środa, 2 listopada 2016

Kaplica świętego Huberta i grób Leonarda da Vinci w Amboise – przystanek ósmy część pierwsza




    Historia Amboise jest niezwykle barwna i ciekawa, związana z wieloma królami francuskimi, a także rzemieślnikami, artystami, ludźmi nauki, takimi jak Leonardo da Vinci, którego do Amboise sprowadził Franciszek I (wspominałam o tym tutaj).
    Na temat tego miasta, położonego w Dolinie Loary, można rozpisywać się bez końca i szczerze mówiąc trudno mi było zdecydować, od czego zacząć swoją opowieść. Postanowiłam rozpocząć ją postem poświęconym Kaplicy świętego Huberta, wybudowanej z inicjatywy Karola VIII, w latach 1491-1496. Przeznaczona do prywatnego użytku władców, prezentuje styl późnego gotyku, zwanego płomienistym i słynna jest zwłaszcza ze względu na grobowiec Leonarda da Vinci, zmarłego w Amboise 2 maja 1519 roku. Do jej budowy artyści flamandzcy wykorzystali biały tufit. Pełniła rolę oratorium, w którym modliła się królowa Anna Bretońska.
    Wielki mistrz włoski przybył do Amboise w 1516 roku, w wieku sześćdziesięciu czterech lat, posiadając już aureolę długiej kariery zdobytej we Florencji, Mediolanie, Mantui, Wenecji, Rzymie i Bolonii. Monarcha francuski, Franciszek I, dał mu do dyspozycji dwór Cloux, dziś nazywany Clos Lucé i mianował go pierwszym malarzem, inżynierem i architektem królewskim z roczną pensją siedmiuset ecu.
    Leonardo poświęcał swój czas rysowaniu i nauce, zwłaszcza w dziedzinie kanałów, urbanistyki i architektury. Niektórzy autorzy przypisują mu projekt Romorantin i niektóre części zamku w Chambord. Będąc blisko króla, Leonardo był najprawdopodobniej pomysłodawcą wielu imprez, w tym słynnej Festa del Paradiso w 1518 roku.
    23 kwietnia 1519 roku, Leonardo da Vinci podyktował swój testament notariuszowi Guillaume Boureau, który zanotował:
    Testator chce być pochowany w Kościele świętego Florentyna w Amboise i żeby jego ciało zostało tam przeniesione przez jego kapelanów.
    Kolegiata świętego Florentyna, w której złożono ciało Leonarda, została zburzona w latach pomiędzy 1806 a 1810. Dzisiaj, w niskiej części parku, białe popiersie Mistrza przypomina, że właśnie tutaj stała niegdyś romańska budowla z jedenastego stulecia. 


    W 1863 roku zostały podjęte prace wykopaliskowe. Prowadził je Arsen Houssaye, inspektor muzeów Francji, w wyniku których wydostano na światło dzienne szkielet w pobliżu kamienia nagrobnego z fragmentami nazwiska artysty i świętego Łukasza (Saint-Luc) – patrona malarzy. Zebrane elementy znaleziska, mianowicie monety włoskie i francuskie oraz monety z początku panowania Franciszka I, pozwoliły Arsenowi Houssaye zidentyfikować te szczątki, jako należące do Leonarda da Vinci. Kości ostatecznie zostały przeniesione do Kaplicy świętego Huberta w 1871 roku. Czy rzeczywiście do niego należą? Tabliczka umieszczona w świątyni informuje: tu prawdopodobnie jest pochowany Leonardo da Vinci.
   
    Temat do dzisiejszego posta wybrałam nie tylko z powodu mieszkającego w Amboise, przez ostatnie trzy lata swojego życia, Leonarda da Vinci, ale także, z powodu świętego Huberta, którego wspomnienie przypada na 3 listopada i którego wezwanie nosi kaplica.
    Dzień poświęcenia relikwii Świętego stał się świętem myśliwych, leśników, strzelców, sportowców, kuśnierzy, matematyków i jeźdźców, zwanym Hubertusem.
    W tradycji ludowej święty Hubert czczony jest także, jako patron lunatyków i chorych na epilepsję. Przypisuje mu się też szczególne orędownictwo w wypadkach wścieklizny psów.
  
 Atrybutem świętego Huberta jest jeleń byk (często albinos) z jarzącym się krzyżem pomiędzy tykami wieńca. Według legendy Hubert ujrzał takiego jelenia podczas polowania w lesie. Po tym zdarzeniu zaniechał łowiectwa i oddał się służbie Bogu (Wikipedia).
    Poroża dekorujące iglicę kaplicy są dedykacją dla patrona myśliwych. Fryzy na gzymsach rzeźbionych w tufie wapiennym przez mistrzów flamandzkich przedstawiają przeplatające się formy roślin i zwierząt (żaby, węże, małpy…).
    Witraże prezentują sceny z życia króla Ludwika IX, świętego, wykonane w warsztacie Maxa Ingranda w 1952 roku.
    Na nadprożu zewnętrznym, nad drzwiami kaplicy i wyżej:
- święty Antoni z Aleksandrii jako pustelnik,
- święty Krzysztof niosący Dzieciątko Jezus
- nawrócenie świętego Huberta (koniec XV wieku)
- scena przedstawiająca modlącego się Karola VIII z żoną Anną Bretońską (XIX wiek).
    Kaplica znajduje się na terenie należącym do zamku Amboise, o którym wkrótce. 






















4 komentarze:

  1. Bardzo interesująca blogowa opowieść o Leonardo i św. Hubercie. Jego święto przypada na jutro. A czy były to szczątki da Vinci? Prawdopodobnie? To też wystarczy. Jego osiągnięcia i legenda i tak są najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krótka to opowieść, ale kiedy zbyt długo siedzi się w jednym temacie, w tym wypadku Zamków nad Loarą, to momentami odechciewa się szczegółów. Godną uwagi jest także posiadłość Leonarda da Vinci, Clos Lucé, znajdująca się około 400 metrów od zamku królewskiego.
      Zobacz jak to jest, kiedyś w szkole nie znosiłam historii, a teraz wciąż w niej siedzę. Wczoraj obejrzałam kilka świetnie zrobionych francuskich filmów dokumentalnych na temat słynnych budowli w Dolinie Loary.
      A postać świętego Huberta jest dla mnie dość szczególna, ale...
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  2. Uwielbiam te gotyckie świątynie; te połączenie szkła i kamienia, te bogato zdobione portale, te sklepienia krzyżowo-żebrowe i tę lekkość. A wszystko nie przytłacza jak w baroku, nie ciąży jak w stylu romańskim. I te strzeliste wieże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, żadnemu gotykowi na mojej drodze nie przepuszczę.
      Na jednym ze zdjęć widać wewnątrz fragment metalowej barierki. To właśnie tam złożono szczątki Leonarda da Vinci. Zdjęcie płyty nagrobnej wyszło bardzo ciemne i nic nie dało się z nim zrobić. Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń