środa, 15 maja 2013

Zumba, czyli niedzielnej opowieści ciag dalszy...

http://ewa-naprzeciwszczciu.blogspot.com/2013/05/co-robic-w-niedziele-kiedy-swieci.html

      Kilka dni temu, moje nieco starsze przyjaciółki zaprosiły mnie do ogrodu na poranną kawę, ciasteczko i kieliszeczek wiśnióweczki własnej produkcji.
      - Dlaczego już na wstępie zaznaczyłam, że były to nieco starsze panie?
      Otóż przy pięknie nakrytym stole, w cieniu obficie kwitnącej magnolii i starej jabłoni, ptasim koncercie, zapachu kawy, pobrzękiwaniu kryształów i porcelany rozmawiałyśmy o tym i owym. Wspomniałam o zumbie, a moje rozmówczynie natychmiast poprosiły mnie o dokładne wyjaśnienie co to takiego ta zumba. 
      A zumba jeszcze młoda, tak młoda, że panie w tym wieku, pięknym zresztą, wcześniej jej nie znały i tak naprawdę, nic o niej nie wiedziały… 
      A ja miałam już swoje pierwsze doświadczenia…
 
      Ale zacznę od początku, bo nie miał to być wpis o ogrodowych spotkaniach tylko właśnie o zumbie.
      Przez jedenaście lat, dwa razy w tygodniu, chodziłam do pana Czarka, nauczyciela wuefu, który poza pracą w szkole prowadził dodatkowe zajęcia aerobiku. Pan Czarek urozmaicał spotkania wymyślając coraz to nowsze układy taneczne, często z użyciem różnego rodzaju przyrządów gimnastycznych, hantli, fitnessowych piłek, ćwiczeń przy drabinkach, na równoważni, na matach, czasami w siłowni... Przywykłam do jego modelowej sylwetki i nie wyobrażałam sobie dnia, w którym pan Czarek rozstanie się z nami, swoimi fankami. Jednak taki dzień nadszedł, a ja byłam niepocieszona, ale rozumiałam, że sprawy rodzinne są ważniejsze. Nawiasem mówiąc jest ojcem trójki uroczych dzieciaków.
 
     Byłam zbyt leniwa, żeby w domu ćwiczyć i dalej rzeźbić swoją sylwetką. Któregoś dnia, tułając się po Supraślu w poszukiwaniu ciekawego tematu do bloga zajrzałam do Centrum Kultury i Rekreacji i od przemiłej pani Zosi dowiedziałam się, że od października (ubiegłego roku) do końca grudnia odbywać się będą bezpłatne zajęcia zumby, salsy i tańca towarzyskiego.
      - Czemu nie! - Pomyślałam i od razu zapisałam się na dwie godziny zumby 
i godzinę salsy.
      - Ech…,  tańce latynoskie porywają mnie, sprawiają, że biodra same się kołyszą, no i odżywają wspomnienia z Kuby…
      Nie wiedziałam, czy poradzę sobie z dynamiczną zumbą, która łączy elementy fitnessu, tańców latynoamerykańskich, tańca brzucha, a także sztuk walki i inne…
      Zumba to mowa ciała. Swoją eksplozję w Polsce przeżyła mniej więcej cztery lata temu. Tak naprawdę cały świat zakochał się w tej formie ruchu. Tańczy się na rynkach wielkich miast i miasteczek, organizuje się maratony w miejscach publicznych, na stadionach i wszędzie tam gdzie jest przestrzeń do wspólnej zabawy pod chmurką…
       Zumba w kolumbijskim slangu znaczy baw się i ruszaj.
       Do takiej zabawy i ruchu po autorskim pokazie zapraszała Marlena Rutkowska, instruktorka zatrudniona w Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu. Pokaz miał miejsce w niedzielę na miejskiej plaży podczas kolejnego majowego pikniku Ochotniczej Straży Pożarnej i zgromadził naprawdę wielką publiczność.
       W pokazie nie brałam udziału, jako że na zajęcia chodziłam w ubiegłym roku od października do Świąt Bożego Narodzenia, kiedy to zmogła mnie potworna grypa i na długi czas wcisnęła do łóżka. Na zajęcia z Marleną wróciłam dopiero w maju, ale nie zapomniałam wcześniejszych układów, a do nowych zabrałam się ochoczo.
       Dopiero po pokazie, razem z innymi dołączyłam do grupy Marleny.
Urozmaicone kombinacje ruchów, ale nie skomplikowane kroki taneczne i dynamiczna muzyka po kilku minutach wyciskały ze wszystkich ostanie krople potu…

      Zapytałam Marlenę skąd się wzięło jej zainteresowanie tą formą ruchu.
A oto co mi odpowiedziała:

      W wieku sześciu, a może siedmiu lat zaczęłam chodzić na zajęcia tańca towarzyskiego w osiedlowym klubie, ale z powodów finansowych po roku musiałam zrezygnować z nauki i chociaż życie toczyło się dalej nie zapomniałam o moich tanecznych marzeniach. W wolnych chwilach, kiedy zostawałam sama w domu, słuchałam muzyki i tańczyłam, przenosiłam się w mój własny świat i dawałam upust wyobraźni…
       Lata leciały, wyszłam za mąż urodziłam dwóch synów i wreszcie znalazłam czas na realizację marzeń. Najpierw byłam zwykłą fanką zumby i tańczyłam razem z innymi, a kiedy ta forma ruchu stała się moją pasją utonęłam w niej na dobre… 
      Od półtora roku jestem instruktorką zumby. 
      Taniec kocham tak jak pierwszą wiosenną burzę, jak rześkie powietrze, jak odbicie słońca w tafli wody....., za tańcem tęsknię, bez niego usycham, tańcem jestem, tańcem kwitnę i promienieję.
       Moją taneczną miłością chcę się dzielić i zarażać innych, bo z tańcem jest tak jak z uśmiechem, wystarczy że jedna osoba szczerze się roześmieje, a po chwili śmieją się już wszyscy…
       Taniec rozpala zmysły, a kiedy oddajesz mu się całkowicie, bezwarunkowo, on cię unosi hen, na łąkę pełną kwiatów, gdzie czujesz się lekko, gdzie jesteś wolna, niczym nieskrępowana, gdzie oddychasz pełną piersią, gdzie po prostu jest najpiękniej…
       Wszyscy z którymi pracuję czują podobnie, wszyscy są wyjątkowi, od wszystkich płynie energia, która wyzwala we mnie zapał i podsyca moją pasję do tańca. W
szystkim za tę wyjątkowość i niepowtarzalność dziękuję z całego serca…

      Nic dodać nic ująć. Marlena jest po prostu tańcem!
 
      Na plaży zrobiłam serię zdjęć, na których są także inne fanki zumby, które ćwiczą z Marleną już od dłuższego czasu i które jeżdżą z nią na maratony zumby…

      Ech…, w życiu nie ma lekko, już od najmłodszych lat trzeba inwestować w starość. Wszelka forma ruchu poprawia sylwetkę, zapewnia dobrą kondycję fizyczną i psychiczną. Ćwiczmy więc co kto może, bo w żadnej aptece tego nie kupimy, co sami wyćwiczymy!

      A teraz obiecane zdjęcia z niedzielnego pokazu Marleny i jej wyjątkowych koleżanek, który miał miejsce na plaży w Supraślu podczas pikniku w dniu 12 maja 2013 roku.






















7 komentarzy:

  1. Zumbate a la zumba i bedziesz miala figure jak Ewa! teraz rozumiem skad Twoja swietna sylwetka!!! pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, Grażka...!
      Czasami zastanawiam się na jak długo jeszcze wystarczy mi sił do uprawiania sportów. Wiem jedno, kiedy zaprzestanę ich uprawiania, moje życie będzie trudne do zniesienia.
      Coś na ten temat wiesz także.
      Moc optymistycznych, serdecznych uścisków przesyłam :)

      Usuń
  2. Obudziłem się i zajrzałem do komputera,Pani Ewa napisała ciąg dalszy o pikniku,przypomniał mi się Klub profesora Tutki i jego opowiadania.Z wielką przyjemnością przeczytałem ten wpis,talent literacki wspaniały !!!
    pozdrawiam !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Macieju zapraszam, jak zawsze z otwartymi ramionami.
      Życzę słonecznego, radosnego dnia :)

      Usuń
  3. Aż musiałem sprawdzić u wujka Google czy nie nabierasz nas z tą zumbą. O dziwo, nawet w mojej miejscowości już 2 lata temu były jej pokazy...
    Dlaczego jednak mężczyzn nie ma wśród tańczących?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mężczyźni preferują inne rozrywki. Ale powiem Ci, że po autorskim pokazie Marleny, do wspólnej zabawy dołączyli i oni, i doskonale sobie radzili w naśladowaniu ruchów. Myślę także, że byli to ci panowie, którzy dla odwagi łyknęli wcześniej pewien afrodyzjak. Ale zabawa była udana i to się liczy.
      A prawdziwy rozkwit zumby nastąpił niespełna trzy lata temu. Młoda jeszcze jest ta ZUMBA!
      Polecam ją wszystkim nie tylko paniom, ale i panom. Mężczyźni mogą wpleść w układy taneczne wschodnie sztuki walk i udawać groźnych, chi,chi...
      Przekonałam Cię? Spróbuj. W internecie znajdziesz wiele przykładów.
      Ech! Zapomniałam! Czy byłeś już we Włoszech?
      Pozdrawiam gorąco, bo taką mam dzisiaj pogodę za oknem.
      Komarów chmary i nie bardzo mi się chce pracować w ogrodzie.

      Usuń
    2. Jeszcze nie byłem. Wyjazd jest zaplanowany na pierwszy dzień czerwca i mam nadzieję, że do tego czasu wreszcie pogoda się ustabilizuje.
      Komary? U mnie ich nie ma... A co do zumby, to widzę, że tylko młodzież w to się bawi.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń