czwartek, 25 października 2012

Kanał Koryncki, Loutraki i Tolo

... cd

    Warto spojrzeć na mapę Grecji, żeby przyjrzeć się jak ważną rolę pełni kanał korynckidroga wodna łącząca Zatokę Koryncką, będącą częścią Morza Jońskiego, z Zatoką Sarońską, będącą częścią Morza Egejskiego.
    Dzięki kanałowi zbudowanemu pod koniec dziewiętnastego wieku unika się  czterystukilometrowego rejsu dookoła Peloponezu, którego to jak nożem odkrojono od części kontynentalnej. Zadawałam sobie pytanie, czy Peloponez jest teraz wyspą, czy nadal półwyspem…

    Ciekawym jest fakt, że do przekopania kanału przymierzał się w starożytności tyran Koryntu, Periander, jednak odstąpił od tego zamiaru i wybudował jedynie pochylnię diolkos, po której na drewnianych balach przetaczano statki z jednego wybrzeża na drugie. Kanał przekopać chciał także inny władca starożytności, Juliusz Cezar, ale zamordowany przez Brutusa i Kasjusza nie zdążył zrealizować swoich planów. Za czasów Nerona rzymscy inżynierowie i geodeci opracowali bardzo dokładny projekt, który w dziewiętnastym wieku okazał się nieocenioną pomocą. Prawdopodobnie sam Neron rozpoczął jego budowę wbijając w ziemię łopatę, czy też kilof wykonany ze złota. Do tego celu zamierzał wykorzystać sześć tysięcy jeńców z Judei, których przysłał mu Wespazjan po stłumieniu powstania i zdobyciu Jerozolimy. Jednak zamieszki zbrojne w Rzymie zmusiły Nerona do powrotu, a rychła śmierć władcy przerwała prace. Jego następca, Galba, zaniechał kontynuacji dzieła.
Po tysiącu ośmiuset latach Francuzi zachęceni sukcesem kanału sueskiego powołali spółkę i zatrudnili węgierskich budowniczych Istvána Türrę i Bélę Gerstera. Ale spółka zbankrutowała, bo inwestycja okazała się dużo droższa niż to wcześniej obliczono. Budowę dokończyli Grecy, otwierając kanał w 1893 roku…

    Moja wielka grecka wycieczka zatrzymała się w niewielkiej miejscowości Istmia na Przesmyku Korynckim. Najciekawszym mostem do podziwiania tej niezwykłej nitki wodnej jest właśnie ten w Istmii, na skrzyżowaniu drogi krajowej prowadzącej ze wschodniej starożytnej Grecji do Koryntu, z drogą prowadzącą do Loutraki. Wokół skrzyżowania znajdują się parkingi i sklepy z pamiątkami.
    Z góry mogłam ocenić jak wygląda to niezwykłe geologiczno hydrauliczne przedsięwzięcie i obfotografować je z dwóch kładek po obu stronach mostu. Akurat w tym czasie nie przepływał żaden statek, a ja patrząc w dół, miałam wrażenie, że jedynie niewielkich rozmiarów łódź wciśnie się pomiędzy dwie równoległe ściany. Jak się okazało odległość między nimi nie jest taka mała, bo wynosi aż dwadzieścia jeden metrów na dnie kanału, z kątem pochylenia ścian od siedemdziesięciu jeden do siedemdziesięciu siedmiu stopni. Zważywszy na proporcje, mając na uwadze długość kanału – sześć tysięcy trzysta czterdzieści trzy metry – odniosłam wrażenie, że w dole płynie wąziutka strużka mocno niebieskiej wody, do której słońce przebija się tylko wtedy, kiedy stoi wysoko na niebie.

Baseny portowe wybudowano na krańcach kanału, którego długość wynosi 6343 metry

Kanał biegnie w linii prostej i nie posiada śluz

Ruch po kanale odbywa się w obie strony naprzemiennie

Najwyższy punkt licząc od tafli wody to 78 metrów

Stanowisko dla śmiałków skaczących na bungee

    Tego późnego już popołudnia temperatura powietrza wynosiła około trzydziestu sześciu stopni, ale upał nie był dokuczliwy, przyjemny wiaterek z nad dwóch mórz, mieszający się gdzieś ponad kanałem delikatnie pieścił ciało. Weszłam na kładkę, z której mogłam sfotografować specjalny podest dla śmiałków skaczących w dół na bungee. Nie mogłam sobie wyobrazić skoku w tak ekstremalnych warunkach, jako że niewielka odległość między ścianami była zabójcza dla każdego śmiałka. Okazało się na szczęście, że ekstremalni nie skaczą do samego dołu, długość liny wynosi około ośmiu metrów. Odetchnęłam z ulgą !!!
    O Amazing Race usłyszałam tam po raz pierwszy. Nie oglądam telewizji i nie wiedziałam, że amerykański program reality show realizuje się w takich właśnie miejscach. Na potrzeby programu Amazing Race skoczył tam na bungee słynny kierowca rajdowy Sebastian Loeba. Gdyby ktoś z was chciał doświadczyć podobnych emocji powinien skontaktować się z firmą Zulubungy (tel +30 21 05 14 70 51  lub odwiedzić stronę www.zulubungy.com). Skok na bungee kosztuje około sześćdziesięciu euro. W godzinach od dziesiątej do osiemnastej organizator skoków jest na miejscu, a więc każdy, kto chce poczuć jak mu wszystkie trzewia podchodzą do gardła może tam pojechać bezpośrednio.

    Kanałowi korynckiemu przyjrzałam się bliżej podczas rejsu statkiem wycieczkowym. Wyruszyłam z portu w Loutraki, kurortu znanego z wód leczniczych już w starożytności. Zainteresowanie uzdrowiskiem powróciło w dziewiętnastym wieku, kiedy zaczęli tam przybywać kuracjusze z Włoch. Swój wolny czas spędzają w Loutraki Koryntyjczycy, a na wakacje przyjeżdżają i kupują domy letniskowe Ateńczycy. Czuć tam powiew wielkiego świata, bowiem od 1926 roku działa w nim jedno z najsłynniejszych w Grecji i w Europie kasyn. W Loutraki znajduje się wiele kościołów między innymi kościół św. Andrzeja z połowy czternastego wieku wzniesiony w stylu bizantyjskim. W 1952 roku na wzgórzu w paśmie górskim Geraneia w miejscu odkrycia relikwii świętego Osiosa Patapiosa, które ukryto w jaskini w 1094, wybudowano klasztor prawosławny. W klasztorze mieszka czterdzieści mniszek, są też tam pomieszczenia gościnne dla pielgrzymów, kościół poświęcony Matce Bożej i cmentarz…
    Ale wróćmy jeszcze na chwilę do kanału korynckiego.
Interesującą instalacją są położone na obu jego końcach, mosty, które w razie konieczności zanurzają się pod wodę, aby mogły przepłynąć tamtędy statki o wyporności do dziesięciu tysięcy ton na przykład tankowce z holownikami…

Loutraki - kurort znany z wód leczniczych

Port w Loutraki - stąd wypłynęłam statkiem

Mało widoczne dwa klasztory na wzgórzach w paśmie górskim Geraneia

Loutraki i pasmo górskie Geraneia

Loutraki - hotele i plaże nad Zatoką Koryncką

Zatoka Koryncka - w dolnym lewym rogu wielka meduza jakich tam wiele

Statek pasażerski przepłynął właśnie most, który opuszczany jest na głębokość 8 metrów

Kanał koryncki od strony Zatoki Korynckiej

Prądy morskie zmieniają kierunek co 6 godzin, a ich prędkość nie przekracza 3 węzłów

Na pokładzie statku z Basią

Z Basią, Grażyną i nieznajomym Polakiem z innej grupy

Głębokość kanału wynosi 8,3 m

Przez kanał przerzucono 6 mostów, w tym jeden z autostradą, a także most kolejowy

Most ze stanowiskiem do skakania na bungee, na moście ledwo widoczne postacie

W kanale mieszczą się statki o wyporności do dziesięciu tysięcy ton

Widok na południowo wschodnią część kanału

Na statku były dwie duże grupy z Polski

Zbliżamy się do Zatoki Sarońskiej

Port po drugiej stronie kanału

W Zatoce Sarońskiej zawracamy i płyniemy z powrotem do Loutraki

Niegdyś ściany kanału wyłożone były kamiennymi płytami, które widać jeszcze w wielu miejscach

Po obu stronach kanału były też chodniki metrowej szerokości

    Dzień pełen wrażeń, który rozpoczęłam zwiedzaniem Aten, a późnym popołudniem rejsem po kanale korynckim, zakończyłam w malowniczo położonej miejscowości letniskowej Tolo. Tolo leży w Zatoce Argolidzkiej, będącej częścią Morza Egejskiego i jest doskonałą bazą wypadową na tereny Peloponezu i miast oddalonych zaledwie o kilka, czy kilkanaście kilometrów, takich jak Korynt, Nafplio, Epidauros
W Tolo spędziłam dwie noce, w dość obszernym i wygodnym pokoju z oknem wychodzącym na wewnętrzny dziedziniec hotelowy ze sporych rozmiarów basenem i roślinnością śródziemnomorską. Tuż obok mojego okna owocowało w donicy niewielkie drzewko oliwne. 

Późnym wieczorem jedziemy do hotelu w Tolo

W oknie mojego wygodnego i dość obszernego pokoju na parterze hotelu

W takim łożu dobrze się wypoczywa

Mieszkałam po prawej stronie na parterze w jednym z budynków hotelu Tolo

Widok na basen z mojego pokoju na parterze i budynek z recepcją i lobby hotelowym

Owocujące drzewko oliwne przed moim oknem

Poranna kawa przed kolejną wycieczką

Z Tomaszem i Janem. Obaj po raz pierwszy bez żon. Tomasz wygrał wycieczkę i zaprosił Jana na wspólną wyprawę ...

Tomaszek emanował ciepłem i spokojem, Jan bez przerwy dowodził ...

Lubiłam Tomasza za jego uśmiech, a Jana za to, że wszystko wiedział najlepiej ...

Budynki hotelu Tolo były po obu stronach ulicy

    Miło wspominam kąpiele w ciepłych, o dość dużym zasoleniu wodach Morza Egejskiego. Wody Morza Jońskiego są znacznie zimniejsze. Na kolację zaproszeni byliśmy późnym wieczorem do budynku hotelowego usytuowanego nad wodą, po drugiej stronie ulicy. Dopiero podczas śniadania zorientowałam się, że cała przeszklona ściana z rozsuwanymi szklanymi płaszczyznami daje wspaniały widok na morze i niewielką wysepkę, na której wybudowano Kościół Apostołów. Delektując się przysmakami greckiej kuchni, szczególnie obfite i bogate były kolacje, miałam wrażenie jakbym płynęła kołyszącym się na falach statkiem.

W tak dużym zasoleniu wody czułam się jak w Morzu Martwym

Z przeszklonej rozsuwanej w upały ściany widać było malowniczą wysepkę z Kościołem Apostołów

Po upalnym pracowitym dniu przyjemność kąpieli w ciepłym morzu jest ogromna

    Na koniec dodam jeszcze małą informację. Otóż po lewej stronie hotelu swoją tawernę prowadzi Polka, pani Jola, a po prawej stronie sklep spożywczo przemysłowy, Polak, pan Jurek.

Środa, 5 września 2012 roku

7 komentarzy:

  1. Dziękuję za piękną i dodać należy darmową wycieczkę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie byłam w tych okolicach a muszę przyznać, że Kanał jest naszym marzeniem od ładnych paru lat! fajne zdjęcia!
    Blog about life and travelling
    Blog about cooking

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj, Ewuniu :)

    Kanał robi odrobinę klaustrofobiczne wrażenie, za nic w świecie nie skoczyłabym na bungee, niepotrzebne ryzykowanie. Należę do tego typu ludzi, którzy odpoczywają i zwiedzają, na spokojnie. Bez stresu. Anegdotki z czasów starożytnych nieocenione, jestem bardzo za nie dźwięczna. Wiesz, zawsze jak wspominam los biednego Juliusza, łezka mi się kręci w oku. Gdyby nie został podstępnie zamordowany, przypuszczalnie nigdy nie doszłoby do I i II Wojny Światowej. To taka moja mała uwaga, oparta na wiedzy taktycznej Rzymian względem Germanów. Ech... ;)

    Pozdrawiam serdecznie :)) :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam Cię, że z bliska kanał nie robi wrażenia klaustrofobicznego. Jego ściany sięgają siedemdziesięciu ośmiu metrów wysokości i być może dlatego wygląda tak jak wygląda. Niemniej jednak jest to wspaniałe dzieło.
      Wyczytałam, że wizja budowy Kanału Korynckiego pociągała wielu ludzi między innymi Aleksandra Wielkiego, Juliusza Cezara, Kaligulę, którzy chcieli, by historia kojarzyła odtąd ich imię z tym wielkim przedsięwzięciem. Jednak projektowi wybudowania kanału zdecydowanie sprzeciwili się egipscy budowniczowie, którzy uważali, że poziom wody w obu zatokach jest różny. Według nich Zatoka Koryncka znajdowała się wyżej niż Zatoka Sarońska, więc połączenie ich pociągnęłoby za sobą katastrofalne skutki. Teoria ta, mimo że okazała się błędna, zdobyła wielu zwolenników i nie podjęto próby wybudowania kanału... Polecam Ci bardzo ciekawy link dotyczący kanału korynckiego http://www.geotekst.pl/artykuly/historia/kanal_koryncki

      Ściskam i buziaki przesyłam :))**

      Usuń
    2. Dzięki za link, Ewo :) Poczytam sobie :))
      Pozdrawiam :*

      Usuń