Jesteśmy
piękni Twoim pięknem Panie.
Ty otwierasz nasze oczy, na piękno Twoje Panie.
Ty otwierasz nasze oczy, Panie.
Ty otwierasz nasze oczy, na piękno Twoje Panie.
Ty otwierasz nasze oczy, Panie, na Twoje piękno…
Ty otwierasz nasze oczy, na piękno Twoje Panie.
Ty otwierasz nasze oczy, Panie.
Ty otwierasz nasze oczy, na piękno Twoje Panie.
Ty otwierasz nasze oczy, Panie, na Twoje piękno…
… wyśpiewała Agnieszka swojej siostrze Elżbiecie i jej oblubieńcowi Konradowi podczas ceremonii zaślubin, 5 lipca, w kościele NMP Królowej Polski w Supraślu. Słowa pochodzą z drugiej części Tryptyku Rzymskiego Jana Pawła II, do których muzykę napisał Piotr Pałka.
Ale najpierw wyjaśnienie, dlaczego
uczestniczyłam w sakramencie małżeństwa tej Młodej Pary. Elżbieta, podobnie jak
ja i kilkoro innych osób należy do chóru od momentu jego powstania, z tym że ja
od dwóch i pół roku jestem biernym członkiem i swoją obecnością zaznaczam tylko
ważniejsze wydarzenia w istnieniu tej wspaniałej supraskiej społeczności
założonej przez Janusza Fidziukiewicza.
Elżbieta jest nie tylko ważna dla mnie, ważna jest także dla wszystkich dawnych i nowych członków zespołu, a także ważna dla członków Ochotniczej Straży Pożarnej, do której należy od wielu lat i pełni w niej ważną funkcję. Stąd też pomysł orszaku ślubnego z wozem strażackim na czele, specjalnie oznakowanym i przygotowanym na tę okazję.
Chórzyści i orkiestra spotkali się wcześniej, w pobliżu domu Panny Młodej, ażeby od momentu wyjścia towarzyszyć jej do kościoła i utworzyć kolorową przeszkodę na wylocie z ulicy Wróblej. To było bardzo miłe widzieć Elę wysiadającą i wsiadającą do samochodu strażackiego z napisem NOWOŻEŃCY, wypucowanego i lśniącego czystością, udekorowanego kolorowymi wiankami i wstążkami.
Zaznaczę, że tego dnia od samego rana padało i chyba każdy modlił się o pogodę dla Młodej Pary, bo ta zdecydowanie poprawiła się i spoza ciężkich chmur wyjrzało słońce i ogrzało powietrze.
Elżbieta jest nie tylko ważna dla mnie, ważna jest także dla wszystkich dawnych i nowych członków zespołu, a także ważna dla członków Ochotniczej Straży Pożarnej, do której należy od wielu lat i pełni w niej ważną funkcję. Stąd też pomysł orszaku ślubnego z wozem strażackim na czele, specjalnie oznakowanym i przygotowanym na tę okazję.
Chórzyści i orkiestra spotkali się wcześniej, w pobliżu domu Panny Młodej, ażeby od momentu wyjścia towarzyszyć jej do kościoła i utworzyć kolorową przeszkodę na wylocie z ulicy Wróblej. To było bardzo miłe widzieć Elę wysiadającą i wsiadającą do samochodu strażackiego z napisem NOWOŻEŃCY, wypucowanego i lśniącego czystością, udekorowanego kolorowymi wiankami i wstążkami.
Zaznaczę, że tego dnia od samego rana padało i chyba każdy modlił się o pogodę dla Młodej Pary, bo ta zdecydowanie poprawiła się i spoza ciężkich chmur wyjrzało słońce i ogrzało powietrze.
Przed ceremonią zaślubin, chór wystąpił z krótkim koncertem. Nie wchodząc w kadr zawodowym fotografom zdjęcia robiłam z empory nadwieszonej nad głównym wejściem świątyni.
Na ślub przyjechał także ksiądz Grzegorz były wikariusz supraskiej parafii, obecny proboszcz parafii w Lipinie.
Ceremonię, tak jak wspomniałam na początku, rozpoczęła pieśń Jesteśmy piękni Twoim pięknem Panie.
Chlebie
najcichszy, otul mnie swym milczeniem
ukryj mnie w swojej bieli, wchłoń moją ciemność.
Wzruszającą do łez, była końcowa modlitwa Pani Młodej, która w podziękowaniu za dar miłości zaśpiewała Ave Maryja.
Życzeń od zaproszonych gości nie było końca.
Ponieważ przyjęcie weselne odbywało się w mojej okolicy, postanowiłam i ja ustawić przeszkodę na trasie przejazdu, pod moim domem. Na Młodą Parę czekałam trzydzieści pięć minut. Nie był to jakiś specjalny wyczyn, lecz dobra zabawa, bowiem siedząc na stołeczku zapewniałam przechodniów - zdumionych pensjonariuszy szpitala sanatoryjnego, że niczego nie sprzedaję, ot tak sobie siedzę dla zabawy.
Wieczorem chórzyści wznieśli toast za zdrowie i szczęście Młodej Pary.
To miłość właśnie sprawia, że człowiek urzeczywistnia siebie przez bezinteresowny dar z siebie. Miłość bowiem jest dawaniem i przyjmowaniem daru. Nie można jej kupować ani sprzedawać. Można się nią tylko wzajemnie obdarowywać. /Jan Paweł II List do rodzin 1994/
Supraśl, 5 lipca 2019 roku
ukryj mnie w swojej bieli, wchłoń moją ciemność.
Wzruszającą do łez, była końcowa modlitwa Pani Młodej, która w podziękowaniu za dar miłości zaśpiewała Ave Maryja.
Życzeń od zaproszonych gości nie było końca.
Ponieważ przyjęcie weselne odbywało się w mojej okolicy, postanowiłam i ja ustawić przeszkodę na trasie przejazdu, pod moim domem. Na Młodą Parę czekałam trzydzieści pięć minut. Nie był to jakiś specjalny wyczyn, lecz dobra zabawa, bowiem siedząc na stołeczku zapewniałam przechodniów - zdumionych pensjonariuszy szpitala sanatoryjnego, że niczego nie sprzedaję, ot tak sobie siedzę dla zabawy.
Wieczorem chórzyści wznieśli toast za zdrowie i szczęście Młodej Pary.
To miłość właśnie sprawia, że człowiek urzeczywistnia siebie przez bezinteresowny dar z siebie. Miłość bowiem jest dawaniem i przyjmowaniem daru. Nie można jej kupować ani sprzedawać. Można się nią tylko wzajemnie obdarowywać. /Jan Paweł II List do rodzin 1994/
Supraśl, 5 lipca 2019 roku
Ewo, ten Twój post będzie przepiękną pamiątką dla nowożeńców:)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalnie wygląda wystrój kościoła z cytatami hymnu o miłości. Pozdrawiam serdecznie!
Pamiątka im starszą będzie tym cenniejszą...
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Piękny ten cytat na końcu posta, piękny cały post, śluby zawsze mnie wzruszają i niosą nadzieję, że w tym świecie rozwodów tej parze musi sie udać.Wszystkiego DOBREGO młodym..Piękna relacja :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu swoim i Młodej Pary. Jak znam tych Dwojga to będą się kochać całe długie życie.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
To super:):)
UsuńPiękny wpis! Wspaniała oprawa wspaniałej imprezy. Widać, że darzycie młodych wielkim szacunkiem. Twój wpis, to dla nich wspaniały prezent i pamiątka na długie lata. Masz ciekawe pomysły Ewuniu! Zasyłam pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńLubię młodych kreatywnych ludzi...
UsuńA z tymi pamiątkami na długie lata, to tak jak ze zdjęciami, im starsze tym większą sprawiają radość, kiedy się je ogląda i wspomina...
Ściskam serdecznie :)
Oglądam ten post trochę z prywatnej perspektywy. Wzruszenia związane z tym wydarzeniem są jeszcze świeże w maju nasza córka też brała ślub. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę wszystkiego najlepszego Młodej Parze.
UsuńPozdrawiam :)
Ewuś, nareszcie do Ciebie dotarłam.
OdpowiedzUsuńWspaniały, romantyczny post.
Wszystkiego najlepszego dla Młodej Pary, ale także wszystkiego dobrego dla Ciebie.
Jeszcze raz dziękuję za cudowny ostatni komentarz na moim blogu.
Odchorowałam moją rocznicę bloga, a potem uczyłam się do egzaminów i znowu mam wszędzie opóźnienia.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Buziaki!!!
(...) Po deszczu jest słońce
UsuńPo smutku znów śmiech (...)
Uściski i moc serdeczności :)
Pochwalę się: egzaminy zdane. :)
UsuńMam kolejne uprawnienia, by pracować z dziećmi z Zespołem Aspergera.
Z dziećmi z autyzmem, ADHD, upośledzeniem lekkim i umiarkowanym pracuję już od wielu lat.
Mocno Cię ściskam. Posyłam moc dobrej energii. Buziaki!
Basiu gratuluję.
UsuńTo niezwykle odpowiedzialna praca wymagająca przede wszystkim cierpliwości. Na temat tych przypadłości nakręcono wiele filmów dokumentalnych i fabularnych. Wiele z nic obejrzałam - za każdym razem zachwycała mnie wyjątkowa wręcz inteligencja w szczególności osób z zespołem Aspergera.
Dzięki za dobrą energię. Rewanżuję się serdecznymi uściskami :)
... a po ślubie to już tylko sztuka życia...
OdpowiedzUsuńBuziaki :)