... cd
ATENY – magia słowa samego w sobie, czy treści w słowie zawartej?
Ateny
antyczne, czy bezmiar chaotycznej zabudowy nowożytnej stolicy Grecji? Z
której strony je ugryźć, żeby niczego nie pominąć?
Ateny, kolebka europejskiej cywilizacji, gdzie zostały sformułowane
podstawowe pojęcia, takie jak sprawiedliwość, demokracja, logika, etyka…
zapraszają w świat zabytków, chociaż na pierwszy rzut oka wydają się mało
interesujące.
To
tutaj, w mieście i na przedmieściach, żyje niemal połowa populacji tego kraju,
czyli około pięciu milionów zameldowanych jak i niezameldowanych obywateli…
W
drodze do Aten (pamiętacie poprzedni dzień mojej wielkiej greckiej wycieczki, o
którym pisałam tutaj) poinformowano mnie, że nie należy zapuszczać się w
boczne, mniej oświetlone uliczki miasta, nie należy też się tam zatrzymywać,
rozmawiać z kimkolwiek, ani też nie reagować na nieprawidłowe zachowania,
sprzeczki, bójki, które być może celowo są wywoływane ażeby tylko zatrzymać
przechodnia. Równie niebezpiecznym miejscem jest metro.
Dlaczego
tak się dzieje, dlaczego tylu młodych policjantów strzeże bezpieczeństwa
mieszkańców?
Wytłumaczenie
jest bardzo proste. Otóż przemycani łodziami i wyrzucani na brzeg imigranci nie
posiadają dokumentów, nikt też nie liczy szczęśliwców, którym udało się
postawić stopę na lądzie i tych, którzy utonęli w morzu. Przybysze, w
poszukiwaniu zajęcia, włóczą się po ulicach, a nawet mieszkają na nich wdając
się w rozboje, kradzieże, a nawet morderstwa. Są bezimienni, a nawet bezkarni,
bez paszportów, bez dowodów tożsamości. Niektórym udaje się zameldować urodzone w Grecji dziecko…
|
Ateńska policja |
|
Też zarabiają na życie |
|
Stare wpisało się w nowe |
Ale
Ateny to coś więcej niż jego nowożytne oblicze.
Ateny
to także mity i nie sposób przejść do historii miasta nie wspominając o jego
opiekunce bogini Atenie.
A
jak to się stało, że właśnie bogini mądrości, sztuki i wojny sprawiedliwej, ta,
która według obiegowej wiedzy urodziła się w niecodzienny sposób wyskakując w pełnej zbroi z głowy Zeusa, została opiekunką Aten?
Otóż
nie tylko bogini mądrości chciała panować nad miastem, również Posejdon – bóg mórz, trzęsień ziemi,
żeglarzy i rybaków był nim zainteresowany. Spór o zwierzchnictwo przeciągał
się, bogowie stali za Posejdonem, boginie za Ateną, a sam Zeus wstrzymał się od
głosu, co w rezultacie oznaczało remis. W końcu Atena i Posejdon
stanęli do konkursu. Każde z nich miało ofiarować miastu coś cennego. Bóg mórz
wbił swój trójząb w skałę i wtrysnęła słona woda, a kiedy Atena wbiła włócznię
wyrosło drzewo oliwne, które stało się symbolem pokoju i dostatku. Od tej pory
to właśnie ona opiekowała się ludźmi, pomagała im w hodowli zwierząt, wymyśliła
wędzidła, nauczyła garncarstwa, dała ludziom ekierkę i kątomierz…
|
Tympanon wschodni Partenonu - mityczna scena narodzin Ateny (w środku Zeus i Atena) |
|
Tympanon zachodni Partenonu - mityczna scena sporu Ateny i Posejdona |
Zwiedzanie
miasta zaczęłam od południowej strony Akropolu.
Wczesnym
rankiem, ażeby uniknąć tłumów weszłam do Muzeum
Akropolu, które otwarto w czerwcu 2009 roku. Supernowoczesny budynek,
zaprojektowany przez Bernarda Tschumi, jeszcze przed otwarciem stał się okazją
do nasilenia kampanii, prowadzonej od kilkudziesięciu lat, dotyczącej zwrotu
fragmentów płaskorzeźb. Liczące sobie dwa i pół tysiąca lat płaskorzeźby z
Partenonu, największej świątyni Akropolu, wywiózł z Grecji do Anglii na
początku dziewiętnastego wieku, brytyjski ambasador Imperium Ottomańskiego,
lord Elgin. Do niedawna Brytyjczycy utrzymywali, że Grecja nie ma odpowiednich
warunków do ich eksponowania. Jednak wraz z otwarciem nowego Muzeum Akropolu,
wyposażonego nowocześniej niż Muzeum Brytyjskie, ten argument odpadł i
arcydzieła nie zostały zwrócone.
Budynek
o powierzchni dwudziestu jeden tysięcy metrów kwadratowych składa się z trzech
kondygnacji. Pierwsza wsparta jest na około stu betonowych filarach
rozstawionych w taki sposób ażeby nie naruszyć starożytnych ruin. Część ruin
można oglądać poprzez transparentną podłogę, zarówno przed wejściem do muzeum
jak i na parterze budynku. Niektórzy z lękiem stawiają kolejny krok na
zawieszonej przejrzystej tafli. Przed gmachem dodatkowo skonstruowano
olbrzymich rozmiarów zadaszenie wsparte na czterech kolumnach, które chroni
ruiny na zewnątrz. Tędy wchodzi się do głównego holu z tymczasową przestrzenią
wystawienniczą. Na środkową kondygnację, mieszczącą stałą kolekcję, można
dostać się przez rampę wykonaną ze szkła. Piętro ma dwa poziomy i funkcjonuje
jak ogromna antresola, służy jako taras widokowy oraz przestrzeń o
przeznaczeniu komercyjnym. Kulminacją budynku jest Galeria Partenonu,
prostokątna całkowicie przeszklona przestrzeń wysunięta w kierunku Akropolu, która wymiarami odpowiada szerokości i długości świątyni bogini Ateny Dziewicy. To tam można obejrzeć fryz joński, który niegdyś zdobił
świątynię. Ze stu sześćdziesięciu metrów długości fryzu,
przedstawiającego procesję panatenajską
zachowało się sto trzydzieści, duża jego część znajduje się w Anglii. Na
szczęście mogłam tam robić zdjęcia. Nie mogłam natomiast sfotografować
większości zabytków muzealnych, takich jak naczynia mykeńskie,
najprawdopodobniej urny, z motywami geometrycznymi pochodzące z czternastego
stulecia przed naszą erą, naczynia z wysoką szyją używane w czasie zaślubin, te
z trzema uchami służyły do mycia pana młodego. Były to czasy, gdy męża wybierał
ojciec dla swojej około dwunastoletniej córki, która przed ślubem oddawała
bogini swoje zabawki…
Całe
pierwsze piętro objęte było zakazem fotografowania. Arcydzieła greckich
rzeźbiarzy z okresów wieków ciemnych, archaicznych, klasycznych,
hellenistycznych i rzymskich mogłam jedynie zapisać w pamięci. Przyglądałam się
kouros - greckiej rzeźbie okresu
archaicznego przedstawiającą nagiego młodzieńca bez brody, o wyprostowanej
sylwetce z wysuniętą do przodu lewą nogą, zamkniętych dłoniach i tajemniczym, archaicznym uśmiechu, prawdopodobnie
wyobrażeniem Apolla i korze - rzeźbie przedstawiającej młodą kobietę o charakterystycznym
wyrazie twarzy, łagodnym, nieco sztucznym uśmiechu, wyprostowanej, posągowej
sylwetce, czasami rozluźnionej niesymetrycznym ułożeniem rąk i w
przeciwieństwie do kouros zawsze ubranej
w szatę kryjącą szczegóły anatomii postaci. Na Akropolu odnaleziono szczątki
czternastu kor ustawionych po wschodniej
stronie Partenonu. Jak większość marmurowych rzeźb, kory były polichromowane.
Od
prostych form rzeźbiarskich okresu archaicznego przechodziłam poprzez formy
coraz bardziej naturalne do perfekcyjnego stylu klasycznego. Zatrzymałam się
przed trójkątną marmurową grupą rzeźbiarską i podziwiałam symbol płodności
- karmiącą lwicę; węża – symbol Ateny; powalonego przez dwa lwy byka; Heraklesa walczącego
z Trytonem; figurę trzygłowego demona z ogonem i skrzydłami, trzymającego w
rękach trzy żywioły... Przyjrzałam się także Nike Bezskrzydłej zdejmującej sandał – rzeźbie
typu mokrych szat i wielu, wielu
innym. Przy okazji dowiedziałam się, że trzy równe palce u stóp kobiety
świadczą o jej greckim pochodzeniu. Chi, chi, chi… i w tym miejscu radzę zrobić
sobie przerwę i obejrzeć swoje stopy. Ech, gdyby mój duży palec był o jakieś
trzy milimetry dłuższy, śmiało mogłabym powiedzieć, że moje korzenie są w Grecji. Główną jednak atrakcją tego piętra były kariatydy pochodzące z Erechtejonu, których w greckiej kolekcji jest pięć, szósta znajduje się w British Muzeum
|
Muzeum Akropolu z zewnętrznym, tarasem na piętrze |
|
Muzeum Akropolu - przed wejściem |
|
W przeszklonych podłogach przed wejściem do muzeum odbija się dach |
|
W nie przesłoniętych ruinach widać betonowe filary gmachu |
|
Hol Muzeum Akropolu - transparentne podłogi, dużo szkła, przestrzeni i światła |
|
Galeria ceramiki oraz znalezisk z sanktuariów położonych wokół Akropolu |
|
Niezwykle cenne wazy, amfory... i zakaz fotografowania... za bramkami |
|
Akropol - drugi i trzeci wiek przed naszą erą - makieta w holu muzeum |
|
Ateny - drugi wiek przed naszą erą - makieta w holu muzeum |
|
Marmurowe płaskorzeźby |
|
Galeria Partenonu z fryzem jońskim dookoła |
|
Muzeum Akropolu umożliwiło zwiedzającym obserwację procesu konserwacji marmurowych zabytków |
|
Naukowcy pracujący nad renowacją wykorzystują innowacyjne techniki laserowe |
|
Takich stanowisk oczyszczania marmuru świtałem laserowym jest kilka, niektóre przeszklone |
|
Duży taras widokowy na piętrze muzeum - w tle Wzgórze Likavitos |
|
Sklep z pamiątkami i kafeteria na drugim piętrze Muzeum Akropolu |
Na
wapiennym wzgórzu Akropolu ateńskiego, kilka minut po godzinie dziewiątej było
już mnóstwo turystów różnych narodowości. Zatrzymywali się w grupach i słuchali
swoich przewodników. Wysoka temperatura nie zniechęcała nikogo. Cień rzucały
jedynie starożytne świątynie i drzewo oliwne w sąsiedztwie Erechtejonu… Za to u stóp wzgórza piętrzyły się gaje oliwne i
śródziemnomorskie sosny...
Moja wspaniała grecka grupa cień znalazła w
restauracji Tepina, która znajduje
się w historycznym centrum miasta w malowniczej dzielnicy Plaka i której właścicielką jest Polka o imieniu Aleksandra.
Zajęłyśmy z Grażyną miejsce na wiklinowej kanapie wymoszczonej miękkimi
poduszkami, pod płóciennymi szczelnie rozstawionymi parasolami i przy
wentylatorze rozpylającym wodną mgiełkę. Natychmiast przyniesiono nam mocno
schłodzoną wodę w wysokich szklankach, za którą się nie płaci i przyjęto
zamówienie. Gości w porze lunchu było bardzo dużo, więc na jedzenie trzeba było
trochę poczekać. Nikomu to jednak nie przeszkadzało, bo w tak pięknym zakątku i
w taki upał każdy chętnie odpoczywał. Mieliśmy dwie godziny wolnego czasu. Ja
jednak przeznaczyłam jedną godzinę na sjestę i jedną godzinę na indywidualne
zwiedzanie. W niewielkiej odległości od Tepiny znajdowała się Biblioteka Hadriana i
rzymskie forum zbudowane za czasów Oktawiana Augusta, które miało być
uzupełnieniem ateńskiej agory z ośmiokątną Wieżą Wiatrów – najlepiej
zachowaną budowlą antyczną. Niemal nietknięty jej stan graniczy z cudem.
Początkowo
sądzono, że w wieży pochowano Sokratesa i Platona. Jednak nie był to grobowiec.
Przeznaczenie budowli sugerują płaskorzeźby umieszczone na fasadach. Na każdej
można łatwo rozpoznać jeden z ośmiu wiatrów świata. Na szczycie znajdował się
ośmiometrowy wskaźnik kierunku wiatru z ruchomym posążkiem Trytona. Wieżę
zaprojektował syryjski astronom Andronikos z Kyrros w pierwszym wieku przed
naszą erą. Przed czterema ścianami znajdowały się dwukolumnowe portyki, nad
którymi umieszczono zegary słoneczne. Wewnątrz stał potężny skomplikowany
mechanizm zegara wodnego według projektu genialnego konstruktora, wynalazcy,
fizyka i matematyka Ktesibiosa z Aleksandrii. Zasilał go stały strumień
wody ze źródła na Akropolu. Ale wieża nie była jedynie zegarem i kalendarzem. Ta
osobliwa budowla mieściła urządzenie wyznaczające ruchy słońca i księżyca na
tle zodiaku. Grecy w czasach Ktesibiosa umieli mierzyć długość godzin, dni i
nocy...
Zapraszam
na dalszy ciąg opowieści, którą znajdziecie w podpisach pod zdjęciami...
|
W drodze na Akropol |
|
Mijam luksusowe kamienice - w jednym z okien odbija się Akropol |
|
Kamienice z marmurową okładziną |
|
Sanktuarium Dionizosa Eleuthereusa zbudowane za czasów tyrana Pizystrata - VI w. p.n.e. |
|
Urządzano tu festiwale na cześć Dionizosa zwane Wielkimi Dionizjami |
|
Tutaj narodził się antyczny dramat |
|
W teatrze Dionizosa wystawiano sztuki Ajschylosa, Arystofanesa, Eurypidesa i Sofoklesa |
|
Wokół teatru przybywało budowli m. in. odeon Peryklesa, sanktuarium Asklepiosa |
|
W II w. p.n.e. wydłużona hala kolumnowa połączyła teatr Dionizosa z pobliskim odeonem Herodesa Attykusa |
|
Między teatrem Dionizosa Eleuthereusa a odeonem Herodesa Attykusa |
|
Odeon został wzniesiony w 161r przez Herodesa Attykusa - nauczyciela cesarza Marka Aureliusza |
|
Może zagram jakąś rolę w teatrze Dionizosa ... ? |
|
Schody prowadzące na Propyleje, monumentalnej budowli, bramy na planie prostokąta z kolumnami |
|
Propyleje - wejście na Akropol - wzniósł je Menesikles w porządku doryckim, z marmuru pentelickiego |
|
Propyleje od strony Partenonu - brama mniejsza i większa |
|
Na prawo od Propylejów - świątynia Ateny Nike Bezskrzydłej z V w. p.n.e. |
|
W płn-zach skrzydle Propylejów mieściła się pinakoteka ateńska z przedsionkiem z kolumnadą dorycką |
|
Propyleje - część zachodnia - nawa z kolumnami w porządku jońskim |
|
W tle Partenon, świątynia Ateny Dziewicy z marmuru pentelickiego |
|
17 kolumn na dłuższym boku i 12 na krótszym boku świątyni |
|
W cieniu Partenonu. A po prawej Erechtejon - świątynia poświęcona Posejdonowi i Atenie |
|
Świątynię wzniesiono na cześć Erechteusza, jednego z pierwszych królów ateńskich |
|
Erechtejon - ukształtowanie terenu wymusiło dwupoziomowy układ świątyni |
|
Portyk Erechtejonu z kariatydami - w tym miejscu toczył się spór miedzy Ateną a Posejdonem |
|
Widok z Akropolu na pozostałości Świątyni Zeusa Olimpijskiego |
|
Nowożytne Ateny u stóp wzgórza |
|
Wszystkie elementy wrócą na swoje miejsce |
|
Widok z Akropolu na dorycką świątynię Hefajstosa poświęconą także Atenie - patronom rzemiosła |
|
Widok z Akropolu na najwyższe Wzgórze Likavitos (278 m), na które wjechać można kolejką |
|
Święta Droga przybrała nazwę Panatenajskiej - prowadzi z placu handlowego, agory, na Akropol |
|
Areopag, wzgórze Aresa - marmurowa skała. Tutaj sądzony był przez 12 bogów, bóg wojny Ares |
|
Areopag - widok z Propylejów. Przemawiał tam św. Paweł z Tarsu (Dz 17,16-34) |
|
Cerkiew Dwunastu Apostołów przy Drodze Panatenajskiej |
|
Stoa Attolosa - hala kolumnowa i Wzgórze Akropolu |
|
Gimnazjum w Keramejkos - dzielnica w starożytnych Atenach usytuowana w historycznej agorze |
|
Obserwatorium Astronomiczne na Wzgórzu Nimf i Cerkiew św. Mariny |
|
Świątynia Hefajstosa - kolumny porządku doryckiego stoją na trójstopniowej krepidomie |
|
Celę świątyni otacza kolumnada - 6 kolumn na krótszym boku i 13 na dłuższym |
|
Wnętrze celi otacza pojedyncza kolumnada - peripteros |
|
W restauracji Tepina - pora na obiad |
|
Siedzę tu... obok ośmiokątnej Wieży Wiatrów... i piję mrożoną kawę |
|
Forum rzymskie obok Wieży Wiatrów - pełniącej funkcję wiatrowskazu, zegara wodnego i słonecznego |
|
Zefir - bóg wiatru zachodniego, nagi z kwiatami |
|
Apeliotes - bóg wiatru wschodniego z owocami |
|
Boreasz - bóg wiatru północnego, przedstawiany jako brodaty starzec o dwóch twarzach |
|
Notos - bóg wiatru południowego z naczyniem na wodę |
|
Euros - bóg wiatru południowo - wschodniego przedstawiany jako starszy mężczyzna ze skrzydłami |
|
Kajkias - bóg wiatru północno - wschodniego z wielkimi skrzydłami i tarczą pełną gradu |
|
Lips - bóg wiatru południowo - zachodniego ze skrzydłami i rufą |
|
Skiron - bóg wiatru północno - zachodniego z wielkimi skrzydłami i naczyniem |
|
Wieżę zaprojektował syryjski astronom Andronikos |
|
Forum rzymskie - uzupełnienie ateńskiej agory z bramą Ateny Archegetis (Ateny rządzącej) |
|
Pozostałości Biblioteki Hadriana - niegdyś biblioteka, archiwum, siedziba szkoły filozoficznej |
W Atenach na Areopagu przemawiał Apostoł Paweł. A oto co powiedział (Dz 17,16-34)
16 Czekając na nich w Atenach, Paweł burzył się wewnętrznie na widok miasta pełnego bożków.
17 Rozprawiał też w synagodze z Żydami i z „bojącymi się Boga” i codziennie na agorze z tymi, których tam spotykał.
18
Niektórzy z filozofów epikurejskich i stoickich rozmawiali z nim: «Cóż
chce powiedzieć ten nowinkarz?» – mówili jedni, a drudzy: «Zdaje się, że
jest zwiastunem nowych bogów» – bo głosił Jezusa i zmartwychwstanie.
19 Zabrali go i zaprowadzili na Areopag, i zapytali: «Czy moglibyśmy się dowiedzieć, jaką to nową naukę głosisz?
20 Bo jakieś nowe rzeczy kładziesz nam do głowy. Chcielibyśmy więc dowiedzieć się, o co właściwie chodzi».
21 A wszyscy Ateńczycy i mieszkający tam przybysze poświęcają czas jedynie bądź na omawianie, bądź na wysłuchiwanie czegoś nowego.
22 «Mężowie ateńscy – przemówił Paweł, stanąwszy w środku Areopagu – widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo religijni.
23
Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej,
znalazłem też ołtarz z napisem: „Nieznanemu Bogu”. Ja wam głoszę to, co
czcicie, nie znając.
24 Bóg, który stworzył
świat i wszystko, co w nim istnieje, On, który jest Panem nieba i ziemi,
nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych
25 i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko. 26
On z jednego [człowieka] wywiódł cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał
całą powierzchnię ziemi. Określił [im] właściwe czasy i granice
zamieszkania,
27 aby szukali Boga; może dotkną Go i znajdą niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas.
28 W Nim bowiem żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak to powiedzieli niektórzy z waszych poetów: „Jesteśmy bowiem z jego rodu”.
29
Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne
do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli
człowieka.
30 Nie biorąc pod uwagę czasów nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia,
31
dlatego że wyznaczył dzień, kiedy to sprawiedliwie będzie sądzić świat
przez Człowieka, którego na to przeznaczył, po uwierzytelnieniu Go wobec
wszystkich przez wskrzeszenie Go z martwych».
32
Gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni się wyśmiewali, a inni powiedzieli: «Posłuchamy cię o tym innym razem».
33 Tak Paweł ich opuścił.
34 Niektórzy jednak przyłączyli się do niego i uwierzyli. Wśród nich Dionizy Areopagita i kobieta imieniem Damaris, a z nimi inni.
Na koniec chciałabym jeszcze
uzupełnić moją wypowiedź dotyczącą bogini mądrości Ateny. Warto byłoby się jej przyjrzeć nieco bliżej i sięgnąć po Mity greckie - kompendium mitologii greckiej Roberta Gravesa, którego polskie wydanie
ukazało się w 1967 roku nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego, w
przekładzie Henryka Krzeczkowskiego. Są tam inne treści od tych
zawartych w Mitologii Jana Parandowskiego,
która przez lata znajduje się na liście lektur szkolnych.
Polecam także link do posta zaprzyjaźnionej blogerki.
W następnym poście opowiem o Ewzoni,
greckiej kompanii reprezentacyjnej…
Ateny – środa, 5 września 2012 roku
cdn...
Lubie takie wycieczki... To polaczenie Nowego ze Starym jak na moje oko dobrze wyszlo...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Dziękuję Judyto za serdeczności i rewanżuję się uściskami :)*
UsuńAteny-moje ulubione miasto:) rzeczywiście od pary ładnych lat mają problem z nieleganą emigracją, ale nie tylko oni-właśnie wróciłam z Wenecji i tam też nie jest różowo:)
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
Jest to chyba problem dużych miast portowych.
UsuńPozdrawiam :)***
Na Akropolu jeszcze nie byłem, ale dzięki Twoim zdjęciom to tak, jakbym tam był :) A swoją drogą, to warto zaglądać w różne zakamarki - oczywiście w granicach bezpieczeństwa, aby poznać prawdziwe uroki miasta. Jednak w Egipcie to chyba teraz jest bezpieczniej ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że w Egipcie też nie ma takiej swobody, a turystom nie pokazuje się wielu zakątków. Pokazałeś piękne zdjęcia z Karnaku :)*
UsuńNiektórzy zapuszczali się w mniej oświetlone uliczki, ale bardziej w centrum miasta i na szczęście nikomu nic się nie stało :)
Pozdrawiam ciepło :)*
A to jest fragment komentarza przysłanego mailem przez bardzo miłą parę, którą poznałam na wycieczce w Grecji:
OdpowiedzUsuńWitam Ewę , Obieżyświata!
Czekaliśmy na Ateny, rewelacyjna I część - piękny, poetycki opis zwiedzanych obiektów (skąd ta wiedza, dużo notowałaś, ale mimo wszystko...)
Zdjęcia na bardzo wysokim poziomie.
Wspaniała lektura!
To Twoje sąsiedztwo w autobusie okazało się bardzo owocne dla nas (...)
Pozdrowienia i uściski
Wanda i Marian
Nie bylam w Grecji wiec chlonelam Twoje wrazenia z Aten i tez zdumiewa mnie Twoja wiedza i entuzjazm z jakim sie dokumentujesz....pozdrawiam serdecznie bardzo.
OdpowiedzUsuńDziękuję Grażko, to chyba taka moja przypadłość na stare lata.
UsuńUściski przesyłam i czekam na relacje z Twoich pięknych podróży :)*
Dzień dobry Pani Ewo, ja jestem u Pani pierwszy raz. Po przeczytaniu relacji z Aten postanowiłam się rozgościć! Świetny pamiętnik z podróży. Ja swoje wspomnienia nadal zapisuję po zeszytach... Pozdrawiam. Joanna
OdpowiedzUsuńWitam, witam Joasiu i zapraszam :)
UsuńA ja dzisiaj dzięki Tobie byłam w Pistoi i rozmarzyłam się...
Pozdrawiam ciepło :))**
Witaj, Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, jak zawsze. Jestem ci bardzo dźwięczna za pokazanie nowego Muzeum Akropolu, do którego powinny wrócić czym prędzej zrabowane przed wiekami przez Anglików zabytki. Widziałam już to miejsce na wielu prezentacjach i bardzo mi się podoba. Jest idealnym połączeniem nowoczesności ze starożytnością. Grecy mają głowę do takich spraw. W końcu są kolebką naszej Cywilizacji. :D
To, o czym piszesz w związku z nielegalnymi imigrantami (zapewne najwięcej z nich ma pochodzenie arabskie, mogłabym się o to założyć... robactwo, fuj : /), bardzo mnie martwi. Władze greckie powinny jak najszybciej coś z tym zrobić, bo inaczej skończą tak jak Włochy i Hiszpania czy Anglia chociażby, gdzie więcej obecnie jest cudzoziemców niż tubylców. A do tego jeszcze psia kość ci wstrętni naziści. To w końcu wyłącznie wina Merkel i jej piesków na posyłki w para-grecko-zdradzieckim rządzie, że dzieje się tam, jak dzieje. Żeby tak zrujnować jedno z lepiej prosperujących państw w Unii, trzeba mieć jakieś prywatne do tego kraju pretensje. I oto skutek, pośredni, ale jednak.
Co do bogini Ateny, proszę cię Ewuniu, nie powtarzaj jak leming za dziećmi ogłupionymi w szkole przez Parandowskiego mać, o rzekomych narodzinach Ateny. Pisałam bowiem (w notkach z cyklu "Mity greckie") jak w istocie narodził się mit o niej, ale chyba nie czytałaś zbyt uważnie. To wszystko o czole Zeusa, etc, to bzdety wyssane z palca przez patriarchalny przewrót. Kto w dzisiejszych czasach powiela te bzdury, powinien się wstydzić. To taka moja mała uwaga na marginesie, tylko się na mnie nie złość.
Pozdrawiam cieplutko i ściskam serdecznie w ten pochmurny (przynajmniej u mnie) dzionek. :) :*
Też jestem zdania, że to co zostało skradzione powinno być zwrócone, dotyczy to nie tylko Greckich arcydzieł, ale także naszych i wszystkich innych...
UsuńCo do nielegalnych imigrantów masz rację, i tak jak piszesz w większości są to Arabowie. Należy tu dodać jeszcze Francję, która chyba przoduje pod tym względem...
Pisząc o Atenie miałam cały czas na myśli Twojego bloga i Twój wpis traktujący o "Mitach greckich" Roberta Gravesa, w którym piszesz o bogini mądrości Atenie. Jednak jakimś sposobem moja obiegowa wiedza i twoja się rozminęły.
Pozwól więc, że za Twoją zgodą zacytuję fragment z Twojego bloga i podam link do tego posta na końcu mojego wpisu...
Masz rację, czasami tak jest, że powtarzamy głupoty. Kiedyś mój zaprzyjaźniony ksiądz, niewiele starszy od Ciebie, który tak jak Ty posiadł wiele mądrości, zwrócił mi uwagę na temat bezmyślnego powtarzania legend dotyczących świętych, chodziło o św. Dionizego. Jak widzisz bezmyślność dopada mnie czasami...
Nie mam zamiaru się złościć na Ciebie.
Jak zwykle przesyłam moc całuśnych uścisków :)))***
Dziękuję za wizytę u mnie:)
OdpowiedzUsuńW Grecji mnie nie było:) I jak na razie nie zapowiada się:)
Teraz pojadę tam gdzie zechce O. z miasta G. nad morzem B. :)
Ważniejsze dla mnie jest z kim jadę a nie gdzie jadę:)
Tak to mi się teraz porobiło.
Fajne fotki szczególnie dlatego, że tam nie byłem.
Pozdrwiam serdecznie
Vojtek
Nie musisz mi dziękować, też zaglądam tam gdzie chcę i jadę tam gdzie mnie na to stać.
UsuńW przeciwieństwie do Ciebie nie wybieram się na razie nigdzie, chociaż bardzo bym chciała, niestety z prozaicznych, a może i nie prozaicznych powodów... braku środków.
Szkoda, że tylko fotki obejrzałeś, jest też tam trochę, jak mi się wydaje, ciekawej treści, no ale skoro nie obejrzałam relacji ze spotkania blogerów, to Ci wybaczam...
Pozdrawiam ciepło
Przyjemnie się czyta i ogląda. Wspaniałe widoki, które zachęcają do wyjazdu. Super, że pokazujesz nam takie cudeńka, bo zawsze to kawałek świata można zwiedzić dzięki Tobie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajgorsza jest selekcja zdjęć. Zdarza się, że wracam do tych odrzuconych po jakimś czasie i stwierdzam, że są niezłe i już nie pamiętam dlaczego ich nie pokazałam...
UsuńDziękuję za ciepłe słowa :)*
Pozdrawiam :)*
Ewo, to jest wspaniały efekt rzetelnej pracy, którą się czyta lekko, przyjemnie, niemal z odczuciem powiewu ciepłych wiatrów z czterech stron świata, które ciągną do Grecji, do Aten, do Akropolu jak niezliczeni turyści i jak my , tutaj, do twojego bloga. Współczesność wyrastająca na nieskruszonych skałach pradziejów zachwyca już samym mówieniem o niej, a zdjęcia są wspaniałe i o ile pozwolisz, to umieszczę (oczywiście z linkiem) kilka z nich na swoim poście o Sofoklesie, po prostu ładniejszych nigdzie w googlach nie znajdę, są piękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i tak jak inni, dziękuję za piękny blog.
Zgadzam się z Tobą co do rzetelnej pracy, której efekt zajmuje tak nie wiele miejsca.
UsuńBo..., najpierw jest wycieczka, na wycieczce ciężka praca, taka jaką lubię, a mianowicie obserwowanie, słuchanie, notowanie, fotografowanie..., po powrocie do domu, wgrywanie około dwóch tysięcy zdjęć z miejsc, których większość ludzi podróżujących ze mną nie jest w stanie sobie przypomnieć, nawet po kilku dniach, potem selekcja i niezadowolenie, że mogłyby być lepsze, później praca z każdym zdjęciem z osobna, no i wreszcie przeglądanie notatek, sprawdzanie czy są prawdziwe, niestety często rozbieżne, szukanie informacji w innych źródłach, potem tekst, a potem wrzucanie na bloga gotowego materiału...
Ech, te nasze pasje! Sami za nie płacimy, wiecznie oszczędzając!
Trzy razy brałam udział w konkursach, z nadzieją, że uda mi się wygrać wycieczkę. Nic z tego! Nie udało się!
Albo, żeby chociaż jakiś sponsor bloga się znalazł! Też nic z tego, bo żadna ze mnie celebrytka, aferzystka..., prowincjonalna emerytka tylko!
Na szczęście mam mnóstwo zgromadzonego materiału i nawet jeżeli nie uda mi się już nigdzie wyjechać i tak będę miała o czym pisać.
Staram się też, żeby moje teksty były łatwe w zrozumieniu i tak jak piszesz czytało się je lekko i przyjemnie.
Jesteś dopiero drugą osobą, która zapytała mnie o to czy może umieścić moje zdjęcia. Bardzo to miłe. Wiem, że wiele osób wykorzystuje moje materiały, nie pytając mnie o zgodę, często też wysyłam zdjęcia moim znajomym, ale nigdy nie słyszę słowa dziękuję. Zastanawiam się czasami, czy powinnam więc te zdjęcia im robić, czy to taka dzisiaj moda na nieodzywanie się. To tak jakbyś mówiła do ściany.
Cenię więc sobie bardzo ludzi poważnych i mądrych, którzy zawsze znajdą czas, żeby ci na list odpowiedzieć, takich którzy rozumieją co sami mówią, takich, którzy nie rzucają słów na wiatr, takich którzy niczego nie obiecują, kiedy wiedzą, że obietnicy spełnić nie będą mogli...
Jednym słowem nie znoszę pustosłowia, które rozpanoszyło się i króluje...
Cieszę się, że Ciebie poznałam. Należysz do tej niewielkiej grupy osób, która potrafi słuchać i reagować prawidłowo.
Ściskam serdecznie :)))*