sobota, 29 grudnia 2012

Delfy, wyrocznia delficka, Apollo

    ...cd
    O tym, co działo się ze mną przez ostatni tydzień, a właściwie cały miesiąc kończącego się roku napiszę później.
Najpierw chciałabym zakończyć moją relację z podróży po Grecji, a zostały mi jeszcze dwa dni…

    Kiedy zbliżałam się do Delf, pokładowy termometr, o godzinie 9:44 czasu lokalnego, wyświetlał temperaturę dwudziestu dziewięciu stopni powyżej zera. I co bym teraz nie napisała o tym miejscu, to zapewne już wcześniej ktoś to samo powiedział. Jak zawsze zachęcam do wnikliwej lektury na temat najsławniejszej, a w opinii starożytnych, najbardziej prawdomównej wyroczni delfickiej położonej u stóp Parnasu, miejscu żarliwych modlitw i targowisku próżności.

    Samo pasmo górskie Παρνασσός Parnassós, z najwyższym szczytem wznoszącym się na wysokość prawie dwa i pół tysiąca metrów ponad poziom morza leży w środkowej Grecji. Ciekawostką jest, że w tym podzwrotnikowym, śródziemnomorskim klimacie można uprawiać narty zjazdowe. Jeden z ważniejszych ośrodków sportów zimowych znajduje się w miejscowości Arachova (Αράχωβα) położonej malowniczo na wzniesieniu nachylonym pod kątem od 45 do 50 stopni. Apres ski, wybrać się można nad odległą o trzynaście kilometrów Zatokę Koryncką, albo podziwiać stanowiska archeologiczne.

W drodze do Delf - Zatoka Koryncka

Zatoka Koryncka z malowniczo położonymi wysepkami na tle masywu górskiego

Góry Parnasu

Te ledwo widoczne zygzaczki to oczywiście droga

Większą część masywu pokrywa, stary świerkowy drzewostan

Piękne, majestatyczne, tajemnicze...

    Początki sanktuarium i wyroczni w Delfach, tak jak wiele innych miejsc w Grecji, giną w gąszczu mitów. Prawdopodobnie, jeszcze w czasach mykeńskich, w drugim tysiącleciu przed naszą erą działało tu sanktuarium poświęcone bogini Gai, Matce Ziemi, strzeżone przez jej syna, smoka Pythona, od którego imienia kapłankę głoszącą wyrocznie nazwano Pytią.
    Pyton został zabity przez syna Zeusa, Apollina, który przybył tam ze skalistej wysepki Delos, ponoć w piątym dniu po urodzeniu. Zabijając smoka, strzegącego bramy do tajemnej wiedzy ukrytej pod ziemią, przejął władzę nad wyrocznią w Delfach.
    Z innych źródeł wynika między innymi, że Apollo przybył z Krety pod postacią delfina. Prawdopodobnie mit ten jest symbolicznym odzwierciedleniem przewrotu, jakiego dokonali tu przedstawiciele nowej religii obalając rządy wyznawców innego bóstwa.

    Do mojej wyobraźni, na pewnym odcinku Świętej Drogi, najbardziej przemawiał mit o dwóch orłach schwytanych przez Zeusa, które to najpierw posadził na dwóch krańcach świata, wschodnim i zachodnim, a następnie rozkazał im lecieć ku sobie z jednakową szybkością. Łatwo się domyślić, że ptaki spotkały się właśnie u stóp Parnasu, wyznaczając tym samym środek Ziemi, grecki pępek świata, omphalós

    Mimo degradacji i asymilacji atrybutów Bogini Ziemi, Gai, przepowiednie nadal głosiła kapłanka Pytia, której przekaz tłumaczył prorok.

    Apollo zakochany w Dafne, córce Gai i Penejosa, ścigał ją i za wszelką cenę postanowił zdobyć. Dafne uciekając i tracąc siły prosiła ojca - boga rzeki - o pomoc. Penejos spełnił prośbę córki i zamienił ją w drzewo laurowe. Apollo załamał się po przemianie Dafne. Z gałęzi drzewa uplótł wieniec, którym odtąd przyozdabiał głowę.

    Ale nimfa Dafne nie była jedyną jego słabością. Ścigał także Kastalię, która uciekając przed nim utopiła się w przepływającym u stóp Parnasu, źródle, nazwanym jej imieniem. Od tamtej pory źródło zostało poświęcone Apollinowi. Dokonywano w nim ablucji przed wejściem do świątyni, a od czasów hellenistycznych uważano je za źródło Muz i wszelkiego natchnienia poetyckiego.Niegdyś zwykli przybysze obmywali tylko głowę, mordercy zaś musieli wykąpać się cali. Także i przyjaciel Greków, poeta George Gordon Byron nie omieszkał ochlapać się kastalską wodą.
    - Skoro Byronowi to pomogło? - Pomyślałam! 
    - Obmyję się i ja!
     Przy Źródle Kastalskim, zastałam Rosjankę, która z wielkim zapałem i wiarą nabierała wody w dłonie i starannie wcierała ją w oczy, uszy, usta, czoło, całą głowę, ręce…niezadowolonego malca, najprawdopodobniej wnuka, a potem przekonywała go dość ostro, że aby zostać poetą musi sam dokonać ablucji, tak właśnie, jak ona to przed chwilą zrobiła i siłą niemalże wpychała go do wąskiego koryta, przy którym zgromadziła się już cała moja grecka wycieczka i każdy niecierpliwie czekał na swoją kolejkę po poetyckie natchnienie.


Źródło Kastalskie - dostępny obecnie fragment

Fontanna Kastali - skalne nisze służyły zapewne do składania darów nimfie Kastali, opiekunce źródła

    Znaczącym centrum religijnym, Delfy stały się w ósmym wieku przed naszą erą. Pielgrzymujące do wyroczni tłumy zaczęły zwracać uwagę nie zawsze życzliwych sąsiadów. Dwa miasta obłożyły zmierzających do sanktuarium Apollina pielgrzymów wysokimi podatkami, co sprowokowało tak zwaną pierwszą świętą wojnę trwającą od pięćset dziewięćdziesiątego do pięćset osiemdziesiątego roku przed naszą erą. Związek miast wspierających Delfy zadał obu przeciwnikom druzgocącą klęskę. W konsekwencji tej wojny sanktuarium uzyskało względną niezależność i weszło w swój złoty wiek. Wpływy Delf zaczęły wzrastać w całym greckim świecie.
Z szacunkiem do Parnasu odnosiły się największe osobistości tamtych czasów, jak Sokrates, Ajschylos, Heraklit.
    Kapłani, którzy interpretowali słowa Pytii, mieli rozległe koneksje i utrzymywali coś, co współcześnie nazwać można agencją wywiadowczą. Należeli do najlepiej poinformowanych ludzi antycznej Grecji.
    Miejsce wyroczni wielokrotnie zagrożone było najazdami. Ponoć w obu przypadkach sanktuarium uratowało się dzięki niezwykle gwałtownym burzom. Szczęścia zabrakło jednak w osiemdziesiątym trzecim roku przed naszą erą, kiedy na Delfy napadło jedno z plemion trackich. W czasie tego najazdu po raz pierwszy zgasł święty ogień palony przed świątynią Apollina. Rzymianie także nie byli łaskawi dla delfickiej wyroczni. Najpierw to miejsce splądrował Sulla, o którym już gdzieś wspominałam, potem zaś Neron, którego wyrocznia potępiła za zabicie matki. Cesarz mszcząc się wywiózł stamtąd pięćset brązowych posągów.
     Później nastała epoka cesarzy-mecenasów między innymi Domicjana, Karakalli i Hadriana. Hadrian odwiedził Delfy dwa razy. Za drugim razem przywiózł ze sobą swojego faworyta Antinoosa, którego posąg znajduje się obecnie w Muzeum Archeologicznym. Po tragicznej śmierci młodzieńca w wodach Nilu cesarz nakazał oddawać mu boską cześć.
    Pomoc rzymskich cesarzy nie zahamowała jednak powolnego upadku sanktuarium. Śmiertelnym ciosem okazał się rozwój chrześcijaństwa. Konstantyn Wielki kazał wywozić dzieła sztuki z tracącego na znaczeniu sanktuarium do Konstantynopola. Ostatecznego upadku nie powstrzymał nawet pogański cesarz Julian Apostata. Jego wysłannik, lekarz Oribas miał ponoć usłyszeć od Pytii słowa Powiedz królowi: upadł wspaniały gmach, Apollo nie ma ni chaty, ni proroczego lauru, źródło jest nieme, nie ma już w nim wymownej fali.
    Ostatecznie wyrocznia, której nie omijały i trzęsienia ziemi, została unicestwiona z rozkazu cesarza Teodozjusza Wielkiego w trzysta dziewięćdziesiątym czwartym roku naszej ery. Delfy zniknęły z ludzkiej pamięci na przeszło tysiąc lat.
W tysiąc czterysta trzydziestym szóstym roku ruiny sanktuarium odwiedził włoski podróżnik z Ankony, a regularne wykopaliska archeologiczne rozpoczęły się w dziewiętnastym wieku po powstaniu greckim.

    Teren sanktuarium przecina droga do Arachova. Najważniejszym elementem sanktuarium jest Święty Krąg, obszar w kształcie trapezu, podzielony na tarasy, które łączyła ze sobą biegnąca na kształt zygzaka Święta Droga. Brama wejściowa do Świętego Kręgu była skromna w przeciwieństwie do tego, co można było zobaczyć tuż za nią. Oczom pielgrzymów ukazywało się istne targowisko politycznej próżności. Każde szanujące się w Grecji polis utrzymywało tu swój skarbiec i przysyłało hojne ofiary z okazji odnoszonych sukcesów.


Drogowskazy

Znacznie poniżej Świętego Kręgu, po drugiej stronie drogi znajduje się Marmaria

Marmaria - pozostałości świątyni Ateny Pronaia wraz z gimnazjonem i tolos

Wiele wskazuje na to, że czczono tu Gaję Matkę Ziemi - pierwotnie patronkę Delf

Tolos na planie koła - pozostały trzy z dwudziestu kolumn doryckich

W czasie wykopalisk, pod świątynią znaleziono posążki bóstw z okresu mykeńskiego

Sanktuarium Ateny Pronaia

Z góry dobrze widać tarasowe ułożenie

Święty Krąg wyroczni delfickiej

Pilotka przed kasą tuż obok wejścia do Świętego Kręgu

Częściowy plan Świętego Kręgu

Zachwycam się krajobrazem

Te igiełki wśród sosen i świerków to męskie osobniki cyprysa

Z Basią z Wejherowa na Świętej Drodze, która biegnie zygzakiem pod górę

Dziś, podobnie jak w czasach antycznych wchodzi się przez niewielka agorę otoczoną ruinami portyków...

... sprzedawano tu dary wotywne

Jestem na przeciwległym szczycie, pode mną tarasowe zbocze

Po obu stronach stały posągi ze złota, brązu i marmuru. Zostały zaledwie fragmenty cokołów

Ruiny skarbców, w których poszczególne polis umieszczały swoje dary

Zrekonstruowany Skarbiec Ateńczyków wybudowany po zwycięstwie pod Maratonem 490r p.n.e

W Delfach było około dwudziestu skarbców, ten zrekonstruowano w latach 1904-1906

Skarbiec Ateńczyków

Skarbce wznoszono w stylu doryckim lub jońskim

Sybilla delficka - fresk Michała Anioła 1508-1512

Kolumna ofiarowana przez mieszkańców Naxos - 575 r p.n.e sięgała poziomu świątyni Apolla

Środek Ziemi - omphalós

Omphalós - Pytia zasiadała na trójnogu w halucynogennych oparach i przepowiadała przyszłość

W epoce hellenistycznej na ścianach Skarbca Ateńczyków wygrawerowano teksty hymnów...

... śpiewanych na cześć muz i Apollina podczas igrzysk pytyjskich

Przechodziłam koło wielkich pionowych płaszczyzn kamiennych zapisanych drobnym pismem

Kamienie ułożone jak puzzle - grawerowane pismo starogreckie - listy z podziękowaniami

Przejechałam ręką po najbardziej trwałych dokumentach z przeszłości

Ruiny świątyni Apollina - w jej podziemiach zasiadała wyrocznia

Kolumny odkopali i ustawili francuscy archeolodzy pod koniec dziewiętnastego wieku

Przestrzeń ołtarza z Chios

Ruiny świątyni Apollina

Ponad świątynią na stokach Parnasu zbudowano w IV w p.n.e teatr na 5 tysięcy widzów

Fantastyczne!!!

Jak w każdym greckim polis, tak i tutaj, jest teatr i stadion, a więc coś dla ducha i dla ciała

Stadion zbudowano w trzecim wieku przed naszą erą

Nieco później stadion przebudowano dzięki mecenatowi Herodesa Attykusa

Stadion mógł pomieścić około siedmiu tysięcy osób

Gdzie podziały się wszystkie panie?

Zachowały się tutaj linie startu i mety

Żeński okaz

    Mnie jednak zachwycała pewna lekkość, z jaką się tam poruszałam i nade wszystko fantastyczna przestrzeń zachęcająca do wzbicia się i szybowania w powietrzu. Całe sanktuarium widoczne było jak na dłoni, a przeciwległe zbocze imponowało swoim majestatem pokazując zygzakowatą drogę przypominającą zębiska piły wygrawerowane jakimś ostrym narzędziem. Wydawało mi się, że wystarczy tylko podnieść ramię, a dotknie się każdego miejsca. Zatapiałam się w błękicie, którego w Grecji nie brakowało i które mój aparat fotograficzny ciągle wychwytywał jakby z przekorą, udowadniając, że powietrze nie jest transparentne, ale właśnie niebieskie. Uważny obserwator już dawno to spostrzegł. Czy znaczy to, że właśnie w tych miejscach Niebo spotyka Ziemię? Skoro czuję się w nich tak dobrze, to zapewne tak jest…

A może mi się tylko przyśniło, że ze stadionu sfrunęłam znowu do teatru... ?

Ileż to razy w dzieciństwie i wczesnej młodości śniło mi się, że latam właśnie w takich miejscach

Zatańczcie ze mną sirtós chorós. Słychać już buzuki...Nie zapomnijcie o skrzydłach na wszelki upadek!

Co za miejsce!  Nic dziwnego, że Pytia zapadała tutaj w swoisty trans!


            A teraz do miasteczka na co kto może i co się komu chce !


Szklaneczka wina przed, w czasie czy po lunchu?  - Jak kto, do woli!

Jeszcze nie zdecydowałam, chi, chi, chi....

Basia bez Władeczka, Wandzia z Marianem

Dołączyliśmy do tych, którzy wybrali sobie lunch w cieniu starych drzew

Kartki na pamiątkę pobytu w Delfach

A teraz w drogę do Kalambaki. Jutro Meteory!

Mój pokój w hotelu w Klambace

W lobby hotelowym

Delfy, sobota, 8 września 2012 roku 
cdn...