piątek, 30 lipca 2021

Stare Juchy - Góra piaskowa, wieża widokowa i 10 lat blogowania

 
    Pojezierze Ełckie to idealne miejsce wypoczynku. Kraina licząca aż 88 jezior, połączonych ze sobą rzekami i strumieniami oferuje liczne formy aktywności. Żeglowanie, spływy kajakowe, turystyka rowerowa, konna, piesza i wiele innych przyjemności przyciągają na Mazury coraz większe rzesze. Unikatowym przyrodniczo terenom, zwanym Zielonymi Płucami Polski, przyświeca zasada zrównoważonego rozwoju, który nie zagraża środowisku naturalnemu. Żyje się tu wolniej i spokojniej.

   
Dwa kolejne weekendy spędziliśmy w Ełku i okolicy Ełku i mimo iż o Ełku pisałam już jakiś czas temu
tutaj to w kolejnych postach jeszcze do niego wrócę.
    A dzisiaj chciałabym Was zaprosić do Starych Juch, wsi mazurskiej, leżącej w odległości około dwudziestu kilometrów od Ełku, przy trasie linii kolejowej Ełk - Stare Juchy
- Giżycko.
    Nazwa miejscowości związana jest z miejscem kultu religijnego
Jaćwingów, gdzie na jednym z największych na Mazurach głazie narzutowym miano składać krwawe ofiary.  Dawny, według legendy ołtarz ofiarny Jaćwingów w Starych Juchach uznano za pomnik przyrody.

   
Nasze rozpoznanie terenu rozpoczęliśmy od wyprawy na Górę piaskową usytuowaną mniej więcej w połowie linii brzegowej jeziora Jędzelewo, po jego wschodniej stronie.


   Brnęliśmy w piasku i palącym słońcu. Swoich sił i możliwości próbował wjeżdżając quadem młody mężczyzna. Udało mu się pokonać górę tylko od strony najłagodniejszego nachylenia. Na stromym zboczu jego pojazd zawisł w połowie podjazdu.






   
Ze szczytu góry rozciągał się wspaniały widok na jezioro Jędzelewo z dwiema wyspami, okalające jezioro lasy, pola, łąki, nieliczne zabudowania w pobliżu i tory linii kolejowej biegnącej z Ełku przez Stare Juchy do Giżycka.






   
Ryszard zrobił mi na górze sesję zdjęciową. Ja również pstryknęłam mu kilka fotek.
    Kilka dni temu minęło dziesięć lat od założenia bloga Naprzeciw SZCZĘŚCIU i pomyślałam, że mogę uczcić ten piękny jubileusz wrzucając trochę zdjęć ze mną na pierwszym planie. Nie chce mi się podsumowywać w jakiś szczególny sposób tego okresu. Wciąż noszę się z zamiarem zakończenia mojej niezarobkowej działalności pochłaniającej mnóstwo energii, czasu i środków finansowych. Przez lata podróżowania uzbierało się sporo materiału - czy go jeszcze wykorzystam, nie wiem.  Dzisiaj mało kogo obchodzą katedry, dzisiaj świat karmi się wydarzeniami na miarę kronik kryminalnych i chyba wszyscy wiedzą, że często pod intrygującymi wyobraźnię tytułami artykułów zamiast treści znajdują sie pożywki dla żądnych sensacji czytelników.




















   
Na południowym krańcu jeziora Jędzelewo wybudowano dwudziestometrowej wysokości wieżę widokową. Mocna, drewniano stalowa konstrukcja posiada dwa tarasy, z których podziwiać można okolicę. Stąd, doskonale widać Górę piaskową, która dwiema wypukłościami wynurza się z oceanu zieleni. Widok jeziora zachwyca. Między wierzchołkami drzew prześwitują zabudowania Starych Juch, a obok wieży pobrzmiewa życie gospodarstwa agroturystycznego - Gościńca na Wzgórzu. W powietrzu unoszą się zapachy tradycyjnej polskiej kuchni.


















    
Są miejsca, gdzie się czas zatrzymuje i ludzie się nie starzeją.

    Jedziemy do centrum miejscowości i zatrzymujemy się przy kościele pod wezwaniem Świętej Trójcy. Szesnastowieczną świątynię przebudowywano w dziewiętnastym i dwudziestym stuleciu. W niedzielę, w godzinach wczesnopopołudniowych, wnętrze kościoła można było zobaczyć przez metalową kratę. Widzieliśmy tylko ołtarz główny, zabytkowego wyposażenia nie udało się sfotografować.



   
Przy murze kościoła spostrzegliśmy kierunkowskaz. Wskazywał drogę do wspomnianego wyżej kamiennego ołtarza ofiarnego Jaćwingów. Jak daleko było do tego pomnika przyrody nie wiedzieliśmy. Sądziliśmy, że blisko i ruszyliśmy w drogę, która wiodła najpierw przez pola ogródków działkowych, po terenie jak przypuszczaliśmy dawnego PGR-u, o czym świadczyło kilka starych dwupiętrowych bloków. 



    Na ścieżce spotkaliśmy mieszkankę Starych Juch na spacerze z pieskiem. Zasięgnęliśmy języka. Mieliśmy iść aż do torów, których jeszcze nie było widać zza ściany lasu i za szlabankiem, jak to pani określiła, skręcić w lewo. No i doszliśmy do torów, ale ani po prawej ani po lewej szlabanka nie było i przejścia przez tory też nie. Poszliśmy w lewo i doszliśmy do miejsca z zakazem kontynuowania wędrówki wzdłuż linii kolejowej. Wąska boczna ścieżka zaprowadziła nas do punktu wyjścia gdzie znowu zasięgnęliśmy języka i dowiedzieliśmy się, że powinniśmy pójść wzdłuż torów, ale w przeciwnym kierunku.






   
Było upalnie i mimo iż ubrania kleiły nam się do mokrych od potu pleców podjęliśmy drugą próbę dotarcia do kamienia. Po jakimś czasie, z przerwami na odpoczynek na torach, dotarliśmy do szlabanka, a właściwie dwóch szlabanków jakby na stałe przymocowanych drutami do słupków. Polna droga po obu stronach torów wydawała się być uczęszczana.








   Atrakcją była tu Młyńska Struga rzeczka przepływająca uregulowanym korytem przez Stare Juchy położone na przesmyku między jeziorami: Jędzelewo, Rekąty i Ułówki.  Łącząc jeziora: Jędzelewo i Rekąty biegnie pod wiaduktem kolejowym we wsi i przecina tory w dwóch miejscach.




   
Zrobiliśmy kilka zdjęć przy szlabanku, którego wcześniej nie zlokalizowaliśmy a potem polną drogą poszliśmy szukać kamienia Jaćwięgów. Wskazówki żadnej. W pewnym momencie zauważyłam leśną dróżkę i postanowiliśmy, że trochę cienia nam nie zaszkodzi i skręciliśmy do lasu. Okazało się, że to właśnie tu znajdował się słynny ołtarz.









   
Wracaliśmy zmęczeni upałem i ociekaliśmy potem. Ryszard zdjął koszulę i suszył ją na wietrze. Ech, a przecież tereny gminy Starych Juch zaliczane są do najzimniejszych obszarów nizinnych Polski!


    O piętnastej zameldowaliśmy się w Ełku w hotelu Faust.




    Ciekawostka: We wsi Stare Juchy rozgrywa się akcja filmu z 1983 roku - Karate po polsku oraz serialu Siedlisko z 1998. O mieszkańcach wsi opowiada również polsko-islandzki film dokumentalny In Touch z 2019. Na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia wyemigrowało do Islandii ponad czterystu mieszkańców, co stanowiło ponad połowę całej społeczności.

Stare Juchy, niedziela 25 lipca 2021 roku