Z Cala Millor kliknij tutaj do Palmy pojechaliśmy autobusem. Przejeżdżając przez miasto Manacor zwróciliśmy uwagę na centrum szkoleniowe tenisa - Rafa Nadal Academy - założone w 2016 roku przez jednego z najwybitniejszych zawodników w historii tenisa Rafaela Nadala Parerę urodzonego na Majorce w Manacor w 1986. Placówką kieruje wuj Rafaela Toni Nadal, który do 2017 roku był jego trenerem.
Kompleks posiada kilkadziesiąt kortów (krytych, półkrytych, odkrytych) do gry w tenisa, padla, squasha, boisko do piłki nożnej, dwa baseny (kryty i odkryty), spa, siłownię, centrum medycyny sportowej, restaurację, muzeum a także Międzynarodową Szkołę Rafaela Nadala dla dzieci w wieku od 10 do 18 lat.
Hiszpański tenisista umiejętnie zarządza swoim majątkiem inwestując w różnorodne przedsięwzięcia nie tylko na Majorce. Do osobistego majątku Nadala na Majorce należy między innymi willa w Porto Cristo (nieopodal Manacor). Zbudowana w stylu śródziemnomorskim liczy sobie tysiąc metrów powierzchni, a w otaczającym go siedem razy większym ogrodzie znajduje się kort, prywatna plaża i siłownia. Do Porto Cristo jeszcze wrócę w kolejnym wpisie.
Według badań przeprowadzonych na czterech portalach równocześnie, zdecydowana większość ankietowanych wskazała, iż najpopularniejszym sportowcem i postacią Hiszpanii jest Rafa Nadal. Tenisista swoją popularnością przewyższa wszystkie publiczne osobowości kraju.
Autobusy komunikacji publicznej na wyspie nie zawsze kursują zgodnie z rozkładami jazdy umieszczonymi na przystankach. Często jakiś kurs wypada, albo jest opóźniony. Za bilety najlepiej płacić kartą wtedy są znacznie tańsze od tych zakupionych u kierowcy. Należy pamiętać o odbiciu karty w czytniku przy wysiadaniu - tyle razy ile biletów kupiliśmy. Jednorazowo jedną kartą można zapłacić za bilety dla pięciu osób. U kierowcy zapłaciliśmy gotówką za dwa przejazdy, z Cala Millor do Palmy - 18 euro, natomiast z powrotem, kartą, o połowę mniej.
Na dworzec Estació Intermodal w Palmie dotarliśmy przed jedenastą. Stamtąd na piechotę poszliśmy w kierunku portu, w pobliżu którego znajdują się dwa najważniejsze zabytki stolicy, a mianowicie Katedra La Seu i Pałac Królewski La Almudaina. Po drodze sporo czasu zajęło nam zwiedzanie przede wszystkim kościołów.
Plac Hiszpański - naprzeciwko dworca Intermodal - bardzo ruchliwe centrum komunikacyjne, był w remoncie, a zatem zdjęć tam nie robiłam.
Zdjęcia natomiast robiłam zabytkom usytuowanym po obu stronach krzyżujących się: Plaça de la Porta Pintada i carrer de Saint Miquel.
Przy carrer de Saint Miquel, w północnym odcinku ulicy, wznosi się Esglèsia de Santa Margalida. Budowę kościoła prawdopodobnie rozpoczęli franciszkanie, którzy przybyli z Rzymu zaraz po aragońsko-katalońskim podboju Majorki w 1229 roku. Nieco później dzięki interwencji wpływowych osobistości związanych z Koroną, założono klasztor żeński. Pierwszą przeoryszą została Catalina de Torrella, siostrzenica Ramona de Torrelli, pierwszego biskupa Majorki. Na przestrzeni XIV i XVI wieku klasztor przeszedł kilka renowacji. Najpierw przebudowano kościół, kapitularz i sypialnię, a później, uzupełniając przestrzeń klasztorną, dobudowano trzy renesansowe empory krużganka.
W 1844 roku zdecydowano o przekształceniu klasztoru w szpital wojskowy. Obecnie znajduje się tam Centrum Historii i Kultury Wojskowości Balearów.
Ciekawostka historyczna - obok świątyni stoi znak uliczny wskazujący na pobliską Plaça de la Porta Pintada, która na przestrzeni wieków zmieniała swoją nazwę - swego czasu także na Porta Santa Margalida. Brama (porta) była częścią średniowiecznych murów Palmy w północno-wschodniej części miasta. 31 grudnia 1229 roku przez tę właśnie bramę, wówczas zwaną Bab-al-Kahl, wkroczyły do miasta wojska Korony Aragonii, króla Jakuba I Zdobywcy.
Narodziny Królestwa Majorki, które położyło kres królestwu Almohadów i muzułmańskiej Majorce kliknij też tutaj, upamiętnia Festa de l'Estendard - święto narodowe Majorki, jedno z najstarszych w Europie, pochodzące z XIII wieku. Obecnie główne wydarzenia odbywają się na Plaça de Cort, o którym za chwilę.
W pobliżu Església de Santa Margalida znajduje się Parròquia ortodoxa de la Nativitat del Senyor z kościołem Església de Santa Catalina de Siena.
Parròquia ortodoxa de la Nativitat del Senyor - parafia prawosławna Narodzenia Pańskiego została powołana w 2002 roku. Església de Santa Catalina de Siena - średniowieczna świątynia, dawniej katolicka i jedna z najstarszych w Palmie, pierwotnie była częścią klasztoru Santa Catalina de Siena i została zbudowana na miejscu starego meczetu muzułmańskiego.
W 1680 roku przebudowano ją w stylu włoskim. Remont obejmował powiększenie przestrzeni i zmianę orientacji portalu głównego w kierunku ulicy Sant Miquel. Typowo gotycka jednonawowa z bocznymi kaplicami, została uzupełniona czysto barokowym wnętrzem. Przebudowy tej dokonano w związku z założeniem w 1661 roku klasztoru dominikanów Santa Catalina.
Kościół przekazano rosyjskiej parafii prawosławnej przy Patriarchacie Moskiewskim.
Kilka kroków dalej na południe, przy carrer de Saint Miquel, znajduje się Convent i hospital de Sant Antoni de Palma. Klasztor i szpital powstał tu głównie z powodu choroby zwanej ogniami świętego Antoniego. Umierały na nią w niewyobrażalnych mękach dziesiątki tysięcy ludzi. Znalezienie przyczyn tej choroby zajęło całe stulecia - mimo że wróg był codziennie w zasięgu ręki. (warto poczytać o tej chorobie np. tutaj).
W 1230 roku, wkrótce po podboju Majorki, Jakub I przekazał Antonitom odpowiednią ziemię pod budowę klasztoru i szpitala, w którym opiekowali się ludnością dotkniętą chorobą.
W Palmie byliśmy zaraz po Wielkanocy, która w 2024 roku przypadała na
31 marca, stąd świąteczne dekoracje w kościele.
Idąc dalej tą samą ulicą dotarliśmy do Parròquia-Basílica de Sant Miquel. Kościół jest jednym z czterech najstarszych kościołów parafialnych w Palmie, obok kościołów: Santa Eulalia, Sant Jaume i Santa Creu. Jego nazwa pochodzi od Miquela de Fabra, spowiednika króla Jakuba I Zdobywcy.
Uważa się, że świątynia znajduje się na miejscu, gdzie w czasach islamizacji wyspy istniał największy meczet w mieście Madina Mayurqa (nazwa Palmy w okresie islamu). Z pierwotnego gotyckiego kościoła zachowała się jedynie fasada z wizerunkiem Świętego i kwadratowa dzwonnica. W XVII wieku kościół przebudowano w stylu barokowym.
Kościół ten to także sanktuarium Mare de Déu de la Salut - Matki Bożej Zdrowia, którą najpierw kojarzono z leczeniem epidemii i chorób w ogóle, później z podbojem 1229, obecnie zaś Mare de Déu de la Salut i San Sebastià Mártir są patronami miasta.
Kaplicę z wizerunkiem NMP z Dzieciątkiem zbudowano w 1649 roku, w czasie, gdy Maryja cieszyła się dużą popularnością wśród ludności dzięki jej wstawiennictwu w obliczu epidemii i zarazy. Wtedy to nazwano ją Matką Bożą Zdrowia, a ponieważ wcześniej wiązano Ją z podbojem 1229 to nabrała znaczenia historyczno-patriotycznego, przez co uczestniczy w święcie narodowym Festa de l'Estendard. Dzieło koronowano w 700 rocznicę podboju wyspy. Można wejść po schodkach do środka ołtarza i z bliska przyjrzeć się temu cennemu zabytkowi z bliska.
Correfoc 2024 - Sant Sebastià - Palma de Mallorca - krótki film z festiwalu Sant Sebastià - święto patrona Palmy
Kontynuując wędrówkę handlową ulicą Saint Miquel dotarliśmy do jednego z głównych placów miasta Plaça Major. Zajmuje on przestrzeń
starego klasztoru Sant Felip Neri i kilku sąsiednich domów. Do 1823 roku plac był siedzibą Inkwizycji. Ma plan prostokąta i portykowy obwód, na którym wznoszą się trzy- lub czterokondygnacyjne budynki.
Nieco dalej, w odległości niespełna 300 metrów znajduje się kolejny plac Plaça de Cort gdzie mieści się budynek Rady Miejskiej, budowany w różnych fazach od 1649 roku do dziewiętnastego wieku.
Plaça de Cort jest miejscem demonstracji politycznych, uroczystości w San Sebastian i jednego z najstarszych świąt obywatelskich w Europie - Festa de l'Estendard.
Atrakcją placu jest drzewo oliwne S’Olivera de Cort przeniesione z Pollença w 1989 roku. Lokalnie, symbolizuje pokój i przywiązanie do ziemi. Według jednego ze źródeł może osiągać wiek nawet 800 lat. Obwód pnia drzewa mierzony na wysokości 1,30 m wynosi 7 m, zaś jego wysokość około 6 m (pomiar z września 2022).
Do celu naszej wyprawy brakowało już około 350 metrów. Na wąskiej carrer del Palau Reial - uliczki biegnącej pomiędzy katedrą i pałacem królewskim - zdecydowaliśmy się najpierw na zwiedzanie pałacu Almudaina - póki co mieliśmy dość zwiedzania wnętrz kościołów.
Palau Reial de l'Almudaina został wybudowany w czasach dominacji muzułmańskiej na starożytnej rzymskiej konstrukcji i pełnił funkcję alkazaru. W czasie podboju (1229) znany pod nazwą Zuda, został przebudowany w 1309 roku przez króla Majorki Jakuba II i jego żonę Esclaramundę de Foix na wzór pałacu królewskiego w Perpignan (dawna stolica Królestwa Majorki).
W Almudaina swój dwór mieli kolejno monarchowie Królestwa Majorki, monarchowie aragońscy i monarchowie hiszpańscy.
Zachowały się pierwotne elementy fortecy arabskiej, takie jak chociażby dziedziniec. Zwiedzać możemy pałace króla i królowej, kaplicę świętej Anny, łaźnie i kilka innych pomieszczeń. Na parterze odtworzono styl średniowieczny. Piętro, na którym odbywają się oficjalne uroczystości rodziny królewskiej, zdobią przedmioty i meble pochodzące z innych obiektów królewskich z XVII, XVIII i XIX wieku.
Pałac La Almudaina jest oficjalną letnią rezydencją króla Hiszpanii, chociaż faktycznie mieszka on z resztą hiszpańskiej rodziny królewskiej w pałacu w Madrycie.
Warto też zwrócić uwagę na ogrody królewskie S'Hort del Rei, co w języku katalońskim oznacza Królewski Sad i odnosi się do ogrodów usytuowanych pod murami pałacu Almudaina. W XIV wieku była to zamknięta przestrzeń pałacu, w której rosły drzewa owocowe, warzywa i kwiaty. Obecny projekt pochodzi z lat 60-tych XX wieku. Jego autor znalazł inspirację w tradycyjnych andaluzyjskich ogrodach. Są tu rzędy cyprysów, pergole, tryskające fontanny i stawy.
Jak wyglądają wnętrza i okolica zobaczmy na zdjęciach.
Bazylika
katedralna Santa María de Mallorca zwana La Seu.
Budowę katedry na Majorce rozpoczęto w XIII wieku, a
zakończono w latach trzydziestych XVII wieku. Katedra nawiązuje do tradycji
gotyku śródziemnomorskiego, ale na przestrzeni wieków łączyła w sobie formy
kulturowe okresu nowożytnego i współczesnego.
Historia katedry jest ściśle
związana z lokalną monarchią. Po podboju
Madiny Mayurqa w 1229 roku Jakub I,
król Aragonii i hrabia Barcelony,
nakazał poświęcenie dawnego wielkiego meczetu Najświętszej Maryi Pannie, jako
miejsca kultu chrześcijańskiego i budowę nowego kościoła w stylu z tamtego
okresu, wykorzystując część terenu starego meczetu.
Budowa
znanej nam dzisiaj budowli rozpoczęła się za panowania króla Jakuba II i
trwała przez kolejne wieki. Na początku dwudziestego stulecia architekt Antoni
Gaudi przystosował wewnętrzną przestrzeń katedry do nowych wymogów
liturgicznych i duszpasterskich. Jego liturgiczna renowacja w latach 1904-1915
przywróciła przestrzeń wiernym i uwidoczniła prezbiterium chóru, tron
biskupi i Kaplicę Świętej Trójcy.
Zamiast zwiedzania wnętrz katedry
wybraliśmy ogląd katedry z zewnątrz. Zaznaczę, że wysokość nawy głównej katedry La Seu w Palmie wynosi 44 metry,
co czyni ją trzecią, co do wysokości nawy głównej katedrą świata: po katedrze w Beauvais i katedrze w Mediolanie, które
zwiedzałam wcześniej i byłam wtedy na tyle w dobrej kondycji, że na ich
zwiedzanie przeznaczyłam dużo czasu.
Katedra posiada trzy portale:
Portal
Major - główny od strony pałacu Almudaina z wizerunkiem Matki Boskiej - Maryja
z atrybutami na tle Litanii Loretańskiej: słońce, księżyc, gwiazdy, drzewa,
studnie, dom,
Portal
de l'Almoina wejście do świątyni
od północy obok dzwonnicy - w stylu gotyckim, z tympanon z wizerunkiem
Niepokalanego Poczęcia.
Portal
del Mirador - dawniej nazywany Apostolskim, w stylu gotyckim, od strony
południa, zwrócony w kierunku morza, z tympanonem poświęconym Eucharystii
reprezentowanej przez ostatnią wieczerzę.
Zachwyciło mnie bardzo posadowienie katedry La Seu na akropolu rzymskiego miasta Palma (założone pod nazwą Palma przez rzymskiego konsula Quintusa Ceciliusa Metela Baleàrica, wkrótce po 123 roku p.n.e), nad brzegiem morza, z murem u stóp i pomiędzy zamkiem Almudaina a pałacem biskupim. W 1931 roku siedzibę uznano za zabytek historyczno-artystyczny.
Wycieczka do Palmy zajęła nam cały dzień i była bardzo męcząca. Przejazdy w obie strony, przechadzki po mieście, zwiedzanie zabytków, bezchmurne niebo i palące słońce w środku dnia wysysały z nas resztki sił i na koniec popsuły nam humory na tyle, że się posprzeczaliśmy w drodze powrotnej z portu na dworzec autobusowy. Ryszard zarzucał mi niekończącą się ciekawość miasta, beztroski, całkowicie intuicyjny wybór ulic, uliczek, placów wiodących do celu. Za bramą urzędu Consell de Mallorca usiadł na ławce i powiedział, że ma dość. Cierpliwie przeczekałam kryzys męża i chociaż sama padałam ze zmęczenia przyjrzałam się jeszcze klasztorowi świętej Marii Magdaleny i przyległemu do niego kościołowi.
Zdjęcia z drogi powrotnej, z portu na dworzec Estació Intermodal.
Palma de Mallorca, 09.04.2024 rok
To musiał być wyczerpujący dzień. Podziwiam twego męża, który, jak piszesz nie jest tak zapalonym podróżnikiem, jak Ty, że dzielnie ci towarzyszył. Dobrze, że do spięcia doszło pod koniec dnia dopiero. Architektura ciekawa, historia również. Chyba najbardziej spodobała mi się bazylika katedralna, imponująca bryła, wygląda raczej jak zamek niż jak świątynia. Ulice chyba dość zatłoczone, przynajmniej na zdjęciach takie sprawiają wrażenie, zwłaszcza plac główny, a już zdjęcia, na których stoliki zajmują całą przestrzeń nie zachęcają do przycupnięcia- wyobrażam sobie ten gwar i przenikanie się języków. Pozdrawiam (pisałaś ostatnio, że brak ci już sił, jakoś po twoich podróżach tego nie widać. Mogę ci ich jedynie pozazdrościć).
OdpowiedzUsuńTo był dopiero początek kwietnia, a Majorka już przeżywała najazd turystów. Nie tylko katedra i pałac przyciagają uwagę. Jeden dzień to za mało, żeby zwiedzić wszystkie atrakcje Palmy, a jest ich naprawdę wiele. Miasto szczyci się niezwykle bogatą historią jak również pielęgnowanymi przez mieszkańców tradycjami, takimi jak święto flagi i święto patrona Palmy - Sebastiana - przypadające na dzień 20 stycznia, trwające przez cały tydzień.
