Wracam na Sycylię, jedną z najpiękniejszych wysp Morza Śródziemnego.
Dzisiaj Palermo, miasto szokujące kontrastami, a nade wszystko nagromadzonymi śladami kultur: fenickiej, rzymskiej, bizantyjskiej, arabskiej, germańskiej, francuskiej i hiszpańskiej.
W następnym poście zajrzę do Monreale, żeby pokazać co łączy te dwie miejscowości odległe od siebie o zaledwie kilka kilometrów.
Palermo leży jak gdyby wewnątrz otwartej na morze muszli, stąd jego poetycka nazwa Conca d'Oro, czyli Złota Koncha - złota ze względu na żyzną ziemię, na której uprawia się oliwki i cytrusy.
W centrum miasta krzyżują się dwie główne ulice Via Maqueda i Corso Vittorio Emanuele, dzieląc je na cztery dzielnice. Miejsce przecięcia się tych dwóch osi nosi nazwę Quatro Canti - Cztery Rogi, albo też Piazza Vigliena.
Skrzyżowanie jest bardzo ruchliwe i zatłoczone. Pełno tu rozmaitych pojazdów, aut wszelkich marek, konnych zaprzęgów, motocykli i oczywiście pieszych. Przechodząc przez ulicę należy uważać na rydwany sycylijskie, powożone przez młodzieńców z rzymską fantazją - bowiem jak szybko się pojawiają, tak szybko znikają i zanim się obejrzysz, zanim wyjmiesz aparat już ich nie ma, poczujesz tylko zapach końskiego potu unoszącego się w powietrzu.
Na Quatro Canti zrobiłam zaledwie kilka zdjęć, które nie pokazują tego gotującego się tygla okolonego czterema siedemnastowiecznymi barokowymi pałacami z wklęsłymi elewacjami, w które wmontowano cztery fontanny z rzeźbami przedstawiającymi pory roku, a ponad nimi pomniki królów hiszpańskich. Wśród figur, na górnych poziomach pałaców znajdują się Cztery Dziewice, opiekunki Palermo.
I tak, święta Krystyna z Bolseny umieszczona w niszy pałacu królewskiego Palazzo Reale prezentującego wiosnę, z figurą Karola V opiekuje się dzielnicą Albergheria, święta Ninfa na budynku lombardu Monte di Pieta prezentującym lato, z figurą Filipa II opiekuje się dzielnicą Seralcadio/Capo, Oliwia z Palermo na budynku Castellamare z symbolem jesieni i posągiem Filipa IV opiekuje się dzielnicą La Loggia, zaś święta Agata, ponoć zamieniona na świętą Rozalię, na budynku sądów Tribunali z symbolem zimy i posągiem Filipa III opiekuje się dzielnicą Kalsa. Zakrzywione fasady sprawiają wrażenie identycznych.
Skrzyżowanie ulic Via Maqueda i Corso Vittorio Emanuele |
Przy jednej z fontann Quatro Canti |
Uliczka w Palermo |
Z Joanną na via delle case nouve |
Jeszcze w centrum Palermo |
Jedna z bram wjazdowych na wewnętrzny dziedziniec |
W stronę masywu górskiego Monte Alfano lub zbocza Monte Pellegrino |
Nie jest to nazbyt czyste miasto |
Uliczka w Palermo |
Oddalając się od Quatro Canti dochodzę do Piazza Giuseppe Verdi, na którym wznosi się budynek opery i teatru Massimo, trzeci co do wielkości w Europie, po operze paryskiej i wiedeńskiej, w stylu neoklasycznym z wysokimi elementami świątyń greckich takich jak w Selinunte i Agrigento.
Teatr i opera - Teatro Massimo |
Także nieopodal Quatro Canti znajduje się duży elegancki plac Piazza Pretoria, którego obramowanie stanowią Kościół świętej Katarzyny i Palazzo Pretoria, pełniący funkcję ratusza. Większą część powierzchni placu zajmuje szesnastowieczna fontanna zaprojektowana przez artystów florenckich. Mnogość nagromadzonych tam nagich figur ponoć krępowała co bardziej cnotliwych i pruderyjnych mieszkańców, stąd zwie się ją fontanną wstydu.
Wśród radujących się bogiń jest i antyczna opiekunka miasta Cerera - grecka Demeter, z rogiem obfitości i kłosami zboża, są też cztery leżące postacie reprezentujące rzeki Palermo: Gabriele, Maredolce, Papitero i Oreto.
Fontanna wstydu na Piazza Pretoria |
Fontanna wstydu i fasada Kościoła świętej Katarzyny |
Wejście do Kościoła św Katarzyny od Piazza Bellini |
Kościół św Katarzyny - dekoracje ze stiuku i różnych rodzai marmuru - koniec XVI w |
Marmurowa płaskorzeźba - wyrzucenie Jonasza ze statku |
Kościół świętej Katarzyny |
Kościół św Katarzyny |
Tuż obok na Piazza Bellini znajduje się kościół San Cataldo z trzema czerwonymi kopułami charakterystycznymi dla architektury arabskiej. W tym zabytkowym wnętrzu - siedzibie Zakonu Kawalerów Świętego Grobu podziwiać można oryginalne podłogi, mozaiki i pochodzące z antyku kolumny.
Kościół San Cataldo |
Palazzo Pretoria - ratusz przy Piazza Bellini, obok Kościoła św Katarzyny |
Znakiem rozpoznawczym miasta jest ogromna katedra, przy ulicy Corso Vittorio Emanuele, na rogu Via Matteo Bonello, wzniesiona w tysiąc sto osiemdziesiątym czwartym roku przez biskupa Offamillio na miejscu poprzedniej bazyliki. Świątynia była wielokrotnie przebudowywana, zamieniona przez Arabów na meczet i przywrócona przez Normanów dla kultu chrześcijańskiego.
Pierwotny styl fasady widoczny jest w apsydach, które zachowały charakterystyczne wzory geometryczne. Portyk nosi natomiast znamiona stylu gotycko-katalońskiego. Po lewej stronie katedry znajduje się Loggia dell'Incoronazione, w której według tradycji król pokazywał się po koronacji.
We wnętrzu katedry umiejscowiono grobowce Henryka VI, Fryderyka II di
Po prawej stronie transeptu mieści się skarbiec i krypta. W Kaplicy świętej Rozalii, niezwykle czczonej patronki Palermo znajduje się srebrna trumna z jej odnalezionymi w grocie kośćmi.
Nieopodal targu del Capo wznosi się San Giovanni degli Eremiti z pięcioma czerwonymi kopułami, o typowej arabskiej strukturze. Boczna ściana wbudowana jest we wcześniejszą konstrukcję islamskiego meczetu. Kościół, nieczynny dziś, pochodzi z okresu Normanów i został wzniesiony przez króla Rogera II w tysiąc sto trzydziestym szóstym roku na miejscu istniejącego tam wcześniej zakonu gregoriańskiego.
Katedra w Palermo |
Loggia dell'Incoronazione |
Gotyckie łuki kompleksu architektonicznego katedry |
Wychodzące poza figury geometryczne freski sklepienia sprawiają wrażenie trójwymiarowości |
Wnętrze na planie krzyża łacińskiego posiada nawę główną i dwie boczne |
W lewej nawie znajduje się bogato zdobiona kamieniem lapis-lazuli kaplica Najświętszego Sakramentu |
Kaplica świętej Rozalii |
Kolumny łuków z pilastrami wspierające sklepienie zdobią figury świętych - św Magdalena |
Z dedykacją dla Grzegorza współautora zdjęć z Sycylii |
Katedra posiada heliometr z 1690 roku, jeden z licznych skonstruowanych w XVII w we Włoszech |
Po posadzce katedry biegnie meridiana, linia płd służąca do pomiaru wysokości Słońca na niebie |
Końce linii-pozycja Słońca w przesileniu letnim i zimowym. Znaki zodiaku-inne daty w ciągu roku |
Corso Vittorio Emanuele prowadzi do słynnego pałacu królewskiego Palazzo Reale, zwanego także Palazzo dei Normani, wzniesionego na ruinach dawnej twierdzy, połączonej z morzem ulicą Cassaro.
Jest to mało interesujący z zewnątrz, ogromny budynek, który od początku pełnił funkcję siedziby władz miejskich. Od dwunastego wieku rezydował tu sąd normandzki. Z tego okresu pochodzi też część centralna pałacu i wieża Torre Pisana, uwieńczona kopułą obserwatorium astronomicznego założonego w tysiąc siedemset dziewięćdziesiątym pierwszym roku.
