... cd
Nie tylko Ateny posiadają swój Akropol, swoim górującym nad miastem Akrokoryntem, dającym nierzadko schronienie tym, co mieszkali u jego podnóża, może poszczycić się także i Korynt.
Wzgórze Akrokoryntu mijałam kilkakrotnie w drodze tam i z powrotem do hotelu w Tolo, w którym spędziłam dwa wieczory pełne doznań wzrokowo smakowych i nie tylko. Wzgórze obserwowałam najpierw przez szybę autobusu za kierownicą, którego jak pamiętacie siedziała Greczynka Efi. Lubiłam ją za to, że zawsze zmniejszała prędkość, a nawet poruszała się w żółwim tempie, kiedy mijaliśmy jakiś ciekawy obiekt. Zdarzało się także, że zatrzymywała się na chwilę. Mogłam wtedy zrobić kilka zdjęć i z większej odległości ogarnąć wzrokiem zabytek i teren wokół niego.
Akrokoryntowi ze słynną świątynią Afrodyty znaną w całym starożytnym świecie greckim, chciałam przyjrzeć się bliżej chociażby ze względu na to, że jestem kobietą. Zaledwie rok temu na trasie moich podróży po Sycylii znalazło się Erice - niewielkie miasteczko na górze znanej w starożytności jako Eryks. Tam właśnie, na szczycie urwiska, siedemset pięćdziesiąt metrów nad poziomem morza, znajdowała się świątynia bogini Wenus, czy też inaczej Wenery, utożsamianej z grecką Afrodytą. Chcę powiedzieć, że ośrodki kultu bogini Afrodyty znajdowały się nie tylko w Koryncie i Atenach ale także na Sycylii w Erice, na Cyprze w Pafos i Amathus oraz na Krecie… Ośrodek kultu bogini - matki utożsamianej przez Greków z Afrodytą znajdował się także w Azji Mniejszej w południowo - zachodniej Anatolii w starożytnym mieście Afrodyzja...
Erice na Sycylii z zamkami Castello di Venere, Castello Pepoli i Castello del Balio |
W epoce antycznej cały Akrokorynt poświęcony był kultowi Afrodyty – Astarte (Uzbrojonej). Służbę w świątyni pełniły Hetery – święte rozpustnice, o których pisałam w poście Przyjaciele i hetery na sympozjonie. Około tysiąca kapłanek Afrodyty, było przyjaciółkami i kochankami filozofów, wybitnych wodzów i polityków. Nie ustępowały one mężczyznom ogładą, inteligencją i wiedzą. Tak się składa, że kilka sławnych kobiet, które znamy nie tylko z imienia, ale i z działań czy też zasług, było heterami…
Z dawniejszych murów fortyfikacji na Wzgórzu Akrokoryntu zachowała się widoczna dzisiaj dolna ich część. Zasadniczo to, co pozostało pochodzi z dziesiątego wieku, z czasów, kiedy Korynt na nowo przeżywał rozkwit jako najważniejsze miasto Peloponezu. Później forteca przechodziła z rąk do rąk różnych najeźdźców, którzy wprowadzali zmiany w konstrukcji.
Aby dostać się na szczyt fortecy trzeba przejść przez trzy linie murów obronnych, w każdej z nich znajdują się bramy: zewnętrzna, środkowa i wewnętrzna, które łączą się między sobą rampami. Niegdyś, przed bramą zewnętrzną przebiegała fosa wypełniona wodą, nad którą przerzucono drewniany most.
Wewnątrz fortecy, na szczycie wzgórza znajdują się obszerne ruiny domów, cerkwi bizantyjskich, wież weneckich i meczetów tureckich powstałych między czternastym a osiemnastym wiekiem. Do naszych czasów przetrwało też starożytne źródło Górnej Pejrene, które pojawiło się w miejscu, gdzie według podania, Bellerofont dosiadł Pegaza. Nieco dalej na południowy zachód od Akrokoryntu znajduje się forteca krzyżowców z początków trzynastego stulecia.
Akrokorynt wznosi się na wysokość 575 metrów nad poziomem morza - widok z dogi |
To tutaj Syzyf założyciel i król miasta Efyra (późniejszy Korynt) wtaczał pod górę wielki głaz |
O Syzyfie, Glauokosie, Bellerofoncie... pisze Homer w VI Pieśni Iliady |
Główną jednak atrakcją są ruiny starożytnego Koryntu, jednego z najlepiej zachowanych zespołów miejskich na terenie Grecji..
Odkrycie starego Koryntu, dokonane przez Greckie Towarzystwo Archeologiczne datuje się na 1892 rok. Cztery lata później od tego wydarzenia, na miejscu starożytnej agory, do systematycznych badań przystąpiła Amerykańska Szkoła Studiów Klasycznych, która po dzień dzisiejszy prowadzi badania i prace archeologiczne. Przedmioty pochodzące z wykopalisk przechowywane są w Muzeum Starożytnego Koryntu, które z wielkim zainteresowaniem obejrzałam.
Ślady starożytnego greckiego miasta, które rozwijało się jako polis, czyli miasto – państwo, od epoki archaicznej, to jest siódmy i szósty wiek przed naszą erą, aż do zburzenia w sto czterdziestym szóstym roku przed narodzeniem Chrystusa, w większości nie zachowało się. Niemniej badaczom udało się wyznaczyć zarys niektórych partii murów, które otaczały miasto z trzech stron aż po Akrokorynt, który stanowił czwartą stronę. Ustalono także przebieg dwóch innych równoległych względem siebie murów, łączących się z murami Koryntu i broniących drogi prowadzącej do Lechajonu.
Znaczącym odkryciem było odsłonięcie Keramejkos, osiedla zamieszkałego przez garncarzy, którzy słynęli nie tylko z wyrobu naczyń, ale także z wyrobu wielu innych architektonicznych elementów z gliny.
W północnej części miasta odkopano świątynię Asklepiosa i sąsiadujące z nią źródło Lerny. Prace wykopaliskowe wydobyły na światło dzienne świątynię Demeter i Kory, pochodzącą z czasów archaicznych i usytuowaną dokładnie na drodze prowadzącej do Akrokoryntu.
Zwiedzanie archeologicznych stanowisk, minąwszy pozostałości sanktuarium Hery i fontanny Glauke, zaczęłam od świątyni Apollina, rozpoznanej dzięki opisowi antycznego podróżnika Pauzaniasza.
Tę dorycką świątynię wzniesiono w szóstym wieku przed naszą erą na miejscu starszej budowli. W czasach greckich do sanktuarium prowadziły imponujące schody zbudowane na południowym stoku wzgórza, natomiast w czasach rzymskich, południowy stok dość gęsto zabudowano, a wejście do świątyni umieszczono po stronie zachodniej. Wnętrze świątyni Apollina podzielone było na cztery części i otoczone trzydziestoma ośmioma kolumnami, w dwóch rzędach po sześć kolumn i dwóch po piętnaście. Budowla jest najlepszym wzorem wczesnego porządku doryckiego z ciężkimi proporcjami i charakterystycznymi kolumnami monolitowymi z wyraźnie zaznaczonymi głowicami, które zobaczyć można także na Sycylii.
Ruiny fontanny Glauke - kiedy poziom terenu podniósł się fontannę przekształcono w cysternę |
Archaiczna świątynia Apollina z szóstego wieku przed naszą erą |
Przetrwało siedem kolumn - przykład porządku doryckiego |
Sycylia - Agrigento - Dolina Świątyń - dorycka świątynia Hery Junony Łacińskiej |
Sycylia - Agrigento - Dolina Światyń - dorycka świątynia Herkulesa posiadała 38 kolumn |
Na skrzyżowaniu dwóch szlaków wiodących do Lechajonu nad Zatoką Koryncką i Kenchreai nad Zatoką Sarońską znajdował się rozległy plac Agory otoczony portykami handlowymi, będący centrum miejskiego życia.
Do placu Agory przylegała Bazylika Julijska, wielka budowla z wewnętrzną kolumnadą na planie prostokąta, w której mieścił się sąd. Wzniesiona w pierwszym wieku naszej ery nazwę otrzymała od posągów członków rodziny Juliusza Cezara. Rzeźby wystawione są dzisiaj wraz z innymi znaleziskami w Sali Rzymskiej Muzeum Korynckiego.
W epoce hellenistycznej na placu przed Bazyliką Julijską znajdowała się najprawdopodobniej bieżnia Stadionu antycznego miasta, jako że w dolnej warstwie odkryto aphesis, czyli linię startu dla uczestników zawodów. Jest też tutaj mur oporowy dla agonotetów, czyli urzędników czuwających nad przebiegiem igrzysk. Zostały też odnalezione stopnie widowni, z których widzowie mogli oglądać przebieg zawodów z naturalnej pochyłości, która występuje po obu stronach bieżni. Wiemy na podstawie opisów, że podczas święta Hellotiów obchodzonych na Stadionie Koryntu ku czci bogini Afrodyty Hellotydy, odbywały się zawody w biegu i biegu z pochodniami.
Po przeciwnej stronie znajdowało się w czasach rzymskich dwanaście Zachodnich pawilonów handlowych, przeciętych wielkimi centralnymi schodami, prowadzącymi do ogrodzonego terenu rzymskiej świątyni poświęconej Oktawii, która stała na wcześniejszych ruinach…
Na przełomie pierwszego i drugiego wieku naszej ery zbudowano tam także sześć małych świątyń, z których zachowały się nikłe resztki.
W południowej części placu Agory ciągnęły się długie Centralne pawilony handlowe. Mniej więcej po środku pierzei owych pomieszczeń usytuowana była Mównica, grecka Bema, łacińskie Rostrum. Trybuna w kształcie prostokąta ze skrzydłami po prawej i po lewej stronie dzieliła pawilony. Z mównicy do mieszkańców miasta zebranych na placu Agory przemawiali dostojnicy rzymscy. Tam też na przełomie pięćdziesiątego pierwszego i pięćdziesiątego drugiego roku przemawiał Apostoł Paweł z Tarsu przed obliczem konsula rzymskiego Galliona, głosząc Ewangelię Chrystusową. Owocem jego podróży były Listy do Koryntian. Znany wszystkim Hymn o Miłości jest częścią 1 Listu. W tej pieśni pochwalnej św. Paweł z Tarsu tłumaczy czym jest miłość wyliczając jej cechy, podkreślając, że miłość to pragnienie dobra i szczęścia, to bezinteresowny dar i siła przezwyciężania egoizmu…
Pomiędzy pawilonami handlowymi widnieją do dziś stopnie schodów prowadzących na Górną Agorę. Do jej wschodniego krańca przylega Tabularium, fasadę którego zdobiły kolumny jońskie i gdzie przechowywano wszystkie archiwa miejskiej administracji rzymskiej.
Wzdłuż południowej strony Górnej Agory ciągnie się ogromny portyk o ponad stu pięćdziesięciometrowej długości…
W Górnej Agorze wznosił się Budynek Agonotetów, czyli urzędników czuwających nad przebiegiem Igrzysk Istmijskich. Zachowała się mozaika posadzki z wizerunkiem uwieńczonego atlety stojącego przed boginią Eutychią – uosobieniem szczęśliwego losu.
Inna budowla to Budynek Administracyjny Prokonsula Achai, składający się z przedsionka i jednej komnaty z przepiękną posadzką z marmurowych płyt z żyłkami. Dziedziniec tego budynku łączył się z Bazyliką Południową, w której odbywały się rozprawy sądowe lub mieściła się giełda. Tam też odnaleziono posągi cesarzy rzymskich. Obok bazyliki znajdowała się cudowna marmurowa fontanna. Drogi, o których wspominałam wyżej, wybrukowano płytami w trakcie przebudowy Agory w pierwszym wieku naszej ery. Szlak posiadał także chodniki i przydrożne rowy odwadniające. Po wschodniej stronie tej starożytnej drogi, przed agorą znajdują się termy Euryklesa. Na południe od term wyłoniony został przez archeologów święty okrąg boga Apollina z brukowanym dziedzińcem ozdobionym z czterech stron kolumnami jońskimi. Pauzaniasz podaje, że za jego czasów w tym świętym okręgu wznosił się posąg Apollina, a przy nim ustawione było malowidło wyobrażające Odyseusza i zalotników. Trochę dalej na południe znajduje się monumentalna fontanna Pejrene. Według przekazów Pejrene, córka rzecznego boga Asopa urodziła Posejdonowi dwóch synów. Kiedy zmarł jeden z nich, Pejrene przelewała niepowstrzymalne łzy, które zmieniły się w źródło. W pobliżu tego źródła Dolnej Pejrene została wybudowana fontanna. Badania ujawniły, że powstała ona w siódmym wieku przed naszą erą, a później z biegiem czasu zmieniała swój wygląd. W wewnętrznej części składała się z czterech podłużnych zbiorników, z których woda wypływała do trzech basenów. Stamtąd czerpano wodę do picia. W późniejszych czasach, przed tym miejscem wzniesiono sześć pomieszczeń, których fasady z czasem otrzymywały różne dekoracje. Ukształtowanie architektoniczne terenu dziedzińca i budowę fontanny przypisuje się Herodesowi Atticusowi. Po środku dziedzińca wybudowano cysternę z kranami. Znajdował się też tam mur o dwóch kondygnacjach z wejściami prowadzącymi ku basenom pod łukowatymi otworami. Wnętrze każdej niszy zdobił posąg członków rodziny Herodesa. Do dziś zachowało się sześć otworów i do dziś ze źródła płynie woda, która poprzez podziemne zbiorniki dociera do wsi Archea Korinthos.
Droga lechajska kończyła się przed murowanym łukiem tryumfalnym, wzniesionym w pierwszym wieku po Chrystusie, na gruzach dawnego propylonu. Tędy wchodziło się do Agory. Według Pauzaniasza, górną część łuku zdobiły dwie kwadrygi - czterokonne rydwany wykonane z brązu. Na jednym z nich stał bóg słońca Helios, a na drugim jego syn Faeton.
Z tego miejsca dobrze widać cały teren Agory, który dzielił się na dwa tarasy: północny i południowy, z różnicą czterech metrów między poziomami. Mur oporowy wznieśli Rzymianie. Na górnym południowym tarasie zachowały się budowle świadczące o tym, że znajdowało się tam centrum administracyjne rzymskiej prowincji, na dolnym zaś północnym pawilony handlowe z portykami…
Droga z Sykionu - po prawej za świątynią Hery budynek Muzeum Starożytnego Koryntu |
Rzymska świątynia najprawdopodobniej poświęcona była Herze Akrai |
Świątynia Oktawii |
Świątynia Apollina od strony drogi z Sykionu i świątyni Hery |
Akrokorynt od strony Agory |
Część Agory |
Bema - Mównica - tutaj przemawiał Apostoł Paweł |
Przed murem Bemy Tomasz czyta Hymn o Miłości z 1 Listu do Koryntian św. Pawła z Tarsu (13, 1-13) |
Ruiny starożytnego Koryntu ze świątynią Apollina w tle |
Fontanna Dolnej Pejrene przy drodze Lechajskiej |
Na poziomie Pejrene Droga Lechajska kończyła się łukiem tryumfalnym |
Od strony łuku wychodzę do wsi. W miejscowych lokalach od samego rana prym wiodą emeryci |
Za murami starożytnego Koryntu znajduje się kościół ... |
Na placu przed kościołem umieszczono marmurową tablicę ze słowami pieśni pochwalnej... |
Pieśń pochwalna - Hymn o Miłości z 1 Listu do Koryntian św Pawła z Tarsu |
Na temat tego starożytnego miejsca można pisać wiele, ale moim celem nie jest napisanie książki, więc poprzestanę na tym. Chciałam jedynie w jak najprostszy sposób zobrazować Akrokorynt i to, co wokoło niego powstawało na przestrzeni wieków. Próbowałam poukładać jakoś sensownie wszystkie obrazy, które zapisałam w pamięci aparatu fotograficznego i uporać się z informacjami, które zanotowałam lub też przyswoiłam sobie z różnych źródeł…
Na Agorze umieszczono tablice informacyjne |
Na dziedzińcu Muzeum Starożytnego Koryntu - posągi rzymskie |
Są tutaj posągi członków rodziny Augusta, Antonina Piusa Karakali i inne |
Fragment kolumny |
Jedna z płaskorzeźb zawieszonych na dziedzińcu |
W 1990 roku dokonano włamania do muzeum, sprawców złapano w Miami na Florydzie... |
...odzyskane dzieła sztuki na powrót udostępniono zwiedzającym w 2001 roku |
Dziedziniec wewnętrzny Muzeum Starożytnego Koryntu |
W przedsionku muzeum |
Trzy podłogi mozaikowe z willi rzymskiej znajdującej się w pobliżu Keramejkos |
Mozaika z willi rzymskiej z głową Dionizosa |
Scena pasterska z pierwszego piętra willi spod adresu Kokkinovrysi - drugi wiek naszej ery |
Fragment podłogowej mozaiki rzymskiej |
Sarkofag przedstawiający odejście Siedmiu przeciw Tebom - pochodzi z północnej części miasta |
Kolosy - jeńcy frygijscy - z budynku zwanego Fasadą Jeńców |
Są tu głowy Safony, Doryfora, Tyche, Artemidy, Dionizosa... |
Ceramika koryncka |
Ceramika koryncka na tle mozaik podłogowych |
Jedna z sal Muzeum Starożytnego Koryntu |
Malarstwo ścienne z rzymskiego grobowca |
Ekspozycja naczyń |
Eksponaty muzeum |
Marmurowy posąg uskrzydlonego sfinksa |
Ozdobny relief na płycie kamiennej |
Ozdobny fryz |
Walka Greków z Amazonkami - płaskorzeźba ze sceny Teatru |
Walka Greków z Amazonkami - płaskorzeźba ze sceny Teatru |
Walka bogów: Afrodyta - płaskorzeźba ze sceny Teatru |
Widok z Muzeum Starożytnego Koryntu na Akrokorynt |
Hymn o miłości (1 Kor 13, 1-13)
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.
Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.
Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.
Ze starego Koryntu, który zwiedzałam wczesnym rankiem pojechałam do Myken, ale o tym niezwykłym miejscu opowiem w następnym wpisie…
Czwartek, 6 września 2012 roku
cdn...
Ale wspaniałe zdjęcia, można je oglądać godzinami i dzięki temu cieszyć się brakiem depresji. Cudowna relacja.
OdpowiedzUsuńI Hymn znakomity, bardzo go lubię. Pozdrawiam :)
Wspomnienie lata zachowuję na długie zimowe wieczory, delektując się wspaniałą słoneczną pogodą uchwyconą w kadrze...
UsuńDziękuję za krzepiące słowa :))**
Zdjęcia naprawdę piękne i pełne detali, tak jak lubię. Akrokorynt rzeczywiście robi wrażenie, w ogóle nie ma czegoś takiego w Grecji (jeśli chodzi o geografię i zabytki), wobec których miałabym odmienne zdanie. Jesteś szczęściarą, ale ja również myślę któregoś dnia zwiedzić cały Peloponez. :)
OdpowiedzUsuńPs: A te siedem doryckich kolumn, jak dla mnie mają one symboliczne znaczenie. Siódemka jest liczną harmonii pierwiastków. :)
Pozdrawiam serdecznie :) :*
Wiesz Basiu, że podczas każdej mojej podróży myślę jakby to było gdybyśmy razem zwiedzały, i to nie tylko Grecję...
UsuńNa Peloponezie zachwyciły mnie DELFY. Coś niezwykłego! Chciałabym tam pojechać raz jeszcze i dokładnie przyjrzeć się każdemu kamyczkowi, każdej skale...
Nawet nie masz pojęcia, jak ja się tam czułam dobrze!!!
Tak dobrze, że chciałam się poderwać do lotu szeroko rozwijając skrzydła. To niesamowite doznać takiego uczucia!!!
Całuski i serdeczności przesyłam :))**
Domyślam się, że musiało tam być cudownie, jestem pewna, że twój duch naprawdę szybował wysoko, wolny i szczęśliwy. Tak właśnie być powinno. Grecja jest wspaniała. :)
UsuńPozdrawiam cieplutko :) :** (Cmok)
Pamiętam jak w szkole podstawowej mieliśmy taką nauczycielkę historii, która przez pół roku uczyła nas o starożytnej Grecji i Rzymie. Były to dla mnie dość nudne lekcje. Potem w liceum też miałam nauczycielkę, która miała hopla na tym punkcie, co wystarczająco obrzydziło mi sztukę tej cywilizacji. Ale u Ciebie wcale to nie wygląda tak jednokolorowo jak w naszych podręcznikach - i bez tego sztucznego patosu, jakim raczyli nas w szkole. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńEch..., moja Kochana Alu...
UsuńNigdy nie wiadomo, kiedy odkryjemy siebie na nowo.
Nasze zmysły zaskoczą nas jeszcze nie raz...
Buziaki :))**
Jeden z najlepszych opisów Koryntu, jaki dane mi było czytać. Mam tylko uwagę, co do Akrokoryntu i Syzyfa. Król Syzyf miał tam pałac, ale nie ma żadnych zapisków starożytnych mówiących o tym, że wtaczał na tę górę swój głaz. Według jednej z współczesnych teorii tą górą była Geraneia (przed Kanałem Krynckim). Ale to tylko takie gadanie. ;-)
OdpowiedzUsuńW mitach nic pewnego nie ma.
UsuńInformacje o Syzyfie otrzymałam od przewodniczki, która oprowadzała grupę po tym stanowisku archeologicznym.
Często się zdarza, że obiegowe treści różnią się od tych zawartych w podręcznikach i książkach...
Coś niecoś o paśmie górskim Gerania pisałam w poście pt " Kanał Koryncki, Loutraki i Tolo" Opublikowałam też kilka ciekawych zdjęć. Zajrzyj tam:
http://ewa-naprzeciwszczciu.blogspot.com/2012/10/moje-podroze-kana-koryncki-loutraki-i.html
Myślę, że jest ciekawszy od tego postu.
Dziękuję za miły komentarz i pozdrawiam serdecznie