Spływ
tratwą po Biebrzy to
niewątpliwie ciekawe doświadczenie.
Państwo Dembowscy ze wsi Wroceń, ponoć jako pierwsi zaczęli
organizować takie spływy. Ich siedlisko usytuowane jest w centralnej części Biebrzańskiego Parku Narodowego, na
wysokości rezerwatu Czerwone Bagno, w
rozległej bagiennej dolinie bezpośrednio nad rzeką.
To chyba jedyne na tym terenie gospodarstwo
agroturystyczne usytuowane tak blisko rzeki. Dla tych co
przyjeżdżają tam na dłużej, gospodarze przygotowali noclegi w trzech chałupach,
w Biebrzańskiej Chacie, w Chacie Flisaka, albo w Chałupie Sołtysa. Są także i
inne pokoje do wynajęcia oraz miejsca na polu namiotowym. Państwo Dembowscy
zapewniają całodzienne wyżywienie, zdrowe jadło i napitki, z produktów
pochodzących z własnych upraw, bez dodatków konserwujących, sporządzanych
według tradycyjnych regionalnych przepisów.
Po ponad pięciogodzinnym spływie
tratwą, mogłam wraz z przyjaciółmi spróbować biebrzańskich kartaczy i
przepysznych pierogów okraszonych delikatnie tłuszczem ze skwarkami i
podsmażaną cebulką…
Ale wracam do spływu tak mało jeszcze popularnym,
rzecznym środkiem komunikacji, skonstruowanym według projektu pana Dembowskiego.
Otóż cała tratwa zbudowana jest z drewna, a materiałem wypornościowym są
plastikowe butelki PET, pozyskiwane od turystów odwiedzających gospodarstwo.
To
ciekawe, bo dzięki butelkom PET, przy małym zanurzeniu uzyskuje się bardzo dużą
wyporność i suchy pokład nawet przy pełnym obciążeniu.
Na pokładzie przebywać może od dwóch do sześciu osób. Tratwę
wyposażono w drewniany domek z łóżkiem na trzy osoby, schowek na bagaż oraz
taras ze stolikiem i ławkami. Przesuwane elementy i rolety chronią przed
deszczem, wiatrem i nadmiernym słońcem. Część tak zwaną dzienną po osłonięciu można
wykorzystać jako sypialnię. Płaski dach domku tworzy platformę widokową i jest
znakomitym miejscem zarówno do opalania się, jak i obserwacji doliny Biebrzy.
Na dachu można rozbić niewielki namiot typu igloo…
Tę tratwianą biebrzańską atrakcję zafundowali nam nasi
przyjaciele Stefania i Krzysztof, którzy raz w roku organizują spotkania w
gronie najbliższych z okazji swoich imienin. Dwa lata temu płynęliśmy dżonką po
jeziorach augustowskich, rok temu bawiliśmy się w gospodarstwie agroturystycznym
w Sowlanach. Polecam mój archiwalny wpis Przyjaciele i hetery na sympozjonie.
Cieszyliśmy się bardzo ze słonecznej pogody, bo w przeddzień padało i było
zimno. Spływ rozpoczął się w Dolistowie
Starym, w dużej polskiej wsi oddalonej od Białegostoku o około siedemdziesiąt
kilometrów. Pan Dembowski, senior, czekał na nas przy tratwie, a junior odkonwojował
nasze samochody do Wrocenia i przywiózł z powrotem kierowców…
Było nas razem szesnaścioro, a zatem mieliśmy trzy połączone
ze sobą tratwy, dwie z domkami i jedną z dużym stołem, ławkami i grillem…
Resztę opowiedzą zdjęcia, których zaledwie jedną czwartą
prezentuję…
|
Spływ rozpoczynamy w Dolistowie Starym |
|
Czekamy na resztę załogi - czterech kierowców, |
|
Senior Dembowski |
|
Mój R z odpowiednim wyposażeniem |
|
Ostatnie chwile przed wypłynięciem |
|
Dwóch flisaków z przodu i dwóch z tyłu |
|
Mój R na tyłach |
|
Tomek z przodu, odbijamy od brzegu |
|
Leszek bada głębokość rzeki |
|
Zastawiamy stoły, Marianna fotografuje |
|
Miejsca na dachu były najlepsze |
|
Zajmuję miejsce na dachu drugiego domku |
|
Pogoda i widoki z góry cudne |
|
Ryszard obserwuje okolicę |
|
Uwielbiam takie wyprawy |
|
Oddaję lornetkę i biorę się za wiosłowanie |
|
Nikt nie chciał do nas dołączyć |
|
Moje wiosło było za krótkie do wiosłowania z tej wysokości |
|
Drągi do odpychania tratwy były bardzo długie |
|
No cóż! Udaję! |
|
Czekamy na grillowane jadło, karkówkę, kaszankę i kiełbaski... |
|
Stefania z wnukiem Kubusiem |
|
Krzysztof i Bogdan zajmują się grillowaniem |
|
Zapachy pieczonego mięsiwa unoszą się w powietrzu |
|
Rowerem po Biebrzańskim Parku Narodowym? Jak najbardziej! |
|
Sto lat kochani solenizanci !!! |
|
Flisacy żartują. Stawiają tratwę w poprzek rzeki. Czy się zmieści? Czy nie będzie za długa? |
|
Hamowanie |
|
No i tył poszedł do przodu |
|
Cumujemy, czy płyniemy pod prąd ? |
|
Panowie |
|
Panie |
|
W słońcu po jedzonku. Panie wiosłują |
|
Jędruś dopiero z pełnym brzuszkiem się aktywował |
|
Bezszelestnie... |
|
Rodzina |
|
Dopłynęliśmy do Wrocenia |
|
Przystań w gospodarstwie agroturystycznym państwa Dembowskich |
|
Oglądamy siedlisko |
|
Znakomicie zagospodarowana przestrzeń... |
|
Dom z obszerną jadalnią usytuowany jest w niewielkiej odległości od brzegu |
|
Połączone ze sobą trzy tratwy |
|
Mój R schodzi ostatni z drewnianego pokładu |
|
Ostatnie spojrzenie na przystań Doliny Biebrzy |
|
Jadalnia |
|
Jadalnia |
|
Kronika gospodarstwa państwa Joanny i Roberta Dembowskich |
|
Wpis z września 2006 roku |
|
Marianna fotografuje przystań |
|
Po obiedzie na przystani Doliny Biebrzy |
|
Bywają dni kiedy woda podchodzi pod dom, wtedy kładka się przydaje |
|
Na wieży widokowej |
|
Lubię wspinaczki |
|
Przy Chałupie Sołtysa |
|
Na górze sypialnia z czterema łóżkami |
|
Chałupa Sołtysa |
|
Zabudowania pod strzechą |
|
Twarda ławka na rozprostowanie kręgosłupa i kocia skórka na stare lata |
|
Wroceń - dom w remoncie, modne niegdyś dekoracje elewacji |
|
Ze spaceru po wsi - ogród przy drodze |
Sobota, 24 sierpnia 2013 roku
Fajna sprawa, taki spływ.
OdpowiedzUsuńNa Bornholmie popłyniesz jakąś łodzią :)))
UsuńFantastycznie, Ewo, ale jest co wspominać!
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia :)
Dziękuję Agnieszko.
UsuńBuziaki dla Ciebie :)))*
Dobrze miec takich przyjaciol, ktorzy wynyslaja niebanalne swietowania. Tez tak bym chciala! piekna jest Biebrza, juz tyle o niej czytalam ale ciagle jest daleko od Warszawy. Sciskam serdecznie
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, bo samo siedzenie przy stole odbiera mi siły i jest nużące. No chyba, że jest połączone z tańcami !!!
UsuńSerdeczności :)
Pewnie jesteś już w Portugalii?
Znakomity wypad, buzie pełne radości, dobra zabawa, czego chcieć więcej. Okolica bardzo malownicza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)))*
Usuńa Ty ciągle w ruchu i ciągle na jakiejś łajbie.
OdpowiedzUsuńFantastyczna wyprawa w miłym towarzystwie.
Kiedyś marzyłam o spokojnym życiu w we własnym domu, teraz marzę o podróżach. Gusty się zmieniają.
UsuńŚciskam serdecznie :)))*