Podczas kolejnego wyjazdu do Olsztyna
(w stosunkowo krótkich odstępach czasu) poznaliśmy kolejne miejscowości -
Pasym i Kętrzyn - w podziale administracyjnym należące do województwa
warmińsko-mazurskiego, a w podziale na krainy historyczno-etnograficzne do Mazur.
Pasym jest najstarszym miastem na Mazurach południowych, a może też i na całych Mazurach, szczycącym się niezwykle urokliwym położeniem wśród jezior i lasów. Wystarczy spojrzeć na mapę, żeby przekonać się o wyjątkowości ziemi pasymskiej - z pewnością oczaruje ona każdego przybysza. Nie bez powodu, ten najbogatszy w sieć wodną region Polski nazywany jest cudem natury. Niegdyś jego naturalne walory obronne ściągały osadników, dzisiaj pasjonatów aktywnego wypoczynku. Przybywają też i tacy, których interesuje historia tej części Polski.
Pasym jest najstarszym miastem na Mazurach południowych, a może też i na całych Mazurach, szczycącym się niezwykle urokliwym położeniem wśród jezior i lasów. Wystarczy spojrzeć na mapę, żeby przekonać się o wyjątkowości ziemi pasymskiej - z pewnością oczaruje ona każdego przybysza. Nie bez powodu, ten najbogatszy w sieć wodną region Polski nazywany jest cudem natury. Niegdyś jego naturalne walory obronne ściągały osadników, dzisiaj pasjonatów aktywnego wypoczynku. Przybywają też i tacy, których interesuje historia tej części Polski.
Największym walorem krajobrazowym
Pasymia jest jezioro Kalwa. Wdziera się w nie kilkuhektarowy półwysep -
ostrów, który nadaje zbiornikowi kształt podkowy długiej na dwanaście
kilometrów, o nierównych ramionach, bogatej w odgałęzienia. Od szóstego do
ósmego wieku na ostrowie znajdowało się grodzisko pruskich Galindów
zwane Okrągłą Górą - doskonały punkt widokowy na jezioro a także miasto,
w panoramie, którego wyróżniają się cztery wieże: kościoła rzymsko-katolickiego,
kościoła ewangelickiego, ratusza i wieży ciśnień.
Początki Pasymia wiążą się z biskupią wsią Henrykowo, założoną w 1336 roku w miejscu grodziska pruskich Galindów, umocnioną wałami ziemnymi i palisadą; trzydzieści lat później zajętą przez Krzyżaków, którzy w 1386 roku wynieśli ją do rangi miasta. Miasto z nową nazwą Passenheim, pochodzącą od nazwiska komtura elbląskiego Zygfyrda von Passenheima, otrzymało pieczęć z wizerunkiem Matki Boskiej z Dzieciątkiem.
Dzieje Pasymia - ważnego w tej części Mazur ośrodka gospodarczego, z wieloma warsztatami rzemieślniczymi, browarem, młynem, gorzelnią, słynące z wyrobów sukienniczych i uprawy buraka cukrowego - nie zawsze plotły się szczęśliwie. Miasto niszczyły liczne wojny i pożary. Podczas ostatnich starć z Zakonem Krzyżackim Pasym zajęły wojska polskie. W 1657 roku najechali je Tatarzy i wojska koronne z pospolitym ruszeniem mazowieckim, a na początku osiemnastego wieku zdziesiątkowała je epidemia dżumy. Smutna historia wciąż zataczała swój krąg. Na początku dziewiętnastego stulecia miasto splądrowały wojska napoleońskie, a pobyt wojsk radzieckich w 1945 skończył się ogromnymi zniszczeniami zabudowy i degradacją Pasymia do statusu wsi. Najstarsze miasto na Mazurach zostało wyludnione - część mieszkańców wywieziono, część wyjechała dobrowolnie. Prawa miejskie zwrócono mu w 1997 roku.
Więcej treści historycznych można znaleźć w wielu źródłach, chociażby na stronie oficjalnego serwisu Gminy Pasym.
Do Olsztyna (tutaj, tutaj i tutaj) jechaliśmy naszą ulubioną trasą wiodącą między innymi przez Wiznę (tutaj), Łomżę (tutaj), Nowogród (tutaj), Łyse (tutaj), Myszyniec (tutaj) gdzie w firmowym sklepie JBB Bałdyga zrobiliśmy zakupy, Szczytno (tutaj), a następnie Pasym.
Na kawę z termosu zatrzymaliśmy się na szczycieńskim rynku, naszym ulubionym przystanku w drodze do Olsztyna.
Początki Pasymia wiążą się z biskupią wsią Henrykowo, założoną w 1336 roku w miejscu grodziska pruskich Galindów, umocnioną wałami ziemnymi i palisadą; trzydzieści lat później zajętą przez Krzyżaków, którzy w 1386 roku wynieśli ją do rangi miasta. Miasto z nową nazwą Passenheim, pochodzącą od nazwiska komtura elbląskiego Zygfyrda von Passenheima, otrzymało pieczęć z wizerunkiem Matki Boskiej z Dzieciątkiem.
Dzieje Pasymia - ważnego w tej części Mazur ośrodka gospodarczego, z wieloma warsztatami rzemieślniczymi, browarem, młynem, gorzelnią, słynące z wyrobów sukienniczych i uprawy buraka cukrowego - nie zawsze plotły się szczęśliwie. Miasto niszczyły liczne wojny i pożary. Podczas ostatnich starć z Zakonem Krzyżackim Pasym zajęły wojska polskie. W 1657 roku najechali je Tatarzy i wojska koronne z pospolitym ruszeniem mazowieckim, a na początku osiemnastego wieku zdziesiątkowała je epidemia dżumy. Smutna historia wciąż zataczała swój krąg. Na początku dziewiętnastego stulecia miasto splądrowały wojska napoleońskie, a pobyt wojsk radzieckich w 1945 skończył się ogromnymi zniszczeniami zabudowy i degradacją Pasymia do statusu wsi. Najstarsze miasto na Mazurach zostało wyludnione - część mieszkańców wywieziono, część wyjechała dobrowolnie. Prawa miejskie zwrócono mu w 1997 roku.
Więcej treści historycznych można znaleźć w wielu źródłach, chociażby na stronie oficjalnego serwisu Gminy Pasym.
Do Olsztyna (tutaj, tutaj i tutaj) jechaliśmy naszą ulubioną trasą wiodącą między innymi przez Wiznę (tutaj), Łomżę (tutaj), Nowogród (tutaj), Łyse (tutaj), Myszyniec (tutaj) gdzie w firmowym sklepie JBB Bałdyga zrobiliśmy zakupy, Szczytno (tutaj), a następnie Pasym.
Na kawę z termosu zatrzymaliśmy się na szczycieńskim rynku, naszym ulubionym przystanku w drodze do Olsztyna.
W sobotnie popołudnie 26 października
2019 roku, Pasym wydał mi opustoszały. W centrum przy ulicy Mikołaja Reja
otwarty był Lewiatan. Przy drzwiach wejściowych do sklepu kręciła się znudzona
brakiem klientów sprzedawczyni i poprawiała wystawiony na zewnątrz towar. W pobliżu,
z zaburzeniami równowagi radził sobie całkiem nieźle samotny mężczyzna. W ręce
trzymał nieotwartą puszkę piwa, mamrotał coś pod nosem wypatrując jakiejś
bratniej duszy. Nie znalazłszy nikogo, ulicą Jedności Słowiańskiej ruszył przed
siebie i zniknął nam z oczu na podwórzu z zabudowaniami gospodarczymi.
Moją uwagę przyciągał ratusz z
1855 roku, budowla zwieńczona krenelażem z małymi wieżyczkami w narożach, wzorowana
na zamku Babelsbergu w Poczdamie, z herbem miasta nad drzwiami wejściowymi do
ratusza.
Układ miasta jest cennym zabytkiem
średniowiecznej urbanistyki. Niegdyś gród obwarowany był dość wysokim murem,
którego fragmenty zachowały się do dziś - przy ulicy Kościuszki i Ogrodowej. Do
wewnątrz dostać się można było trzema bramami: Królewiecką, Elbląską i
Rybacką.
Okalające rynek kamieniczki pochodzą z początku dwudziestego wieku. W wyniku działań wojennych ucierpiało trzydzieści procent zabudowy miasta. Na dodatek, dla pozyskania cegły na odbudowę zniszczonych miast polskich, kilka budynków zostało rozebranych w końcówce lat czterdziestych w tym okazały hotel Deutsches Haus.
Okalające rynek kamieniczki pochodzą z początku dwudziestego wieku. W wyniku działań wojennych ucierpiało trzydzieści procent zabudowy miasta. Na dodatek, dla pozyskania cegły na odbudowę zniszczonych miast polskich, kilka budynków zostało rozebranych w końcówce lat czterdziestych w tym okazały hotel Deutsches Haus.
O bogatej historii miasta świadczy
wiele zabytków. Na miejscu dawnego zamku krzyżackiego wznosi się
wybudowany wspólnymi siłami miejscowych katolików i ewangelików w 1876 roku kościół
katolicki Najświętszego Serca Pana Jezusa - ciekawy przykład neogotyku.
Od kościoła odchodzi jedna z
najstarszych uliczek - ulica Ogrodowa, na której zachował się historyczny
bruk. W przerwach między domami można dostrzec jezioro Kalwa.
Uliczkę zamyka najcenniejszy zabytek Pasymia - gotycki kościół ewangelicko-augsburski
z 1391 roku.
Świątynia wpisuje się w ciąg murów miejskich, niegdyś ważnego elementu obronnego miasta. Wieża jest przykładem architektury północnego gotyku ceglanego, z wpływami zakonu krzyżackiego. Trzymetrowej grubości ściany wieży były schronieniem w czasie niebezpieczeństw dla chroniących się w środku mieszkańców. Mimo licznych przebudów kościół zachował wiele unikatowych detali średniowiecznego wystroju: późnogotyckie ławy ze śladami po pożarze w połowie osiemnastego wieku, piętnastowieczny krucyfiks, późno manierystyczny ołtarz z 1673 roku, prospekt organowy z 1708, ambonę z 1680, meluzynę - higrometr na którym widnieje data 1608, siedemnastowieczną chrzcielnicę.
W murach świątyni od 1998 roku organizowane są międzynarodowe koncerty muzyki organowej i kameralnej. Pasymski kościół ewangelicki poprzez muzykę stał się miejscem spotkań ludzi różnych wyznań, światopoglądów, narodowości.
W sobotnie popołudnie świątynia była niestety zamknięta. Zainteresowani jej imponującą bryłą obejrzeliśmy ją dokładnie z zewnątrz.
Kręcono tu: Południk zero, Cudownie ocalony, Piekło-niebo, Cztery noce z Anną, Stacyjkę, Dom nad rozlewiskiem i Miłość nad rozlewiskiem.
Obok kościoła znajduje się plebania. W lutym 1807 roku miał tu swoją kwaterę Napoleon podczas marszu na Moskwę. Pobyt Napoleona i jego wojska nie okazał się łaskawy ani dla miasta ani dla kościoła. Kronikarz zanotował: Rabowano i plądrowano szerząc przerażenie. Niebo wyglądało jak płonące morze. Obawiano się, że miasto zginie od płomieni ognisk wzniecanych przez wojska. Nie oszczędzono nawet pasymskiego kościoła, który wypełniony był ludźmi i końmi.
Nad miasteczkiem góruje zbudowana w latach 1910-1911 wieża ciśnień, zbiornik w formie kwiatu otulającego łodygę, zwieńczony wieżyczką ze stożkowym dachem z latarenką. Do wieży przylega niewielki budynek, w którym mieściła się miejska łaźnia.
Ciekawa pod względem historycznym jest także ulica Dworcowa z Domem dla Dzieci pod numerem 29 i 31 - niegdyś zespół zabudowy dawnego sądu.
Są także i inne zabytki, chociażby gospoda Thiela, kuźnia, której budynek zachował się nad strugą młyńską, a naprzeciw niej czekające nad odbudowę zabudowania młyna z 1905 roku.
Warto zwrócić także uwagę na archiwalne zdjęcia, umieszczone w starej części Pasymia.
Ogromnym kontrastem dla tego najstarszego na Mazurach miasta jest Osada Zamkowa na półwyspie jeziora Kalwa - ekskluzywny kompleks domów oddalonych od rynku zaledwie o 300 metrów. Część z tych przestronnych, dobrze wyposażonych domów można wynająć. Każdy z nich otoczony jest ogrodem, większość z dostępem do jeziora...
Ale, ale.. Zachwyćmy się tym miejscem oglądając zdjęcia. Muszę przyznać, że ja tam się czułam bardzo dobrze i nawet zapytałam dozorcę, czy nie ma domów na sprzedaż. Był jeden, niestety w zawrotnej dla nas cenie!
Ech, ta polska złota jesień! Potrafi namieszać w głowie!
Pasym, 26 października 2019 roku
Z listy miast, które wymieniłaś Kętrzyn, Wiznę i Szczytno miałem okazję poznać. Natomiast Pasym dopiero dzisiaj dzięki wirtualnej wycieczce z Tobą. Rzeczywiście jest przepięknie położony, ale też bardzo ciekawy. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńW Pasymiu jest wiele do zrobienia. Widać tutaj i biedę, i bogactwo.
UsuńMiałam wrażenie, że ostatnimi czasy miasto w coraz większym stopniu opanowują pasjonaci mazurskich klimatów. Kupują stare chałupy, remontują je i każdą wolną chwilę spędzają w swoich weekendowych domach. Młode kobiety w ramach relaksu rąbią drewno na opał i wykonują wiele prac w obejściu. Ciekawe obrazki...
Pozdrawiam serdecznie w nowym roku :)
Ciekawe miejsce o ogromną historią i trudną przeszłością. Zachowane zabytki bardzo interesujące, szczególnie kościół ewangelicko - augsburski. Podobają mi się też pięknie wyeksponowane stare zdjęcia i pocztówki. Muszę pomyśleć o czymś takim u siebie. Na pewno miasto ma ogromną przyszłość przed sobą ze względu na rewelacyjne położenie. Fajna wyprawa! Dzięki:)
OdpowiedzUsuńZasyłam pozdrowienia i najlepsze życzenia na rozpoczynający się rok:)))
"... podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało" /Nicolas Bouvier/.
UsuńPodróże inspirują nas działania na własnym terenie. Myślę, że Ty Urszulo będziesz tego doskonałym przykładem, bowiem cechuje Cię ciekawość świata i ogromna energia z jaką się weń zagłębiasz...
Wzajemnie, życzymy Tobie i Zbyszkowi dobrego roku, niech Wam się szczęści i zdrowie dopisuje...
Dziękuję za to, że tak pięknie mnie postrzegasz, to bardzo inspirujące i motywujące!
UsuńDziękujemy też za wspaniałe życzenia. Niech Wam się jak najlepiej darzy:)))
Nie spodziewałam się, że tak małe miasteczko może mieć tak bogatą i ciekawą historię i tyle ciekawych obiektów do obejrzenia. Czytając o zamkniętej świątyni i kręconych tam filmach w pierwszej chwili pomyślałam, że zamknięta była z powodu tego kręcenia filmów. Wydało mi się nawet, że kręcono je wszystkie razem. :) Ciekawe, czy te zainteresowanie zakupem chałup w miasteczku to efekt kinematograficzny? Jeśli tak, to okoliczni mieszkańcy mogą nie być zadowoleni. Pozdrawiam w nowym roku i życzę dalszych ciekawych podróży. A właściwie podróży, bo każda jest ciekawa, jeśli podróżnik ciekawy świata, a ty Ewo jesteś tego najlepszym przykładem.
OdpowiedzUsuńTo prawda, w pierwszej chwili można było tak pomyśleć, jednak kolejne tytuły filmów podpowiadały, że jest to niemożliwe - ostatnimi czasy próbuję skracać treści i stąd te niejasności.
UsuńPierwsze moje wrażenie było niekorzystne dla tego miasteczka, którego zabudowa skojarzyła mi się najpierw z opuszczonymi PGR-owskimi gospodarstwami i bezrobociem. Być może turystyka na nowo podniesie Pasym z marazmu i obudzi jego niezbyt liczną społeczność do działania. Rewitalizacja - przebudowa rynku staromiejskiego, ukończona w połowie 2018 roku być może zaktywizuje mieszkańców do kolejnych przedsięwzięć...
Pozdrawiam serdecznie :)
Powiększyłam sobie tę fotkę, na której, Ewo, odpoczywasz na ławeczce z krasnalami w szczycińskim rynku. Ciekawa byłam co jeden z nich ma wyryte na tej tabliczce trzymanej w górze. Nie widać dokładnie, ale przypuszczam. że "Witajcie w Szczytnie"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, życząc szczęśliwego nowego roku :)))
Te krasnale to szczycieńskie Pofajdoki. Niegdyś Pofajdokiem na Warmii i Mazurach nazywano postrzelonego i roztrzepanego młodzieńca, zawsze uśmiechniętego i chętnego do pomocy. Pisałam o nich w poście "Szczytno - zamek krzyżacki , Sienkiewicz, szczycieńskie Pofajdoki... i Olsztyn"...
UsuńPierwsze dwa Urwisy (Pofajdoki) pojawiły się w 2008 roku na Placu Juranda obok e-ławeczki, z której można przesłać pozdrowienia w najdalszy zakątek świata. Jeden z nich trzyma tabliczkę z napisem www.e-szczuczyn.eu
Pozdrawiam serdecznie :)
NA Twoje posty musze sobie rezerwowac wiecej czasu by przeczytac uwaznie informacje, ktore pracowicie zamieszczasz..Pasym godny jest zwoedzenia, bardzo oryginaln, jak na male miasteczko, ma ratusz. Jezioro dodaje miastu duzo urody a tak w ogole wyglada bardzo schludnie i atrakcyjnie. Trzeba brdzie kiedys tam dotrzec. Sciskam Ewo!!
OdpowiedzUsuńNo właśnie ubolewam nad tym, że jestem aż tak drobiazgowa, podczas gdy w dzisiejszych czasach większą popularnością cieszą obrazy... Często, ludziska na podstawie kilku mało znaczących informacji wydają swoje osądy, czy też komentują ważne wydarzenia, w których nigdy nie uczestniczyli ale najwięcej o nich wiedzą...
UsuńMiło mi, gdy ktoś uważniej zagłębia się w treść moich publikacji.
Ja lepiej przyswajam sobie świat, kiedy łączę obraz z rzetelną informacją pochodzącą z wielu źródeł.
Pozdrawiam serdecznie :)
:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń