Side to jedna z wielu miejscowości w południowej Turcji z dobrze zachowanymi, dostępnymi ruinami starożytnego miasta. Kto wcześniej takie miasta zwiedzał ten bez problemu nazwie ich powtarzające się elementy zabudowy, takie jak: agory, łaźnie, gimnazjony, świątynie, bazyliki, teatry, stadiony, akwedukty, nekropolie, a nawet latryny i domy publiczne. Wiele antycznych miast opisanych przeze mnie na blogu można znaleźć w etykietach: Piszę o… Turcja, Grecja, Włochy…
W
Side, założonym przez greckich
osadników w północno-zachodniej części Anatolii, w siódmym wieku przed naszą erą, odnajdziemy ślady wielu kultur.
W 333 roku przed naszą erą miasto bez walki zdobył Aleksander Wielki,
a po jego śmierci władzę nad Side przejął jeden z diadochów Aleksandra
Wielkiego Ptolemeusz I Soter, który
zapoczątkował dynastię Ptolemeuszów i ogłosił się królem Egiptu. Po
Ptolemeuszach miastem zarządzała dynastia Seleucydów założona przez Seleukosa I Nikatora również diadocha
Aleksandra Wielkiego. Ostatnim, z tej dynastii, władcą Side był król Antioch III Wielki, którego pokonała
flota
należąca do państwa-miasta Rodos, wspierana przez Rzym i Pergamon. Wówczas Pamfilia, której granice wyznaczała
Antalya na zachodzie i Alanya na wschodzie, a zatem obejmująca i Side leżące
pomiędzy nimi, przypadła Królestwu
Pergamonu.
W pierwszym wieku przed naszą erą Side, główna baza morska piratów z Cylicji i centrum handlu niewolnikami, ostatecznie przejęte zostało przez
Rzym. Okres dobrobytu, podczas
którego liczba mieszkańców wzrosła do 60 tysięcy, trwał do trzeciego wieku naszej ery - większość zachowanych w Side
antycznych budynków pochodzi z tego okresu. Po okresie dobrobytu następował
stopniowy upadek potęgi miasta. W siódmym wieku flota arabska zaatakowała Side,
zdobyła je, splądrowała i spaliła.
Pod rządami Seldżuków, a następnie
Osmanów Side nie było zamieszkane. Dopiero w 1895 roku osiedlili się tu tureccy
uchodźcy z Krety.
Prace archeologiczne, które wciąż
trwają, spowodowały ponowny napływ ludności do Side, którego symbolem jest owoc
granatu (side - w językach anatolijskich - granat). Wzdłuż wybrzeża, na
zachód od antycznego miasta, ulokował się popularny ośrodek turystyczny,
chętnie odwiedzany przez spragnionych słońca wczasowiczów.
Do
Side przyjechałam z Ryszardem z Alanyi, na jeden dzień. Chciałam
zobaczyć ścisłe, zabytkowe centrum
miasta zamknięte dla ruchu samochodowego - jedynie ulicą Liman Cadddesi, co jakiś czas z parkingu przy dworcu
autobusowym kursuje do portu specjalny autobus, z którego zmęczeni zwiedzaniem
turyści chętnie korzystają, szczególnie w upalne dni.
Naszą pieszą wędrówkę rozpoczęliśmy od
tego właśnie miejsca kierując się w stronę nimfeum
i akweduktu, którym sprowadzano do
miasta wodę z rzeki Melas, współcześnie nazywanej Manavgat Çayı i rozprowadzano
do łaźni, fontann miejskich i cystern. Najważniejsze ujęcie wody tak zwane nimfeum,
zostało zbudowane w tym samym czasie co akwedukt, najprawdopodobniej pod koniec
drugiego wieku naszej ery. Nimfeum zdobiła trzykondygnacyjna fasada, z której do
dziś zachowała się tylko ta najniższa - jej zdobienia oglądać można w muzeum
archeologicznym.
Od głównej bramy miejskiej, znajdującej się przy nimfeum, do centrum Side wiodą dwie ulice z kolumnadami, z których ta biegnąca na zachód do agory wciąż jest używana - niegdyś wyłożona marmurowymi płytami, dzisiaj posiada nawierzchnię z kostki brukowej i szlak pieszy zbudowany z drewnianych bali. Zachowały się przy niej pozostałości sklepów oraz dawnych budynków mieszkalnych - dwa najlepiej zachowane to dom z perystylem i dom z konsolą.
Jak już wspomniałam ulica kolumnadowa wiedzie do agory, a także teatru, bramy Wespazjana i łaźni - obecnie muzeum i dalej aż na koniec cypla z kolejnymi zabytkami, o których za chwilę.
Agora - ośrodek handlowy i kulturalny miasta; pośrodku z ruinami odrestaurowanymi (2013 rok) z oryginalnych materiałów wydobytych podczas wykopalisk, zidentyfikowanych jako świątynia poświęcona greckiej bogini Tyche (bogini przypadku, „ślepego” losu, szczęścia (pomyślności, powodzenia) i nieszczęścia, opiekunka miast - utożsamiana z rzymską Fortuną).
Ciekawostką tego miejsca są niewątpliwie publiczne latryny - wielkie osiągnięcie starożytnych cywilizacji. Od trzeciego, a zwłaszcza drugiego wieku przed Chrystusem przybytki tego rodzaju zaczęły pojawiać się w niektórych miastach greckich. Większość najlepiej zachowanych przykładów hellenistycznych latryn pochodzi z wyspy Delos. Były one oryginalnym wynalazkiem greckim, ale ich spopularyzowanie, monumentalizacja i udoskonalenie było zasługą Rzymian. Najważniejszą innowacją było wyposażenie latryn w kanalizację spłukiwaną wodą z fontann, basenów publicznych i łaźni, która dostarczana była przy pomocy akweduktów.
Większość zachowanych tego typu obiektów datuje się na drugi - trzeci wiek naszej ery. Zwykle budowane były na planie prostokąta, natomiast te w Side są typem latryn budowanych w eksedrach (otwarta, półkolista nisza). Znajdują się w północno-zachodnim narożniku agory i przylegają do ściany teatru. Służyły zatem tłumom korzystającym z obu obiektów. Odsłonięto 24 takie przybytki przykryte niegdyś sklepieniem kolebkowym, w których ściany wyłożone były płytami z marmuru, a pod siedziskami znajdował się system kanalizacyjny z bieżącą wodą.
Teatr rzymski wzniesiono w połowie drugiego wieku naszej ery, w miejscu wcześniejszego teatru hellenistycznego. Cechy teatrów greckich i teatrów rzymskich oraz ich różnice opisywałam na blogu, a zatem w szczegóły konstrukcji teatru w Side wchodzić nie będę.
Warto wejść do muzeum, w którym obejrzeć można bogatą kolekcję eksponatów zgromadzoną w dawnych łaźniach rzymskich i na terenie dawnej palestry (obecnie ogród muzealny).
Monument Wespazjana to nie tylko brama wjazdowa do starego miasta, ale także budowla, która pełniła rolę fontanny, stąd jej nazwa Vespasianus Çeşmesi (Fontanna Wespazjana). W murze po lewej stronie bramy, w centralnej niszy stał niegdyś posąg cesarza, a w bocznych posągi kobiece. Część ta widoczna jest na zdjęciu, gdzie Brama Wespazjana łączy się z teatrem.
Za Bramą Wespazjana ulica kolumnadowa wiedzie aż na koniec cypla.
Najpierw, patrząc na zdjęcia, po lewej stronie widzimy pozostałości bazyliki, po prawej zaś zewnętrzne mury teatru, .
Kilka kroków dalej otwiera się perspektywa na niską, zabytkową zabudowę, tę część starego miasta wyłączoną z ruchu samochodowego. I co ciekawe odrestaurowane domy stoją na antycznych ruinach! Od zabytkowych pozostałości oddzielają je przeźroczyste podłogi. Widać je na każdym kroku, podświetlane nocą, przykrywają ulice, place, a nawet podłogi w domach i przed nimi. Wcześniej nie widziałam aż tak dużych połaci ziemi przykrytym szkłem, w budynkach i owszem.
Skręciliśmy
w stronę nabrzeża. Co krok zatrzymywaliśmy przy sklepach zajmujących
partery domów.
Kilka zdjęć zrobiliśmy w punkcie
widokowym, w którym władze miasta ustawiły huśtawkę z napisem # livefreely
# side, a pod nim zielone gałęzie z czerwonymi owocami granatów.
Chyba każdy, kto tędy przechodzi robi sobie tutaj pamiątkowe zdjęcie. Stąd też rozciąga
się wspaniała panorama na miasto z górami Taurus w tle.
Dochodzimy do portu i tutaj spotykamy kolejne miejsce z napisem Side i symbolem miasta owocem granatu. W oddali majaczy już pięć kolumn świątyni Apollina z drugiego wieku. Ale zanim do niej dojdziemy pokręcimy się jeszcze po placu z pomnikiem Atatürka i flagą turecką spuszczoną do połowy masztu, na znak żałoby, dla upamiętnienia ofiar trzęsienia ziemi.
Na ciepłej kamiennej posadzce śpią psy i nie zwracają uwagi na przechodniów. Psy, podobnie jak koty, mają się dobrze w tym dbającym o nie społeczeństwie. O psach wspomnę jeszcze.
Idąc dalej odnajdujemy pozostałości: świątyń Apollina i Ateny, biblioteki, południowej bazyliki z piątego wieku, monumentalnej fontanny, dużej łaźni, a także pozostałości bizantyjskich budowli, kościół, i nieco dalej agory państwowej, baptysterium i pałacu biskupiego.
Na niektórych monetach z Side widoczna jest postać Apollina stojącego przed świątynią. Pięć kolumn zostało wzniesionych w ramach prac rekonstrukcyjnych przeprowadzonych w latach osiemdziesiątych dwudziestego stulecia. Znajdujący się nad nimi fryz przedstawia głowy meduz.
Chwilę odpoczywamy w słońcu. Część naszego prowiantu Ryszard oddaje psom, które chętnie nam towarzyszą.
Wracamy na parking i w oczekiwaniu na autobus Ryszard karmi kolejne psy. Jest to rasa psów tureckich - kangal (anadolu çoban köpeği), którą od jakiegoś czasu, z wielkim zainteresowaniem, obserwuje na kanale YouTube tworzonym przez pasterzy owiec z gór Taurus.
Jak widać na zdjęciach nie wszystkie psy są głodne. Niektóre wylegują się na słońcu, niektóre ochoczo zaglądają do plecaka, w szczególności młody ma ogromny apetyt i domaga się więcej jedzenia.
Około osiemset metrów na wschód od antycznego centrum, przy drodze prowadzącej w kierunku Manavgatu, znajduje się biuro informacji turystycznej.
Drogą D 400 wracamy z Side do Alanyi.
Turcja, Side - 08.02.2023
Świetna relacja! Jakież to musiało być duże i nowoczesne miasto, jak na antyczne standardy. Łaźnie, toalety, a do reszty Europy jakoś ta czystość nie dotarła przez wiele kolejnych wieków! Przewrotna historia.
OdpowiedzUsuńPięknie położone jest Side, widać też, że ta część starożytna fajne przygotowana jest turystycznie. Dzięki za spacer. Pięknego weekendu:)))
Na temat toalet/latryn znaleźć można niewiele publikacji. Niewątpliwie jest to bardzo interesujący temat. Znalazłam ciekawą pracę Andrzeja Wypustka z Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk i Instytutu Kultury Europejskiej Uniwersytetu im Adama Mickiewicza w Poznaniu pod tytułem: August i Rzym: pamięć, rytuały i praktyki życia codziennego. Polecam, może Ci się przyda przy opracowywaniu postów na blogu.
UsuńSide jest bardzo klimatyczne, urzekło mnie od pierwszego nań wejrzenia.
Pozdrawiam i wzajemnie życzę pięknego weekendu :)
Cudowne są te zdjęcia, na których antycznym ruinom w tle towarzyszy lazur nieba i granat wody. To moje ulubione widoki. Turcję oglądałam od nieco innej strony, ale zaraz przypomina mi się Grecja i takie właśnie niezwykłe połęczenie- wody, nieba i kamieni.
OdpowiedzUsuńSą takie miejsca, które od pierwszego wejrzenia wywołują dreszcz emocji i nie da się o nich zapomnieć. Antyczne Side do takich należy. Myślę, że niebawem tam wrócę i dokładnie spenetruję to miasto...
UsuńPozdrawiam :)
Przepiękne miejsce gdzie można zanurzyć się w historii i jej zabytkach. Do tego połączenie, które bardzo lubię woda, góry, błękit nieba i białe kamienie. Wycieczka bardzo Wam się udała, trochę zazdroszczę Wam tej Turcji. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTe połączenia woda, góry, błękit nieba i nie tylko białe kamienie, tak jak i Ciebie fascynują mnie od dawna.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ależ mieliście piękną słoneczną pogodę. Nie miałam okazji wejść na teren antycznego miasta, ale widzę po zdjęciach, że jest bardzo duże.
OdpowiedzUsuńAntyczne Side jest bardzo duże i nie w pełni odkryte. Jak wspomniałam wiele domów w ścisłym centrum tego miasta stoi na antycznych pozostałościach, co widać pod szklanymi podłogami, kolejne miejsca będą także przykryte, co z kolei widać po wciąż trwających pracach na tym terenie :)
Usuń