Dziadków po kądzieli nie znałam i nie wiele o nich wiem. Dziadek Jan Franciszek (1891-1935) Weteran Powstań Narodowych 1914/1919 zmarł w wieku zaledwie 44 lat, babcia Katarzyna (1892-1940) przeżyła go o 4 lata. Przed wojną mieszkali w Brodnicy.
Dziadek podoficer w randze starszego sierżanta sanitarnego (źródło: Związek Powstańców Wielkopolskich w Poznaniu, sygn. 44, Ewidencja członków Związku Weteranów Powstań Narodowych Rzeczypospolitej Polskiej) urodził się w Szemborzu, obecnie Wszembórz - wieś w województwie wielkopolskim, w powiecie wrzesińskim.
Moja mama Aniela urodziła się w Jarocinie, ale swoje młode lata do wybuchu drugiej wojny światowej spędziła w Brodnicy. Jako osiemnastolatka została wywieziona na przymusowe roboty na tereny okupowane przez III Rzeszę.
U niemieckich bauerów poznała mojego ojca, który do pracy w rolnictwie trafił z obozu jenieckiego - stalagu XX B w Marienburgu (niemiecka nazwa Malborka). Obowiązkiem polskich robotników było noszenie widocznej na prawej stronie piersi odznaki z literą P.
Po szczęśliwym powrocie do Polski kliknij tutaj przyszli małżonkowie zatrzymali się na jakiś czas w Brodnicy, gdzie 1 czerwca 1945 roku wzięli ślub w kościele parafialnym Diecezji Chełmińskiej pod wezwaniem świętej Katarzyny Aleksandryjskiej.
Do imienia Katarzyna mama Aniela przywiązywała dużą wagę. Może dlatego, że nie zdążyła w swoim życiu nacieszyć się obecnością obojga rodziców, już w styczniu 1940 roku została pełną sierotą.
Świętą Katarzynę Aleksandryjską, jako patronkę, obrałam sobie na bierzmowaniu.
Przez jakiś czas młode małżeństwo mieszkało w Kołobrzegu, tam urodzili się moi dwaj bracia: Stanisław - zmarł wkrótce po przyjściu na świat i Ryszard. Ja urodziłam się już w Supraślu, dokąd rodzice przenieśli się na stałe przed moimi narodzinami - ojciec pochodził z Podlasia i miał tu rodzinę.
Mama z obawy o jakieś być może prześladowania, bo takie wcale nie były rzadkością, nie wiele mówiła o moim Dziadku Powstańcu Wielkopolskim i w ogóle o wojnie. Jej szwagier Wojciech Marciniak, który mieszkał w Brodnicy aż do swojej śmierci w 1994 roku, wiedział jak funkcjonuje Urząd Bezpieczeństwa szkolony przez NKWD i jaką cenę za nieostrożność w wypowiedziach można było zapłacić.
Ze świadectwa szczepienia przeciwko ospie z dnia 14 czerwca 1922 roku, wynika, że mama zaszczepiona była w Brodnicy, rok po swoim przyjściu na świat. Mam to świadectwo w swoich dokumentach, bo ponoć w zastępstwie lekarza podpisał je związany z medycyną mój dziadek. Szkoda, że nie wiele wiem o życiu mojej matki w Brodnicy. Na groby dziadków pojechałam z nią pierwszy raz latem 1986 roku.
W tym roku postanowiłam spędzić przynajmniej jeden dzień w Brodnicy, poczuć ducha dziadków po kądzieli i spróbować wyobrazić sobie, w jakich miejscach przebywała i jakimi chodziła ścieżkami moja mama Aniela.
Nocleg zarezerwowaliśmy w hotelu w Worlinach (Łukta) kliknij tutaj, do którego przyjechaliśmy z zimowego Supraśla 2 kwietnia po południu, a następnego dnia po śniadaniu, w dzień imienin męża - Ryszarda, ruszyliśmy do odległej o około 100 kilometrów Brodnicy. W mapy Google wpisałam tylko nazwę miasta i o dziwo GPS zaprowadził nas najpierw na cmentarz parafialny pod wezwaniem świętej Katarzyny Aleksandryjskiej, co uznałam za znak z zaświatów.
Przy pomocy wskazówek udzielanych telefonicznie przez mojego ciotecznego brata Adama, mieszkającego w Ustroniu Morskim, wcześniej w Kołobrzegu, odnalazłam groby dziadków oraz grób Agnieszki (1915-1955) - siostry mamy zmarłej przedwcześnie, bo w wieku 40 lat i jej męża Wojciecha (1908-1994).
Cmentarz sąsiaduje z kościołem Niepokalanego Poczęcia
Najświętszej Maryi Panny, potocznie zwanym przez mieszkańców Klasztorkiem.
Założono
go w 1805 roku na terenach należących do przyklasztornego ogrodu dawnego
klasztoru oo. Reformatów. Obecnie jest to największa Brodnicka
nekropolia, na której nadal dokonuje się pochówków.
Rzymskokatolicki kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny należący do zakonu franciszkanów ufundowany został w 1751 roku przez starostę brodnickiego Józefa Pląskowskiego i jego małżonkę Rozalię z Czapskich. Po kasacie zakonu w 1831 roku kościół stał się świątynią cmentarną a klasztor w 1839 roku został zamieniony na więzienie. Dopiero po 1945 roku zespół klasztorny ponownie został objęty przez franciszkanów, którzy odremontowali cały kompleks.
Obok kościoła uwagę przyciąga budynek Sądu Rejonowego w Brodnicy wybudowany w całości z czerwonej cegły.
Resztę dnia spędziliśmy na zwiedzaniu Brodnicy, która oczarowała mnie swoją historią, swoim położeniem i średniowiecznymi zabytkami a w szczególności historią starościny - królewny szwedzkiej Anny Wazówny, która rezydowała tutaj w latach 1605-1625.
Tę część poniżej, pochodzącą z publikacji Karola Maciejko, Archiwum Kościelne w
Brodnicy. Historia oraz analiza
zasobu na tle dziejów miasta i parafii farnej, niezainteresowani bardziej
szczegółową historią miasta, mogą pominąć.
Brodnica jest położona w dolinie
Drwęcy, sąsiaduje bezpośrednio z Pojezierzami Brodnickim i Dobrzyńskim.
Położenie nad Drwęcą w pobliżu dogodnego przejścia przez rzekę, czyli brodu,
było najważniejszym czynnikiem lokalizacyjnym i zadecydowało o nazwie miasta.
Założenie miasta wiąże się
bezpośrednio z powstaniem na terenie ziemi chełmińskiej i Prus państwa
krzyżackiego. W latach 1228-1235 udało się zakonowi krzyżackiemu, dzięki
układom z biskupem pruskim Chrystianem i księciem Konradem Mazowieckim,
opanować całą ziemię chełmińską. W ten sposób obszar, na którym lokowano
Brodnicę znalazł się w strefie przygranicznej państwa zakonnego, sąsiadującej z
podlegającą władzy książąt polskich ziemią dobrzyńską.
Strategiczne położenie Brodnicy przy
przeprawie przez Drwęcę, w pobliżu granicy z Polską sprawiało, iż jej losy w
XIV i XV wieku ściśle wiązały się z dziejami konfliktów polsko-krzyżackich.
Leżące nad Drwęcą miasta i zamki krzyżackie strzegły brodów przez rzekę i
broniły przed wojskami polskimi i litewskimi.
Zaostrzenie stosunków polsko-krzyżackich nastąpiło po zawarciu w 1385 roku
unii w Krewie. Szczególnie dotkliwe okazały się dla miasta skutki wielkiej wojny
zakonu krzyżackiego z Polską i Litwą w latach 1409-1411. Po klęsce armii wielkiego
mistrza Ulricha von Jungingena pod Grunwaldem, gdzie zginął między innymi
komtur brodnicki, Baldwin von Stahl, pod władzę Jagiełły oddała się większość
miast i zamków krzyżackich leżących na terenach zajętych przez wojska
królewskie. Brodnica jednak należała do tych ośrodków, które najdłużej opierały
się przed przejściem na stronę polską, co nastąpiło dopiero krótko
przed 21 sierpnia 1410 roku.
W dniu 6 marca 1454 roku Kazimierz Jagiellończyk,
na prośbę poselstwa Związku Pruskiego, przyłączył Prusy do Korony Polskiej. Ten
akt rozpoczął trwającą trzynaście lat wojnę. Dnia 28 maja 1454 roku w Toruniu
hołd królowi polskiemu złożyli przedstawiciele stanu ziemi chełmińskiej, w tym
także burmistrzowie, rajcy i ławnicy brodniccy. Ważniejszymi punktami oporu
powstańców na ziemi chełmińskiej były miasto i zamek w Brodnicy. Ważne
strategicznie położenie sprawiało, że Zakon wielokrotnie podejmował zarówno
militarne, jak i pokojowe próby odzyskania zamku.
Nocą11 listopada 1461 roku
oddział czeskich zaciężnych, dowodzonych przez Bernarda Szumborskiego, w wyniku
zaskakującego ataku zdobył przedzamcze brodnickie.
Oddziałom krzyżackim bez oporu poddało się miasto, a po czteromiesięcznym oblężeniu
5 marca 1462 roku skapitulowała załoga zamku.
Zdobycie miasta i zamku było
największym sukcesem Zakonu w ziemi chełmińskiej od początku wojny. Faktycznym
władcą miasta i zamku był jednak nie wielki mistrz, lecz dowodzący
niespłaconymi czeskimi wojskami zaciężnymi Bernard Szumborski, który 13 grudnia
1463 roku zawarł w Nieszawie rozejm z królem Polski i stanami pruskimi.
Ostatecznie
30 października 1479 roku król
mianował starostą brodnickim podkomorzego dobrzyńskiego Wincentego ze Skępego,
który 10 listopada przejął miasto Brodnicę wraz z zamkiem. Od tego momentu
można mówić o faktycznym wejściu Brodnicy w skład państwa polskiego. W
przeciwieństwie do komturstwa, starostwo nie było okręgiem administracyjnym
lecz królewszczyzną.
W 1485 roku starostwo to wykupił
wojewoda inowrocławski Mikołaj Działyński. W rękach tego rodu starostwo
pozostawało aż do 1604 roku.
Poważnym
czynnikiem dla prosperity miasta stało się nadanie 2 października 1604 roku
przez króla Zygmunta III starostwa brodnickiego swej siostrze, Annie Wazównie. Córka króla
szwedzkiego Jana III i Katarzyny Jagiellonki, sprawiła, że Brodnica za jej
rządów była żywym ośrodkiem intelektualnym. Rezydencją szwedzkiej królewny stał się
przebudowany i powiększony pałac na przedzamczu. Zmarła w Brodnicy 6 lutego 1625
roku.
Kolejnych kilkadziesiąt lat było dla
miasta okresem wyjątkowo niepomyślnym. Nakładały się na siebie wojny, toczące się
na północnych ziemiach Rzeczpospolitej, epidemie dżumy oraz wewnętrzne
konflikty wyznaniowe.
Dalsze, burzliwe dzieje Brodnicy obfitujące
w dramatyczne wydarzenia po części pominę.
Ufortyfikowany
zamek w Brodnicy jest jednym z najstarszych zamków krzyżackich położonych w
województwie kujawsko-pomorskim.
Został wzniesiony najprawdopodobniej w latach trzydziestych czternastego wieku.
Był siedzibą komturów zakonu krzyżackiego. Najlepiej zachowaną częścią zamku
jest wieża i piwnica, która dawniej pełniła funkcje reprezentacyjne. Znajdowały
się w niej: kaplica, infirmeria, kaplica kapelana, izba komtura, refektarz,
kapitularz.
Niegdyś była to potężna budowla zbudowana na planie czworokąta, dwukondygnacyjna, pełniąca również rolę fortecy. Posiadała fosę i most zwodzony. Kiedy nieprzyjacielskie wojska napadały na zamek poziom wody w fosie można było podnieść i zatopić całe przedzamcze a nawet część wsi otaczających zamek.
Współcześnie zamek ten nie jest tak znany jak inne miejsca związane z Jagiellonami i Wazami, jak choćby wspaniały Zamek Królewski na Wawelu czy Zamek Królewski w Warszawie.
Dawna rezydencja starostów brodnickich zwana Pałacem Anny Wazówny powstała po opuszczeniu miasta przez krzyżaków, w drugiej połowie szesnastego wieku. Wybudował go poprzednik Wazówny, starosta Rafał Działyński. Pałacem Anny Wazówny nazywa się być może dlatego, że za jej rządów przebudowano go nadając mu charakteru przytulnej renesansowej rezydencji.
Warto zwrócić uwagę na pomnik Anny Wazówny. Starościna z wiązką ziół przytulanych do piersi lewą dłonią, stoi przed wieżą zamkową, której wierzchołek poleciła przekształcić ze stylu gotyckiego na barokowy i umieścić na nim chorągiewkę z swoimi inicjałami i datą 1616.
Z wieży zamkowej obserwowaliśmy miasto.
Zamek za czasów starostwa Anny Wazówny pełnił funkcję urzędu starosty.
Szwedzka królewna, wnuczka Zygmunta Starego i Bony Sforzy przyjechała do Polski w 1587 roku wraz ze swoim bratem Zygmuntem, kiedy ten został królem Polski.
