Tuluzę z
ogromną przyjemnością odwiedziłam po raz drugi i po raz drugi byłam nią
zachwycona, tym bardziej, że mogłam wejść do Kapitolu (siedziba ratusza -
Hôtel de ville i teatru
- Théâtre du Capitole) i przyjrzeć
się wspaniałym wnętrzom. Zaznaczę, że ze względu na swoją funkcję, różnego
rodzaju wydarzenia i spotkania, urząd często bywa niedostępny dla turystów.
Decyzja o konstrukcji tego budynku została podjęta ponad osiem wieków temu (1190 rok) w celu zapewnienia stałej siedziby władzom miasta. Osiem marmurowych kolumn fasady symbolizuje osiem capitouls - kapituł. Tuluza w owych czasach podzielona była na osiem capitoulats - dzielnic.
Dwupiętrowy budynek z cegły i wapienia wyróżnia czterdzieści jeden okien, trzy ryzality zwieńczone frontonami oraz belkowanie podtrzymujące attykę.
Decyzja o konstrukcji tego budynku została podjęta ponad osiem wieków temu (1190 rok) w celu zapewnienia stałej siedziby władzom miasta. Osiem marmurowych kolumn fasady symbolizuje osiem capitouls - kapituł. Tuluza w owych czasach podzielona była na osiem capitoulats - dzielnic.
Dwupiętrowy budynek z cegły i wapienia wyróżnia czterdzieści jeden okien, trzy ryzality zwieńczone frontonami oraz belkowanie podtrzymujące attykę.
Warto obejść Capitole dookoła i przyjrzeć się jego otoczeniu. Od zachodu budynek
otacza place du Capitole, od
południa ulice: rue de la Pomme i rue du Poids de l'Huile, od wschodu square Charles-de-Gaulle
i pseudo uliczka Ernest Roschach, od
północy zaś rue Lafayette.
Wędrówkę zacznijmy od strony zachodniej, czyli od place du Capitole leżącego w samym sercu miasta, liczącego sobie dwanaście tysięcy metrów kwadratowych. Ciekawostką tego miejsca jest Krzyż Oksytanii - croix occitane, herb Tuluzy, wtopiony w nawierzchnię ułożoną z 221500 kamiennych płytek wyciętych z porfiru w odcieniach oczywiście różu, bo taki a nie inny kolor pasuje przecież do różowego miasta. Oprócz płytek porfirowych w nawierzchnię wmontowano jeszcze sześć tysięcy metrów kwadratowych płytek granitowych. Zużyto przy tym 2650 metrów sześciennych betonu.
Krzyż Oksytanii to krzyż grecki o czterech równych ramionach, zakończonych dwunastoma kulami - jedno z przedstawień Chrystusa, gdzie dwanaście kul odnosi się do dwunastu apostołów.
Krzyż ten przybył do Tuluzy w czasach wypraw krzyżowych. Wybrał go na swój sztandar hrabia Tuluzy Raymond IV, trzeci markiz Prowansji i w 1098 roku odniósł zwycięstwo w bitwie o Antiochię. Legendą tamtych lat jest jego czerwony sztandar ze złotym krzyżem zakończonym złotymi kulami powiewający na murach domów różowego miasta.
Krzyż Oksytanii na placu Kapitolu powstał w 1995 roku. Wykonał go, zużywając 20 ton brązu, malarz i rzeźbiarz francuski Raymond Moretti. W dwunastu kulach krzyża umieścił dwanaście znaków zodiaku. Kule symbolizują również dwanaście miesięcy w roku, zaś cyfry w środku kul dwanaście godzin w ciągu dnia odpowiadającym dwunastu godzinom na zegarze umieszczonym na fasadzie Kapitolu.
Wędrówkę zacznijmy od strony zachodniej, czyli od place du Capitole leżącego w samym sercu miasta, liczącego sobie dwanaście tysięcy metrów kwadratowych. Ciekawostką tego miejsca jest Krzyż Oksytanii - croix occitane, herb Tuluzy, wtopiony w nawierzchnię ułożoną z 221500 kamiennych płytek wyciętych z porfiru w odcieniach oczywiście różu, bo taki a nie inny kolor pasuje przecież do różowego miasta. Oprócz płytek porfirowych w nawierzchnię wmontowano jeszcze sześć tysięcy metrów kwadratowych płytek granitowych. Zużyto przy tym 2650 metrów sześciennych betonu.
Krzyż Oksytanii to krzyż grecki o czterech równych ramionach, zakończonych dwunastoma kulami - jedno z przedstawień Chrystusa, gdzie dwanaście kul odnosi się do dwunastu apostołów.
Krzyż ten przybył do Tuluzy w czasach wypraw krzyżowych. Wybrał go na swój sztandar hrabia Tuluzy Raymond IV, trzeci markiz Prowansji i w 1098 roku odniósł zwycięstwo w bitwie o Antiochię. Legendą tamtych lat jest jego czerwony sztandar ze złotym krzyżem zakończonym złotymi kulami powiewający na murach domów różowego miasta.
Krzyż Oksytanii na placu Kapitolu powstał w 1995 roku. Wykonał go, zużywając 20 ton brązu, malarz i rzeźbiarz francuski Raymond Moretti. W dwunastu kulach krzyża umieścił dwanaście znaków zodiaku. Kule symbolizują również dwanaście miesięcy w roku, zaś cyfry w środku kul dwanaście godzin w ciągu dnia odpowiadającym dwunastu godzinom na zegarze umieszczonym na fasadzie Kapitolu.
Nie jest to jedyne dzieło
Raymonda Morettiego. W 1997 roku pod arkadami na suficie Galerue podwieszono dwadzieścia
dziewięć malowideł opowiadających historię Tuluzy i jej mieszkańców. Ze względu
na bezpieczeństwo prac, różne warunki pogodowe, każdy obraz Morettiego
powiększono i wydrukowano w technice sitodruku w trzech egzemplarzach.
Oryginały prac - własność miasta, i sitodruki przechowuje się w Muzeum Paula
Dupuy.
A teraz pora wejść do wspaniałych wnętrz Kapitolu, którego najstarsze elementy pochodzą z czasów mojego ulubionego króla Francji, Nawarczyka, Henryka IV. Przypomnę, że pierwszy budynek pochodził z dwunastego wieku.
Wejdźmy na Dziedziniec Henryka IV, z którym wiąże się pewne wydarzenie. Otóż w siedemnastym wieku, urzędnicy Kapitolu, dla spotęgowania swojego prestiżu, zapragnęli zbudować galerię, w której mogliby zawiesić swoje herby i podobizny, ale parlamentarzyści nie wyrazili zgody na finansowanie tego projektu. Zatem Ci zwrócili się o pomoc finansową do Henryka IV, oferując mu w zamian posąg, jedyny wizerunek wykonany za jego życia.
Na dziedzińcu tym, 30 października 1632 roku stracony został książę Henryk II de Montmorency, spiskujący wraz z bratem króla Ludwika XIII Gastonem Orleańskim przeciwko kardynałowi Richelieu.
Pierwsze igrzyska w czasach nowożytnych odbyły się w Tuluzie, 3 maja 1323 roku, w celu wskrzeszenie kultury Południa po okresie wojen albigeńskich. Wtedy to grupa siedmiu poetów - trubadurów, utworzyła Konsystorz Wiedzy Radosnej (Consistori del Gay Saber) i w imieniu tuluskich mieszczan nagradzała Złotym Fiołkiem najlepszego trubadura. Na obrazie Laurensa nagrodę otrzymuje pierwszy laureat Floraliów 1324 roku Arnaut Vidal de Castelnaudary.
Rajmund VI z Tuluzy, podobnie jak ojciec nie był w stanie przekonać władz Kościoła, że jego wioski i miasta nie są przesiąknięte herezją albigensów. Oskarżony o przyczynienie się do śmierci francuskiego duchownego Piotra z Castelnau stał się celem świętej wojny, jaka rozpętała się w roku 1208. W 1211 został zaatakowany przez krzyżowców z Szymonem z Montfort na czele, któremu papież powierzył dowództwo wojskowe w krucjacie przeciwko albigensom (1209). Walki charakteryzowały się wyjątkowym okrucieństwem i bezwzględnością: dokonywano rzezi całych miast. W samym Béziers zabito
20 000 mieszkańców. Słynne Zabijcie wszystkich, Bóg rozpozna swoich przypisywane jest duchowemu przewodnikowi krucjaty, papieskiemu legatowi, opatowi Arnoldowi Amalrykowi.
Salle
Gervais (sala ślubów) - od imienia francuskiego malarza urodzonego w
Tuluzie (1859-1936) Jeana-Paula Gervais, który udekorował ją
alegoriami Miłości. Trzy obrazy przedstawiają miłość w wieku 20 lat, 40 lat i
60 lat inny zaś wyspę Kithirę.
Salle Henri Martin - sala udekorowana czterema panelami przedstawiającymi cztery pory roku i dziesięcioma olbrzymimi obrazami urodzonego w Tuluzie malarza Henryka Martin. Najsłynniejszy z nich to
Les rêveurs - Marzyciele nad brzegiem Garonny. Między malowidłami znajdują się popiersia: matematyka Pierre’a de Fermat, rzeźbiarza i architekta Nicolasa Bachelier, prawnika Jacquesa Cujas.
Salle des Illustres - galeria o długości sześćdziesięciu metrów i szerokości dziewięciu, mieści wspaniałe malowidła, rzeźby i popiersia sławnych Tuluzan.
Wyjdźmy z Kapitolu na stronę
wschodnią, na square Charlesa de Gaulle’a
i spędźmy trochę czasu z młodzieżą w atmosferze wrześniowych powrotów do szkół pamiętając, że Tuluza obok Paryża i Lyonu zaliczana jest do miast o największej liczbie studentów.
Przyjrzyjmy się także wieży Kapitolu - Donjon du Capitole zbudowanej w latach 1525-1529 służącej jako archiwum miejskie i odrestaurowanej przez Viollet-le-Duca w charakterze wieży strażniczej (beffroi).
Na skwerze odnajdziemy rzeźbę urodzonego w Tuluzie Jeana-Louisa Toutaina (patrz tutaj i tutaj), a przy fontannie postać poety i piosenkarza Claude’a Nougaro (1929-2004) dłuta Sébastiena Langloÿs.
i spędźmy trochę czasu z młodzieżą w atmosferze wrześniowych powrotów do szkół pamiętając, że Tuluza obok Paryża i Lyonu zaliczana jest do miast o największej liczbie studentów.
Przyjrzyjmy się także wieży Kapitolu - Donjon du Capitole zbudowanej w latach 1525-1529 służącej jako archiwum miejskie i odrestaurowanej przez Viollet-le-Duca w charakterze wieży strażniczej (beffroi).
Na skwerze odnajdziemy rzeźbę urodzonego w Tuluzie Jeana-Louisa Toutaina (patrz tutaj i tutaj), a przy fontannie postać poety i piosenkarza Claude’a Nougaro (1929-2004) dłuta Sébastiena Langloÿs.
Wybierzmy się także na krótki spacer do
dzielnicy Daurade, jednej z ośmiu capitoulats, nad brzeg Garonny, z Bazyliką
Notre-Dame la Daurade, gdzie każdego 3 maja rankiem, odprawiana jest
msza święta, podczas której święci się złote i srebrne kwiaty - trofea
Akademii Igrzysk Kwietnych (Académie
des Jeux floraux), stowarzyszenia
literackiego założonego w średniowieczu w Tuluzie, najstarszego stowarzyszenia
literackiego w Europie Zachodniej (patrz wyżej). Trofea przeznaczone są dla
laureatów Floraliów.
Warto zerknąć na fasadę Wyższego Instytutu
Sztuki (institut supérieur des arts de Toulouse isdaT).
No i oczywiście Place de la Daurade
i Port de la
Daurade - port rzeczny na prawym brzegu
Garonny, skąd dzisiaj wypływają statki z turystami na wycieczkę po rzece i
Kanale Południowym (patrz tutaj).
Na jednej z plansz możemy zobaczyć jak wyglądał port w średniowiecznej Tuluzie. Niewątpliwą ciekawostką tego miejsca były statki pralnie i bielizna schnąca na wietrze. Ostatni taki statek zabrała powódź w 1952 roku.
Na jednej z plansz możemy zobaczyć jak wyglądał port w średniowiecznej Tuluzie. Niewątpliwą ciekawostką tego miejsca były statki pralnie i bielizna schnąca na wietrze. Ostatni taki statek zabrała powódź w 1952 roku.
Jakże mogłabym nie wstąpić po raz drugi do kościoła
pielgrzymkowego Bazyliki Saint-Sernin, którą dość szczegółowo opisałam tutaj, a
zatem dzisiaj tylko zdjęcia.
A na koniec posta raz jeszcze rue
du Taur wiodąca do Kapitolu, a po drodze Kościół Notre-Dame-du-Taur
i inne budowle…
Tuluza, 5 września 2016 roku
Nie miałam okazji zwiedzenia Tuluzy i za pewnie prędko mi się ona nie nadarzy. Szkoda, wiele tam interesujących rzeczy do oglądania, a jak się domyślasz najbardziej dla mnie interesujące obrazy H. Martin. Mam niemal pewność, że gdzieś się spotkałam z jego obrazami, ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie. Już wiem- Smutek w Muzeum Narodowym w Poznaniu- ten obraz mnie zauroczył. Pewnie oglądałam coś jeszcze z jego spuścizny, ale Smutek wywarł na mnie największe wrażenie. Jest taki nostalgiczny i taki stonowany w przeciwieństwie do tych zaprezentowanych przez Ciebie pełnych życia i barw obrazów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMałgosiu, dziękuję za Smutek. Odnalazłam ten obraz, jest niewielki, jego wymiary 56x53 - Muzeum Pałac w Rogalinie ul. Arciszewskiego 2. Ten olej widziałam także ale gdzieś w jakichś publikacjach. Zwróciłam na niego uwagę, ale nie zapamiętałam tytułu...
UsuńA Tuluzę polecam, szczególnie w miesiącach letnich, kiedy to słońce wydobywa z murów najpiękniejsze odcienie różu...
Moc serdeczności :)
Ja ten Smutek widziałam na pewno w MN Poznań- bo mam nawet zrobione zdjęcie. Być może była to czasowa wystawa; było tam jeszcze parę płócien impresjonistów, a ponieważ zbiorów poznańskich nie znam zbyt dobrze, a z informacji w necie właścicielem obrazu jest Pałac w Rogalinie to tak na pewno jest:) Francja na razie musi poczekać, czego bardzo żałuję, ale na szczęście wiele jest pięknych miejsc nawet całkiem blisko nas.
UsuńNie byłam, dlatego dzięki za ten niesamowity spacer. Piękne miejsca i piękne zdjęcia. Niesamowicie klimatyczne! I te świątynie, no i Kapitol - cudne. Jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKażdy region Francji jest inny i trudno się zdecydować który najpierw zobaczyć. Po trochu starałam się "polizać" i północy, i południa, i wschodu, i zachodu. Ech Urszulo, albo życia, albo środków nam nie starcza na realizację wszystkich naszych marzeń...
UsuńUściski :)