sobota, 13 maja 2017

Poranek w Auvillar jednej z najpiękniejszych wsi francuskich




    Niektórzy z Was pytają mnie gdzie jestem, gdzie byłam, czy jestem w Polsce, czy wróciłam zza granicy…
    Wnikliwi Czytelnicy bloga wiedzą, że od ponad pięciu miesięcy podróżuję jedynie między Supraślem, a Białymstokiem, a ostatnio, każdego roboczego dnia, rankiem,
szukam parkingu w okolicach szpitala onkologicznego, na średnio trzy godzinny w nim pobyt. Rzadko parkuję samochód na terenie BCO, bowiem godzina postoju to koszt trzech złotych, nawet jeśli w kolejnej godzinie parkowałam tylko minutę. No i kiedy pomnoży się to przez liczbę dni w miesiącu, to nazbiera się spora sumka. Niektórzy pytają mnie czy nie lepiej jeździć autobusem. Otóż po wlewach najlepiej wsiąść do własnego auta i czym prędzej odpocząć we własnym łóżku, zamiast wyczekiwać na przystankach i raczyć bakteriami organizm i tak już mocno osłabiony chemią.

   
Pocieszającym jest fakt, że z moich wcześniejszych podróży zebrałam sporo materiału, którego wystarczy mi na długi, długi czas. Jednak ostatnio, pisanie sprawia mi nieco trudności, bowiem mój umysł po chemioterapiach staje się coraz bardziej ociężały i leniwy, a zatem pewnie rzadziej pojawiać się będą nowe posty w Naprzeciw SZCZĘŚCIU. 
    Dzisiaj po prawie dwutygodniowej przerwie zapraszam ponownie na południe Francji.

    Auvillar
to kolejna wieś na liście najpiękniejszych wsi francuskich. Leży w pobliżu Montauban - stolicy departamentu Tarn-et-Garonne (o Montauban czytaj tutaj), w regionie Oksytanii, na pielgrzymkowym szlaku, zwanym drogą świętego Jakuba (Camino de Santiago), wiodącym do
katedry w Santiago de Compostela w Galicji w północno-zachodniej Hiszpanii.
    Atutem wsi, przyciągającym turystów, jest zapewne jej usytuowanie na kamiennym wzgórzu, dominującym nad doliną rzeki Garonny, skąd rozciąga się wspaniały widok na okolicę, począwszy od Akwitanii po Quercy, i most łączący port w Auvillar z Espalais - również przystankiem na drodze świętego Jakuba, słynnym także ze swojego klubu golfowego
Golf Club d'Espalais.
    Ze wzgórza widać dwa wielkie kominy elektrowni jądrowej w Golfech. 











    Moją przygodę w Auvillar rozpoczęłam wczesnym rankiem, kiedy mieszkańcy wsi z wolna budzili się do życia i na wyludnionych jeszcze uliczkach z łatwością można było sobie wyobrazić jak wyglądały ich codzienne czynności wieki temu. A historia wsi sięga czasów galloromańskich, kiedy wówczas, pod nazwą Alta Villa, ze względu na ukształtowanie terenu, miejsce naturalnie obwarowane, była osadą obronną, oppidum. Aż do jedenastego wieku cierpiała z powodu licznych najazdów, w szczególności Normanów.
W dwunastym wieku stała się główną siedzibą wicehrabiów Lomagne, następnie lennem hrabiów Armagnac i wreszcie w szesnastym wieku dobrem królów Nawarry. Wraz z objęciem tronu przez Nawarczyka Henryka IV, Auvillar przyłączono do korony francuskiej.

   
Wejdźmy do starego Auvillar przez bramę w wieży zegarowej tour de l'Horloge na plac de la Halle i przyjrzyjmy mu się dokładniej. Swój trójkątny kształt zawdzięcza najprawdopodobniej skrzyżowaniu trzech dróg wiodących do miasteczka przez trzy bramy:
- od północnego-zachodu przez nieistniejącą już, zniszczoną bramę, la porte
  de la Fontaine

- od południa, la porte d'Arnaud-Othon, obecna tour de l'Horloge  
- od strony klasztoru, la porte de Saint-Pierre.
   Na środku placu stoi ciekawa okrągła budowla wsparta na kolumnach toskańskich, wzniesiona w 1824 roku na miejscu dawnych hal.
    Miejsce to, z budynkami z cegły i kamienia jest prawdziwą wizytówką dawnego centrum handlowego ziarnem, a obecnie targiem z produktami lokalnymi wystawianymi na sprzedaż w niedzielne poranki. 




























    Kościół świętego Piotra, jeden z największych kościołów w departamencie Tarn-et-Garonne, to dawny klasztor benedyktynów (XII-XIV wiek) odrestaurowany w wiekach siedemnastym i dziewiętnastym. Długi na czterdzieści trzy metry zachował część romańską widoczną w kamieniach naprzemiennie jasnych i ciemnych i gotyckie sklepienie... 






















    Auvillar posiada trzy galerie sztuki:
- Artskads - malarstwo i rzeźba
- Espace 213 - Auvillart - nowa galeria sztuki
- Bleu Réglisse, w której wystawione są dzieła jednego z moich ulubionych rzeźbiarzy francuskich Jean-Louis Toutain.
    Miłą niespodzianką dla mnie były prace artysty zainstalowane w plenerze. Widziałam ich już wiele w innych miastach i zachwycona formą pisałam o twórcy tych dzieł tutaj.




















    O tak wczesnej porze dnia, tylko jedna z galerii Espace 213 - AuvillArt była otwarta. Zapraszał do niej przesympatyczny Auvillarczyk i dowiedziawszy się, że jestem Polką, już od progu wskazał mi ceramikę Lei Pludwinski, rodaczki mieszkającej we Francji. Niestety nie znalazłam informacji skąd pochodzi i nie zapamiętałam tego co o niej usłyszałam.














Auvillar, 8 września 2016 roku

7 komentarzy:

  1. Bardzo lubie takie miejscowosci z charakterem, ta jest pieknie polozona i o artystycznym posmaku. Zwiedzilas Francje dosyc doglebnie! Rzezby bardzo mi sie podobaja i przypominaja mi bardzo tworczosc Ferdynanda Botero, slynnego artysty kolumbijskiego.
    Ewuniu! zycze zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka lat temu w przewodniku Jerzego Żebrowskiego o Andorze znalazłam zdjęcie prezentujące rzeźbę Ferdynanda Botero z podpisem, że jest to dzieło J.L.Toutain. Napisałam maila do pana Żebrowskiego. Odpisał, że zgłosi pomyłkę i kolejne wydania zostaną poprawione. Rzeźby Botero sprawiają wrażenie cięższych, co także mi się podoba.
      Ściskam serdecznie :)

      Usuń
    2. Tak, są bardziej masywne Botera rzeżby, Toutain przy tych wyolbrzymionych krągłościach dopuszcza smukłość, np. wysmukla talię, szyję, główkę...i to nadaje postaciom większej lekkości.

      Usuń
  2. Przyznać muszę, że bardzo zaintrygowały mnie te oryginalne prace.
    Jak na mój gust zupełnie nieproporcjonalne. No cóż, pewnie się nie znam, a nawet na pewno się nie znam:)
    Twoje francuskie opowieści są bardzo wciągające:)
    Życzę Ci zdrówka Ewo, żebyś w najbliższym czasie zamiast do Białegostoku śmigała po świecie, w poszukiwaniu kolejnych przygód:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy czytałaś post o autorze tych prac i tego jak je odebrałam po raz pierwszy... wywarły na mnie ogromne wrażenie i postanowiłam dowiedzieć się czegoś więcej o tym rzeźbiarzu.
      Na sztuce nie musimy się znać, albo nam się podoba albo nie.
      Uściski :)

      Usuń
  3. Przesyłam Ci dużo dobrej energii! Trzymam kciuki za pomyślne leczenie. I czekam na kolejne inspirujące podróże, zwłaszcza po Francji. Kiedy się czyta i ogląda te posty, to człowiek od razu by jechał Twoim tropem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuje, dziękuje... za dobrą energię i pozdrawiam ciepło :)

      Usuń