poniedziałek, 3 października 2022

Nesebar - dziedzictwo docenione przez UNESCO

     Szybka, spontanicznie podjęta decyzja i… lecieliśmy do Burgas, docelowo zaś jechaliśmy do Sozopola leżącego na południowym krańcu Zatoki Burgaskiej Morza Czarnego, oddalonego od lotniska o około 30 kilometrów. Po dwóch godzinach lotu, jeszcze z góry, nisko nad ziemią, przy bardzo dobrej widoczności, podziwialiśmy położenie nadmorskich kurortów i otoczone trzema jeziorami i salinami miasto Burgas.










      Chyba większość Polaków w naszym wieku spędzała tu wakacje w czasach, kiedy w krajach bloku wschodniego panował komunizm zaprowadzony przez sowietów. Ślady demokracji ludowej widoczne są w Bułgarii do dziś. My w tamtym okresie przebywaliśmy na emigracji we Francji i teraz było to nasze pierwsze spotkanie z tym uroczym, bałkańskim zakątkiem Europy. Rodacy, mam na myśli tych starszych, których spotykaliśmy, wspominali z sentymentem swoje urlopy w komunistycznej Bułgarii, podczas gdy my dopiero ją poznawaliśmy.

    O Sozopolu, niegdyś antycznym mieście, opowiem w kolejnym poście, dzisiaj zapraszam do Nesebar/Nesebyr (Несебър Nesebǎr), które w 1956 roku otrzymało status rezerwatu archeologiczno-architektonicznego, a niespełna trzydzieści lat później zabytki w mieście zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO. 


   
Do Nesebar wyruszyliśmy z portu w Sozopolu, drogą morską, katamaranem, który kursuje dwa razy dziennie pomiędzy tymi najstarszymi osadami (w różnych okresach noszących inne nazwy) Morza Czarnego w starożytności zwanego Pontus Euxinus (gr. Εύξεινος Πόντος) co z łacińskiego oznacza Morze Gościnne, Morze Przyjazne.








   
Pogoda przez cały nasz pobyt była idealna nie tylko do zwiedzania, ale także do plażowania. Rejs trwał około półtorej godziny. Katamaranem mocno
bujało, szczególnie w drodze powrotnej. Silne kołysanie i wysoka bryza przyprawiała o mdłości tych bardziej wrażliwych - my do nich nie należeliśmy, wręcz przeciwnie z przyjemnością poddawaliśmy się siłom natury. No i jeszcze to słońce!

    Zbliżamy się do Nesebar, portu rybackiego znajdującego się w południowej części półwyspu...





















   
Nesebar poszczycić się może ponad 3000 lat historii. Starożytna Messembria, Messambia lub Menebria została założona na wybrzeżu zamieszkanym przez Traków, na małej wyspie blisko wybrzeża, w VI wieku przed naszą erą. Na wyspie istniały wówczas dwa porty: jeden na północy i jeden na południu. Miasto, jako ważny ośrodek handlowy konkurowało z Sozopolem, wówczas zwanym Apollonia lub Apollonia Pontica, z którym weszło w konflikt o kontrolę nad Anchialos w pierwszej połowie II wieku przed Chrystusem.

   
W późnej starożytności wyspę z wybrzeżem połączyły osady aluwialne tworząc tak zwane tombolo (wąski pas łączący ląd stały z wyspą przybrzeżną albo dwie wyspy z sobą, powstały w wyniku naniesienia piasku i żwiru przez prądy morskie).
    Tombolo było ostatnim tego dnia
punktem, który zobaczyliśmy. To tutaj znajduje się granica pomiędzy starym a na nowym miastem. To tutaj, ci co podróżują drogą lądową zostawiają swoje auta i na piechotę kierują się w stronę zabytków, pozostałości okresu greckiego takich jak akropol, świątynia poświęcona Apollinowi i agora. 













   
W północnej części półwyspu do dziś zachował się mur, który był częścią fortyfikacji. W 72 roku, I wieku naszej ery, miasto zostało włączone do Cesarstwa Rzymskiego, ale nadal biło własne monety i pozostało ważnym ośrodkiem kulturalnym i handlowym rzymskiej prowincji Tracja.







    Chrystianizacja Wschodniego Cesarstwa Rzymskiego wprowadziła Messembrię do cywilizacji bizantyjskiej, często politycznie, przechodzącej z rąk do rąk od Bizantyjczyków do Bułgarów i odwrotnie. W obu przypadkach przyczyniało się to do jej bogacenia, jako że bitwy poprzedzające cesje rozgrywały się na kontynencie.

   
W 1396 miasto dostało się pod panowanie Imperium Osmańskiego, które nazwało je Misivri. Prawie pięć wieków dominacji osmańskiej, kiedy to Messembria straciła swoje znaczenie gospodarcze, nie zatrzymało kulturalnego życia chrześcijańskiego. Budowano kościoły a pracownie ikonograficzne zdobywały coraz większą sławę wśród Greków i Bułgarów.





















      Pod koniec dziewiętnastego wieku, Nesebar zamieszkiwali głównie rybacy, winiarze i pontyccy rzemieślnicy greccy.

   
Postanowieniem traktatu pokojowego zawartego 24 lipca 1923 w Lozannie, którego sygnatariuszami były miedzy innymi Bułgaria i Grecja, miała miejsce wymiana ludności - opuszczających swoje miasto Greków zastępowali Bułgarzy z Grecji. Wielu greckich Messembrionów osiedliło się w grupie na przedmieściach Salonik, zwanej odtąd Nową Messembrią (Νέα Μεσημβρία).
    W latach trzydziestych Nesebar stał się nadmorskim miastem na bułgarskim wybrzeżu Morza Czarnego: na stałym lądzie zbudowano nowe dzielnice, a w starym mieście na półwyspie rozpoczęto odnawianie, co trwa do dziś.

   
Nadal można zobaczyć pozostałości klauzury zbudowanej w VI wieku przed naszą erą, częściowo zniszczonej przez morze, podobnie jak akropol, który znajdował się na wschodnim krańcu półwyspu. Nad portem północnym stała świątynia Zeusa, zniszczona podczas prześladowań pogaństwa przez chrześcijan z edyktów Teodozjusza II i zastąpiona bazyliką.

    Według wielu źródeł epigraficznych Messembria miała teatr, gimnazjum oraz dużą liczbę świątyń i synagog. Korzystając z kwitnącego handlu morskiego, jego mieszkańcy posiadali okazałe rezydencje budowane z bogato zdobionymi perystylami. Na nekropolii odkryto bogatą kolekcję ceramiki attyckiej, jońskiej i megaryjskiej oraz wspaniałe ozdoby nagrobne.
    Podczas długiego okresu bizantyjskiego przebudowano otaczający mur i dobudowano wieże. Zbudowano dwie niezwykłe bazyliki w stylu konstantynopolitańskim.

























    W średniowieczu arystokraci z bizantyjskiej stolicy budowali tam drugie domy i rywalizowali w dbałości o upiększenie i urbanizację miasta, zwłaszcza w budowie licznych kościołów i kaplic o harmonijnych kształtach. Przez kolejne stulecia elewacje domów wzbogacano o specyficzną ornamentykę naprzemiennie z białymi kamieniami ciętymi, czerwoną cegłą i glazurowanymi malowanymi płytkami ceramicznymi.

    Zainteresowanie wzbudzają domy charakteryzujące się kamiennym parterem i drewnianym wystającym nad ulicą piętrem, przez co ulice są szersze i jednocześnie zacienione.


























    Nesebar, 9 września 2022

7 komentarzy:

  1. Z ogromną przyjemnością pospacerowałam jeszcze raz po tym pięknym mieście. Robiłam to kilka razy podczas pobytu w Słonecznym Brzegu, ale tam jest tak uroczo i klimatycznie, że nigdy dość tej mieszanki kulturowej z charakterystyczną zabudową. Piękne mieliście wakacje!
    Całusy:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam okazję poznać dokładniej tylko dwa miasta Sozopol i Nesebar, niektóre rzeczy mnie zachwyciły niektóre nie, ale o tym w kolejnym i ostatnim poście z tego spontanicznego wypadu do Bułgarii. Najważniejsze, że pogoda we wrześniu była wspaniała.
      Uściski :)

      Usuń
    2. Zawsze warto! Spontan, czy nie, byle ruszyć się z domu i uczyć się czegoś nowego. I poznawać piękne miejsca:)))

      Usuń
  2. Pięknie położone miasto o bogatej historii. Wiele zabytków zachowało się do dzisiaj i nie dziwi fakt wpisania go na listę UNESCO. Byłem tam z namiotem jeszcze jako student i patrzę jak Nesebar od tego czasu wypiękniał. Gdy kilka lat temu byliśmy w Bułgarii postanowiliśmy, że kiedyś zwiedzimy też część nadmorską tego kraju, ale do tej pory jakoś się nie składało. Dobrze, że mogłem zobaczyć u Ciebie a w zeszłym roku u Urszuli. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podróże mają to do siebie, że przybliżają nas do wcześniej mało nam znanej historii miast, regionów, państw... często burzliwej, niezrozumiałej polityki hołdującej mamonie... Czy wiedziałeś, że mamona to słowo wywodzące się od aramejskiego słowa ma`mon, oznaczającego zysk. Używałam tego wyrazu ale dopiero teraz sprawdziłam jego pochodzenie.

      W czasie tej podróżny spotkaliśmy wielu Polaków, którzy na wybrzeżu odnajdywali te miejsca, w których spędzali wakacje dawno temu :) :)
      Moc serdeczności :) :)

      Usuń
  3. Chociaż w Nesebar nigdy nie byłam, to mam magnes w kształcie wiatraka (jestem miłoścniczką starych młynów) przywieziony z tego miasta. Przyjemnie się spacerowało razem z Wami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam kilka Twoich postów na Windmills Hunter. Ciekawa pasja podróżowania w poszukiwaniu wiatraków.
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń