W tysiąc dziewięćset osiemdziesiątym
dziewiątym roku departament Hauts-de-Seine postanowił uczcić pamięć francuskiego
bankiera i filantropa Alberta Kahna (1860-1940)
i odtworzyć jego ogrody, których założenia poczęły powstawać pod koniec dziewiętnastego
wieku na nabywanych przez niego działkach w Boulogne-sur-Seine obecnie Boulogne-Billancourt.
Prace nad rekonstrukcją ogrodu japońskiego, z którego pozostały jedynie:
- ogromny cedr himalajski
- płaczący buk - oba okazy na małej wysepce
- dwa mosty
- oraz torii - drewniana brama z widokiem na sad,
powierzono architektowi krajobrazu Fumiaki Takano.
Nowe założenie - współczesna koncepcja Takano, współfinansowana przez japońskiego mecenasa Murata i Radę Generalną departamentu Hauts-de-Seine - oddaje hołd życiu Alberta Kahna i jego dziełom. Jest pamiątką bliskich więzi bankiera z Dalekim Wschodem, w szczególności z Japonią. Każdy element ogrodu dopracowany w najdrobniejszym szczególe ma symboliczne znaczenie. Kamienie symbolizują niezmienność i wieczność, woda symbolizuje życie.
W ogrodzie Alberta Kahna trzy główne osie łączą się w kamieniu centralnym:
- rzeka i wypukłe stożkowe struktury to linia życia Yang
- stożki odwrócone to linia śmierci Yin
- buk i cedr to symbol pierwiastka żeńskiego i męskiego.
Symbolika ta opiera się na koncepcji pochodzącej z antycznej filozofii chińskiej i metafizyki. Opisuje ona dwie pierwotne i przeciwne, lecz uzupełniające się siły, które odnaleźć można w całym wszechświecie.
Yang - nasłonecznione miejsce, południowe zbocze (wzgórza), północny brzeg (rzeki), światło słoneczne - reprezentowana przez biel i Słońce oznacza siłę, aktywność, radość, ciepło i lato. Symbolizuje męski aspekt natury, ekstrawersję. Odpowiada jej dzień, niebo oraz dusza hun. Yang symbolizuje ogień lub wiatr.
Yin - zacienione miejsce, północne zbocze (wzgórza), południowy brzeg (rzeki), zachmurzenie, zaciemnienie - reprezentowana przez czerń i Księżyc oznacza bierność, uległość, smutek, chłód i zimę. Symbolizuje żeński aspekt natury, introwersję. Odpowiada jej noc oraz dusza po. Yin symbolizuje woda lub ziemia.
Jedno nie może istnieć bez drugiego, tak jak dzień nie może istnieć bez nocy, światło bez ciemności, czy śmierć bez życia.
W ogrodzie odnajdujemy transpozycję krajobrazu japońskiego przywołującego widoki gór, rzek, wodospadów, tarasów ryżowych.
Wybierając rośliny brano pod uwagę właściwości ich ulistnienia: iglaste z ciemnymi igłami absorbują światło, podczas gdy jasne liście bambusów odbijają je.
Na wschodzie, wyrasta z basenu kopiec porośnięty azaliami - symbol najwyższej w Japonii góry Fuji. Na zachodzie, mały ogród suchego krajobrazu, ogród zen, ukształtowano na wzór jednej z wysp japońskich.
Brzegi kaskad porastają rododendrony i azalie, a wzdłuż wyłożonej płytkami ceramicznymi ścieżki rosną kamelie, zielone i purpurowe klony, karłowate sosny i cyprysy.
Sad kwitnących wiśni usytuowano na wzgórzu. Obfite i gęste bukiety drzew, spektakularny wiosenny obraz, chociaż efemeryczny, cieszy oko widza zagubionego w tej części ogrodu, który pośród kwitnących koron i stromych ścieżek niespodzianie natrafia na shishi-odoshi i figurkę Jizō.
Shishi-odoshi to rodzaj tradycyjnej fontanny skonstruowanej z bambusa. Na początku fontanna taka pełniła rolę dźwiękowych odstraszaczy ptaków ustawianych na polach i tarasach ryżowych. Woda przelewała się z jednej bambusowej rurki w drugą, napełniała ją, a ta opadała i jak młotek uderzając regularnie w kamień wydawała specyficzny hałas.
Buddyjskie bóstwo Jizō chroni pielgrzymów i dzieci. Jako strażnik dróg ustawiany jest często wzdłuż ścieżek ogrodu.
Spacerowy rytm wystukują stopy na dróżkach z tak zwanymi krokami japońskimi, czyli płaskimi kamieniami ułożonymi w odpowiednich odległościach, z których co szersze zachęcają do zatrzymania i zachwycania się widokami.
Cała nowoczesność ogrodu Fumiaki Takano przywołująca tradycje japońskie objawia się w materiale i kształtach...
Prace nad rekonstrukcją ogrodu japońskiego, z którego pozostały jedynie:
- ogromny cedr himalajski
- płaczący buk - oba okazy na małej wysepce
- dwa mosty
- oraz torii - drewniana brama z widokiem na sad,
powierzono architektowi krajobrazu Fumiaki Takano.
Nowe założenie - współczesna koncepcja Takano, współfinansowana przez japońskiego mecenasa Murata i Radę Generalną departamentu Hauts-de-Seine - oddaje hołd życiu Alberta Kahna i jego dziełom. Jest pamiątką bliskich więzi bankiera z Dalekim Wschodem, w szczególności z Japonią. Każdy element ogrodu dopracowany w najdrobniejszym szczególe ma symboliczne znaczenie. Kamienie symbolizują niezmienność i wieczność, woda symbolizuje życie.
W ogrodzie Alberta Kahna trzy główne osie łączą się w kamieniu centralnym:
- rzeka i wypukłe stożkowe struktury to linia życia Yang
- stożki odwrócone to linia śmierci Yin
- buk i cedr to symbol pierwiastka żeńskiego i męskiego.
Symbolika ta opiera się na koncepcji pochodzącej z antycznej filozofii chińskiej i metafizyki. Opisuje ona dwie pierwotne i przeciwne, lecz uzupełniające się siły, które odnaleźć można w całym wszechświecie.
Yang - nasłonecznione miejsce, południowe zbocze (wzgórza), północny brzeg (rzeki), światło słoneczne - reprezentowana przez biel i Słońce oznacza siłę, aktywność, radość, ciepło i lato. Symbolizuje męski aspekt natury, ekstrawersję. Odpowiada jej dzień, niebo oraz dusza hun. Yang symbolizuje ogień lub wiatr.
Yin - zacienione miejsce, północne zbocze (wzgórza), południowy brzeg (rzeki), zachmurzenie, zaciemnienie - reprezentowana przez czerń i Księżyc oznacza bierność, uległość, smutek, chłód i zimę. Symbolizuje żeński aspekt natury, introwersję. Odpowiada jej noc oraz dusza po. Yin symbolizuje woda lub ziemia.
Jedno nie może istnieć bez drugiego, tak jak dzień nie może istnieć bez nocy, światło bez ciemności, czy śmierć bez życia.
W ogrodzie odnajdujemy transpozycję krajobrazu japońskiego przywołującego widoki gór, rzek, wodospadów, tarasów ryżowych.
Wybierając rośliny brano pod uwagę właściwości ich ulistnienia: iglaste z ciemnymi igłami absorbują światło, podczas gdy jasne liście bambusów odbijają je.
Na wschodzie, wyrasta z basenu kopiec porośnięty azaliami - symbol najwyższej w Japonii góry Fuji. Na zachodzie, mały ogród suchego krajobrazu, ogród zen, ukształtowano na wzór jednej z wysp japońskich.
Brzegi kaskad porastają rododendrony i azalie, a wzdłuż wyłożonej płytkami ceramicznymi ścieżki rosną kamelie, zielone i purpurowe klony, karłowate sosny i cyprysy.
Sad kwitnących wiśni usytuowano na wzgórzu. Obfite i gęste bukiety drzew, spektakularny wiosenny obraz, chociaż efemeryczny, cieszy oko widza zagubionego w tej części ogrodu, który pośród kwitnących koron i stromych ścieżek niespodzianie natrafia na shishi-odoshi i figurkę Jizō.
Shishi-odoshi to rodzaj tradycyjnej fontanny skonstruowanej z bambusa. Na początku fontanna taka pełniła rolę dźwiękowych odstraszaczy ptaków ustawianych na polach i tarasach ryżowych. Woda przelewała się z jednej bambusowej rurki w drugą, napełniała ją, a ta opadała i jak młotek uderzając regularnie w kamień wydawała specyficzny hałas.
Buddyjskie bóstwo Jizō chroni pielgrzymów i dzieci. Jako strażnik dróg ustawiany jest często wzdłuż ścieżek ogrodu.
Spacerowy rytm wystukują stopy na dróżkach z tak zwanymi krokami japońskimi, czyli płaskimi kamieniami ułożonymi w odpowiednich odległościach, z których co szersze zachęcają do zatrzymania i zachwycania się widokami.
Cała nowoczesność ogrodu Fumiaki Takano przywołująca tradycje japońskie objawia się w materiale i kształtach...
Szlak wodny - alegoria życia Alberta Kahna
Linię tę rozpoczyna wznosząca się ku niebu piramida z białych otoczaków pochodzących z rzek z okolic Chamonix. Z podstawy stożka wypływa potok - alegoria narodzin. Rwący a zarazem niepokojący bieg strumienia po kamienistym dnie przypomina trudne dzieciństwo, śmierć matki, kiedy Kahn miał zaledwie dziesięć lat i klęskę Francji w wojnie z Prusami.
Linię tę rozpoczyna wznosząca się ku niebu piramida z białych otoczaków pochodzących z rzek z okolic Chamonix. Z podstawy stożka wypływa potok - alegoria narodzin. Rwący a zarazem niepokojący bieg strumienia po kamienistym dnie przypomina trudne dzieciństwo, śmierć matki, kiedy Kahn miał zaledwie dziesięć lat i klęskę Francji w wojnie z Prusami.
Główny staw otoczony plażą z czarnych
i białych otoczaków to jasna przestrzeń pełna ruchu symbolizująca młodość i
czasy wielkiego sukcesu.
Jeziorko zamieszkuje udomowiona, ozdobna forma karpia koi. Nazwa koi jest skrótem pochodzącym od japońskiego nishiki-goi, co w tłumaczeniu znaczy karp brokatowy.
Cechą charakterystyczną ryb jest to, iż łatwo się oswajają, poznają swojego opiekuna i chętnie do niego podpływają. Oswojone osobniki dają się głaskać. Dorosłe koi osiągają długość od pięćdziesięciu do dziewięćdziesięciu centymetrów. Co najmniej trzy-, cztero-letnie nishikigoi odbywają tarło w czerwcu, gdy temperatura wody wzrasta powyżej dwudziestu stopni Celsjusza. Młode wylęgają się po tygodniu. Karpie koi są długowieczne i dożywają nawet do stu lat.
Hodowlę karpi ozdobnych rozpoczęto w prefekturze Niigata w Japonii na początku dziewiętnastego wieku. W wyniku selekcji hodowlanej pozyskano co najmniej sto dwadzieścia odmian, różniących się kolorem, rozmiarem, połyskiem...
Jeziorko zamieszkuje udomowiona, ozdobna forma karpia koi. Nazwa koi jest skrótem pochodzącym od japońskiego nishiki-goi, co w tłumaczeniu znaczy karp brokatowy.
Cechą charakterystyczną ryb jest to, iż łatwo się oswajają, poznają swojego opiekuna i chętnie do niego podpływają. Oswojone osobniki dają się głaskać. Dorosłe koi osiągają długość od pięćdziesięciu do dziewięćdziesięciu centymetrów. Co najmniej trzy-, cztero-letnie nishikigoi odbywają tarło w czerwcu, gdy temperatura wody wzrasta powyżej dwudziestu stopni Celsjusza. Młode wylęgają się po tygodniu. Karpie koi są długowieczne i dożywają nawet do stu lat.
Hodowlę karpi ozdobnych rozpoczęto w prefekturze Niigata w Japonii na początku dziewiętnastego wieku. W wyniku selekcji hodowlanej pozyskano co najmniej sto dwadzieścia odmian, różniących się kolorem, rozmiarem, połyskiem...
Na końcu plaży okrągła bulgocząca fontanna oznacza
przełom w życiu duchowym Alberta Kahna,
zaś stosy różowych kamyków nad wodą to z kolei Archives de la Planète - Archiwum
Planety - kolekcja zdjęć, fotograficzny zapis, jeden z najbardziej
ambitnych i unikatowych projektów francuskiego milionera i filantropa w
dziejach fotografii.
- Jak powstało Archiwum Planety?
- Ażeby odpowiedzieć na to pytanie, należałoby sięgnąć do dnia trzynastego listopada roku tysiąc dziewięćset ósmego, kiedy to Albert Kahn wyruszył w długą podróż do Japonii i Chin przez Stany Zjednoczone. Towarzyszył mu jego kierowca-mechanik, Alfred Dutertre, który naprędce przeszkolony w fotografii, dzielił pasję bankiera. Ta podróż dookoła świata zapisana została na wielu kliszach i taśmach filmowych.
Po powrocie do Europy, Albert Kahn, postanowił ponownie wyruszyć w podróż, ale tym razem z zawodowym fotografem Augustem Léon. Druga wyprawa do Ameryki Południowej trwała dwa miesiące. W tysiąc dziewięćset dziewiątym roku Kahn zwiedził Urugwaj, Argentynę i Brazylię. Dokumenty przywiezione z tej podróży zapoczątkowały powstanie Archiwum Planety z siedzibą w Paryżu.
Zbiory wzbogacały kolejne wyprawy zwerbowanych przez milionera profesjonalistów, których rozsyłał po świecie a także Francji w celu fotografowania w kolorze i zapisywania ruchu na taśmie filmowej. Zamierzenie to miało uchronić od zapomnienia i pokazać następnym pokoleniom aspekty życia codziennego ludzi na całej planecie, utrwalić wydarzenia, pokazać zabytkowe budowle... wszystko to co upływający czas oraz destrukcyjna działalność człowieka często niszczyły bezpowrotnie.
W latach tysiąc dziewięćset dwanaście-dziewięćset czternaście fotograf Stéphane Passet odbył kilka podróży, do Chin, Mongolii, Indii i Pakistanu. Przywiózł stamtąd kilka tysięcy autochromów i filmów przedstawiających życie ludzie i zwyczaje odwiedzanych krajów.
W przededniu pierwszej wojny Albert Kahn wysyłał swoich operatorów do ponad dwudziestu krajów Europy. W tysiąc dziewięćset dwudziestym szóstym i siódmym roku Roger Dumas wyruszył do Japonii.
Tak więc w latach tysiąc dziewięćset dziewięć - tysiąc dziewięćset trzydzieści jeden powstało archiwum liczące siedemdziesiąt dwa tysiące autochromów - barwnych fotografii na płytach szklanych w postaci diapozytywów, które to zostały wynalezione przez braci Lumière, cztery tysiąc zdjęć czarno białych i około sto godzin filmu nakręconych w ponad pięćdziesięciu krajach.
- Jak powstało Archiwum Planety?
- Ażeby odpowiedzieć na to pytanie, należałoby sięgnąć do dnia trzynastego listopada roku tysiąc dziewięćset ósmego, kiedy to Albert Kahn wyruszył w długą podróż do Japonii i Chin przez Stany Zjednoczone. Towarzyszył mu jego kierowca-mechanik, Alfred Dutertre, który naprędce przeszkolony w fotografii, dzielił pasję bankiera. Ta podróż dookoła świata zapisana została na wielu kliszach i taśmach filmowych.
Po powrocie do Europy, Albert Kahn, postanowił ponownie wyruszyć w podróż, ale tym razem z zawodowym fotografem Augustem Léon. Druga wyprawa do Ameryki Południowej trwała dwa miesiące. W tysiąc dziewięćset dziewiątym roku Kahn zwiedził Urugwaj, Argentynę i Brazylię. Dokumenty przywiezione z tej podróży zapoczątkowały powstanie Archiwum Planety z siedzibą w Paryżu.
Zbiory wzbogacały kolejne wyprawy zwerbowanych przez milionera profesjonalistów, których rozsyłał po świecie a także Francji w celu fotografowania w kolorze i zapisywania ruchu na taśmie filmowej. Zamierzenie to miało uchronić od zapomnienia i pokazać następnym pokoleniom aspekty życia codziennego ludzi na całej planecie, utrwalić wydarzenia, pokazać zabytkowe budowle... wszystko to co upływający czas oraz destrukcyjna działalność człowieka często niszczyły bezpowrotnie.
W latach tysiąc dziewięćset dwanaście-dziewięćset czternaście fotograf Stéphane Passet odbył kilka podróży, do Chin, Mongolii, Indii i Pakistanu. Przywiózł stamtąd kilka tysięcy autochromów i filmów przedstawiających życie ludzie i zwyczaje odwiedzanych krajów.
W przededniu pierwszej wojny Albert Kahn wysyłał swoich operatorów do ponad dwudziestu krajów Europy. W tysiąc dziewięćset dwudziestym szóstym i siódmym roku Roger Dumas wyruszył do Japonii.
Tak więc w latach tysiąc dziewięćset dziewięć - tysiąc dziewięćset trzydzieści jeden powstało archiwum liczące siedemdziesiąt dwa tysiące autochromów - barwnych fotografii na płytach szklanych w postaci diapozytywów, które to zostały wynalezione przez braci Lumière, cztery tysiąc zdjęć czarno białych i około sto godzin filmu nakręconych w ponad pięćdziesięciu krajach.
Woda w ogrodzie japońskim przepływa pod łukowatym czerwonym mostem, repliką Świętego Mostu - Shin Kyō z Nikkô, wybudowanym w tysiąc sześćset trzydziestym szóstym roku na cześć kapłana Shōdo Shōnina z ósmego wieku, wiodącego do kompleksu chramów Nikkō Tōshō-gū, wzniesionych jako mauzoleum ku czci pierwszego sioguna z rodu Tokugawa i które to we środę trzydziestego grudnia tysiąc dziewięćset ósmego roku zwiedzał Albert Kahn.
Jego kierowca-mechanik Alfred Dutertre w swoim dzienniku zapisał, że przybyli tam w południe i przy pięknej pogodzie robili zdjęcia świątyń, po południu zaczął padać śnieg, który przykrył pobliskie góry.
Za mostem, na drugim brzegu pojawia się
trzecia oś z elementem kobiecym - parasolowatym, o zwisającej koronie, płaczącym
buku (Fagus sylvatica ‘Pendula’) i elementem męskim - cedrem himalajskim (cedrus
deodara) - dwa jestestwa jakże ważną rolę pełniące w życiu Alberta Kahna.
Dalej, nagle zwężająca się rzeka,
symbolizuje finansowy krach z tysiąc dziewięćset dwudziestego dziewiątego roku
i ruinę francuskiego bankiera, i zanim zakończy swój bieg przed drugim mostem w
kolorze osadu winnego, na małej wysepce zobaczymy jeszcze ogród zen, kamienie
wystające z wody i dwie małe piramidy, które kończą linię życia.
Sferyczna szeroka misa z czarnego kamienia ozdobiona złotymi łuskami z wodną spiralą po środku symbolizuje śmierć kolekcjonera.
To miejsce nie wiedzieć czemu skojarzyło mi się z czarną dziurą. A ponieważ z czarnej dziury nie można się wydostać jako że wszystkie drogi prowadzą do jej środka, natychmiast odrzuciłam to skojarzenie bowiem w tym przypadku dzięki systemowi pomp woda wracała do wodospadu gdzie rozpoczynała nowy cykl, a więc miałam do czynienia z buddyjskim symbolem reinkarnacji, jak również transmisją idei Alberta Kahna dla przyszłych pokoleń.
Sferyczna szeroka misa z czarnego kamienia ozdobiona złotymi łuskami z wodną spiralą po środku symbolizuje śmierć kolekcjonera.
To miejsce nie wiedzieć czemu skojarzyło mi się z czarną dziurą. A ponieważ z czarnej dziury nie można się wydostać jako że wszystkie drogi prowadzą do jej środka, natychmiast odrzuciłam to skojarzenie bowiem w tym przypadku dzięki systemowi pomp woda wracała do wodospadu gdzie rozpoczynała nowy cykl, a więc miałam do czynienia z buddyjskim symbolem reinkarnacji, jak również transmisją idei Alberta Kahna dla przyszłych pokoleń.
Dwie bramy torii wyznaczają granice ogrodu.
Ta najbliżej wioski japońskiej, umożliwia dostęp do sanktuarium i symbolizuje
przejście ze świata ziemskiego do świata boskiego...
Na zdjęciu z Wikipedii widać wszystkie
ogrody Alberta Kahna
Ogród francuski utworzony w tysiąc
osiemset dziewięćdziesiątym piątym roku z ozdobnym sadem, w którym formowane
drzewa owocowe, głównie grusze i jabłonie mieszają się ze starymi krzakami róż
prowadzonymi na łukowatych podporach rozmieszczonych pośród geometrycznych
zielonych trawników.
Ozdobą parteru jest szklarnia z ogrodem zimowym.
Ozdobą parteru jest szklarnia z ogrodem zimowym.
Ogród angielski z wiejskim domem, z
kamiennym mostem i studnią - jedyną pozostałością po mleczarni która spłonęła w
połowie dwudziestego wieku rozmieszczonymi na obrzeżach ogromnego pagórkowatego
trawnika z wijącą się rzeką. Ogród zdobią różne gatunki drzew w tym japońska
palma konopna, sekwoja, miłorząb japoński, tulipanowiec..., oryginalni
świadkowie gustów Alberta Kahna.
Wspomnienie dzieciństwa to ogród leśny
inspirowany krajobrazem alzackich Wogezów zrekonstruowany na powierzchni trzech
tysięcy metrów kwadratowych z nasadzeniami sosny i świerka z częścią usianą
granitowymi głazami i parowem usianym piaskowcem.
Las niebieski to zbiór cedrów
atlaskich i świerków z Kolorado, których niebiesko-szare igły stanowią ciekawe
tło dla kwitnących szpalerów rododendronów i azalii. Przed tą kolorową ścianą
rozpościerają się mokradła z roślinami bagiennymi.
Jest też złoty las z wysokimi trawami wymieszanymi z wieloletnimi kwiatami oraz brzozy, których liście wybarwiają się jesienią na złoty kolor.
Jest też złoty las z wysokimi trawami wymieszanymi z wieloletnimi kwiatami oraz brzozy, których liście wybarwiają się jesienią na złoty kolor.
Zbiory Alberta Kahna prezentowane są każdego roku na
tymczasowych wystawach. Do tej pory pokazano Japonię w dwóch odsłonach, Włochy,
Normandię, Owernię, Grecję (górę Athos, a następnie Saloniki), Szwecję,
Irlandię, Maghreb, Indie, Bretanię, Mongolię, jak również inne, takie jak
stulecie fotografii kolorowej, prywatne ogrody miejskie, ogród uczonego w
Chinach Południowych, a obecnie w muzeum prezentowana jest ekspozycja à la recherche d'Albert Kahn, czyli w
poszukiwaniu Alberta Kahna...
Ale o wystawie i ciekawostkach z życia francuskiego bankiera i filantropa, kolekcjonera i pacyfisty opowiem w następnym poście...
Ale o wystawie i ciekawostkach z życia francuskiego bankiera i filantropa, kolekcjonera i pacyfisty opowiem w następnym poście...
Mi się takie ogrody bardzo podobają i zawsze podziwiam nakład ludzkiej pracy, żeby je utrzymać w tak perfekcyjnym stanie! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo prawda, wiem coś na temat pracy w ogrodzie. Z czasem zaczynam eliminować te rośliny, które wymagają większej troski, a to tylko i wyłącznie z powodu braku sił...
UsuńUściski
Są jednostki, które zdecydowanie wyrastają ponad przeciętność a dzięki ich fascynacji jesteśmy bogatsi o nowe doznania. Ciebie też do nich zaliczam.
OdpowiedzUsuńOstatnio trochę Cię "zaniedbałem"- najpierw grypa mocno dała mi się we znaki a później wyjazdy i związany z tym brak czasu...
Ucałowania i uściski
Wybaczam Ci Twój grzech zaniedbania, bowiem wiem, że myślałeś o mnie czasami, tak jak i ja myślałam o Tobie.
UsuńDobrze jest Cię znowu gościć w Naprzeciw SZCZĘŚCIU, zdrowego w pełni sił ... i z odrobiną czasu dla mnie, Dziękuję!
A co do komplementu ponad przeciętności to szczerze wyznam, że nie wiem jak mam się do niego ustosunkować. Jedno wiem na pewno. Nie pasuję do świata banałów, pospolitych haseł, długich szeregów, z których nie można wystąpić... w związku z tym ów świat mnie nie akceptuje..., niewiele osób mnie zauważa... Ty jesteś tym nielicznym wyjątkiem, który widzi we mnie to coś, to coś co każdy z nas posiada, wystarczy tylko zatrzymać się na chwilę i popatrzeć wnikliwie...
Ucałowania i uściski przyjmuję i odwzajemniam
Witaj, Koffanie!
OdpowiedzUsuńPardon, że tak długo się nie odzywałam, ale miałam poważne problemy z kompem, które minęły dopiero dzisiaj, tuż po tym, jak kupiłam sobie nowy sprzęt. Muszę teraz nauczyć się go obsługiwać, bo kurczątko, tutaj wszystko jest zupełnie inaczej... trochę mi to zajmie. W każdym razie, już jestem, jakby co. Napiszę jeszcze na privie ;)
Śliczny jest ten ogród. Zawsze lubiłam dalekowschodnią estetykę. A piętrowe małe domki, tzw. domki bogów shinto, od razu przywodzą mi na myśl Spirited Away (kreskówkę - polecam).
Pozdrawiam cieplutko :**** :))))
Widziałam Twoje publikacje na G+ więc domyślałam się, że u Ciebie wszystko w porządku, że nie przepadłaś gdzieś... Cieszę się, że znowu coś skrobnęłaś u mnie, czekam z niecierpliwością na mailowe wieści.
UsuńJeżeli zaś chodzi o kulturę dalekowschodnią to nie bardzo mnie wciąga, ot tak od czasu do czasu...
W ogrodach cenię sobie po trochu wszystko, jak w założeniach Kahna, są różne style... Zaraz poszukam owej kreskówki
Ściskam serdecznie, bardzo wiosennie..., po zimnych dniach i nocnych przymrozkach dzisiaj mam lato :)
Oooo, właśnie wpadłam na ogród Alberta Khana u Ciebie. Piękne ogrody tworzą zazwyczaj niepospolici ludzie. To jest właśnie dowód na to! A propos, też pisałam o tym ogrodzie. Byłam nim zachwycona! Kwitły wtedy japońskie azalie. To było co najmniej 10 lat temu. Jak ten czas leci...
OdpowiedzUsuńJolu, czytałam a jakże Twój interesujący wpis i obejrzałam zdjęcia.
UsuńJa spróbowałam jeszcze napisać o samym Albercie Kahnie i natrudziłam się ogromnie tłumacząc dokumenty. To była istna harówa, najpierw coś zgromadzić, później wybrać, później przetłumaczyć i złożyć w całość... nie mniej jednak w taki sposób poznałam niezwykłego człowieka, warto coś niecoś wiedzieć na jego temat, polecam
http://ewa-naprzeciwszczciu.blogspot.com/2015/05/albert-kahn-czesc-druga.html
i pozdrawiam ciepło :)
Właśnie przed chwila przeczytałam Twój pierwszy wpis. Wykonałaś niesamowitą pracę i sportretowałaś Alberta Khana jak jeszcze nikt w internecie. Wiem, co mówię, ponieważ też się nim kiedyś interesowałam.
UsuńTo jest chyba jedyna notka w języku polskim o Albercie Kahnie. Poświęciłam mu dużo czasu tłumacząc dokumenty. To był fascynujący człowiek, kręciło się wokoło niego wiele znanych ludzi, ale w sumie Kahn był samotnikiem, nade wszystko cenił sobie kontakt z naturą jak wiesz...
UsuńW zebranych dokumentach mam sporo innych równie interesujących informacji z jego życia...