Starzejący się król Krety Katreus zapragnął
odnaleźć i odwiedzić syna, ale przybiwszy do brzegu wyspy, początkowo nierozpoznany, wzięty
za nieprzyjaciela zginął przebity oszczepem wypuszczonym przez Altajmenesa.
Ten zrozumiawszy, że przepowiednia się wypełniła błagał bogów, by pochłonęła go
ziemia, co tak się stało.
Tyle mitologia.
Tyle mitologia.
Najprawdopodobniej, Kritinia została założona później,
przez kreteńskich uciekinierów po tym jak Imperium Osmańskie zawładnęło Kretą.
Uciekinierzy osiedlili się najpierw na wybrzeżu w Kameiros Skala (Κάμειρο Σκάλα). Dzisiaj mieszka tam około pięćdziesięciu osób i wciąż czynny jest niewielki port, z którego w sezonie letnim wypływa na Chalki statek Nikos Express.
Zatrzymaliśmy się w porcie z wybetonowanym u stóp skały nabrzeżem. Podziwiając jego usytuowanie i kamienną ścianę zwróciłam uwagę na wykutą tam niszę przypominającą starożytny grobowiec licyjski. Grobowce licyjskie prezentowałam już na blogu tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj i tutaj.
Uciekinierzy osiedlili się najpierw na wybrzeżu w Kameiros Skala (Κάμειρο Σκάλα). Dzisiaj mieszka tam około pięćdziesięciu osób i wciąż czynny jest niewielki port, z którego w sezonie letnim wypływa na Chalki statek Nikos Express.
Zatrzymaliśmy się w porcie z wybetonowanym u stóp skały nabrzeżem. Podziwiając jego usytuowanie i kamienną ścianę zwróciłam uwagę na wykutą tam niszę przypominającą starożytny grobowiec licyjski. Grobowce licyjskie prezentowałam już na blogu tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj i tutaj.
Z portu dość wąską drogą pojechaliśmy
kilka kilometrów do właściwej osady,
ukrytej nieco w głębi lądu, przeniesionej tam niegdyś ze względów
bezpieczeństwa przed plądrującymi wybrzeże piratami.
Wieś, liczącą około czterystu pięćdziesięciu mieszkańców, sfotografowałam z punktu widokowego znajdującego się przy budynku w kształcie rotundy, w którym oprócz zakupu lokalnych produktów spożywczych, można coś zjeść i zajmując miejsce przy stoliku na tarasie, delektować się wspaniałym górskim krajobrazem, widokiem wzgórza zamkowego i wsi z domami wmontowanymi w zbocze jak w amfiteatrze i niewielkim cmentarzem na dole.
W okrągłym budynku znajduje się muzeum folklorystyczne.
Wieś, liczącą około czterystu pięćdziesięciu mieszkańców, sfotografowałam z punktu widokowego znajdującego się przy budynku w kształcie rotundy, w którym oprócz zakupu lokalnych produktów spożywczych, można coś zjeść i zajmując miejsce przy stoliku na tarasie, delektować się wspaniałym górskim krajobrazem, widokiem wzgórza zamkowego i wsi z domami wmontowanymi w zbocze jak w amfiteatrze i niewielkim cmentarzem na dole.
W okrągłym budynku znajduje się muzeum folklorystyczne.
Zamek mający chronić mieszkańców wioski
przed atakami floty osmańskiej sfotografowałam także z innego miejsca, gdzie wyraźnie widać jego strategiczne położenie i rolę jaka pełnił. Zbudowany
w piętnastym wieku za czasów wielkiego mistrza zakonu joannitów Giovanniego Battistę Orsiniego
(Orsini zmarł na Rodos 8 czerwca 1476 roku), otrzymał początkowo nazwę Kastellos (Κάστελλος).
Po nieudanych próbach zdobycia twierdzy przez Turków, rycerze rodyjscy
wzmocnili zamek. Po śmierci Orsiniego, czterdziestym wielkim mistrzem (1476–1503) zakonu
szpitalników został Pierre d’Aubusson. Zamek podzielony na trzy
poziomy stoi na wysokości około stu trzydziestu metrów.
Na dwóch poziomach widoczne są dwa herby dwóch wielkich mistrzów, niżej Giovanniego
Battisty i wyżej Piotra z Aubusson.
Osada, traktowana jako podgrodzie górującej nad nią twierdzy, nosiła również nazwę Kastellos. Dopiero w 1945 roku została zmieniona na Kritinia.
Ruiny zostały odnowione i nieodpłatnie udostępnione turystom. Do zamku można dostać się dość wąską drogą i na podzamczu zaparkować samochód, a w tawernie obok ochłodzić się nieco popijając świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy (droższy niż soki kupowane w innych miejscach, na przykład w Lindos i mniej smaczny, jako że rozcieńcza go woda z rozmrażającego się lodu).
Wejście na szczyt wzgórza nie jest
trudne. Należy jednak uważać na niebezpieczne spadki terenu, pochyłości i
stromizny, a nawet lampy, wieczorem i w nocy podświetlające zamek, bowiem do
kamiennego podłoża przytwierdzone zostały krótkimi śrubami, niektóre z nich wypadły,
albo po prostu nie trzymają.
Trud wspinaczki wynagradzają imponujące widoki na morze i klika wysp, najbliżej Makri (Μακρύ) i Στρογγυλή - okrągła mała po lewej, dalej Alimia (Αλιμιά) i Chalki (Χάλκη). Bystre oko wypatrzy jeszcze inne.
Trud wspinaczki wynagradzają imponujące widoki na morze i klika wysp, najbliżej Makri (Μακρύ) i Στρογγυλή - okrągła mała po lewej, dalej Alimia (Αλιμιά) i Chalki (Χάλκη). Bystre oko wypatrzy jeszcze inne.
A teraz w drogę do Kamejros (Κάμειρος), starożytnego
doryckiego miasta, o którym w następnym poście.
Kritinia, 7 października 2018 roku
Zobacz także:
* Faliraki - doceniam wypoczynek !
* Rodos - Anthony Quinn Bay i Ladiko Beach
* Rodos - Prasonisi - wyjątkowe położenie przylądka rajem dla windsurferów i kitesurferów
* Lindos, tam gdzie starożytność miesza się ze średniowieczem i wtapia we współczesny krajobraz
* Rodos - najlepiej zachowane średniowieczne miasto Grecji
* Rodos - ruiny zamku Monolithos
* Kritinia (Κρητηνία) - mity i rzeczywistość
* Rodos - Archangelos, Lardos, Archipoli, Kamejros, Dorowie, joannici,templariusze…
Bardzo mi się podobają te tarasy widokowe, gdzie można w spokoju coś zjeść i przy okazji nasycić oczy wspaniałymi panoramami.
OdpowiedzUsuńKolejna piękna wycieczka.
Pozdrawiam.
Tak naprawdę cała wyspa jest jednym wielkim tarasem, gdzie nie spojrzysz to się zachwycisz...
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Grecja... Piękne widoki, ciepło, spokojne miejsca, zabytki, ciekawa roślinność. To się czuje w tej opowieści i na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńTo ciepło gromadzimy na takie dni jak te pochmurne jesienno zimowe :)
UsuńGrecja, piękna jest - piszę opinie patrząc na zdjęcia. Nie miałam okazji być w tym państwie. Może kiedyś się to zmieni. Kto wie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Zmieni się na pewno i poznasz nie tylko Grecję, ale inne urocze zakątki na świecie, a jest ich całe mnóstwo, wokoło nas także...
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Cudne greckie klimaty. Och, jak ja je uwielbiam.
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej tęsknię za Grecją...
Moc ciepłych pozdrowień posyłam.
A ja tęskniąc do tych klimatów, wciąż je opisuję i w nich tkwię.
UsuńDziękuję za ciepłe pozdrowienia Basiu i wzajemnie moc serdeczności posyłam :)