niedziela, 29 września 2024

Girona, serce Katalonii - ciekawostki historyczne, legendy

       Girona - serce Katalonii - położona między morzem a górami, poprzecinana czterema rzekami: Ter, Onyar, Güell i Galligants, miasto uniwersyteckie, ostoja katalońskości, z historią rozpoczynająca się od pierwszych osad Iberów, miasto założone w 77 roku przed Chrystusem przez Gnejusza Pompejusza Wielkiego, inspiracja dla malarzy, fotografików, poetów... Girona owiana legendami - najciekawsza i powszechnie powtarzana legenda o muchach świętego Narcyza:

    Kiedy w trzynastym wieku wojska francuskie najechały na Gironę i poczęły przedzierać się przez mury, plądrować, grabić i niszczyć miasto, mieszkańcy próbując zapobiec zgubnym działaniom wroga udali się do grobu biskupa Narcyza (Sant Narcís), by wyprosić łaskę uwolnienia ich od najeźdźców. Na cud nie czekali długo: z grobu Świętego wyleciały ogromne roje much, napadły na Francuzów i gryząc zarażały groźnymi chorobami. I tak oto chmary owadów przepędziły nieproszonych gości a mieszkańcy i Girona zostali uratowani. Odtąd święty Narcyz patronuje miastu.


    Naszą przygodę w Gironie rozpoczęliśmy spacerem od strony dużego parkingu usytuowanego w pobliżu parku Devesa, rondzie del Pont de Pedret i mostu o tej samej nazwie. Jednak nie przechodziliśmy tutaj na drugą stronę rzeki Onyar, lecz poszliśmy nieco dalej w stronę pont de Sant Feliu stalowej kładki dla pieszych o długości niespełna 60 metrów. Z kładki rozciągał się malowniczy widok na ścianę kolorowych kamienic zwanych wiszącymi domami Girony. Podziwialiśmy je również z innych mostów.





    Zaraz za kładką naszą uwagę przyciągnęła ogromna konstrukcja kościoła Sant Feliu / Sant Fèlix - bazylika kolegialna w Starej Dzielnicy Girony (Barri Vell de Girona) z historią sięgającą początków chrześcijaństwa.Dokumentacja kościoła pochodzi z 882 roku, choć obecna bryła w zasadzie odpowiada gotyckiej konstrukcji z XIV wieku. Budowla z dzwonnicą, punkt orientacyjny w monumentalnym obrazie miasta, została uznana za dobro kultury o znaczeniu narodowym.

    Kościół posadowiony jest na wzniesieniu, na którym niegdyś rozciągała się większa część rzymskiego miasta. Budowa świątyni ku czci męczennika świętego Feliu trwała od XII do XVII wieku i zachowała znaczną część romańskiej budowli, którą później uzupełniono gotyckimi nawami i dachami oraz barokową fasadą. Oprócz gotyckiej dzwonnicy, w świątyni wyróżnia się osiem niezwykłych rzymskich i wczesnochrześcijańskich sarkofagów z III i IV wieku wbudowanych w ściany prezbiterium. Tradycyjnie uważa się, że zgromadzono je w tym samym miejscu, w którym budowano kościół, który miał powstać na dawnej nekropolii.

    
Najważniejszym grobowcem w świątyni jest gotycki sarkofag z alabastru i wapienia Sant Narcís - biskupa Jerozolimy z II wieku, którego relikwie były w Gironie już pod koniec dziesiątego stulecia i który został wykonany przez Joana de Tournai w latach 1326-1328 (zdjęcie powyżej).


    U podnóża schodów kościoła Sant Feliu przy ulicy carrer de Calderers znajduje ciekawy obiekt historyczny zwany La lleona także Cul de la Lleona albo Lleona de Girona, w tłumaczeniu lwica, tyłek lwicy, lwica z Girony. Rzeźba wykonana z wapienia pochodzi z XII wieku i jest częścią Inwentarza Dziedzictwa Architektonicznego Katalonii. Kolumnę z lwicą umieszczono tu w 1986 roku.

   
 Kolumna, jako element pionowy, jest symbolem połączenia nieba i ziemi, wyraża relacje między człowiekiem (światem ziemskim) a boskością (światem duchowym). Dodatek zwierzęcia nadaje jej dekoracyjny, artystyczny charakter, który można interpretować na różne sposoby. Średniowieczne teksty widziały w lwie symbol samego Chrystusa, oraz odniesienie do idei najdoskonalszej sprawiedliwości. Lew, zwierzę zwycięskie nad ciemnością i złem. Lew atrybut ewangelisty świętego Marka. Lew, uosobienie siły i władzy, atrybut królów.
    W niektórych tradycjach przedchrześcijańskich lwa utożsamiano ze Słońcem. 25 grudnia, według starożytnego kalendarza, wypadało przesilenie zimowe - dzień narodzin Słońca. W IV wieku Kościół zdecydował o wyznaczeniu na ten właśnie dzień święta Bożego Narodzenia, które zastąpiło pogańskie obchody.

    Relief przedstawiający powiązanie lwa ze słońcem jak i z figurą Chrystusa
znalazłam przy południowym wejściu do bazyliki Sant Feliu. Wkomponowano tam także gotyckie pozostałości.








    
Kolumna, jako element turystyczny.
Przysłowie mówi:
Nie może być mieszkańcem Girony ten, kto nie całuje tyłka lwicy; albo: Do Girony możesz wrócić tylko wtedy, gdy pocałujesz tyłek lwicy.

    Kiedy kolumna z lwicą stanęła przed kościołem Sant Feliu, turyści swoją pielgrzymkę po mieście rozpoczynali właśnie od tego miejsca. Rytuałem niejako było wspięcie się po cienkim słupku na szczyt i pocałowanie lwicy w zadek.

  
  W listopadzie 2015 roku, francuski turysta podczas próby pocałowania kota spadł z kolumny i w wyniku poważnych obrażeń zmarł. Po tym wypadku zabytek został ogrodzony i dostęp do niego uniemożliwiony. Później zainstalowano specjalne schodki, które usunięto w 2020 roku w ramach walki z pandemią, wraz z pojawieniem się wirusa Covid-19. Ostatecznie, na początku 2022 roku, Rada Miasta podjęła decyzję o nieodtwarzaniu schodów.

    
Dla potrzymania tradycji, zawieszono w bezpiecznej wysokości na ścianie budynku tablicę, na której umieszczono górny fragment kolumny z lwicą - jak widać na zdjęciu, rzeczona część kociego ciała jest w ciągłym zainteresowaniu turystów.



    Załamująca się pod kątem prostym, średniowieczna ulica Pujada de Sant Feliu wspina się do góry nawierzchnią brukowaną i schodami. Podejście biegnie obok murów bazyliki Sant Feliu a następnie przez portal de Sobreportes do katedry.

    
Portal de Sobreportes
odpowiada bramie północnej rzymskiego miasta, która około III wieku została ufortyfikowana kwadratowymi wieżami. Usytuowana na stromym zboczu utrudniała ataki wroga. Obecne, średniowieczne wieże mają kształt cylindryczny o średnicy około 12 metrów i flankują wąskie przejście.
Nad portalem znajduje się wizerunek NMP, do której w średniowieczu modlili się więźniowie przed egzekucją. 









  
    Idąc w stronę katedry minęliśmy kościół Sant Lluc de Girona z pierwszej połowy osiemnastego wieku. Obecnie jest to siedziba
Castrum dels Manaies de Girona (Manaies z Girony to rzymscy żołnierze paradujący w Gironie podczas Wielkiego Tygodnia, należą do Bractwa Jezusa Ukrzyżowanego), w której przechowuje się uposażenie legionistów rzymskich: pancerze (lorica), hełmy (galea), tarcze (scutum), włócznie (hasta), oszczepy (pilum), miecze (gladius) sztylety (pugio), sandały (caligae), płaszcze (sagum), flagi, instrumenty muzyczne i inne narzędzia. Zdjęcia z wnętrza pochodzą z Facebooka - profil Manaies de Girona. Można też znaleźć na YT krótkie filmy z parad rzymskich żołnierzy.









     Ogromne wrażenie sprawia widok monumentalnej katedry Santa María de Girona, strategicznie zlokalizowanej w centrum starego miasta - Força Vella. Pokrywa się ona z układem urbanistycznym Gerundy, osady z okresu rzymskiego, której mury nadal znajdują się na obecnym placu katedralnym. Pominę opis zewnętrza, wnętrza jak i długą historię tego wspaniałego zabytku, którego cechą szczególną jest najszersza gotycka nawa na świecie, mierząca 22,98 m, która jest również najszerszą nawą ze wszystkich stylów z wyjątkiem Bazyliki Świętego Piotra w Watykanie, która liczy dwadzieścia pięć metrów.







    
    Ciekawostką jest natomiast jedna z legend Girony - legenda o kobiecie, kamiennej wiedźmie - La Bruixa de pedra, którą upamiętniono jako gargulca plującego wodą - niewiasta ubrana w długą suknię z nakryciem głowy, widoczną bosą stopą i zwojem zapisanego pergaminu w rękach (gargulec z pierwszej połowy XIV wieku).
    W 2012 roku pisarz Miquel Fañanàs za swoją powieść opartą na legendzie kamiennej wiedźmy La bruixa de pedra otrzymał nagrodę Nèstora Lujána w kategorii powieść historyczna.


    W archiwach katedry w Gironie, odnaleziono historię Guisli Recasens, legendarnej wiedzmy, o której niektórzy słyszeli, że uzdrawiała chorych, inni, że w rzeczywistości była czarownicą, która nękała chrześcijan, ale wszyscy zgodzili się, że ta kobieta miała szczególny dar, który nie pozostawiał nikogo obojętnym. Ta popularna legenda przypomina, że konfrontacje chrześcijan z Żydami oraz prześladowania czarownic przez Inkwizycję były na porządku dziennym.

    
Opowiada się, że kobieta ilekroć przechodziła obok katery przeklinała, bluźniła i rzucała w świątynię kamieniami. Według jednej z wersji, niecnego czynu profanacji dopuściła się podczas procesji Bożego Ciała i być może wtedy za sprawą boskiego tchnienia zamieniła się w kamień i została umieszczona wysoko nad ziemią na murze katedry, z twarzą patrzącą w dół i szeroko otwartymi ustami gotowymi pluć tylko wodą a nie zniewagami. Czy kiedykolwiek dane jej będzie spojrzeć w niebo?



    Na placu katedralnym wagę przykuwają siedemnastowieczne barokowe schody (Wielkie Schody Girony) z trzema podestami po 30 stopni każdy, zamknięte po obu stronach granitowymi balustradami. Miał tu miejsce plan filmowy Gry o tron. W Gironie kręcono także Pachnidło.

    
Do Plaça de la Catedral przylegają też inne zabytkowe budynki, takie jak: gotycka Pía Almoina,
z portalem zwieńczonym figurą Matki Bożej i oknami typu biforium podzielonymi kolumienkami z ozdobnymi kapitelami, a także Casa Pastors osiemnastowieczny pałac zbudowany na rzymskich murach i średniowiecznej fortyfikacji.



     Zwiedzanie kontynuowaliśmy spacerem do pobliskiej dzielnicy El Call Jueu, historycznego centrum życia żydowskiego, z zachowanymi śladami dawnej świetności tego miejsca, prawdziwego labiryntu brukowanych ulic i placów. Społeczność żydowska mieszkała tu do 1492 roku, do czasu wypędzenia Żydów z Hiszpanii. W czasie represji i prześladowań tej społeczności, na krótko przed jej wygnaniem, dzielnica została otoczona murem i zamknięta drzwiami. Szacuje się, że około XII wieku w okolicach Carrer de la Força, w pobliżu katedry, żyło około 800 etnicznych Żydów. O ich sile intelektualnej mówią takie postacie jak Jacob ben Sehet Gerundí - kabalista, poeta Mesulam ben Selomó de Piera, filozofowie Ezra ben Salomó i Azriel de Gerona, a także Nachmanides,
kataloński rabin, komentator biblijny, lekarz, filozof i kabalista.












    Zatrzymało nas na chwilę abstrakcyjne dzieło, raczej trudne do zinterpretowania, Als mestres d'obres de la Catedral (Mistrzowie dzieł katedry), którego autorem jest hiszpański rzeźbiarz Josep Maria Subirachs.


    Na zakończenie wycieczki kilka migawek z tego pięknego miasta, miedzy innymi widoki na mosty i z mostów przerzuconych przez rzekę Onyar.

    
Obecny Pont de Pedra
(kamienny most) o długości 65 i szerokości 10 metrów, imienia Izabeli II Hiszpańskiej, był częścią drogi z Madrytu do Francji. Zastąpił on poprzedni most z XIV wieku, który również był kamienny i nosił nazwę Sant Francesc.





    Pont de Sant Agustí swoją nazwę zawdzięcza staremu klasztorowi Sant Agustí. Istniał od 1608 roku do początków XIX wieku, kiedy to w okresie okupacji francuskiej, został opuszczony i prawdopodobnie zniszczony w 1815 roku. Z biegiem czasu wybudowano tu kolejno trzy mosty: drewniany dźwigniowy, żelazny i obecną żelbetową kładkę dla pieszych.






    Pont de les Peixateries Velles (Most Starych Rybaków), powszechnie nazywany Mostem Eiffla, jednoprzęsłowy z 1877 roku, wybudowany przez firmę Gustave Eiffel de París.






    Po jednej stronie mostu Eiffla, na prawym brzegu rzeki, znajduje się tętniąca życiem Rambla de la Llibertat, popularna w Gironie ulica przeznaczona wyłącznie dla pieszych, ze sklepami, kawiarniami, barami, restauracjami.
















    Po drugiej zaś stronie, na lewym brzegu znajduje się bardziej nowoczesna część Girony, ulica Santa Clara wiodąca do Plaça de la Independència (Placu Niepodległości), nazywanym także Plaça de San Agustin ze względu na fakt, że właśnie tu powstał konwent o tym samym imieniu.

    W centralnej części placu wytyczonym w XIX wieku, otoczonym budynkami w stylu neoklasycystycznym ustawiono pomnik upamiętniający heroiczną obronę Girony przed francuską inwazją w latach 1808–1809.











    Girona
, 7 czerwiec 2024 rok

2 komentarze:

  1. Bardzo interesujące miasto z długą i ciekawą historią. Wiadomo, że podobały mi się i katedra i kościół ale też zaciekawiły mnie legendy. Ta z czarownicą wymiata. Mieliśmy zbyt dużo planów, a zbyt mało czasu, gdy byliśmy w Katalonii. Po dwóch kolejnych dniach w Barcelonie zmieniliśmy plany i zamiast do Girony pojechaliśmy do Blanes do ogrodu botanicznego, żeby mieć też kontakt z naturą i pięknymi widokami na klifowe wybrzeże. Nie wiem czy jeszcze uda się kiedyś tam pojechać, ale dzięki Tobie choć trochę mogłem poznać to miasto. Pozdrawiam serdecznie, miłego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa lotniska: Girona i Barcelona. Girona oddalona od lotniska o około 15 km często jako miasto pomijana przez turystów spędzających urlopy w Katalonii. Barcelonę zaś chyba wszyscy mają w swoich planach zwiedzania podczas wakacji w tym regionie. Sporo czytałam o Gironie i w końcu udało mi się ją zobaczyć. Gdybym kiedykolwiek jeszcze była w tych stronach to po raz kolejny odwiedziłabym to miasto. Może na przykład w Wielkim Tygodniu, kiedy w Gironie odbywają się parady legionistów rzymskich - barwne widowiska...
      Jeżeli zaś chodzi o kamienną wiedźmę, to chętnie sięgnęłabym po lekturę La Bruixa de pedra, ale nie ma tłumaczenia tej powieści historycznej.
      A ja nie byłam w Blanes, w tym uroczym kurorcie, który ma wiele do zaoferowania, byłam natomiast w pobliskim Lloret de Mar, z podobnym klifowym wybrzeżem. Lubiłam chodzić po tych kamienistych wysokich urwiskach, stad przecież nazwa Costa Brava.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń