piątek, 17 listopada 2017

Nie traf w łosia ani w bobra, zwolnij dla swojego dobra, czyli coś niecoś o Biebrzańskim Parku Narodowym



   
W poprzednim poście pisałam o obronie Wizny
i muralach w Wiźnie, kapitanie Raginisie i Górze Strękowej. Do Wizny pojechaliśmy drogą z Białegostoku przez Jeżewo Stare, zaś z Wizny wracaliśmy kawałek tą samą drogą krajową numer 64 i minąwszy zjazd do Góry Strękowej, po mniej więcej czterech kilometrach skręciliśmy w kolejny zjazd wiodący do Strękowej Góry, a stamtąd do Osowca i później przez Mońki do Białegostoku. Zależało nam na najciekawszym odcinku wiodącym przez sam środek Biebrzańskiego Parku Narodowego, będący fragmentem Carskiego Traktu (droga powiatowa nr 1838B o długości około trzydziestu pięciu kilometrów), położonym pomiędzy, nieco na północ od Strękowej Góry Laskowcem a Osowcem.
    Budowę drogi o znaczeniu strategicznym, przedsięwziął pod koniec dziewiętnastego wieku, car Mikołaj II Aleksandrowicz Romanow w celu połączenia carskich twierdz: Łomża, Osowiec, Grodno.
    Wielu, nazwę Carski Trakt czy też Carska
Droga, odnosi dzisiaj tylko do odcinka pomiędzy Strękową Górą / Laskowcem a Osowcem / Goniądzem. Biegnie on równolegle do lewego brzegu Biebrzy, przez bagna i piaszczyste wydmy, w związku z czym jego budowa była prawdziwym wyzwaniem i pochłonęła ogromne sumy. Po wytyczeniu danego fragmentu najpierw wybierano torf, a później układano faszynę i zasypywano żwirem z dodatkiem kamieni pokruszonych maszynami parowymi.
    Carska Droga była wykorzystywana przez wojska carskie podczas obrony Twierdzy Osowiec na początku pierwszej wojny, a we wrześniu 1939 przemaszerowali tędy żołnierze Wojska Polskiego z Osowca na odcinek Wizna, którego obrona stała się jednym z najbardziej bohaterskich epizodów drugiej wojny światowej (więcej tutaj). Obecnie wyremontowana, z nawierzchnią asfaltową jest lokalnym szlakiem komunikacyjnym.

   
Pierwszy przystanek zrobiliśmy za Strękową Górą, przy jednym z najcenniejszych ekosystemów, torfowiskach niskich i łąkach bagiennych gdzie występuje ogromne bogactwo roślin i zwierząt, a ich ochrona w głównej mierze polega na utrzymaniu naturalnych warunków hydrologicznych - nie osuszając terenu, poprzez regularne koszenie zapobiega się zarastaniu torfowisk gęstymi trzcinami, krzakami i drzewami. Od sierpnia do miesięcy zimowych pracują tu ratraki, które nie grzęzną na podmokłym terenie i nie niszczą struktury roślinności i gleby torfowej.





    Przykładem gatunku zależnego od istnienia torfowisk niskich i innych łąk bagiennych jest wodniczka. W ciągu ostatnich stu lat, w Europie niemal wszystkie z tych łąk zostały osuszone, a wodniczka i towarzyszące jej rzadkie ptaki (na przykład orlik grubodzioby, dubelt, batalion), rośliny (na przykład brzoza niska i storczyki), czy inne zwierzęta (na przykład łosie) utraciły swoje miejsca do życia.
    Wodniczka (Acrocephalus paludicola) jest jedynym zagrożonym globalnie gatunkiem spośród europejskich wędrownych ptaków śpiewających i najrzadszym ptakiem śpiewającym kontynentalnej Europy. Różni się od podobnych gatunków wyraźnymi paskami na głowie i grzbiecie. Wodniczka przez tysiące lat przystosowywała się do gniazdowania na torfowiskach niskich, zasilanych wodą gruntową, porastanych głównie przez turzyce. W związku z zanikiem siedlisk, liczebność tego gatunku na świecie, w ciągu ostatniego stulecia spadła o około 95 %. Warto sięgnąć do źródeł i dowiedzieć się czegoś więcej o małej wodniczce. 


    Nie traf w łosia ani w bobra, zwolnij dla swojego dobra - takie oto ostrzegawcze tabliczki można spotkać na odcinku drogi gęsto porośniętego trzciną, krzakami i drzewami, za którymi od czasu do czasu prześwitują ogromne połacie bagiennych terenów. W tunelu zieleni dojechaliśmy do wieży widokowej Bagno Ławki i tu dowiedzieliśmy się w jaki sposób ocalić otwarte ekosystemy bagienne. Na Bagnie Ławki, prowadzonych jest kilka projektów ochronny czynnej turzycowisk o łącznej powierzchni około 1500 hektarów. Zakrzaczenia usuwa się ręcznie. Wykaszanie odbywa się mechanicznie i ręcznie. 




    Użytkowanie łąk na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego prowadzone jest również przez rolników indywidualnych, zgodnie z zasadami ochrony środowiska i tak zwanej dobrej praktyki rolniczej.
    Aby podtrzymać tradycję koszenia podmokłych łąk i popularyzować aktywną ochronę przyrody organizowane są w Parku Mistrzostwa Polski w Koszeniu Bagiennych Łąk dla Przyrody. W mistrzostwach biorą udział mieszkańcy gmin biebrzańskich, pracownicy parków narodowych, kosiarze z Polski i zagranicy. Najlepsi zawodnicy wykaszają pas turzycowisk o wymiarach 100x1,5 metra w niecałe pięć minut! Biebrzańskie Sianokosy to świetna zabawa, sportowa rywalizacja i spotkanie miłośników biebrzańskiej przyrody. Organizatorem Mistrzostw jest Biebrzański Park Narodowy i Gmina Trzcianne.

   
Jednym z ważniejszych czynników zagrażających bioróżnorodności jest rozprzestrzenianie się obcych gatunków roślin, których naturalnym miejscem występowania są inne, często odległe regiony geograficzne. Pojawiły się one przypadkowo lub celowo zostały wprowadzone przez człowieka na przykład w celu użyźnienia gleb, lub wzbogacenia bazy pokarmowej zwierząt. Gatunki obcego pochodzenia stanowią prawie 30% flory Polski, a większość z nich przybyła z Azji i Ameryki Północnej.
    Niektóre gatunki obce doskonale przystosowują się do warunków w nowej ojczyźnie, intensywnie się rozmnażają i wydają liczne potomstwo.
W Biebrzańskim Parku Narodowym występuje prawie 40 gatunków roślin obcego pochodzenia, a kilka z nich ma status gatunków inwazyjnych, zagrażających trwaniu unikalnych układów ekologicznych. Do najgroźniejszych należą między innymi: klon jesionolistny (Acer negundo), czeremcha amerykańska (Padus serotina), dąb czerwony (Quercus rubra), robinia akacjowa (Robinia pseudoacacia L.), dereń rozłogowy (Cornus sericea) i róża pomarszczona (Rosa rugosa).



    W sierpniu przyroda nie jest tak ożywiona jak wiosną, kiedy u większości zwierząt rozpoczyna się okres godowy. Przez lornetkę, z wieży widokowej Bagno Ławki , wypatrzyliśmy jedynie kilka pasących się na łąkach łosi, co potwierdza, że ulubionym miejscem występowania łosia są tereny podmokłe i bagienne. Łoś jest morfologicznie przystosowany do życia w takich środowiskach. Długie nogi - badyle - sprawiają, że łoś mimo pokracznej z pozoru sylwetki doskonale porusza się po terenie błotnistym, wśród kęp turzyc. Dolina Biebrzy jest największą ostoją tego gatunku w Polsce. Żyje tu około tysiąca czterystu osobników. 













   Minęliśmy skręt do wsi Gugny - do znajdujących się tam punktów obserwacyjnych, na piesze dość trudne szlaki, wrócimy być może wiosną, lepiej przygotowani i z możliwością noclegu w jakimś gospodarstwie agroturystycznym. Jakiś czas temu opisywałam jeden z ciekawszych biebrzańskich wypadów, do Gospodarstwa Agroturystycznego Dolina Biebrzy we Wroceniu i spływ tratwą po rzece. Wspaniałe przeżycie (tutaj)! 



    Tym razem zatrzymaliśmy się na obiadokolację w Dworze Dobarz. Przyjemne miejsce do krótkiego i dłuższego wypoczynku szczególnie latem. Widać tutaj nie tylko zaparkowane samochody, ale także rowery i motocykle.
    Wokół Dworu rozciągają się otwarte, bagienne uroczyska i sosnowe lasy. Wiosną i latem znad łąk niesie się zapach kwiatów i świeżo skoszonego siana. Nad dziedzińcem krążą orliki, orły, bociany czarne. Tokują bekasy, lelki i słonki. Z mokradeł dolatuje klangor żurawi. Z tarasu widać gromadzące się na łąkach gęsi, żurawie, czaple i bociany, a wieczorne koncerty żab nie mają sobie równych…
    
















   
Na tym odcinku Carskiego Traktu występują już lasy mieszane z przewagą sosny, jest też droga olszowa.
   
Do Twierdzy Osowiec skręciliśmy w drogę leśną, ale to już inna opowieść. 


Biebrzański Park Narodowy, 6 sierpnia 2017 roku

4 komentarze:

  1. Ewcia podziwiam Twoje pomysły wypadowe, ogromną wiedzę. Jak TY to robisz ? Jesteś wspaniała. Dzięki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jolu. Moja wiedza nie jest aż tak ogromna jak myślisz, ciągle ją zgłębiam, a ona wciąż mi gdzieś ulatuje, dlatego piszę tego bloga i często z wielkim zainteresowaniem odkrywam na nowo moje wspomnienia z moich wypadów.
      Buziaki i wszystkiego dobrego :)

      Usuń
  2. Piękna trasa, idealna na wycieczkę rowerową, dobrze, że takie trasy rowerowe się planuje. Park biebrzański, to skarb, który należy chronić. Z drugiej strony również udostępniać. Wyprawa na tratwach wydaje się strzałem w dziesiątkę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, z tym spływem to było tak: Trochę się jadło, trochę się piło i aparat niechcący przestawiło... zdjęcia ze spływu wyszły prześwietlone...
      A tras rowerowych na Podlasiu coraz więcej i naprawdę warto sobie zaplanować wakacje w siodełku... Zresztą sam wiesz - bo bywasz - jak pięknie tu jest!
      Pozdrawiam :)

      Usuń