Mitologia Greków i
Rzymian jest ciągle żywa. Istnieją analogie między podaniami starożytnymi a
legendami czy baśniami naszego świata. Przypomnę chociażby parę kochanków z
mitologii greckiej: Leander – młodzieniec z Abydos - każdej nocy przepływał
wpław Hellespont udając się do Hero – kapłanki bogini Afrodyty - mieszkającej na
przeciwległym brzegu. Rozstawali się o świcie. Którejś burzliwej nocy wiatr
zdmuchnął płomień lampy, którą Hero zawieszała w izbie na wieży. Leander nie widząc światła zagubił drogę i utonął, a kiedy rano morze wyrzuciło jego ciało na brzeg, zrozpaczona
Hero rzuciła się w morskie fale i w ten sposób połączyła z ukochanym…
- Czy nie z
tym właśnie podaniem kojarzy się celtycka legenda o parze innych tragicznych
kochanków, jakimi byli Tristan i Izolda…?
Nie ulega
wątpliwości, że świat antyczny wywierał wielki wpływ na sztuki piękne.
Joel Schmidt – współczesny pisarz, historyk, krytyk
francuski – pisze, że mitologia jest tętniącą życiem, bezustannie odmładzaną
interpretacją wielkich zasad, które rządzą ludzkością ponad czasem i przestrzenią.
Przez wieki mitologia podlegała zmianom,
przeróbkom dostosowującym ją do gustów i obyczajów kolejnych epok, których
dokonywali poeci, tragicy, historycy…, wydobywając z mroków zapomnienia wielkość
bogów i herosów, epopeje i podania…
Igor Mitoraj –
Polak, artysta działający poza granicami kraju, we Francji i Włoszech, odwołuje
się w swoich rzeźbach także do czasów antycznych do mitologii Greckiej i
Rzymskiej. Wenera, Eros, Ikar, bóg snu
Hypnos, Centaur, Gorgona,
Meduza..., jak archeologiczne znaleziska, wydobyte z ziemi,
świadczą o wielkości i chwale minionych wieków…
Sztukę Igora Mitoraja mogłam podziwiać
kilka razy. Po raz pierwszy zetknęłam się z jego monumentalnymi postaciami,
jakby wyjętymi z czasów starożytnych, w Krakowie.
W październiku 2003
roku, artysta wmontował swoje rzeźby w Rynek Główny, między kościołem
Mariackim, Sukiennicami, wieżą ratuszową, kościołem św. Wojciecha i zabytkowymi kamienicami,
legitymującymi się średniowiecznym pochodzeniem. Byłam tam w
ostatnich dniach grudnia. Potem te same dzieła oglądałam w
Warszawie. Im więcej podróżuję, tym łatwiej rozpoznaję
dzieła słynnych twórców. Tak też było z drzwiami wejściowymi do kościoła Matki Bożej
Łaskawej na Starym Mieście w Warszawie. Byłam tam jakiś czas temu z grupą osób
i bezbłędnie odczytałam autora Anielskich drzwi wykonanych z brązu, z
płaskorzeźbą przedstawiającą zwiastowanie. Sam artysta o swoim dziele
mówił: Niektórych może szokować zupełnie inny niż tradycyjny wizerunek
Madonny, która spogląda z góry na dwa uchwycone w ruchu anioły.
Powszechnie mówi się, że Mitoraj tworząc wizerunek
Maryi, inspirował się antyczną rzeźbą Wenus z Milo. W tradycji chrześcijańskiej zaś w scenie zwiastowania występuje jeden anioł - Archanioł Gabriel.
|
Anielskie drzwi - Igor Mitoraj |
|
Anielskie drzwi - Igor Mitoraj |
Zaskoczeniem wielkim była dla mnie wystawa
plenerowa Igora Mitoraja w
Dolinie Świątyń w Agrigento na Sycylii, w tej
starożytnej ziemi artystów, filozofów, a także innych ważnych osobistości,
ziemi o tak wielkim znaczeniu i bogactwie, że Pindar – grecki twórca
liryki chóralnej – nazwał ją najpiękniejszym miastem śmiertelników.
Tutaj w Agrigento,
antyczny świat Polaka, wyglądał tak jakby był naturalną jego częścią, pasował
doskonale do antycznego krajobrazu i antycznych pozostałości.
Ech.., czułam, że
jestem w innym wymiarze, w innych czasach, byłam antycznym bohaterem,
przeżywałam okres dobrobytu, siły i bujnego rozkwitu kultury greckiej.
Widziałam jak po zwycięstwie Greków nad Kartagińczykami pod Himerą budowano
świątynię poświęconą Zeusowi, jak transportowano i podnoszono bloki skalne za pomocą
lin i jeszcze te wyżłobienia w kształcie litery U… Piaszczyste, złote tofu
znakomicie wpasowało się w zieleń, tworząc jakąś nierealną atmosferę…
Dorycka Świątynia
Hery Junony Łacińskiej z zachowanymi dwudziestu pięcioma (z trzydziestu
czterech) oryginalnymi kolumnami, z których kilka, nadal podtrzymuje
część potężnego architrawu...
Blizny i rany nie sprawiają bólu, są nobilitacją nadaną szablą przeznaczenia...
Świątynia Concordii z
czasów imperium rzymskiego, n
ajlepiej zachowana świątynia grecka na
świecie obok Theseionu w Atenach i świątyni Hery w Paestum.
Konsumpcyjna rzeczywistość kreuje piękne ciało. Przemijanie dotyka boleśnie i pociąga za sobą bezkrytyczne upiększanie go. Kult pięknego, szczupłego, wiecznie młodego ciała stał się symbolem autonomicznego człowieka, ideałem powierzchownej cielesności, gładkiej powłoki bez duchowej treści.
Świątynia Herkulesa,
najstarsza z ostatniej dekady VI wieku p.n.e. z trzystopniową bazą i trzydziestoma
ośmioma kolumnami doryckimi, która być może zawaliła się podczas trzęsienia
ziemi i której osiem kolumn na południu podniesiono między 1924 a 1931 rokiem...
Między "pronaos" (przedsionek), a miejscem z figurą na wyobrażenie bóstwa, schody prowadziły na dach...
Piękno i harmonia... Zniszczalność i niezniszczalność... Pozorna nieskazitelność fragmentarycznych rzeźb
Park archeologiczno krajobrazowy Doliny Świątyń zajmuje obszar około 1800 hektarów i należy do dziedzictwa kulturalnego UNESCO
Kobieta jak najbardziej ziemska istota nie jest się w stanie wznieść na wyżyny męskiego męstwa.
Jest złowieszczą i destrukcyjną siłą, która tchnie z odrażająco - pociągających wizerunków mitorajskiej Gorgony...
Tragiczna klątwa zepsucia i przemijania - Gorgona jeszcze nie umarła - wokół nosa i górnej wargi obandażowana jest wąskimi taśmami, co wskazuje na zranienie i śmierć, wrażenie żywej fizjonomii jak w epoce archaicznej, żaden krzyk bólu i przerażenia, tylko usta uformowane są w krągłość, przypominającą otwory akustyczne antycznych masek teatralnych, używanych w tragediach...
Nieruchoma „Głowa” pokryta sztuczną patyną z oczami patrzącymi przed siebie...
Krótka chwila doczesności, wszystko bowiem przemija i prędzej czy później zamienia się w proch...
Wyraz sztuki, niemożliwej do ocalenia w całości...
Fragmentaryczne piękno ocalone z przeszłości dla teraźniejszości...
Ikaria - fascynacja seksualnością, nosząca piętno demoniczności, wyrażona głową Meduzy umieszczonej przed łonem uskrzydlonej kobiecej postaci. Meduza - ulubiony temat sztuki greckiej, umieszczany dla przerażenia wrogów na tarczach, zbrojach i murach miast...
Mury miejskie z VI wieku p.n.e. - do ich stworzenia wykorzystano naturalne ukształtowanie terenu. W mur włączono skały oraz wykorzystano bloki z kamienia - około 12 km mur przerwany był 10 bramami (do tej pory zidentyfikowano ich 9).
Ikaria w mitorajskim kosmosie jest partnerką Ikara. Doskonałe proporcje, młodego, godnego pożądania ciała.W rzeczywistości
Ikaria to wysepka na Morzu Egejskim, na której brzeg, fale wyrzuciły
ciało syna Dedala i tam został pochowany przez Herkulesa.
Mityczny świat przetrwał we fragmentach. Z takich fragmentów składa się historia i historia sztuki, którą lepimy w hipotetyczną całość, mozolna rekonstrukcja śladów bytu i przemijania.
Ponad czasem i przestrzenią...
Jedna z tych głów jest w Krakowie na rynku.
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, byłam tam niedawno:)
UsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńPamiętam doskonale tę wystawę, którą zaprezentowałaś mi na Picasie i znowuż czuję się oszołomiona. A analogie pomiędzy starożytnością i nami są wciąć żywe i co rusz o nie zahaczamy. Nasze dzieje określa "ciągłość" i dobrze.
Pozdrawiam ciepło i serdecznie, jak zawsze :) :*
Nie sposób pomylić dzieła Mitoraja z rzeźbami innych autorów. Kilka lat temu mieliśmy okazję podziwiać galerię jego rzeźb na głównym deptaku w Lichtensteinie. Pozdrawiamy cieplutko !
OdpowiedzUsuńMasz rację :) Mitoraja jest coraz więcej w świecie i jest rozpoznawalny :)
UsuńPozdrawiam wiosennie :)))
piękne zdjęcia i bardzo ciekawie opisane, jak zwykle Ewo, dziękuję ci za tę relację! Uściski!
OdpowiedzUsuńJuż dwa lata minęły od publikacji tego posta, a Igor Mitoraj ciągle króluje w Dolinie Świątyń w Agrigento.
UsuńTobie Agnieszko dziękuję za wczorajszy film, który przypomniał mi mój fantastyczny spacer po antycznych pozostałościach i spotkanie z twórczością Igora Mitoraja.
Ściskam serdecznie, ciepło
Tak jak napisałam u siebie odnoszę wrażenie, że rzeźby Mitoraja wspaniale harmonizują z różnymi rodzajami otoczenia, tu w połączeniu ze sztuką klasyczną, a przynajmniej tym, co po niej pozostało, tam, gdzie ja je oglądałam w połączeniu ze współczesną architekturą, a też na rynku w Krakowie, gdzie wpisuje się w pejzaż miasta. Piękny zbiór fantastycznych rzeźb tu pokazałaś. Dziękuję ci za to.
OdpowiedzUsuńPodziwiałam Igora Mitoraja za jego pasję wyrażania nieśmiertelności, kontynuację mitów i legend, jego fascynację antykiem, to fragmentaryczne piękno ocalone z przeszłości dla teraźniejszości i przyszłości... Mitoraj był wielkim znawcą sztuki antycznej.
UsuńPozdrawiam Małgosiu i dziękuję za wpis.
W artykule
http://www.tvn24.pl/kultura-styl,8/pozegnanie-mitoraja-male-ateny-w-zalobie-kazdy-zakatek-uczyniles-jeszcze-bardziej-wyjatkowym,477508.html
nie doczytałam się w którym miejscu cmentarza w Pietrasanta w Toskanii złożono prochy rzeźbiarza. Jedna z blogerek pisała, że była tam i nie znalazła grobu artysty.
Z wielką przyjemnością zapoznałam się z tą relacją. Sztuka Mitoraja w połączeniu ze sztuką Agrigento robi duże wrażenie, podkreślają się wzajemnie i tworzą nową jakość. Świetne.
OdpowiedzUsuń