czwartek, 29 grudnia 2016

Wiadukt Millau - delikatny jak motyl i Pont du Gard dla kontrastu




    Mosty
, wiadukty, akwedukty, to dość częsty temat moich postów. Lubię przyglądać się tym budowlom, fotografować je, podziwiać pomysłowość i wyobraźnię konstruktorów.
    Rodzajów mostów jest wiele i można je klasyfikować w najróżniejszy sposób, pod względem na przykład długości, wysokości, rodzaju użytych materiałów, sposobie podparcia przęseł, czy też ze względu na rodzaj drogi prowadzonej po moście.
    Zainteresowani szczegółami, bez problemu znajdą w sieci potrzebne im informacje, a więc od razu przejdę do dwóch spośród kilku obiektów, które w tym roku zwiedziłam i które wywarły na mnie ogromne wrażenie.

   
Mostem, zwanym Wiaduktem Millau interesowałam się już w czasie jego konstrukcji śledząc w mediach, z różnym powodzeniem, jego zaledwie trzyletnią budowę, a zatem o tym gigantycznym przedsięwzięciu wiedziałam bardzo dużo, zanim zobaczyłam go na własne oczy.
    Wiadukt Millau powstał we Francji, w ciągu autostrady A75 zwanej La Méridienne (Południkową), pomiędzy Clermont-Ferrand a Béziers. Budowa obiektu skróciła znacznie drogę pojazdom przemieszczającym się z Europy północnej do Hiszpanii. Wcześniej, kierowcy musieli ją pokonywać poprzez południowe drogi szybkiego ruchu, A6 wiodącą do Lyonu, później A7 w kierunku Marsylii i wreszcie A9 z Orange, poprzez Montpellier, do Béziers i stamtąd do Hiszpanii.
    Wiadukt Millau, nad doliną rzeki Tarn, udostępniono dla ruchu 16 grudnia 2004 roku. Zarządza nim jedna z największych grup budowlanych firma
Eiffage, która po zakończeniu robót otrzymała 75-letnią koncesję na gospodarowanie obiektem.

   
Na mapce, numerami 1 i 2 zaznaczono miejsca, z których można przyjrzeć się konstrukcji,
numer 1 - widok z góry - Viaduc Expo vue den haut,
numer 2 - widok z dołu - Viaduc Expo vue den bas.
    Na dole znajduje się specjalna przestrzeń do przyjęcia zarówno grup turystów, jak i osób indywidualnie zwiedzających wiadukt. W budynku, oprócz punktu informacyjnego znajdują się ogromne plansze poglądowe, a także miejsce, gdzie można obejrzeć film z przebiegu budowy, a z przewodnikiem firmy Eiffage wejść do ogrodu, terenu ogrodzonego, zwanego Le Jardin des Explorateurs i na przestrzeni 6 000 metrów kwadratowych doświadczyć geniuszu tych, co wiadukt zbudowali - takie interaktywne doświadczenie z wejściem do belwederu, wspaniałego punktu widokowego. 


    Osobiście, bardzo, ale to bardzo polecam zgłębienie wiadomości na temat Wiaduktu Millau i obejrzenie w Goglach zdjęć zrobionych przez innych fotografów, zwłaszcza w górnych punktach widokowych, jak również przez drony i inne maszyny latające - wspaniałe ujęcia, których
mnie nie udało się zrobić.
    A oto moje fotografie: Masyw Centralny - część wyżyny górskiej w południowej Francji - droga dojazdowa do dolnego punktu widokowego, zdjęcia robione z dołu - w żaden sposób nie da się uchwycić całości, i próba uchwycenia wiaduktu z góry.  
































     Warto także przeanalizować załączone przeze mnie zdjęcia, na których znajduje się wiele informacji opisujących samą konstrukcję jak i jej wielkość na tle innych budowli.
    Na specjalnej planszy, na papierowych banknotach euro, zaprezentowane zostały mosty w różnych epokach, począwszy od pierwszego wieku przed naszą erą, poprzez okres rzymski, style: romański, gotycki, barok i rococo, secesję i styl współczesny.






    Ech! To nie czary, to nie zwidy, lecz nasza rzeczywistość, wspaniałe pomniki - symbole łączące ludzi!

   
Pisząc tego posta natrafiłam na stronę http://www.goldenline.pl/grupy/Literatura_kino_sztuka/ludzie-wiersze-pisza/mosty-w-poezji,1087970/, na której jej autor, Ryszard Mierzejewski, pisze między innymi:
    Most jako połączenie dwóch brzegów jest szczególnie wdzięcznym tematem i motywem poetyckim. Bywa opisywany zarówno jako element architektoniczny, jak i w przenośni.
   
Często używamy też metafory mostu w mowie potocznej, kiedy mówimy na przykład o potrzebie budowania mostów w stosunkach międzyludzkich, wzajemnym komunikowaniu, uczuciach czy różnych formach więzi społecznych. Do dzisiaj pamiętam z dzieciństwa słowa wiersza mazurskiego poety Michała Kajki, który zaczynał się od słów:


                    Ja za wodą, ty za wodą,
                    Jakżeż ja ci ręką podam
.
                    Most przez rzeczkę drogę prości
,
                    Wabi nas do siebie w gości
.

  
Dalej była zwrotka o randce nad rzeką i wiersz kończył się dość patetycznie z
   wyakcentowaną metaforą mostu:

                   
Ale staną trwałe mosty,
                    Żywot jasny
, żywot prosty.
                   Jeden brzeg się z drugim scali
,
                   Już nas rzeczka nie oddali
.
  

   
Na koniec, tak dla porównania, dodam jeszcze kilka zdjęć rzymskiego akweduktu, zachowanego w dolinie rzeki Gard. W tym roku byłam tam po raz drugi, a pisałam o nim wcześniej, tutaj. Na fotografiach dostrzec można, napisy wyryte setki lat temu.
























    A w następnym poście, już dzisiaj zapowiedź kolejnego mostu, Pont de Normandie, czyli przeniesiemy się z południa Francji na północ, do Hawru i Honfleur. 
 

Gdyby ktoś chciał, to może jeszcze obejrzeć znakomicie zrobiony film na temat Wiaduktu Millau, niestety w języku francuskim. Polecam

 

Francja, Pont du Gard, 4 września 2016 roku, Millau, 9 września 2016 roku