Po okresie opuszczenia i zniszczenia pałac został odrestaurowany w siedemnastym wieku przez władców hiszpańskich. Wtedy to dobudowano fasadę wschodnią i wewnętrzny dziedziniec obwiedziony krużgankami. Jednak wejście z monumentalnymi schodami wykonano dopiero w osiemnastym stuleciu.
Palazzo dei Normani / Palazzo Reale |
Mokre spodnie - skutek zabawy przy fontannie przed wejściem do pałacu |
Wewnętrzny dziedziniec Palazzo Reale |
- Co łączy Palermo z Monreale?
Otóż w Pałacu Królewskim, na pierwszym piętrze znajduje się słynna kaplica Capella Pallatina, wzniesiona przez Rogera II w tysiąc sto trzydziestym roku. Niektórzy powiadają, że jej wnętrze jest bliźniaczo podobne do katedry w Monreale, której budowę zlecił wnuk Rogera II, król Sycylii Wilhelm II Dobry. Ale o tym imponującym wnętrzu opowiem w następnym poście. Można też będzie porównać niezwykłe mozaiki ścienne obu świątyń.
Mozaiki wykonano z listków złota wklejonych w plecione szkło. Jeśli się dobrze przyjrzeć można w nich dostrzec prawdziwe brylanty. Mozaikowe dzieła w centralnej nawie przedstawiają historie ze Starego Testamentu, w prezbiterium zaś i nawach bocznych z Nowego. Niektóre, w nawie głównej i części apsyd pochodzą z siedemnastego i osiemnastego wieku.
Doskonale wykonane mozaikowe malowidła zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Odbijające się w malusieńkich kawałeczkach szkła, złota i kamieni światło wydobywa z nich kolory od najciemniejszych do najjaśniejszych. Poza Sycylią, widziałam im podobne jedynie w Bazylice świętego Marka w Wenecji.
Obok prezbiterium na uwagę
zasługuje także stylowy pulpit i kandelabr wielkanocny oraz drewniany sufit
nawy centralnej, dzieło artystów z północnej Afryki, prezentujący życie
codzienne: sceny sądów, polowań, tańców, gier w szachy.
Na drugim piętrze Palazzo
Reale znajdują się apartamenty królewskie. Za salą Herkulesa, w której odbywają
się zgromadzenia Regionalnej Rady Sycylii, przechodzi się do kolejnych
pomieszczeń miedzy innymi do sal normańskich, sali wiatrów i sali Rogera II
dekorowanej mozaikami w dwunastym wieku. Jednak w tych pomieszczeniach fotografowanie było
zabronione. W sali parlamentu udało mi się zrobić trzy zdjęcia. Sfotografowałam samego Herkulesa umieszczonego w złotych ramach pomiędzy pasami fresków G.Velasqueza oraz jedną z dwunastu, siódmą pracę Heraklesa (rzymskiego Herkulesa) - schwytanie byka kreteńskiego a także fragment sali z trzema innymi pracami mitycznego siłacza.
Posty o Sycylii:
Wulkaniczne wyspy Morza Tyrreńskiego
Ponad Czasem i przestrzenią
Urzekła mnie Taormina
Sycylia - Erice
Etna, gorące serce Sycylii
Palermo
Katedra w Monreale
Syrakuzy - Park Archeologiczny Neàpol
Syrakuzy - Ortygia
Noto
Katania
Kanion Alcantary
Jak zwykle potrafisz zachwycić pięknymi zdjęciami i niezwykle skrupulatnymi opisami. Palermo mam w planach odwiedzić przy okazji następnej wyprawy na Sycylię, chociaż po twoim wpisie, mam wrażenie jakbym je już dobrze poznała ... Dziękuję!
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko
UsuńMartwi mnie to, że moje posty nie są widoczne dla wszystkich.
Moja skrupulatność jest zbyt "ciężka" dla portalu bloggera. Jest coraz gorzej. Nie mogę rozmieszczać tak jak chcę tekstów i zdjęć, żeby zachować jako taki porządek na mojej stronie.
Lubię konkretne wiadomości na temat zwiedzanych obiektów. Takich niekonkretnych jest pełno w internecie. Lubiący podróżować szukają pełniejszych informacji. Żałuję, że będę musiała ograniczać się do minimum. Może też podzielę moje wpisy na kilka części. I tak już do granic możliwości zmniejszam piksele. Spróbuję też odrobinę zmniejszyć druk, chociaż jako dalekowidz lubię dużą trzcionkę. Mniej męczy wzrok.
Polecam zabytki Palermo. Ponoć w Kościele La Martorana, w późnym średniowieczu, narodziły się słynne na całym świecie, wyrabiane dziś na całej Sycylii "frutti di martorana", typowe słodycze z marcepanu - imponujące dzieła sztuki cukierniczej, formowane i zdobione w taki sposób, aby wyglądały niemal identycznie jak prawdziwe owoce, a nawet warzywa i ryby.
Buziaki :)
Włoska sztuka powala, to trzeba przyznać. Architektura, zdobienia, malowidła a nawet zagospodarowanie przestrzenne... Chylę czoła. Przepiękne zdjęcia, doskonale ukazane barwy, kontrast, jestem pod wielkim wrażeniem. A opis? Jak zawsze nie przeładowany acz konkretny. Zaś Berlusconi straszy i śmieszy jednocześnie ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :) :**** (Ćmok)
Przede wszystkim mozaiki robią wrażenie, a zdjęcie Berlusconiego mówi wiele...
UsuńBuziaki :)
Piękne miejsca,pięknie pokazane i opisane.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, zazdroszczę, gratuluję i pozdrawiam.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńZachwycam się Twoimi pięknymi zdjęciami i niezwykle skrupulatnym opisem. Sprawiłaś, że chciałoby się tam od razu pojechać. Na razie obejrzałem sobie Palermo w Google Maps i nie dostrzegłem żadnych śladów... mafii. Masz podobne doświadczenie?
OdpowiedzUsuńŚlady mafii...? Nie dostrzeżesz ich jak tam nie zamieszkasz!
UsuńMoje doświadczenia mają się ni jak do sycylijskiej rzeczywistości!
Sycylia zawsze mi się kojarzyła i kojarzyć będzie z kobietą w czerni! Kobieta w czerni jest dla mnie symbolem Sycylii!
Uściski :)
Capella Pallatina mnie zauroczyla ...a Twoje zdjecia mistrzowskie. Czy wozisz z soba statyw?
OdpowiedzUsuńW koncu udalo mi znalezc Twoj wpis. Czekam na dalsza czesc...sciskam serdecznie
Właśnie pracuję nad katedrą w Monreale i okazuje się, że mam mniej zdjęć niż przypuszczałam.
UsuńStatyw jest niezbędny, żeby uzyskać dobrą jakość zdjęcia. Nigdy nie zabieram go ze sobą w podróże, bo stanowi dodatkowy ciężar, a poza tym nie ma czasu na jego rozstawianie.
Buziaki i serdeczne uściski :)
Tez nie zabieram statywu i robie potem rozne sztuczki kladac aparat na jakis wystepach, stolach, ale nie zawsze mi sie udaje otrzymac zadawalajaca jakosc zdjecia. Widze czesto entuzjastow fotografii noszacych z soba statywy i podziwiwiam ich poswiecenie, bo to naprawde przedmiot niewygodny a poza tym trzeba miec nieziemska cierpliwosc i duzo czasu by statyw rozstawic. A Twoje zdjecia wnetrza kaplicy sa bardzo ostre, wiec myslalam,ze nosisz z soba to ustrojstwo. Sciskam
UsuńEwa, chylę czoło przed Tobą i tym co robisz. Podziwiałam nieraz, ale tym razem nie mogę się powstrzymać przed komentarzem: zdjęcia cudne, dawka historii, faktów i Twoich trafnych spostrzeżeń imponująca. Dzięki Tobie Świat jest bliżej. ... ale w Dobrzyniewie jeszcze nie byłaś...pozdrowionka Krystyna
OdpowiedzUsuńDziękuję, ciepłe słowa komentarza zawsze sprawiają mi radość.
UsuńW Dobrzyniewie i owszem kiedyś byłam, ale tylko przejazdem. Kto wie może specjalnie się tam wybiorę.
Uściski