Heską czy hołd pruski wielkiego mistrza Zakonu Krzyżackiego Hansa von Tieffen przed królem Janem Olbrachtem.
To tutaj 1 września 1288 roku przyszła na świat królowa czeska i polska Ryksa Elżbieta - jedyna córka króla polskiego Przemysła II i Ryksy szwedzkiej.
Zamek otaczają stare drzewa, w cieniu
których w upalny dzień można odpocząć. Ze wzgórza roztacza się piękny widok na
Stary Rynek - część Starego Miasta.
W obrębie Góry Przemysła oprócz Zamku Królewskiego znajduje się pomnik 15. Pułku Ułanów Poznańskich i franciszkański barokowy kościół świętego Antoniego Padewskiego z siedemnastego wieku. Przylegający do świątyni klasztor powstał na przełomie wieków siedemnastego i osiemnastego.
Wnętrze świątyni zdobią stiuki. Autorem
polichromii wykonanej w pierwszej połowie osiemnastego stulecia był
franciszkanin Adam Swach. Malowidła w prezbiterium i nawie głównej
przedstawiają sceny z życia świętego Franciszka. Ołtarz główny oraz rzeźbione
stalle wykonał brat Adama Swacha, Antoni a dziełem obu braci jest ołtarz z
barwionego na czarno drewna znajdujący się w kaplicy Najświętszej Marii Panny.
Uwagę przyciąga niewielki obraz Matki Bożej w Cudy Wielmożnej - Pani Poznania z połowy siedemnastego wieku. Na tamburze kopuły stoją figury Chrystusa i dwunastu apostołów. Po przeciwnej stronie nawy, w kaplicy świętego Franciszka, umieszczono pod kopułą figury świętych franciszkańskich. W świątyni znajduje się kilka przyściennych epitafiów z portretami zmarłych.
Uwagę przyciąga niewielki obraz Matki Bożej w Cudy Wielmożnej - Pani Poznania z połowy siedemnastego wieku. Na tamburze kopuły stoją figury Chrystusa i dwunastu apostołów. Po przeciwnej stronie nawy, w kaplicy świętego Franciszka, umieszczono pod kopułą figury świętych franciszkańskich. W świątyni znajduje się kilka przyściennych epitafiów z portretami zmarłych.
Ulicą Paderewskiego dotarliśmy do
skrzyżowania z Aleją Marcinkowskiego, przy której stoi prestiżowy budynek
Poznania, powstały w 1838 roku dzięki inicjatywie Karola Marcinkowskiego
i
powołanej przez niego spółce udziałowej, której celem była budowa hotelu
przeznaczonego dla polskiej klienteli i sklepów dla polskich kupców. Bazar Poznański SA, bo tak brzmi jego
nazwa,
26 grudnia 1918 roku gościł Ignacego Jana Paderewskiego, którego przybycie do Poznania było impulsem do wybuchu Powstania Wielkopolskiego.
26 grudnia 1918 roku gościł Ignacego Jana Paderewskiego, którego przybycie do Poznania było impulsem do wybuchu Powstania Wielkopolskiego.
Po przeciwnej stronie ulicy Paderewskiego znajduje się gmach Muzeum Narodowego, o którym ze względu na moje specyficzne zainteresowanie sztuką opowiem w jednym z kolejnych postów.
Po ponad dwugodzinnym zwiedzaniu muzeum życie miasta chłonęliśmy na Placu Wolności - odpoczywając na leżakach obwoźnej sprzedaży lodów naturalnych obserwowaliśmy innych mobilnych handlarzy, Poznaniaków i turystów.
Zainteresował nas posąg greckiej bogini zdrowia Hygei. Dlaczego stoi na Placu Wolności o tym mówi napis na cokole pomnika.
Byliśmy już bardzo zmęczeni po długim dniu zwiedzania muzeów i Starego Miasta, co nie znaczy, że zakończyliśmy nasz spacer tego dnia. Wróciliśmy na Stary Rynek.
Kolejny krótki odpoczynek zrobiliśmy na Wolnym Dziedzińcu Urzędu Miasta Poznania, na którym następnego dnia miała miejsce biesiada bamberska (patrz tutaj). Siedziba urzędu mieści się w dawnym kolegium jezuickim.
Zobaczyliśmy jeszcze kilka zabytkowych budowli, w tym najstarszą i do
1135 roku jedyną świątynię parafialną lewobrzeżnego miasta - kościół świętego Marcina. Nic jednak nie wiadomo o pierwotnym kościele - jego początkiem jest najprawdopodobniej prezbiterium. Obecna świątynia została zbudowana w 1516 roku na starych fundamentach w stylu późnogotyckim. W 1657 roku kościół spalony został przez Brandenburczyków i Szwedów, następnie na przełomie siedemnastego wieku odbudowany. Po tym jak w 1945 roku zostały tylko mocno uszkodzone mury świątynię odbudowano i odzyskała ona swój pierwotny, gotycki charakter.
W prezbiterium znajduje się późnogotycki ołtarz z tryptykiem z 1498 roku nieznanego artysty z Dolnego Śląska.
Samochód zaparkowaliśmy na ulicy Wielkiej, a po drodze rzuciliśmy okiem na jeszcze kilka obiektów.
Do domu przyjaciół, u których zamieszkaliśmy na cały ośmiodniowy pobyt, wróciliśmy o zmierzchu.
Poznań, 3 sierpnia 2019 roku
Ładne ujęcia z Poznania❣
OdpowiedzUsuńDziękuję, zapraszam i pozdrawiam :)
UsuńEwo, mieszkam już 4 lata w powiecie poznańskim, ale jeszcze nie zwiedziłam tylu miejsc przez ten czas, ile zdążyłaś zwiedzić przez te kilka dni. Dziękuję, Post ten może być dla mnie przewodnikiem.Czy koziołki na ratuszowej wieży godnie Was przywitały?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Poznań zostawiłam sobie na sobotę i niedzielę, pozostałe dni to okolice bliższe i dalsze Poznania.
UsuńKoziołki słyszałam tylko bo w tym czasie akurat zwiedzaliśmy wystawę poświęconą Cyrylowi Ratajskiemu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ileż tu jest do oglądania! Bogato wyposażone świątynie, piękne Stare Miasto, Zamek, muzea i klimatyczne uliczki. Bardzo ładne zdjęcia! Uwieczniłaś na nich najładniejsze fragmenty miasta. Fajne uzupełnienie moich pobieżnych tam pobytów. Dziękuję! Zasyłam Wam wiele serdeczności:)
OdpowiedzUsuńPrzez sobotę i niedzielę zobaczyłam sporo i wiele ciekawych rzeczy dowiedziałam się na temat Poznania. Zebrałam też dużo informacji w formie rożnych publikacji.
UsuńBuziaki :)
Twój post o Poznaniu pewnie będzie pełnił rolę przewodnika kiedy się tam wybierzemy. Dużo tu różnych informacji , ciekawostek i pięknych zdjęć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPewnie trochę za dużo tych informacji i zdjęć. Zawsze myślę o tych co z różnych względów nie mogą podróżować, a kochają podróże, no i dla własnej przyjemności, archiwizowania...
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Także uważam, że Twój post może być wspaniałym przewodnikiem:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne opisy i zdjęcia.
Jak to możliwe, że nigdy nie dotarłam do Poznania. Wstyd...
Moc pozdrowień posyłam.
Dziękuję, dziękuję :)
UsuńZnalazłam w sieci taką myśl:
Życie! Czekaj!- Krzyknął Wędrowiec..
Czekaj! Nie gnaj tak do przodu..
Czekaj! A ono z szyderczym uśmiechem gna coraz to prędzej...
Ech, Basiu nie da się być wszędzie...
Buziaki i zdrowia :)
Dziękuję Agnieszki i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń