niedziela, 3 czerwca 2012

A w Supraślu kwitną akacje


    Właśnie wróciłam z kolejnej wyprawy po świecie wprost na kilka ciekawych wydarzeń kulturalnych w moim rodzinnym mieście. Ale zanim opiszę moją ostatnią podróż pełną niesamowitych przygód opowiem, co działo się w Supraślu w niedzielę 3 czerwca na kolejnych już XVII Spotkaniach z Naturą i Sztuką Uroczysko 2012. 

Mroczne piwnice Pałacu Buchholtzów. Rozpoznajecie twarze?

     Niestety pogoda tego dnia nie była łaskawa, wiatr co i rusz przepędzał nad Supraślem deszczowe chmury, z których na szczęście żadna się nie urwała, jedynie pokropiła trochę i ustąpiła miejsca innej mniej zasobnej w wodę. 
W godzinach popołudniowych gości odwiedzających miasto ucieszyły skąpe przebłyski słońca…
    Kiedy wychodziłam z Ryśkiem na długi spacer padał drobny deszcz. 
Do bulwaru nad rzeką doszliśmy od strony klasztoru. Z klasztornego wzgórza roztaczał się widok na zainstalowane nad rzeką kolorowe namioty. Pod płóciennymi dachami gromadziły się grupki spacerujących, a w powietrzu unosiły zapachy kuchni. Trwał konkurs na babkę i kiszkę ziemniaczaną, a także turniej nalewek puszczańskich. Na zadaszonej polowej scenie grała orkiestra Zespołu Szkół Elektrycznych w Białymstoku. Wspaniały koncert!
     Niektórzy z Was zapewne pamiętają czasy, kiedy to w Supraślu przy każdej uroczystości występowała nasza supraska Orkiestra Zespołu Szkół Mechanizacji Rolnictwa? Cudowne czasy! W Supraślu grzmiało od instrumentów dętych!
    Zainteresowała mnie wystawa zdjęć. Kilka z nich prezentuję poniżej. Mam nadzieję, że krople deszczu nie przeszkodzą Czytelnikowi w odbiorze tych pięknych starych fotografii, starannie porozwieszanych wzdłuż bulwaru…  

Bulwar od strony wzgórza klasztornego

Ekspozycja starych fotografii...

Rozmaitości, rzemiosło i produkty spożywcze własnego wyrobu

Zespół Szkół Elektrycznych w Białymstoku

Niektórym parasole są niepotrzebne.

Były i takie środki lokomocji

Inteligencja Supraska z okresu lat 20 XX wieku

Ślub Zofii Knobloch z domu Alt

Józefina Zachert w towarzystwie znajomych

Maria Buchholtz w towarzystwie znajomych

Rodzina Zachertów przed pałacem

Ostatni autobus do Izraela

Ludwik Zachert

Józefina Zachert - zdjęcie zrobione w Nicei

     Mijaliśmy kolejne stragany, oglądaliśmy różne przedmioty i ozdoby, zatrzymywaliśmy się przed stołami pełnymi różnych gatunków serów, chleba, wędlin, ciast, glinianych garnców z kiszonymi ogórkami i domowym pachnącym smalcem…
     Miejsca siedzące pod płóciennymi zadaszeniami były zajęte i ciągle siąpiło z nieba. Postanowiliśmy przejść bulwarem aż do Zajmy i skręcić do miasta, do pani Czesi do baru Jarzębinka na kartacze i babkę ziemniaczaną. 
    Ale oto zaintrygowała nas kolejna wystawa zdjęć porozwieszanych na ogrodzeniu Pałacu Buchholtzów - żartobliwa forma pastiszu z uczniami, nauczycielami, pracownikami szkoły Liceum Plastycznego zręcznie pozującymi do znanych dzieł malarskich. Byłam oczarowana pomysłem i pełna uznania dla Kasi Zabłockiej – plastyka, nauczyciela fotografii, a także uczniów klas drugich, którzy prace te wykonali. Dwie bramy wejściowe były otwarte, okazało się, że w budynku pałacowym były inne wystawy, a jako że mam sentyment wielki do tej szkoły i nieustannie podziwiam młode talenty zajrzałam i tam. Wierzcie mi prace licealistów są znakomite. Nie raz gościłam w akademiach sztuki i nie raz stwierdzałam, że dzieła tych mniejszych w niczym nie ustępują dziełom tych większych, ba, nawet są lepsze. Jeżeli kochacie sztukę i interesujecie się tym, co w głowie młodego człowieka siedzi przyjedźcie i zobaczcie na własne oczy!

Prace uczniów klas drugich porozwieszane na ogrodzeniu pałacowym

Ech...,

Stabilne i wygodne siedzisko

Ozdobiłabym takim księgozbiorem moje mieszkanie

Palce zaciskające siedzisko fotela i moje ulubione kolory na ścianie

Pozdrawiam zza drewnianego parawanu

Znakomite prace uczniów Liceum Plastycznego w Supraślu

Teatrzyk

Prawda, że to niezwykłe miejsce ???

Komplet

Galeria w drzwiach

Galeria - wystawa fotografii na parterze Pałacu Buchholtzów

Fotografie licealistów

Co w tych głowach siedzi ?  Przyjedźcie i zobaczcie sami !

Podziwiam latami młode talenty

To zdjęcie z Jubileuszu 50-lecia Liceum Plastycznego w Supraślu wisi w  "pałacowym teatrze"

Jestem w środku, a na głowie księdza proboszcza ktoś położył sobie rękę...
 
     U pani Czesi jak zwykle pełno gości. Znaleźliśmy wolne miejsca w nieco dusznym wnętrzu, zamówiliśmy babkę i podwójną porcję kartaczy – jedną na wynos dla Wojtka. Po sycącym obiedzie, nieco ospali wróciliśmy tą samą drogą do domu. Na bulwarze było znacznie więcej ludzi, nie padało. Do występów na scenie szykował się jakiś zespół taneczny, który do Supraśla przyjechał starym pomarańczowym autosanem, słychać było także głos przedstawiciela jury, który ogłaszał zwycięzców konkursu w pieczeniu babki ziemniaczanej i sporządzaniu nalewek…

A w Supraślu kwitną akacje - droga do domu

Piękne leciwe akacje
   
    Wlekliśmy się drogą biegnącą wzdłuż ogrodzenia Domu Dziecka. Tam także było gwarno. Ochotnicza Straż Pożarna dawała popis sikawkowy, ku  uciesze dzieci. W powietrzu unosiła się nieskończona ilość kropelek wody tworząc olbrzymią wodną mgłę w olbrzymim przydomowym ogrodzie…
    Wszędzie kwitły i zapach roztaczały akacje…

Supraśl, 3 czerwca 2012 roku

5 komentarzy:

  1. Akacje...nie wiem dlaczego ale nieodmiennie kojarzą mi się z moim ukochanym Supraślem, przed swoimi oknami na osiedlu mam piękne drzewo akacjowe, które już przekwita ale zapachem obdarzyło nas sowicie :)
    Tak się cieszyłam że w tych pięknych dniach odwiedzę swoje miasteczko (a udział w procesji Bożego Ciała śnił mi się po nocach) ale niestety znowu z mego wyjazdu nici :( ...ale kiedyś to nadrobię.
    Dzięki Ci Ewuniu za wspaniały pokarm dla ducha, pozdrawiam serdecznie :) Halina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W okolicach mojego domu akacji jest najwięcej. Szybko się rozmnażają, a teraz kwitną w obfitości i te małe krzewinki i te wielkie leciwe drzewa.
      Pozdrawiam. Daj znać jak będziesz w Supraślu :)))

      Usuń
  2. Witaj, Słońce... :)

    Na wstępie powiem, że cieszę się iż przerwałaś milczenie blogowe, bo już zastanawiałam się, dlaczego u ciebie tak cicho. Druga rzecz, prześlicznie-magicznie wyglądasz na tych zdjęciach a książkowe-siedzisko rzeczywiście kapitalne. Też bym takim ozdobiła domową bibliotekę. Co do zdjęć archiwalnych, przyznaję, że robią wrażenie, czas uwięziony za pomocą kliszy, jednak nie bardzo znam dzieje owej rodziny jak i ich związek z owymi Żydami wywożonymi z PL. Hm... A jeśli chodzi o akacje, w moich stronach też pachnie nimi powietrze, ale tylko po deszczu. Tak na co dzień, powietrze śmierdzi chemią.

    Pozdrawiam serdecznie :) :*** (Cmok-Ćmok-Cmok).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za dobre słowo:)))
      Oglądając pastisze licealistów, zawieszone na pałacowym ogrodzeniu spotkałam moją niewiele młodszą znajomą z Supraśla, która skomentowała mój wygląd tymi oto słowami: "Wyglądasz staro w tym kapeluszu". Nie jestem szybka w gębie tak jak mój Rici, który szepnął mi do ucha: "Ona wygląda jak własna ciotka w tym skórzanym płaszczu, niezmiennym od lat".
      Chi, chi, chi..., niedawno na moim blogu rozważałam o starości. Czas płynie jednakowo dla wszystkich. Jedni widzą zmiany u siebie, inni myślą, że będą wiecznie młodzi...

      Zdjęcia przedstawiają między innymi arystokratów i fabrykantów osiadłych w Supraślu.
      Wilhelm Fryderyk Zachert, potomek angielskiego rodu Sacket przyjechał do Supraśla w XIX wieku, dzierżawił, a następnie kupił klasztorne zabudowania, 1700 hektarów lasów i gruntów. To na jego prośbę pozwolono Żydom osiedlać się w Supraślu. Wilhelm Zachert i jego żona Józefina, nie mieli dzieci. Spadkobiercą majątku został Konstanty Ernest Zachert, stryj żyjącego i odwiedzającego Supraśl Jana Zacherta... http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080509/MAGAZYN/171437952
      Adolf Buchholtz łódzki potentat przemysłowy, przeniósł swój interes także do Supraśla, kupując od Wilhelma Zacherta w południowym zakątku parku klasztornego dworek...
      We wrześniu 1939 roku Żydzi, posiadacze ziemscy i przemysłowcy opuścili miasto...

      Jest to niezwykle ciekawa historia...

      Właśnie w niedzielę padał deszcz, a akacje wprost przyciągały swoim intensywnym zapachem.

      Cieszę się, że jesteś. Ściskam najmocniej i przesyłam cmoki i ćmoki ***

      Usuń
  3. Dzięki za wyjaśnienie historii tego rodu, cieszy za każdym razem, kiedy słyszy się o Sprawiedliwych. Boli kiedy pomyślę, że dzisiaj na necie i nie tylko, powraca retoryka w stosunku do Żydów, jak w 1933r. Ale nie będę ci tu smęcić, od tego mam swoje strony.

    Nie słuchaj starych bab, my - stare dusze - ale w wiecznie młodym ciele, zawsze wzbudzamy zawiść i jak sądzę to jedyny powód, jaki tej babie przyświecał. Są ludzie i parapety, słodziutka. Ja na takich ludków siusiam w śliweczki.

    Pozdrawiam i całuję :*** (Cmok-Ćmokaśny-Cmok) X,D

    OdpowiedzUsuń