piątek, 30 czerwca 2017

Muzeum Lotnictwa i Aeronautyki w Le Bourget - część druga



    Na lotnisku wyróżniają się dwie rakiety Ariane 1 i Ariane 5 G.
W Boże Narodzenie 1979 roku doszło do wystrzelenia pierwszej rakiety Ariane. Start był udany, czego nie można powiedzieć o drugiej Ariane.


    Prace nad podstawową wersją rakiety nośnej Ariane 5 rozpoczęły się w 1984, natomiast program budowy rozwinięto na pełną skalę w roku 1988. Kosztował 8 mld USD. Rakieta została zaprojektowana z myślą o europejskim statku załogowym Hermes, anulowanym w 1992. Masa startowa Ariane 5 wynosiła 746 ton.





     Pod gołym niebem parkuje między innymi myśliwski samolot ponaddźwiękowy Saab J 35A Draken F16. Osiągał wysokość 15 000 metrów i maksymalną prędkość 2125 km/h.


   W roku 1979 zachwyt wywołały loty próbne Super Mirage 4000, dziecka koncernu Dassault Aviation. Niestety zawiódł wtedy nierozwinięty jeszcze marketing i owo cudo francuskiego przemysłu lotniczego przegrało z amerykańskim F15. Super Mirage 4000 pozostał w stadium prototypu, jego potencjału nie wykorzystano.

     Inne maszyny pod gołym niebem




































     W hali samolotów z okresu międzywojnia na uwagę zasługuje czerwona maszyna Breguet 19 z białym znakiem zapytania - zwana Super Bidon „?”. To właśnie na tym samolocie Dieudonné Costes (1892-1973) i Maurice Bellonte (1896-1984) podjęli 13 lipca 1929 próbę przelotu z Villacoublay pod Paryżem przez północny Atlantyk, lecz po 17 godzinach powrócili z powodu złych warunków atmosferycznych.
    W dniach 27-29 września 1929 załoga ta ustanowiła rekord odległości przelotu 7905 km z Paryża do Qiqihar w Chinach (51 h 20').
    W dniach 1-2 września 1930, Costes wraz z Bellontem przeleciał na
Bre.19 „?”
z Paryża do Nowego Jorku na dystansie 6200 km (według niektórych źródeł, 5850 km) w 37 h 18' - był to pierwszy przelot samolotu nad północnym Atlantykiem w trudniejszym kierunku zachodnim.
    Znajdują się tu także samoloty akrobacyjne, wyczynowe oraz pierwsze transportowe samoloty do przewozu osób. 





















    Hala samolotów 1939-1945















     W hali helikopterów i innych wirolotów jest tak wiele eksponatów, że nie sposób skupić się na jakiejś jednej konkretnej maszynie. Zajmują całą przestrzeń, począwszy od podłogi i skończywszy na wirolotach podwieszonych pod dachem. Można je oglądać z każdej strony, z dołu, z góry, z boku.

























     W hali odrzutowców zwanej Hall de la Cocarde znajdują się egzemplarze samolotów wyprodukowanych po roku pięćdziesiątym ubiegłego stulecia.












    Hala prototypów z samolotami francuskimi takimi jak Triton SO 6000, Leduc 010, Griffon i helikoptery, futurystyczne wizje z domieszką średniowiecznych przyłbic.





    Hala Concorde z dwiema maszynami, Concorde 001 F-WTSS i Concorde F-BTSD Sierra Delta cieszy się ogromnym powodzeniem wśród zwiedzających muzeum.
    Prototyp, pierwszy historyczny egzemplarz, jeden z najcenniejszych eksponatów, swoją prezentację roll out miał 11 grudnia 1967 roku. Drugi Concorde Sierra Delta z 1978 roku, jest przedostatnim, który latał. Samoloty składano w Tuluzie i w Filton. Nazwa Concorde w bezpośrednim tłumaczeniu oznaczająca zgodę, odzwierciedla umowę zawartą między Francją i Wielką Brytanią.
    Za wyjątkiem egzemplarzy przed-produkcyjnych, prototypy i egzemplarze produkcyjne miały we Francji numery seryjne nieparzyste, a w Wielkiej Brytanii numery parzyste.
    Konstrukcja naddźwiękowca o napędzie turboodrzutowym robi ogromne wrażenie, warto zatem przyjrzeć mu się z bliska, a nawet za opłatą wejść do jego wnętrza.



















    W tej hali opowiedziana jest historia podboju kosmosu począwszy od czasów Konstantina Ciołkowskiego (1857-1935) jednego z pionierów kosmonautyki, twórcy modelu teorii ruchu i budowy rakiety kosmicznej, po czasy Jean-Loup Chrétiena (ur.1938) francuskiego astronauty uczestnika radziecko-francuskich misji kosmicznych Sojuz i misji NASA, od Sputnika do Voyagera, od rakiet V2 do Ariane 5, nie pomijając misji Apollo.  



































Le Bourget 25 marca 2016 roku

Część pierwsza tutaj

4 komentarze:

  1. Niesamowite te samoloty . piękne zdjęcia . Zajrzyj do mnie na Impalę i na Moje rozstaję napisałam coś o ekologii ….Pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawie to ujęłaś.
      Ja także coś niecoś pisałam na ten temat we wcześniejszych latach.
      Ściskam serdecznie :)

      Usuń
  2. Rzeczywiście niesamowite muzeum, ilość eksponatów niewiarygodna! Gdyby chciał to dokładnie zwiedzić, to musiałby przeznaczyć na to pewnie wiele dni. Ale tą ilością i różnorodnością chyba zaspokoiłaś swoje młodzieńcze marzenia! Dzięki, bardzo to ciekawe! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na lotnisko w Le Bourget, które obsługuje tylko prywatnych właścicieli samolotów i ważne osobistości, zwykły obywatel nie ma prawa wstępu. Na szczęście obok zagrodzonego terenu jest muzeum, w którym spędziłam cały dzień i byłam tak bardzo zmęczona, że z ledwością dotarłam do stacji metra RER i to w dodatku w godzinach szczytu. Ale warto było, bo rzeczywiście zaspokoiłam swoją ciekawość i pogłębiłam wiedzę na temat lotnictwa i aeronautyki. To była wspaniała przygoda.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń