Wtorek, 6 grudnia 2011 roku
Grudzień, a pogoda sprzyja przejażdżkom
rowerowym. Wystarczy odpowiedni strój i można śmiało pokonywać kilometry ścieżek
i tych o dobrych nawierzchniach asfaltowych i tych gruntowych, leśnych.
|
Parking nie tylko dla rowerzystów w Ogrodniczkach |
|
Ścieżka rowerowa Supraśl - Białystok |
|
Na mostku w Cieliczance |
|
Droga do Surażkowa |
|
Ścieżka z Pólka do Krasnego |
|
Przeprawa do Krzemiennego |
|
Krażowate - droga z Supraśla do Krzemiennego |
Ci, co nie znają lasu, niech
zaopatrzą się w mapę, bo zabłądzić naprawdę łatwo… Ścieżki leśne są o wiele ciekawsze i
bezpieczniejsze. Jadąc lasem można doskonale się zrelaksować, odciąć od hałasu
szosy i nieprzyjemnego zapachu spalin. Wolę pełen kontakt z naturą, ale też od
czasu do czasu lubię poszaleć na ścieżkach asfaltowych…
Na Mikołajki uroczyście otwarto nową ponad
dwukilometrową trasę rowerową z Supraśla do Cieliczanki. I chociaż na dworze
wiał dość silny wiatr i było około pięciu stopni powyżej zera wybrałam się na
przejażdżkę. Przedtem do Cieliczanki wiodła droga żwirowa, która zazwyczaj była
mocno pofalowana i jechało się po niej jak po przysłowiowej tarze do prania. Jeżeli
ktoś jeszcze pamięta jak taki przedmiot wyglądał, to doskonale może sobie wyobrazić,
na jakie dziwne wibracje ciała narażony jest rowerzysta. Jadąc w towarzystwie
nie jest się w stanie swobodnie rozmawiać ze względu na niekontrolowaną pracę
szczęk. Rytmiczne podskoki na siodełku, nieustanne wstrząsy, tumany kurzu wzniecane
poprzez jadące drogą samochody, wdzierający się w usta piasek, nie sprawiają
przyjemności.
|
Kładka dla rowerzystów - uroczyste przecięcie wstęgi |
|
Cieliczanka - na otwarciu nowej ścieżki rowerowej |
|
Cieliczanka - przepuścić muszę zawodników |
|
Za chwilę staruję do Supraśla |
Tym razem nowa asfaltowa droga ze ścieżką
rowerową po prawej stronie sprawia mi ogromną radość, a odległość między dwoma
miejscowościami pokonuję bardzo szybko. Zjeżdżam z górki i oto oczom moim ukazuje
się dość pokaźna grupa ludzi, młodzież szkolna, rowerzyści, władze gminy,
zaproszeni goście…, na poboczach zaparkowane samochody… Zatrzymuję się przed
mostkiem, na którym zamocowano wstęgę i która za chwilę zostaje uroczyście
przecięta. Burmistrz wraz z osobami towarzyszącymi pokonuje krótki odcinek
rowerem, po czym startują kolarze i biegacze i oczywiście ja za nimi w pewnej
odległości…
|
Jeziorko w Komosie - około 2,5 km od Supraśla |
|
Na drodze z Komosy do Krasnego lasu |
|
Krażowate - jedziemy do Krzemiennego |
|
Krażowate - ścieżka z Supraśla do Krzemiennego |
|
Krażowate - ścieżka z Supraśla do Krzemiennego |
|
Przy żwirowej drodze z Supraśla do Czarnej Białostockiej |
|
Żeremia bobrów w Budzisku |
|
Budzisk w drodze z Supraśla do Czarnej Białostockiej |
|
Półtoraczka - rzeka Płoska |
|
Dworzysk - most na rzece Sokołda |
|
Supraśl - bulwar spacerowy nad rzeką |
Wszystkim tym, a szczególnie mieszkańcom
Białegostoku, którzy lubią pokonywać nieco dłuższe trasy o dobrej nawierzchni,
polecam ścieżkę rowerową z Białegostoku do Supraśla. Przed wjazdem do miasteczka
warto skręcić w prawo do lasu i mając cały czas po lewej stronie prześwitujące
zabudowania dojechać do szosy Cieliczańskiej i tam jeszcze około 2,4 km do
samej Cieliczanki. Jeżeli ktoś lubi nierówne i niezbyt wygodne dróżki może kontynuować
jazdę aż do Półtoraczki, do mostu na rzece Płosce i jeszcze kilka kilometrów do
wsi Zasady. W Zasadach nie ma mostu na rzece Supraśl, więc należy wrócić tą
samą drogą, a ci, co nie czują zmęczenia mogą w Półtoraczce za mostem skręcić
na Królowy Most i tamtędy dojechać do Białegostoku. Gwarantuję niezapomniane
wrażenia, a amatorom fotografii urokliwe, pełne niespodzianek obrazki…
I wreszcie nowa droga do pokonania! W wakacje będzie gdzie jeździć, bo trasa Supraśl - Białystok już się troszkę znudziła, a leśne ścieżki to nie z moją orientacją w terenie ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam =)
Miło jest obejrzeć zdjęcia z miejsc, w których tak często bywałem w tym i nie tylko w tym roku. Serce wyrywa się do puszczy, a muszę siedzieć w śmierdzącym mieście. Dziękuję Ci za tą relację i fotki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
@ Emilia
OdpowiedzUsuńNie musisz od razu zapuszczać się w głąb Puszczy Knyszyńskiej :)
Swoją przygodę możesz zacząć od ścieżek, które znasz, a potem dopiero skręcać w nieznane Ci dotąd zakątki. Wierz mi, jest tyle pięknych miejsc wartych poznania i to wcale nie tak odległych od Supraśla. Weź na przykład Komosę.
Na pewno tam trafisz. Musisz jednak dobrze zapamiętać ścieżynki wokoło jeziorka, żeby się nie zgubić. Kiedyś tam błądziłam...
Pozdrawiam i życzę przygód z naturą i pięknych obrazów utrwalonych aparatem fotograficznym :)))
@JaroMir
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tu zaglądasz. Ty także kochasz tę cudowną okolicę...
Kiedyś,dawno temu marzyłam o drzewach palmowych o egzotycznej roślinności. Dzisiaj, kiedy moje marzenia się ziściły doceniam nasz region bardziej niż kiedykolwiek. Tylko tutaj rosną strzeliste świerki i smukłe sosny, wiekowe dęby i lipy... Nie wiem czy znasz Suchy Hrud i rosnącą tam przecudnej urody bardzo starą lipę...? Przedwczoraj dowiedziałam się, że jeden z konarów ułamał się i lipa straciła na urodzie. Mam nadzieję, że jeszcze przez jakiś czas będzie zadziwiać miłośników przyrody swoją długowiecznością. Gdzieś w archiwach mam zdjęcie tego drzewa sprzed lat...
Na ścieżkach rowerowych spotykam białostoczan, którzy parkują samochody na parkingu w centrum Supraśla i stamtąd wybierają się na rekonesans terenu, czasami pytają o drogę.
Polecam ten sposób.
Pozdrawiam :)))
Ależ tam u Was pięknie !!!
OdpowiedzUsuń@ Aleksander
OdpowiedzUsuńNastępnym razem, kiedy tu przyjedziesz z Terenią pokażę Ci te wszystkie uroczyska.
Pozdrawiam serdecznie :)))
Witaj, Słońce :)
OdpowiedzUsuńJak to jest, że ty masz więcej energii ode mnie? :D Dosłownie jak patrzę na ciebie, to czuję ciepło bijące z twej zadowolonej buźki, całej twej osoby, jakbym patrzyła prosto w... słońce ;D
Ja jestem zmarźlak niesamowity, więc nawet obecny stan pogody jest dla mnie jeszcze za chłodny, z tymże nie żebym całkiem zaszyła się pod darnią. Kursuję obecnie po całym północnym regionie, zahaczając o różnego rodzaju kawiarnie, tworząc w myślach wielki plan. Ostatni raz siedziałam na rowerku w lecie, strasznie sobie poobijałam wtedy siedzenie X,D Ale wiem co to znaczy przemierzać leśne ścieżki i chaszcze.
Spodobały mi się twoje zdjęcia, dokładnie te:
1. Na mostku w Cieliczance;
2. Ścieżka z Pólka do Krasnego;
3. Żeremia bobrów w Budzisku
4. Półtoraczka - rzeka Płoska -- nostalgia skierowała moje myśli ku Parsęcie, ech :,D
Od samego patrzenia nabieram ochoty na wyprawę rowerową. Może jutro, jeśli pogoda dopisze. A tak przy okazji: Masz pojęcie, że niedawno, znajoma mi napisała, nad Polską szalała burza z piorunami? : / Mnie to chyba już nic nie zdziwi...
Pozdrawiam cieplutko :) :*
@ Barbara Silver
OdpowiedzUsuńKiedy widzę Twój wpis, serce mi się raduje :)
Z moją energią różnie bywa, kiedy ze mnie gdzieś uchodzi najchętniej zostaję w łóżku i oddaje się lekturze...
Ja też jestem zmarźlakiem, ale odpowiednie ubranie i ruch przyjemnie rozgrzewają. Należy jedynie unikać oziębienia spoconego ciała i zaraz po powrocie do domu zrobić sobie ciepły prysznic.
Puszcza Knyszyńska jest cudowna, kryje w sobie tyle niespodzianek... W maju narzekasz na alergię, ale teraz odpowiednia pora na spacery po lesie. Masz ochotę? Przyjedź!
Cieszę się, że niektóre zdjęcia Ci się podobały :)
Nad naszym domem przeszła także burza z piorunami i to nocą. Wyładowania atmosferyczne rozjaśniały moją sypialnię, a wiejący silny wiatr wprowadzał niepokój :(
Buziaki przesyłam :)))