Paryska wiosna!
Dwa słowa, które dla każdego mają inny wydźwięk. Jednym kojarzą się z budzącą się do życia przyrodą panoszącą się we wszystkich wolnych przestrzeniach miasta, innym zaś z najróżniejszymi wydarzeniami kulturalnymi, które po zimowym śnie mają pobudzić na nowo wszystkie zmysły, napełnić energią i przyspieszyć tempo życia...
Dla mnie wszystko to jest spójne i tak samo ważne, jako że prawie każdą wiosnę przeżywam z dala od wielkich aglomeracji, tam, gdzie ze snu zimowego wychodzi się równie powoli jak i powoli w ów sen się zapada.
W Paryżu wszystko dzieje się znacznie szybciej i inaczej niż na obrzeżach Puszczy Knyszyńskiej.
Na miejskich skwerach, zieleńcach, placach zabaw, w parkach, w mini ogródkach wylewających się poprzez wysokie ogrodzenia kamienic i eleganckich domów wprost na ulicę, królują kwitnące obficie rośliny zimozielone, które na Podlasiu, a może nawet w całej Polsce w warunkach naturalnych w ogóle nie występują. Niemal w każdym zaułku można zobaczyć wiele gatunków magnolii obsypanych kwieciem. Różem i bielą urzekają kamelie...
Dwa słowa, które dla każdego mają inny wydźwięk. Jednym kojarzą się z budzącą się do życia przyrodą panoszącą się we wszystkich wolnych przestrzeniach miasta, innym zaś z najróżniejszymi wydarzeniami kulturalnymi, które po zimowym śnie mają pobudzić na nowo wszystkie zmysły, napełnić energią i przyspieszyć tempo życia...
Dla mnie wszystko to jest spójne i tak samo ważne, jako że prawie każdą wiosnę przeżywam z dala od wielkich aglomeracji, tam, gdzie ze snu zimowego wychodzi się równie powoli jak i powoli w ów sen się zapada.
W Paryżu wszystko dzieje się znacznie szybciej i inaczej niż na obrzeżach Puszczy Knyszyńskiej.
Na miejskich skwerach, zieleńcach, placach zabaw, w parkach, w mini ogródkach wylewających się poprzez wysokie ogrodzenia kamienic i eleganckich domów wprost na ulicę, królują kwitnące obficie rośliny zimozielone, które na Podlasiu, a może nawet w całej Polsce w warunkach naturalnych w ogóle nie występują. Niemal w każdym zaułku można zobaczyć wiele gatunków magnolii obsypanych kwieciem. Różem i bielą urzekają kamelie...
Obraz ten upiększają swoim majestatem
monumentalne platany, często platany wschodnie (platanus orientalis), które chyba najpóźniej
ze wszystkich roślin rozwijają pąki. To właśnie na nich skupiałam moją
uwagę i z każdego spaceru wrzucałam do komputera zdjęcia tych niezwykle
pięknych drzew gotowych w każdej chwili się zazielenić i na długi czas przesłonić
gęstą zasłoną zabytki Paryża.
To właśnie platany wypatrzyłam w momencie kiedy samolot zniżał mocno swój lot schodząc do lądowania na jednym z paryskich lotnisk. Obsypane ubiegłorocznymi zeschłymi kulkami owocostanów wyglądającymi jak miniaturowe bombki na bożonarodzeniowej choince nie mogły pozostać nie zauważone.
Wspaniałe okazy tych drzew fotografowałam w parkach, gdzie na dużej przestrzeni, pokazując w pełni swoją krasę, zapraszały pod parasol misternie uformowanych grubych gałęzi, których końce wypuszczały cienkie witki przypominające czuprynki, albo długie bujne włosy...
Dzisiaj w oczekiwaniu na kolejne blogowe posty zaprezentuję zdjęcia platanów zdobiących ulice Paryża i paryskie parki. W następnych zaś połączę przyrodę z innymi zabytkami i ze sztuką...
To właśnie platany wypatrzyłam w momencie kiedy samolot zniżał mocno swój lot schodząc do lądowania na jednym z paryskich lotnisk. Obsypane ubiegłorocznymi zeschłymi kulkami owocostanów wyglądającymi jak miniaturowe bombki na bożonarodzeniowej choince nie mogły pozostać nie zauważone.
Wspaniałe okazy tych drzew fotografowałam w parkach, gdzie na dużej przestrzeni, pokazując w pełni swoją krasę, zapraszały pod parasol misternie uformowanych grubych gałęzi, których końce wypuszczały cienkie witki przypominające czuprynki, albo długie bujne włosy...
Dzisiaj w oczekiwaniu na kolejne blogowe posty zaprezentuję zdjęcia platanów zdobiących ulice Paryża i paryskie parki. W następnych zaś połączę przyrodę z innymi zabytkami i ze sztuką...
Park Monceau
Park Alberta Kahna
Kościół Saint-Augustin
Musée du quai Branly
Palais de Tokyo i widok na przeciwną stronę ulicy
Most Bir
Hakeim
Kościół Saint-Clodoald
Park
w Sceaux
Boulogne - Porte de
la Seine i Park Bagatelle
Plac Voges
Pałac Inwalidów
Skwer przed kościołem Sainte-
Trinité
Kościół Saint-Pierre de Montrouge i inne
Paryż, przełom marca i kwietnia 2015 roku
A wiec wybylas do wczesnie wiosennego Paryza...! troche zazdroszcze ale poogladalam to miasto Twoimi oczami. Widac Francuzi kochaja platany! Piekne jest to drugie zdjecie...Ewus czy to nie kamelia? podobne krzewy kwitna w Portugalii i znosza tam dzielnie trudne i zimne okresy klimatyczne ...sciskam serdecznie
OdpowiedzUsuńZaraz po moim wyjeździe z Paryża temperatura wzrosła do trzydziestu stopni i w ciągu trzech dni wszystkie drzemiące pąki się rozpuściły. Kwitną kasztany, które również w tym mieście królują... Dzisiaj się ochłodziło...
UsuńNa drugim zdjęciu tak jak to słusznie zauważyłaś kwitnie na różowo kamelia. Jest ich w Paryżu bardzo dużo, różowe i białe. Białe w Parku Alberta Kahna już przekwitły.
Szkoda, że u nas ten piękny krzew nie znajduje odpowiednich warunków do przetrwania...
Buziaki dla Ciebie :)
Napiszę krótko- zazdroszczę, bo moje serce się wyrywa, a niestety do września nie mogę się ruszyć nigdzie dalej.
OdpowiedzUsuńWidziałam zdjęcia - zagadki i przeczytałam Twojego posta - wspomnienie Paryża. Lubię ten słynny zegar i wszystko to co we wnętrzu owej budowli :)))*
UsuńA wiesz, że tylko nieliczne już muzea otwarte są w każdą pierwszą niedzielę miesiąca. Wiele otwiera swoje podwoje tylko w pierwsze niedziele od października do marca...
Pewnie za dwa miesiące znowu przywitam Paryż, ale ze względu na własny ogród nie planuję dłuższego w nim pobytu...
Buziaki :)*
Co do godzin otwarcia sprawdzam za każdym razem na bieżąco, bo zawsze zapominam. Nigdy nie korzystam z darmowych wejść, ze względu na dużą ilość odwiedzających, nie czuję wówczas komfortu zwiedzania, najczęściej odwiedzam je wcześnie rano, kiedy jeszcze tłumy oczekujących, najczęściej niedoświadczone wędrują od sali do sali, a ja od razu idę do miejsc, które za pół godziny dopiero zaczną być oblegane, mam wtedy niepowtarzalną okazję małego tet-a tet z obrazem :) kilkoma obrazami:)
OdpowiedzUsuńCo prawda rzadko mam okazję zwiedzać muzea w pierwszą niedzielę miesiąca, ale kiedy taka się nadarza to korzystam. Czasami kupuję Paris Museum Pass, kartę która niby daje pierwszeństwo wejścia, ale zazwyczaj w takich muzeach jak na przykład Quai d'Orsay stoją przed wejściem dwie kolejki, jedna po bilety, druga z kartą Paris Museum Pass... Tym razem udało nam się wejść bez tłoku do Musee Rodin, ale odstaliśmy ponad godzinę w kolejce do Musee de l'Orangerie. Chciałam je zobaczyć po remoncie i warto było, bowiem wewnątrz poprzez czekanie w kolejce nie ma tłoku. Wpuszcza się tylko tyle osób, aby każdy mógł swobodnie bez przepychanek obejrzeć zgromadzone malarstwo.... i zrobić bez problemu zdjęcia...
UsuńTeż lubię być kilka minut przed otwarciem...
Pozdrawiam :))