O Annie Wazównie:
KTÓREJ ręce i bogactwo zawsze stały otworem dla sierot i potrzebujących, życzliwość dla strapionych, apteka dla chorych, hojność dla dobrze zasłużonych,
KTÓRĄ pozostałe również cnoty do tego stopnia ozdabiają, że niczego w niej nie zbrakło do najwyższej chwały i prawdziwej ozdoby, pisze i opowiada dr Alicja Saar-Kozłowska, historyk sztuki i muzeolog, wykładowca na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Świetna wypowiedź, warto przeczytać
O Annie, co doradzała królowi i wspierała potrzebujących kliknij tutaj.
Za pałacem Anny Wazówny znajduje się Park Anny Wazówny obecnie park miejski noszący imię Fryderyka Chopina. Dawniej były to ogrody królewny Anny Wazówny, w których hodowała wiele rzadkich gatunków roślin. Sprowadzała je na te tereny z dalekich krajów, przeznaczając na nie swoje kosztowności.
Ta niezwykła kobieta przyczyniła się w znaczący sposób do rozwoju sztuki zielarstwa, była gruntownie wykształcona, znała biegle sześć języków, stworzyła w Brodnicy silny ośrodek intelektualny, który szczycił się tolerancją religijną, była mecenasem kultury, nauki i sztuki. Jej pasją było zielarstwo i ziołolecznictwo.
Zwana królową botaniki polskiej, w roku 1613 wspierała wydanie najbardziej okazałego, klasycznego dzieła botanicznego polskiego renesansu, Zielnika o roślinach użytkowych autorstwa jednego z najwybitniejszych polskich zielnikarzy Szymona Syreńskiego (Syreniusza) (1540-1611), profesora Akademii Krakowskiej, lekarza, botanika, badacza leczniczych właściwości ziół. Jak mówi dr Alicja Saar-Kozłowska w bibliotece uniwersyteckiej w Toruniu znajduje się jeden z ponad stu dwudziestu zachowanych egzemplarzy z tysiąca wydrukowanych.
Brodnicki Ratusz na Dużym Runku został wybudowany w czternastym wieku i prawdopodobnie składał się z dwóch budynków symetrycznych z wieżą po środku. Na przełomie szesnastego i siedemnastego wieku odbywały się tu nabożeństwa ewangelickie. Ratusz spłonął w 1631 roku. Do dziś zachowała się jedynie wieża, z której rozbrzmiewa brodnicki hejnał. W wieży znajdują się dwa dzwony z pierwszej połowy szesnastego wieku - jeden z nich fundacji Rafała Działyńskiego starosty brodnickiego.
Brodnicki Duży Rynek swój kształt wydłużonego trójkąta zawdzięcza lokowaniu miasta na prawie niemieckim to znaczy wzdłuż szlaku handlowego, który w przypadku Brodnicy wiódł z Mazowsza poprzez Ziemię Chełmińską na Pomorze Gdańskie czy też równolegle do rzeki.
Według legendy zaś, nietypowy kształt zawdzięcza… samemu Bogu, który nadzorując budowę miasta położył na ziemi swoją trójkątną kielnię, a murarze, którzy dla Niego pracowali odebrali to jako znak od Stwórcy i postawili budynki wzdłuż brzegów ogromnego narzędzia.
W pobliżu rynku, przy ulicy Kościelnej znajduje się kościół Matki Bożej Królowej Polski zbudowany dla gminy ewangelickiej po zburzeniu w 1827 roku tak zwanego Kamiennego Domu, w którym do tego czasu odprawiano nabożeństwa. W 1834 roku na wieży świątyni zostały zawieszone dwa, zachowane do dzisiaj, dzwony żeliwne, ofiarowane przez króla Fryderyka Wilhelma III. Ostatnie nabożeństwo ewangelickie zostało odprawione w dzień Nowego Roku 1945.
Po drugiej wojnie światowej świątynia przejęta na potrzeby kościoła rzymskokatolickiego pełni funkcję kościoła szkolnego. Została wzniesiona na planie prostokąta w stylu późnoklasycystycznym, na cokole z granitowych głazów, które pochodziły między innymi z rozbieranego zamku krzyżackiego.
Po ogromnej dawce historii odpoczywaliśmy na brodnickim rynku. Zimny wiatr w wiosennym słońcu nie był zbyt dokuczliwy. W środku miasta urządziliśmy sobie piknik. Zrobiliśmy też sobie nawzajem kilka zdjęć przy średniowiecznej studni, obok której znajduje się pomnik Powstańca Listopadowego odsłonięty w 2011 roku. Ufundowany został przez mieszkańców z napisem na tablicy: W 180 rocznicę zakończenia Powstania Listopadowego pod Brodnicą i początku Wielkiej Emigracji. Przysiadaliśmy kolejno na granitowej ławce obok ułana trzymającego w ręce złamaną szablę i nogę opartą na siodle.
Z tyłu na rzeźbie widnieje napis: projekt Marian Marciniak, wyrzeźbili Janusz Bronclik i Kuba Adam Matejkowski z Płowęża.
W Bramie Chełmińskiej jednej z głównych bram wjazdowych do miasta znajduje się drewniana rekonstrukcja żelaznej brony, która w czasach średniowiecza była opuszczana na noc a w dzień podnoszona. Obecnie znajduje się w niej Galeria Brama, gdzie prezentuje się wystawy czasowe: malarstwo, rzeźbę, fotografię, a także wystawy historyczne.
Średniowieczną budowlą w Brodnicy jest kościół farny pod wezwaniem świętej Katarzyny Aleksandryjskiej, zbudowany przez krzyżaków w stylu gotyckim. Posiada jedną wieżę, chociaż w planach były dwie. Ma układ halowy, czyli trójnawowy, nawę główną ze sklepieniem gwiaździstym i dwie nawy boczne ze sklepieniem krzyżowym. Na wyposażeniu znajdują obiekty prezentujące różne style począwszy od gotyku do późnego baroku.
To tu 1 czerwca 1945 roku rodzice ślubowali sobie dozgonną miłość.
Brodnica, 3 kwietnia 2022 roku
Brodnica, bardzo ciekawe miasto, bogate w wiele cennych obiektów historycznych ale też zadbane i zachęcające do spaceru. Dzieje tego miejsca głownie związane z wojnami polsko-krzyżackimi i osobą Anny Wazówny są imponujące. Fajnie, że chciałaś podzielić się też rodzinną historią. Widzę, że zmieniłaś też wygląd strony tytułowej. U Ciebie jak zwykle ciekawie. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńBrodnica intrygowała mnie od jakiegoś czasu, aż wreszcie pojechałam tam i przekonałam się na własne oczy, że warto było poznać obecny wygląd miasta i sięgnąć do jego niezwykle ciekawej historii. Żałuję bardzo, że wcześniej, kiedy żyła moja Mama, nie specjalnie interesowało mnie to miasto. Dzisiaj z ogromną przyjemnością pospacerowałabym z nią i posłuchała co ma do powiedzenia...
UsuńStronę powinnam już była dawno zmienić, ale sam wiesz jak zaczniesz grzebać w ustawieniach, które nie zawsze są jasne dla ciebie to możesz nieźle narozrabiać i stracić co nieco... Zresztą Google mają niewiele motywów do zaoferowania...
Pozdrawiam serdecznie :)
Przejeżdżałam przez miasto kilka razy w drodze na Warmię i Mazury i zachwyciła mnie ilość pięknych wież i budowli widocznych z okien autokaru. Kiedyś więc tam zajrzę, zachęcona dodatkowo Waszą wyprawą. Postać Anny Wazówny jest rzeczywiście niezwykle piękna, o czym miałam okazję dowiedzieć się podczas odwiedzin Golubia-Dobrzynia, gdzie też działała.
OdpowiedzUsuńPiękna, wspomnieniowa podróż śladami przodków. Dzięki:)))
Golub-Dobrzyń to także starostwo Anny Wazówny, które kiedyś odwiedzę. Wizerunek Anny Wazówny nie zachował się - ponoć do najsłynniejszego z jej postacią obrazu pozowała jej dwórka. Badacze szczątek starościny twierdzą, że była wysoka, wyróżniała się delikatną budową ciała, smukłymi rękoma, długimi nogami i bardzo drobnymi stopami i dłońmi. Miała jasne włosy i duże, niebieskie oczy. Kształt głowy Anny był podłużny, a twarz z wąskim nosem i niskim czołem, miała widoczną asymetrię spowodowaną przez choroby.
UsuńAnna nie wyszła za mąż, badała właściwości ziół zażywając różnego rodzaju mikstury sporządzane przez siebie... Fantastyczna postać. Będę też chciała zobaczyć jej Mauzoleum, z sarkofagiem i leżącą na nim alabastrową figurą Wazówny w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Toruniu. Jej szczątki zostały przeniesione z podziemi zamku brodnickiego.
Dzięki tej podróży dowiedziałam się właśnie, że ostatecznie Anna Wazówna spoczęła w Toruniu.
Kiedyś pojechałam specjalnie do Rueil Malmaison (pod Paryżem), żeby zobaczyć Mauzoleum cesarzowej francuskiej Józefiny, pochowanej w kościele świętych Piotra i Pawła. O tym mieście już wspominałam na blogu, bo byłam tam kilka razy. Od dawna w planach mam też Bari i grób królowej Bony w romańskiej bazylice świętego Mikołaja...
Uściski :)