poniedziałek, 21 maja 2012

Majówka w lesie i Galeria Powstańców Styczniowych


    Las w maju to niezwykłe zjawisko barw, z dominantą zieleni w przeróżnych odcieniach. Uśpione pąki drzew liściastych w pełni już się rozwinęły, kwitną kwiaty. Pora teraz na orliki, konwalie, niebiesko fioletowe żmijowce, żółty mniszek pospolity i knieć błotną, czyli tak zwane kaczeńce, kukliki zwisłe z czerwonobrunatnymi łodygami, których kolor przechodzi na zewnętrzną część kwiatu i okrywa jego żółto kremowe delikatne płatki. Wszędzie kwitną fiołki wonne, wydłużają się pędy zarodnikowe skrzypu, wiele z nich rozsypało już zarodniki i zmieniło wygląd przypominający małe delikatne choinki. Swoje żółte, z rodziny astrowatych, kwiatki rozwinął jastrzębiec pospolity, pachnie niezapominajka, a wyka ptasia, oplata swoimi wąsami sąsiadujące z nią rośliny…, ale nade wszystko króluje pokrzywa zwyczajna. Jednym słowem las jest zjawiskowo piękny. Ożywienie panuje wśród licznych gatunków motyli i ptaków, a do tego wszystkiego w powietrzu unoszą się najrozmaitsze zapachy. Lubię nagłe, ale delikatne zmiany temperatury powietrza, moment, kiedy wjeżdżam rowerem w nagrzane słońcem zastoiska, a potem znowu cień, znowu inne zapachy, te pochodzące z terenów podmokłych i te z nadmiernie wysuszonych słońcem…

Kuklik zwisły

Zielone liści pokrzywy, skrzypu, bodziszka... przyozdobione drobniutkim niebieskim kwieciem

Liście paproci, orlika, pokrzywy

Krażowate - droga do Krzemiennego

Na skraju lasu w drodze do Krzemiennego

Droga od Podsupraśla do Krzemiennego

Krzemienne Góry

Zjeżdżam w dół w niedostępną dolinę rzeki

Przechodzą tędy zwierzęta

Wracam na górę

     Pogoda wprost prowokowała do długich przejażdżek rowerowych i odpoczynku w cieniu drzew.
     Naszym celem był rezerwat Krzemienne Góry i dwanaście ponad dwumetrowych rzeźb, ludowego twórcy Podlasia - rzeźbiarza Ryszarda Bołtowicza, ustawionych w miejscu upamiętniającym stracenie powstańców styczniowych. To tam w cieniu rozłożystego dębu w 1863 roku dokonano egzekucji oddziału powstańczego, walczącego przeciwko Imperium Rosyjskiemu. Charakter tej partyzanckiej wojny podkreśla uzbrojenie powstańców, a także samo miejsce, jakim jest puszcza. Monumentalne postacie z osiki, stojące na rozdrożu, białostocki artysta podarował na 140 rocznicę Powstania Styczniowego. Krzyżujące się tutaj drogi leśne prowadzą do Supraśla i Konnego, do Surażkowa i Krzemiennego. Drewniani powstańcy z kosami, karabinami i szablami wyłaniający się z gęstej zieleni zapraszają do chwilowego odpoczynku i modlitwy w ich intencji przy małej przydrożnej kaplicy.
    Zatrzymaliśmy się i my.

Na rozdrożu

Odpoczynek w cieniu drzew

Wysypujemy piasek i drobne gałązki z butów

Kapliczka na rozdrożu

Na 140 rocznicę Powstania Styczniowego














Ulica Podleśna na Podsupraślu

Ulica - nie dość, że na skraju lasu, to jeszcze prowadzi do lasu

Nowa ścieżka rowerowa na Podsupraślu

Wycieczka rowerowa 20 maja 2012 roku

19 komentarzy:

  1. Raczej omijam Krzemienne Góry. Nie po to przyjeżdżałem do Supraśla żeby chodzić po górach ;) Ale w ostatni weekend byłem i w Krzemiennym i w galerii leśnej i jeszcze dalej.
    Bardzo fajna relacja z waszej wycieczki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj,
      Dla mnie, człowieka z równin, każde wzniesienie, górka, góra, skała..., jest nie lada atrakcją.
      Wczoraj mieliśmy frajdę bo od wspomnianego wyżej skrzyżowania w stronę Supraśla biegnie dość długi łagodny zjazd, co na piaszczystej, pofałdowanej drodze leśnej jest wielką dogodnością. Zazwyczaj jedziemy w przeciwną stroną.
      Pewnie niedługo zobaczę Twoje zdjęcia:)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dzięki,
      Kiedyś marzyłam o egzotycznych lasach, pełnych różnych gatunków palm, ale kiedy moje marzenie się spełniło, stwierdziłam, że moja puszcza jest najpiękniejsza, jedyna, niepowtarzalna:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Ewo, jestem oczarowana Twoja relacja. Naprawde super to wykonujesz!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Padam z zachwytu nad tymi zdjęciami. Zaiste w urokliwym zakątku przyszło Ci żyć. Drewniane posągi powstańców cudowne, zwłaszcza że dłubane w czysto-słowiańskim stylu. Do tego historia, smutna i wzniosła zarazem, do której się odwołują.
    Ze zdjęć przyrody: spodobało mi się zdjęcie "Na skraju lasu w drodze do Krzemiennego", uwielbiam takie prześwity leśne, rzeczkę czy też strumyczek, usiąść sobie nad pod drzewkiem, zasłonięta przez trawę, mocząc zgrzane wędrówką stopy w chłodnej wodzie. To jest to. No i ty na tle tego pięknego, majestatycznego drzewa... Widzę, że wycieczka rowerowa się udała.

    Pozdrawiam serdecznie i słonecznie :) :***(Cmok-Ćmok-Cmok)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak nie raz sobie myślę, że bez krępacji, jak to zwykłaś mówić, możesz tu przyjechać. Jestem pewna, że nie będziesz żałować. Moje drzwi są otwarte, a ramiona gościnne.
      Dzięki za dobre słowo i słoneczne pozdrowienia :)
      Cieszę się bo znowu wróciła iście letnia pogoda :)
      Cmoki i ćmoki przesyłam :)

      Usuń
  5. Jak dawno ja tam byłam,wówczas zdjęcia nie były na kartę:))
    bo nie mam ich w komputerze ,tylko w albumie:)
    Czasem nie zdajemy sobie sprawy jak pięknie jest dookoła nas.
    Nie doceniamy tego co mamy.Dzięki Ewo za relację.
    Serdeczne pozdrowienia:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... no właśnie :)
      Zawsze to powtarzam: wystarczy wyjść z domu, żeby poprawić sobie nastrój. Przyroda, szczególnie ta wiosenna budzi w nas pragnienie życia, odnawia i na nowo napełnia energią.
      Buziaki :)))

      Usuń
  6. Czesc Ewa to Dorota Krolikowski z domu Ablazewicz, dostalam ten link od mojej siostry Jasi, jetem Twoja byla sosiadka, Dzieki za ten blob , robisz super robote , szczegolnie dla nas Supraslakow poza granicani. Pozdrawiam i dzieki jeszcze raz Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech Doroto...,
      Oglądam zdjęcia Joasi, na niektórych i Ty jesteś. Nie raz myślałam o Tobie. Tyle lat upłynęło, tyle się zmieniło...
      Zapraszam na kartki mojego bloga, rozgość się, będzie mi naprawdę miło. Cenię sobie wszystkich moich Czytelników. Ja mam potrzebę pisania, a każdy nowy Czytelnik jest dla mnie nagrodą za mój, że tak powiem trud zbierania informacji, robienia zdjęć, podróżowania...
      Dzięki Wam, moi Kochani, ten blog istnieje, bo cóż byłoby warte moje pisanie bez moich Czytelników.
      Pozdrawiam Cię serdecznie:)

      Usuń
  7. Ładnie wychodzą zdjęcia z takim winietowaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem profesjonalistką, więc czasami za pomocą prostego programu poprawiam jakość zdjęć. Nie wszystkim podobają się takie korekty, niektórzy mówią, że zafałszowuję rzeczywistość. Być może, ale czasami mój aparat robi zbyt szare zdjęcia, podczas gdy wokoło kolory aż drażnią oczy...
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Ale piekna okolica, i w Polsce jest ich cale mnostwo i coraz bardziej zadbane, dlatego z taka przyjemnioscia na nowo ja odkrywam.Dzieki i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz w Polsce, zajrzyj tutaj. Zapraszam i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  9. Nie jestem tak młoda ale równie zakręcona na punkcie historii i przyrody jak Wy młodzi miłośnicy piękna i tradycji. Wciskam swoje trzy grosze na tej urokliwej stronie z wielu powodów: zbliża się wielkimi krokami 150-ta rocznica wybuchu powstania styczniowego, która dla wszystkich lokalnych społeczności będzie dniem szczególnym a rok 2013 rokiem zadumy. To oczywiste, że większość bohaterów w naszych małych ojczyznach nosiła inne nazwiska. Jeśli my lokalni patrioci nie wszystkim przywróciliśmy imiona to mówmy głośno o ich czynach, w których powstańczy bohaterowie zawarli swoje umiłowanie ojczyzny i przekonanie o powołaniu do zadań niezwykłych. Jako autorka powieści: W cieniu styczniowych nocy, śmiem twierdzić, że uczyniłam to co do mnie należało na miarę swojej pasji i zachęcam innych pasjonatów do nieustępliwości w poszukiwaniach lokalnych bohaterów styczniowych. Zaręczam, że czekają na Was niezliczone odkrycia i wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzy grosze w biedzie, to wielki majątek.

      Dziękuję za tę młodość, którą mnie obdarzyłaś i która do końca moich dni będzie gościć w mojej duszy.

      Całe szczęście, że wśród nas są tacy, którzy robią wszystko, żeby przywrócić imiona bohaterom i nie tylko tym z powstania styczniowego...

      Podróżując trochę po świecie coraz bardziej dostrzegam absurd poświęcenia tylu istnień ludzkich w obronie "nowych ideologi" kolejnych psychopatów...
      Wszędzie pełno dowodów pamięci: pomników, tablic, mauzoleów...
      W imię czego, zazwyczaj młodzi ludzie ginęli, w imię czego ciągle każe nam się żyć w strachu i nienawiści...?

      Czasami mam dość już tych odkryć, bo za każdym razem, za takim odkryciem czai się bezsensowna śmierć, głupota, bezmyślność, brak miłości, a może właśnie miłość, ale czy ta, właściwa? - Pytam ?

      Pozdrawiam serdecznie z zimowego, zasypanego śniegiem Podlasia i
      zapraszam Cię w moje strony po nowy materiał do nowej książki.
      Postaram się także zdobyć i przeczytać "W cieniu styczniowej nocy" Marianno. Już sobie zapisuję na karteczce i zawieszam nad biurkiem.


      Usuń
    2. Moja Droga, miło jest odkryć, że ktoś niejako podziela moje zdanie, czy sąd. W zaistaniałych okolicznościach, przyznaję, że przez wiele lat wypierałam z pamięci historię o bitwie i postępowaniu kozaków wobec rannych. Gdyby nie pamiętniki z czasów powstania styczniowego, w których oprócz cnót ówczesnych patriotów, odkrywałam także nieprawdopodobne historie miłosne, pewnie nigdy nie podzieliłabym się wrażeniami ze swoich poszukiwań. Z zachwytem i lękiem przedzierałam się przez dystyngowaną listę moich lektur. Proszę sprawdzić, co mi się udało przekazać w powieści i koniecznie podzielić swoją opinią. Pozdrawiam. Marianna Z.

      Usuń