środa, 11 stycznia 2023

Francja - grudniowe opowieści z Pontoise

    Na wycieczkę do podparyskiego miasta Pontoise leżącego w departamencie Val-d'Oise - region Île-de-France - wyruszyliśmy w grudniowy, słoneczny dzień i choć termometr wskazywał temperaturę około12 stopni powyżej zera to odczuwalna w cieniu była niższa.
    W miejscowości, położonej na prawym brzegu rzeki Oise (po Marnie, główny dopływ Sekwany) spędziliśmy cały dzień w przedświątecznej bożonarodzeniowej atmosferze. Jak łatwo zauważyć nazwa miasta składa się z dwóch wyrazów Pont - most i Oise - nazwa rzeki. 


    Bogate w ponad dwutysięczną historię Pontoise, w średniowieczu główne miasto królestwa, zasłynęło także poprzez malarstwo impresjonistyczne Camille'a Pissarro (1830-1903), który mieszkał tam w latach 1866-1869.
Z tego okresu pochodzi wiele obrazów, rysunków i rycin.

     Jego żona Julie Vellay (1838-1926), córka burgundzkiego winiarza, zajmowała się prowadzeniem domu rodziców Camille’a Pissarro. W 1860 roku zamieszkała z Pissarrem i była najpierw jego modelką i gospodynią. Malarz wziął z nią ślub cywilny dopiero w 1871 roku w Croydon w Anglii, kiedy Julie nosiła już jego czwarte dziecko. Para miała w sumie ośmioro dzieci.








   
Na kamiennym wzgórzu, przy ulicy Zamkowej
(rue du Château), w budynku wznoszącym się w miejscu starego zamku, znajduje się Muzeum Pissarro, w którym zgromadzono nie tylko obrazy mistrza, ale także prace jego synów, jego przyjaciół oraz obrazy kilku artystów, którzy pracowali w Dolinie Oise. 






   
Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od dworca kolejowego idąc pod górę ulicą Thiers
(Thiers - polityk francuski, zwolennik monarchii konstytucyjnej, prezydent Republiki Francuskiej w okresie od 31 sierpnia 1871 do 24 maja 1873) do dominującej nad miastem dwunastowiecznej katedry Saint-Maclou, wybudowanej niegdyś z przeznaczeniem na kościół parafialny. 












   
Świątynię po stronie zachodniej powiększono w XV wieku o dwa nowe przęsła, fasadę i wieżę w stylu gotyku płomienistego - około 1525 roku zwieńczono ją latarnią. Czerpiąc z włoskiego renesansu dokonano dużych zmian po stronie północnej. Nawę południową przebudowano w 1570 roku.

   
W szesnastym wieku z powodu niehigienicznych warunków przeniesiono cztery cmentarze otaczające kościół, z których najsłynniejszy był ten leżący przy apsydzie w sąsiedztwie rzeźniczych straganów. Na usunięcie ostatniej przylegającej do kościoła konstrukcji trzeba było czekać aż do 1911.



















     Budowla - katedra od 1966 roku - mieści liczne dzieła sztuki malarskiej i rzeźbiarskiej, witraże, wspaniałe kapitele, sklepienia krzyżowe, chór liturgiczny z dwoma emporami, stalle, wielkie organy, płyty nagrobne.





























































   
Po wrażeniach wyniesionych ze świątyni trochę czasu postanowiliśmy spędzić w pobliskim parku miejskim, urządzonym w części starej fosy, która niegdyś broniła dostępu do murów obronnych miasta. Teren ten w osiemnastym wieku nabył Levasseur de Verville pan de Moussy i wybudował na nim tak zwaną folie
(rodzaj wakacyjnej rezydencji, pałacyk czy też okazała wiejska willa), przekształcając militarne dzieło w labirynty, tarasy, alejki, ogrody warzywne i rampy przechodzące ponad ulicą de la Coutellerie.
    Nabyta w 1820 roku przez władze miejskie posiadłość Levasseur de Verville stała się ogrodem miejskim, największym w centrum terenem zielonym o powierzchni 2,5 hektara.
    Ogród, położony w pobliżu katedry, wsparty o dawne fortyfikacje, wychodzące na stare miasto, stanowi niezwykłe połączenie krajobrazowe między poszczególnymi dzielnicami. Zielony długi dywan, otoczony wysokimi drzewami aż do basenu wiosną uzupełnianego wodą, oferuje prostoliniową perspektywę przerywaną rabatami kwiatowymi. Na zachód od zielonego dywanu znajdują się zacienione obszary z altaną muzyczną, placem zabaw dla dzieci i belwederem - ogrodowym budynkiem widokowym położonym na wzniesieniu. 
















   
Po relaksie w parku poszliśmy w stronę dawnego Wielkiego Wikariatu, obecnie muzeum Tavet-Delacour. Wielki Wikariat Pontoise został zbudowany w latach 1477-1483 z inicjatywy arcybiskupa Rouen, Guillaume’a d'Estouteville (†1483). Główna fasada tego budynku wykonanego z ciosanego kamienia ma wystającą ośmioboczną wieżę schodową i dwie narożne wspornikowe wieżyczki na przyporach.
    W XVI wieku budynek posiadał dwie duże sale z sypialniami, garderobą, kuchnią, stajniami, studnią, dziedzińcem i ogrodem. Czasami wikariusz generalny odprawiał mszę w małej kaplicy poświęconej świętemu Marcelowi.








   
Od 1791 roku w Wielkim Wikariacie mieścił się sąd cywilny pierwszej instancji, później pod-prefektura
(sous-préfecture). W 1889 roku, po przeniesieniu sądów w inne miejsce, budynek został przekształcony w muzeum regionalne. Dokonał tego Camille Tavet podejmując się przeprowadzenia poważnych prac konserwatorskich. Tavet nie doczekał jednak końca prac, inauguracja muzeum nastąpiła 25 lipca 1892, dwa lata po jego śmierci. Kierownictwo nad placówką objęła wdowa po nim Madame Tavet z domu Delacour. Zbiory historyczne składały się z darowizn państwa Tavet, darowizn osób prywatnych, darowizn artystów, jak również prac nabytych.
    Odnajdziemy tam kolekcję dziewiętnastowiecznego malarstwa, kolekcję rysunków z okresu od XVII do XIX wieku,
a także przedmioty sztuki sakralnej pochodzące z wielu kościołów średniowiecznego Pontoise.
    W 1968 roku zbiory zostały wzbogacone darowizną dzieł Otto Freundlicha jednego z pierwszych przedstawicieli sztuki abstrakcyjnej.

    Otto Freundlich
(1878-1943), niemiecki malarz, rzeźbiarz i teoretyk pierwszej awangardy żydowskiego pochodzenia urodził się w Słupsku w domu przy ulicy Tuwima - dawniej Hospitalstrasse - nr 34 (dom stoi do dziś). W latach dwudziestych ubiegłego stulecia był już uznanym artystą. Po dojściu do władzy w Niemczech Adolfa Hitlera, naziści potępili sztukę Freundlicha. Uznali go za artystę zdegenerowanego i zniszczyli większość jego prac. Freundlich musiał uciekać z III Rzeszy do Francji. W 1943 odnalazło go tam Gestapo. Niedługo po aresztowaniu artysta zginął w niemieckim, nazistowskim obozie koncentracyjnym KL Lublin.


   
Nie lada gratkę sprawił nam spacer po ogrodzie wokół zabytkowej budowli. Uwagę przyciągały pozostałości dwunastowiecznego muru wzmocnionego za panowania Filipa Augusta (1165-1223). Obejmowały one miasto na wzgórzach zamku i kościół Saint-Maclou. Brama du Pont otwierała się w kierunku Paryża, brama du Pothuis w kierunku Auvers
kliknij tutaj, brama d’Ennery w kierunku Gisors, brama de Bart i Chappelet w kierunku Rouen kliknij tutaj i brama du Bûcherel w kierunku opactwa Saint-Martin i l’Oise. Imponujące dzieło! Osiem bram i dwanaście wież dominujących nad zamkiem królewskim! Inne mniej ważne przejścia przetykały fosę. Było tam tajne przejście du Pas-d’Âne (Âne - osioł), czy też to wiodące do pierwszego klasztoru Cordeliers.















    Nazwa Kordelierzy (francuskie słowo corde oznacza sznur) pochodzi od potocznej nazwy franciszkanów. W ich klasztorze odbyło się jedno z pierwszych posiedzeń klubu powstałego wiosną 1790 roku w Paryżu, reprezentującego obywateli biernych, to znaczy pozbawionych praw politycznych, mający nastawienie ściśle demokratyczne. Przemożny nań wpływ kolejno wywierali Georges Danton, Jean Paul Marat, Jacąues Hébert. Po aresztowaniu i straceniu ostatniego z nich klub przestał istnieć.






   
W XVI wieku przebito przejście na nowy cmentarz Clamart. Most od strony Saint-Ouen-lAumône (miejscowość położona na lewym brzegu rzeki Oise, naprzeciw Pontoise) chroniony był ufortyfikowaną bramą z mostem zwodzonym.
    Od drugiej połowy XVII wieku fortyfikacje stopniowo rozbierano.


   
Wejdźmy po schodach na wzgórze. Na murach, w rogu dwóch ulic zauważymy figurę NMP z Dzieciątkiem zwaną Vierge des Remparts. Dzieło Giovanettiego, odsłonięte w 1956 roku, przypomina życzenie z 1638 (le
vœu de 1638): podczas ekspiacyjnej procesji ludność ślubowała umieścić przy trzech wejściach do miasta statuę NMP. Miało to ich uchronić przed zarazą.






   
Ze wzgórza rozciąga się wspaniały widok na rzekę Oise z mostem i wiaduktem kolejowym, które spinają oba brzegi: Pontoise i Saint-Ouen-l’Aumône. 






















   
Przysiądźmy na ławeczce w parku zamkowym i odetchnijmy chwilę po tych niezwykłych wrażeniach wzrokowych.

   
Po przeciwnej stronie wzgórza zobaczymy między innymi opactwo Saint-Martin, klasztor i ogród Karmelitów, do którego zaraz się udamy, kościół Notre-Dame, do którego też zajrzymy, w oddali fragment rezydencji Levasseur de Verville, zieloną przestrzeń ogrodu miejskiego i zaraz obok katedrę Saint-Maclou - tam byliśmy. Ech, miejsce wprost cudowne, aż nie chce mi się wierzyć, że tak długo zwlekałam z wycieczką do Pontoise.














 

   
Klasztor Karmelitów przyciąga swoją wspaniała historią, a właściwie historią błogosławionej Marii od Wcielenia.
    Barbara Aurillot (1566-1618) urodziła się w Paryżu i wieku szesnastu lat wyszła za mąż za Piotra Acarie, z którym miała sześcioro dzieci. Pod wpływem pism i objawień świętej Teresy z Ávili (1515-1582) poświęciła się dziełu sprowadzenia Karmelitanek Bosych do Francji. Po śmierci męża w 1613 roku sama wstąpiła do Karmelu w Amiens, w którym przyjęła imię Marii od Wcielenia i złożyła śluby zakonne. W 1616 słaba i schorowana przeniosła się do Karmelu w Pontoise, gdzie 18 kwietnia 1618 roku zmarła. Wieść o jej śmierci rozeszła się bardzo szybko. Przed klasztorem i kościołem gromadziły się tłumy ludzi. Powtarzano: Święta nie żyje, Święta nie żyje.
    Córka Marii od Wcielenia Marguerite Acarie (1590–1660) również została karmelitką w dniu 15 września 1605 roku w klasztorze Wcielenia w Paryżu (couvent de l'Incarnation de Paris) przyjmując imię Marguerite du Saint-Sacrement. Dwie inne córki, Marie i Geneviève, również wstąpiły do ​​klasztoru Wcielenia w dniu 23 marca 1608 roku.





   
W karmelickim klasztornym kościółku w Pontoise panuje taka cisza, że słyszy się własny oddech. Po prawej stronie zauważamy rozmodloną postać błogosławionej Marii od Wcielenia i jej relikwie











    
W niewielkiej odległości od klasztoru znajduje się kolejna perełka - kościół Notre-Dame. Zanim tam dotarliśmy minęliśmy jeszcze kilka godnych uwagi zabytków.  









    Rangę kościoła podnoszą grobowiec świętego Gauthiera
(† 1099) fundatora opactwa Saint-Martin, wyrzeźbiony w 1154 roku oraz cudowna figura NMP z Dzieciątkiem z drugiej połowy XIII wieku. W świątyni znajduje się łącznie trzydzieści obrazów, przedmiotów i mebli liturgicznych zaliczanych do zabytków. Z powodu trwającej mszy świętej zrobiłam wewnątrz zaledwie cztery zdjęcia, ale grobowiec jest i figura także.
    Z zewnątrz, od strony zachodniej, kościół skąpany był w złocistym kolorze skłaniającego się ku zachodowi słońca.
    Budowla stojąca poza murami miejskimi została częściowo zniszczona podczas wojny stuletniej. Po 1441 roku była poddana poważnym pracom, w których partycypowali Karol VII (1403-1461) i Ludwik XI (1423-1483) i które nie zostały ukończone w momencie konsekracji w 1484.
    Od 1550 roku pracami kierował mistrz murarski Pierre Lemercier
(† 1570), mieszkaniec przedmieścia, pochowany w światyni wraz z żoną Jeanne Fourmont.
    Budynek miał wówczas 100 metrów długości, czyli prawie dwukrotnie więcej niż kościół Saint-Maclou. Notre-Dame de Pontoise była tak zwanym sanktuarium wytchnienia, do którego rodzice przynosili swoje dzieci, które zmarły przy urodzeniu, w celu uzyskania tymczasowego powrotu do życia, umożliwiającego księdzu ochrzczenie ich a następnie pochowanie przed północnym portalem transeptu, u stóp cudownej figury, gdzie dokonało się kilka cudów martwo urodzonych dzieci, które dzięki Matce Bożej otrzymały życie.
    Patrz też kaplica Notre-Dame-de-Beauvoir w Moustiers Sainte-Marie na południu Francji kliknij tutaj.






















   
Wzrok nasz zatrzymała fasada budynku dawnych łaźni miejskich
(Place du Parc-aux-Charrettes), powstałych w 1913 roku z inicjatywy Caisse d'Épargne (Kasa Oszczędności). W 1953 roku budynek przejęło miasto. Godną uwagi jest elewacja z cegły i kamienia oraz mozaika na frontonie powyżej wejścia.



    Zmierzchało, kiedy wróciliśmy nad rzekę i mostem przeszliśmy na lewy jej brzeg do Saint-Ouen-lAumône. Chcieliśmy stamtąd raz jeszcze spojrzeć na to niezwykle pięknie położone miasto, na jego pozostałości murów obronnych, na których zapalono już tysiące świątecznych lampek, na jego zabudowę rozciągającą się wzdłuż fortyfikacji i na zabudowę wzgórza. 
























 

5 komentarzy:

  1. Mnóstwo fascynujących obiektów (szczególnie katedra z cudnymi witrażami), postaci i ciekawostek. Daleka przeszłość wychyla się z każdego zakątka miasta. No, i bajeczne widoki!
    Doczytałam o Pissarro, bo pierwszy raz słyszę o tym artyście. Ciekawa postać! Podobają mi się jego obrazy, tematyka, spokój, kolory i światło, szczególnie "Ogród w Pontoise". Dobrze, że odwiedziliście to miejsce!
    Trzymajcie się ciepło, całusy:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pissarro, Van Gogh, Daubigny, Cézanne, Corot malowali też w pobliskim Auvers-sur-Oise. Polecam Ci interesujący wpis z 2014 roku
      http://ewa-naprzeciwszczciu.blogspot.com/2014/11/auvers-sur-oise-ostatni-przystanek-na.html#comment-form
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    2. Przeczytałam. Świetny wpis, jestem pod wrażeniem!

      Usuń
  2. Zawsze czekam na Twoje posty i wiem, że muszę sobie zarezerwować trochę wolnego czasu aby w skupieniu zapoznać się z nimi. Miasto, które w Polsce nie jest znane jest tak ciekawe. Już na początku zachwyciłem się obrazami Pissarro a potem było jeszcze lepiej piękne detale architektoniczne i witraże w katedrze i jego olbrzymia bryła zrobiły na mnie duże wrażenie. Wyobrażam sobie jak pięknie musi być w parku wiosną. Wyprawa do Francji czy Włoch dostarcza niezwykłych emocji nawet w najmniejszych miejscowościach. Dziękuję, że dzielisz się z nami takimi perełkami. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katedra Saint-Maclou robi wrażenie. Wiem, że lubisz zwiedzać świątynie ze względu na ich bogate wyposażenie w sztukę sakralną, no i samą architekturę.
      Obraz przemawiał do wiernych i pobudzał ich wyobraźnię, szczególnie w czasach, kiedy dla większości dostęp do ksiąg był niemożliwy.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń