Właśnie wróciłam z kolejnej wyprawy po świecie
wprost na kilka ciekawych wydarzeń kulturalnych w moim rodzinnym mieście. Ale zanim
opiszę moją ostatnią podróż pełną niesamowitych przygód
opowiem, co działo się w Supraślu w niedzielę 3 czerwca na kolejnych już XVII
Spotkaniach z Naturą i Sztuką Uroczysko 2012.
|
Mroczne piwnice Pałacu Buchholtzów. Rozpoznajecie twarze? |
Niestety pogoda tego dnia nie była łaskawa,
wiatr co i rusz przepędzał nad Supraślem deszczowe chmury, z których na
szczęście żadna się nie urwała, jedynie pokropiła trochę i ustąpiła miejsca
innej mniej zasobnej w wodę.
W godzinach popołudniowych gości odwiedzających
miasto ucieszyły skąpe przebłyski słońca…
Kiedy wychodziłam z Ryśkiem na długi
spacer padał drobny deszcz.
Do bulwaru nad rzeką doszliśmy od strony klasztoru. Z klasztornego wzgórza roztaczał się widok na zainstalowane nad rzeką kolorowe namioty. Pod
płóciennymi dachami gromadziły się grupki spacerujących, a w powietrzu unosiły zapachy kuchni. Trwał konkurs na babkę i kiszkę ziemniaczaną, a także
turniej nalewek puszczańskich. Na zadaszonej polowej scenie grała orkiestra
Zespołu Szkół Elektrycznych w Białymstoku. Wspaniały koncert!
Niektórzy z Was
zapewne pamiętają czasy, kiedy to w Supraślu przy każdej uroczystości
występowała nasza supraska Orkiestra Zespołu Szkół Mechanizacji Rolnictwa?
Cudowne czasy! W Supraślu grzmiało od instrumentów dętych!
Zainteresowała mnie wystawa zdjęć. Kilka z
nich prezentuję poniżej. Mam nadzieję, że krople deszczu nie przeszkodzą
Czytelnikowi w odbiorze tych pięknych starych fotografii, starannie
porozwieszanych wzdłuż bulwaru…
|
Bulwar od strony wzgórza klasztornego |
|
Ekspozycja starych fotografii... |
|
Rozmaitości, rzemiosło i produkty spożywcze własnego wyrobu |
|
Zespół Szkół Elektrycznych w Białymstoku |
|
Niektórym parasole są niepotrzebne. |
|
Były i takie środki lokomocji |
|
Inteligencja Supraska z okresu lat 20 XX wieku |
|
Ślub Zofii Knobloch z domu Alt |
|
Józefina Zachert w towarzystwie znajomych |
|
Maria Buchholtz w towarzystwie znajomych |
|
Rodzina Zachertów przed pałacem |
|
Ostatni autobus do Izraela |
|
Ludwik Zachert |
|
Józefina Zachert - zdjęcie zrobione w Nicei |
Mijaliśmy kolejne stragany, oglądaliśmy
różne przedmioty i ozdoby, zatrzymywaliśmy się przed stołami pełnymi różnych
gatunków serów, chleba, wędlin, ciast, glinianych garnców z kiszonymi ogórkami
i domowym pachnącym smalcem…
Miejsca siedzące pod płóciennymi
zadaszeniami były zajęte i ciągle siąpiło z nieba. Postanowiliśmy przejść
bulwarem aż do Zajmy i skręcić do miasta, do pani Czesi do baru Jarzębinka na
kartacze i babkę ziemniaczaną.
Ale oto zaintrygowała nas kolejna wystawa zdjęć
porozwieszanych na ogrodzeniu Pałacu Buchholtzów - żartobliwa forma pastiszu z
uczniami, nauczycielami, pracownikami szkoły Liceum Plastycznego zręcznie
pozującymi do znanych dzieł malarskich. Byłam oczarowana pomysłem i
pełna uznania dla Kasi Zabłockiej – plastyka, nauczyciela fotografii, a także
uczniów klas drugich, którzy prace te wykonali. Dwie bramy wejściowe były
otwarte, okazało się, że w budynku pałacowym były inne wystawy, a jako że mam sentyment
wielki do tej szkoły i nieustannie podziwiam młode talenty zajrzałam i tam.
Wierzcie mi prace licealistów są znakomite. Nie raz gościłam w akademiach
sztuki i nie raz stwierdzałam, że dzieła tych mniejszych w niczym nie ustępują dziełom tych większych, ba, nawet są lepsze. Jeżeli kochacie sztukę i
interesujecie się tym, co w głowie młodego człowieka siedzi przyjedźcie i
zobaczcie na własne oczy!
|
Prace uczniów klas drugich porozwieszane na ogrodzeniu pałacowym |
|
Ech..., |
|
Stabilne i wygodne siedzisko |
|
Ozdobiłabym takim księgozbiorem moje mieszkanie |
|
Palce zaciskające siedzisko fotela i moje ulubione kolory na ścianie |
|
Pozdrawiam zza drewnianego parawanu |
|
Znakomite prace uczniów Liceum Plastycznego w Supraślu |
|
Teatrzyk |
|
Prawda, że to niezwykłe miejsce ??? |
|
Komplet |
|
Galeria w drzwiach |
|
Galeria - wystawa fotografii na parterze Pałacu Buchholtzów |
|
Fotografie licealistów |
|
Co w tych głowach siedzi ? Przyjedźcie i zobaczcie sami ! |
|
Podziwiam latami młode talenty |
|
To zdjęcie z Jubileuszu 50-lecia Liceum Plastycznego w Supraślu wisi w "pałacowym teatrze" |
|
Jestem w środku, a na głowie księdza proboszcza ktoś położył sobie rękę... |
U pani Czesi jak zwykle pełno gości.
Znaleźliśmy wolne miejsca w nieco dusznym wnętrzu, zamówiliśmy babkę i podwójną
porcję kartaczy – jedną na wynos dla Wojtka. Po sycącym obiedzie, nieco
ospali wróciliśmy tą samą drogą do domu. Na bulwarze było znacznie więcej
ludzi, nie padało. Do występów na scenie szykował się jakiś zespół taneczny,
który do Supraśla przyjechał starym pomarańczowym autosanem, słychać było także
głos przedstawiciela jury, który ogłaszał zwycięzców konkursu w pieczeniu babki
ziemniaczanej i sporządzaniu nalewek…
|
A w Supraślu kwitną akacje - droga do domu |
|
Piękne leciwe akacje |
Wlekliśmy się drogą biegnącą wzdłuż
ogrodzenia Domu Dziecka. Tam także było gwarno. Ochotnicza Straż Pożarna dawała
popis sikawkowy, ku uciesze dzieci. W powietrzu unosiła się
nieskończona ilość kropelek wody tworząc olbrzymią wodną mgłę w olbrzymim
przydomowym ogrodzie…
Wszędzie kwitły i zapach roztaczały
akacje…
Supraśl, 3
czerwca 2012 roku
Akacje...nie wiem dlaczego ale nieodmiennie kojarzą mi się z moim ukochanym Supraślem, przed swoimi oknami na osiedlu mam piękne drzewo akacjowe, które już przekwita ale zapachem obdarzyło nas sowicie :)
OdpowiedzUsuńTak się cieszyłam że w tych pięknych dniach odwiedzę swoje miasteczko (a udział w procesji Bożego Ciała śnił mi się po nocach) ale niestety znowu z mego wyjazdu nici :( ...ale kiedyś to nadrobię.
Dzięki Ci Ewuniu za wspaniały pokarm dla ducha, pozdrawiam serdecznie :) Halina
W okolicach mojego domu akacji jest najwięcej. Szybko się rozmnażają, a teraz kwitną w obfitości i te małe krzewinki i te wielkie leciwe drzewa.
UsuńPozdrawiam. Daj znać jak będziesz w Supraślu :)))
Witaj, Słońce... :)
OdpowiedzUsuńNa wstępie powiem, że cieszę się iż przerwałaś milczenie blogowe, bo już zastanawiałam się, dlaczego u ciebie tak cicho. Druga rzecz, prześlicznie-magicznie wyglądasz na tych zdjęciach a książkowe-siedzisko rzeczywiście kapitalne. Też bym takim ozdobiła domową bibliotekę. Co do zdjęć archiwalnych, przyznaję, że robią wrażenie, czas uwięziony za pomocą kliszy, jednak nie bardzo znam dzieje owej rodziny jak i ich związek z owymi Żydami wywożonymi z PL. Hm... A jeśli chodzi o akacje, w moich stronach też pachnie nimi powietrze, ale tylko po deszczu. Tak na co dzień, powietrze śmierdzi chemią.
Pozdrawiam serdecznie :) :*** (Cmok-Ćmok-Cmok).
Dzięki za dobre słowo:)))
UsuńOglądając pastisze licealistów, zawieszone na pałacowym ogrodzeniu spotkałam moją niewiele młodszą znajomą z Supraśla, która skomentowała mój wygląd tymi oto słowami: "Wyglądasz staro w tym kapeluszu". Nie jestem szybka w gębie tak jak mój Rici, który szepnął mi do ucha: "Ona wygląda jak własna ciotka w tym skórzanym płaszczu, niezmiennym od lat".
Chi, chi, chi..., niedawno na moim blogu rozważałam o starości. Czas płynie jednakowo dla wszystkich. Jedni widzą zmiany u siebie, inni myślą, że będą wiecznie młodzi...
Zdjęcia przedstawiają między innymi arystokratów i fabrykantów osiadłych w Supraślu.
Wilhelm Fryderyk Zachert, potomek angielskiego rodu Sacket przyjechał do Supraśla w XIX wieku, dzierżawił, a następnie kupił klasztorne zabudowania, 1700 hektarów lasów i gruntów. To na jego prośbę pozwolono Żydom osiedlać się w Supraślu. Wilhelm Zachert i jego żona Józefina, nie mieli dzieci. Spadkobiercą majątku został Konstanty Ernest Zachert, stryj żyjącego i odwiedzającego Supraśl Jana Zacherta... http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080509/MAGAZYN/171437952
Adolf Buchholtz łódzki potentat przemysłowy, przeniósł swój interes także do Supraśla, kupując od Wilhelma Zacherta w południowym zakątku parku klasztornego dworek...
We wrześniu 1939 roku Żydzi, posiadacze ziemscy i przemysłowcy opuścili miasto...
Jest to niezwykle ciekawa historia...
Właśnie w niedzielę padał deszcz, a akacje wprost przyciągały swoim intensywnym zapachem.
Cieszę się, że jesteś. Ściskam najmocniej i przesyłam cmoki i ćmoki ***
Dzięki za wyjaśnienie historii tego rodu, cieszy za każdym razem, kiedy słyszy się o Sprawiedliwych. Boli kiedy pomyślę, że dzisiaj na necie i nie tylko, powraca retoryka w stosunku do Żydów, jak w 1933r. Ale nie będę ci tu smęcić, od tego mam swoje strony.
OdpowiedzUsuńNie słuchaj starych bab, my - stare dusze - ale w wiecznie młodym ciele, zawsze wzbudzamy zawiść i jak sądzę to jedyny powód, jaki tej babie przyświecał. Są ludzie i parapety, słodziutka. Ja na takich ludków siusiam w śliweczki.
Pozdrawiam i całuję :*** (Cmok-Ćmokaśny-Cmok) X,D