czwartek, 10 grudnia 2020

Malbork


     Z Morąga
do Łeby wyjechaliśmy po wczesnym śniadaniu i już kilkanaście minut po dziewiątej byliśmy w Malborku, w którym planowaliśmy około dwugodzinną przerwę w podróży. Miasto nad Nogatem zwiedzaliśmy jakiś czas temu i wtedy najbardziej interesowały nas wnętrza gotyckiego zamku krzyżackiego, którego budowa rozpoczęła się w 1280 roku, tym samym, co zamku krzyżackiego w Morągu (tutaj). Tym razem, przy ładnej, chociaż wietrznej pogodzie, chcieliśmy dokładniej ale tylko z zewnątrz przyjrzeć się siedzibie wielkich mistrzów zakonu krzyżackiego i władz Prus Zakonnych - w 1997 wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

   
Na obszernym parkingu byliśmy jednymi z pierwszych gości. Jak się okazało wszystkie parkingi przylegające do zamku są parkingami miejskimi lub prywatnymi i muzeum nie ma wpływu na wysokość pobieranych opłat, a są zdecydowanie za wysokie.

     Nowością dla nas okazał się budynek - recepcja Muzeum Zamkowego w Malborku z informacją, kasami biletowymi, szafkami do przechowywania małych i średnich bagaży, toaletami.


     W szczegóły historii tego niezwykle popularnego turystycznie miejsca wdawać się nie będę, bowiem publikacji w sieci jest bardzo dużo. Ograniczę się tylko do niezbędnych informacji dotyczących fotografowanej przeze mnie zabudowy.

   
A oto widok na Zamek Wysoki, Zamek Średni, Basztę Nad Piekarnią na Zamku Niskim (Podzamczu), zrekonstruowaną po 1936 roku i fortyfikacje zewnętrzne, z Domem Podstarościego, Basztą Podstarościego i bramą z Basztą Nową.











    W pierwszej połowie czternastego wieku wewnątrz podzamcza powstały takie zabudowania jak: mający ponad 142 metry długości budynek z izbami mieszkalnymi dla służby, infirmeria, browar, piekarnia, słodownia, kuchnia oraz kościół świętego Wawrzyńca. Wzdłuż kurtyny północnej ciągnęły się stajnie. Wnętrze obszernego majdanu zajmowały warsztaty, kuźnie, ludwisarnia, magazyny i niewielki zbiornik wodny. Nieco wcześniej powstał budynek taborowy (karwan) i czterokondygnacyjny spichlerz nad Nogatem.















     Podzamcze bronione było przez szereg baszt, wśród których wyróżniały się: Baszta Maślankowa (wykorzystywana jako strażnica) i Baszta Zegarowa.
    Na początku dwudziestego wieku na szczycie najbardziej wysuniętej na północ Baszty Maślankowej umieszczono podobiznę kobiety ubijającej masło (na zdjęciu w tle). Jak głosi legenda włodarze zamku chcieli nałożyć na mieszkańców podatek od ubijania masła. Przeciwko nowemu podatkowi zbuntowała się część rajców. Krzyżacy chcąc buntowników przywołać do porządku zamknęli ich w wieży.



    Zamek Średni pierwotnie był podzamczem zamku wysokiego. Około połowy czternastego wieku powstał mur obronny, który połączył zamek średni i wysoki. Dostępu do zamku średniego broniło długie przedbramie, most zwodzony ponad fosą, pięć okutych metalem dębowych wrót, brona i ganki obronne.
















   
Zamek Wysoki z kościołem NMP otaczają dwa zewnętrzne obwody murów. Fosę w międzymurzu, poprzez specjalnie wykopany kanał, zasilała niegdyś woda z odległego o około osiem kilometrów jeziora Dąbrówka - poziom wody w Nogacie ponoć był zbyt niestabilny.

   
Pod kościołem NMP, w krypcie pod posadzką kaplicy świętej Anny, miejsca pochówku wielkich mistrzów, składano na katafalku zawinięte w całun ciało zmarłego wielkiego mistrza. Po śmierci następcy, szczątki poprzednika zsuwano w głąb sztolni wykutej pod katafalkiem, którą wypełniała ziemia przywieziona przez zakonników z Ziemi Świętej.



















  
Trzydzieści lat temu, uchwałą rady miasta, kładka dla pieszych na rzece Nogat otrzymała nazwę Mostu imienia świętego Wojciecha, w ubiegłym roku doczekała się remontu, a w tym roku z jej poziomu podziwialiśmy nie tylko zamek z charakterystycznymi od strony rzeki Basztami Mostowymi, ale także samą rzekę i przeciwległy jej brzeg.
     W uzasadnieniu uchwały radnych czytamy: Miasto Malbork jest bezsprzecznie kojarzone z zamkiem wybudowanym z inicjatywy zakonu krzyżackiego. Krzyżacy pojawili się na tym terenie między innymi w celu niesienia chrześcijaństwa do krainy między dolną Wisłą a dolnym Niemnem, zamieszkiwanej przez plemiona Prusów. Choć ich reguła tego nie przewidywała, Krzyżacy utworzyli zakonne państwo, które szybko stało się potęgą nie tylko religijną, co gospodarczą, polityczną i militarną.
    W dziele szerzenia chrześcijaństwa nie byli jednak prekursorami. Prawie 300 lat przed nimi swą analogiczną posługę podjął na tych terenach czeski biskup z Pragi - Wojciech. Nie tworzył on żadnego państwa, nadmiernie się nie bogacił i nie zbroił. Są przekazy podające, że udając się do Prusów nakazał chroniący go orszak odprawić, by nie być odbieranym przez miejscową ludność jako najeźdźca. Podjął się on trudu niesienia chrześcijaństwa w sposób zgodny z reprezentowaną przez siebie doktryną religijną. Poniósł męczeńską śmierć i poza tym, że został patronem Polski, stał się kamieniem węgielnym w przykładnych stosunkach między niemieckim cesarzem Ottonem III, a władcą Polski Bolesławem Chrobrym.
    Przy wejściu na kładkę kupiliśmy piwo malborskie o trzech różnych smakach - cena za butelkę 10 zł.
















   
Kościół świętego Jana Chrzciciela - na przełomie wieków dziewiętnastego i dwudziestego był jedynym kościołem katolickim w mieście. Pierwsza świątynia w tym miejscu powstała pod koniec trzynastego stulecia a prace budowlane nad obecną świątynią rozpoczęły się w 1467 roku i trwały do 1523 roku. Kościół halowy, o trzech nawach i sześciu przęsłach, bez wydzielonego prezbiterium, wzniesiono na starych fundamentach. Podczas drugiej wojny światowej budowla
została zniszczona, w 1945 odbudowana. 






















  
    Czternastowieczny ratusz - gotycka dwukondygnacyjna budowla z podpiwniczeniem z neogotycką latarenką na dachu to jeden z kilku reliktów gotyckiego Starego Miasta w Malborku. Oprócz ratusza, pozostały dwie bramy miejskie: Brama Mariacka (na zdjęciu) i Brama Garncarska, kościół farny, fragmenty murów obronnych i mury Szkoły Łacińskiej.














        Malbork, 13 września 2020 roku

6 komentarzy:

  1. Byliśmy w tym imponującym zamczysku dość dawno temu, a dwa lata temu przejeżdżaliśmy obok. Mieliśmy inne plany zobaczyć coś nowego, a na zwiedzanie tego obiektu trzeba przeznaczyć dość sporo czasu. Potem trochę żałowaliśmy, bo jest to obiekt wyjątkowy i wspaniały. W tym roku córka była w Malborku to trochę nam się odświeżyła pamięć, ale dopiero oglądając i czytając Twojego posta poczułem się jakbym znowu tam był. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda tak wielkiego obiektu nie da się zwiedzić w ciągu jednego dnia, chyba że pobieżnie - zbyt męczące doznania.
      Na wnętrza, jak pamiętam, poświęciliśmy około czterech godzin. Wtedy byłam w drodze z Elbląga do Kołobrzegu.
      Pozdrawiam ciepło w przedświąteczny czas :) :)

      Usuń
  2. Zamek w Malborku lubię niezmiernie! Jest niezwykły, niepowtarzalny, przepiękny, ogromny, coraz więcej w nim atrakcji, bo ciągle pojawia się coś nowego - odnowionego lub dobudowanego, jak ten nowoczesny budynek kas. I tyle tam niesamowitych historii.
    Można się zatracić. A na ziemię sprowadzają ceny: biletów i parkingów. Ale cóż i tak, gdy będę miała okazję, to się tam pojawię, bo w Twoim wpisie widzę nowości.
    Piękne zdjęcia! I Ty szczęśliwa i Rysio zadowolony. Super wyprawa, no i morze w perspektywie...
    Miłych grudniowych dni, całusy:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskoczyły mnie tak rozległe ruiny Zamku Niskiego. Po raz pierwszy tam się zapuściłam i dopiero teraz dostrzegłam ogrom tej twierdzy. Nie wszędzie można było wejść. Wcześniej moje zwiedzanie ograniczyło się tylko do Zamku Średniego i Zamku Wysokiego. Cieszę się, że wpadliśmy na pomysł takiego lajtowego wypoczynku w trasie, chociaż za nami był dopiero odcinek 80 km.
      Pozdrawiam serdecznie :) :)

      Usuń
  3. Ostatnia moja wizyta w Malborku kilka lat temu z siostrzeńcami pokazała, jak wiele się zmieniło od poprzedniego wizyty. Obiecałam sobie wówczas, że koniecznie tam powrócę sama, abym nie ponaglana, a gdzie teraz pójdziemy, a jestem głodny, a chcę do toalety, a mogę frytki... mogła spokojnie sobie wszystko obejrzeć. Przy czym uświadamiasz, że Malbork to nie tylko zamek. Może za rok..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej satysfakcjonuje mnie samotnicze zwiedzanie albo niekrępujące zwiedzanie w niewielkiej grupie, kiedy mogę się od niej oddalić na jak długo chcę. Często Ryszard dotrzymuje towarzystwa osobie/osobom, które z nami podróżują, a ja w tym czasie "robię swoje".
      Pozdrawiam świątecznie :)

      Usuń