UsuńMoja kondycja Małgosiu to wielki znak zapytania. Sama nie bardzo rozumiem, jak funkcjonuje mój organizm, który na podróże gromadzi siły, a po podróżach odpuszcza. Kiedy wróciliśmy z Majorki przez dwa tygodnie nie opuszczałam łóżka. Moja polineuropatia i okropny ból w stawach skokowych nie pozwoliły mi chodzić. Cieszy mnie jednak fakt, że jeszcze mogę się pozbierać... co prawda nie ganiam tak jak wcześniej, a zbieranie materiałów podczas zwiedzania odwraca moją uwagę od problemów zdrowotnych... Po raz kolejny zmobilizowałam siły na tygodniowy wyjazd do Hiszpanii - 5 maja...
Pozdrawiam serdecznie :)
Jestem nieco młodsza (chyba o dyszkę) od Ciebie, a też zdarza mi się, że po powrocie popadam na tydzień w stan relaksowania się (może nie leżenie w łóżku, ale nie wychodzenie z domu, polegiwanie, wypoczywanie). Dobrze, że masz siły na podróże, bo one dają ci potem energię do działania, nawet, jeśli musisz "odchorować" potem. Pozdrawiam
UsuńJa wciąż jestem na terapii onkologicznej ze skutkami ubocznymi leku, stąd niedyspozycje.
UsuńMałgosiu, dekada mniej to to dekada więcej siły. Trzymaj się zdrowo :) Pozdrawiam serdecznie :)
Podziwiam Waszą determinację i ciekawość odkrywania nowych miejsc. największe wrażenie zrobiły na mnie katedra, jej architektura i pałac królewski Almudaina. Wzeszłym roku obejrzałem sporo kościołów w Hiszpanii i większość z nich robi niesamowite wrażenie. Bardzo chciałbym kiedyś obejrzeć tą katedrę.
OdpowiedzUsuńDeterminacja seniora, różna jest bardzo od determinacji juniora. Czas nieubłaganie leci a moja ciekawość nie maleje. Cieszy mnie jednak fakt, że dane mi było zobaczyć kawałek świata, gromadzić doświadczenia i wyciągać wnioski...
UsuńPozdrawiam serdecznie :) :)
Nie dokończyłem komentarza i jakoś tak się opublikował. Co do ciekawości świata chyb ludzie w naszym wieku lub niewiele młodsi są bardziej zainteresowani niż młodzież. Życzę Wam jak i nam abyśmy mogli jeszcze długo poznawać te wszystkie cudowności jakie są wokół nas. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWśród wielu młodych ludzi panuje moda na influencer marketing, zdobywanie jak największego grona followersów i szybki zarobek. Treści przekazywane w obrazie i w słowie nie zawsze pokrywają się z rzeczywistością. Blogi odchodzą do lamusa, na popularności zaś zyskują vlogi, aktywność w social mediach itp.
Usuń- A my? Obyśmy jak najdłużej mogli zapisywać na blogach swoje wrażenia z podróży, oby tego zapału tworzenia starczyło nam jeszcze na długie lata.
Uściski :)
Bardzo dużo zobaczyliście jak na jeden dzień. Piękna architektura, parki i bujana roślinność oraz nieco migawek z portu zachęcają do kilkudniowego pobytu w mieście. Choć być może tłumy turystów mogą mocno zmęczyć.
OdpowiedzUsuńPalma rzeczywiście jest piękna, lecz bardzo zatłoczona, na co narzekają mieszkańcy. Coraz więcej wysp buntuje się przeciwko polityce turystycznej prowadzonej przez włodarzy, bowiem tylko grupa ludzi zarabia na turystyce, ci co wynajmują apartamenty, za które przyjezdni płacą o wiele większe pieniądze niż ci co tam mieszkają i chcą wynająć mieszkanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę wycieczki na Majorkę, póki jeszcze nie ma ograniczeń wjazdowych :) :)
Może rzeczywiście czas pomyśleć o zwiedzeniu wyspy ale w jakimś chłodniejszym miesiącu.
UsuńTak, trudno tam się oprzeć chęci wchodzenia w każdą uliczkę, bowiem wszędzie czeka jakiś wspaniały historyczny plac, budynek albo kościół. Ja miałam to szczęście, że mogłam penetrować te uliczki kilka razy, bo mieszkaliśmy blisko. Jednak i tak zwiedziłam tylko cząstkę Palmy. Fajnie jest przypomnieć sobie jej wspaniałe miejsca. I czeka mnie też wpis o majorkańskiej stolicy.
OdpowiedzUsuńDzięki Ewa za spacer. Pięknej niedzieli:)))
Ciekawa jestem co znajdzie się w Twoim poście o Palmie i co Ci się najbardziej podobało...
UsuńPozdrawiam i dobrego niedzielnego wypoczynku życzę także :) :)