poniedziałek, 6 marca 2017

Urodzinowe echa




Słońce nie omija nikogo.
Nie ominie też i ciebie,
chyba, żebyś skrył się w cieniu.

                              /Phil Bosmans/

    To już szósty post w Naprzeciw SZCZĘŚCIU napisany na okazję moich urodzin
i zarówno ten dzisiejszy jak i te poprzednie traktuję jako swego rodzaju prezenty urodzinowe, uczynione samej sobie.

Książka pełna wiedzy jest mniej warta,
niż jedno słowo, które potrafi rozweselić.
                                             /Gerhard Jung/


   
W tym roku, atmosfera wokół kolejnego mojego jubileuszu była zdecydowanie inna. Ze względu na chorobę i leczenie ciągnące się już trzeci miesiąc, a co za tym idzie ogromne zmiany w wyglądzie, postanowiłam zrobić sobie najlepszą z przyjemności - spotkać się z moimi przyjaciółkami i zaprosić je na babski wieczór. No i zaprosiłam siedemnaście wspaniałych kobietek. Jednak trzy z nich nie mogły świętować ze mną, bowiem jedna przebywała w Anglii, druga leciała właśnie do Ameryki, a trzecia uznawszy mnie za niebożątko, wybrała inną imprezę. Pozostałe panie z wielką radością potwierdziły zaproszenia deklarując pomoc w przygotowaniu wieczornego posiłku. A ja, jako że od strony kulinarnej geniuszem nie jestem, zgodziłam się na dwie sałatki, muffinki, koreczki z serem feta i dwa ciasta. Resztę postanowiłam zrobić sama.


Życzliwość jest pragnieniem szczęścia drugich.
                                                     /Tolmann Pesch/

   
Na początku tygodnia wybrałam się z Zofią na zakupy. Pojechałyśmy oczywiście do Białegostoku, najpierw na giełdę, do Podlaskiego Centrum Rolno-Towarowego, a później do Auchan na ulicę Produkcyjną, gdzie w jednym z butików wpadły mi w oko kubki z ciekawym nadrukiem. Poprosiłam o piętnaście sztuk, dla każdej z zaproszonych pań, ale takich samych kubeczków było tylko pięć. Na pocieszenie, osoba mnie obsługująca powiedziała, że taką ilość mogę kupić na ulicy Zachodniej.
    Pojechałyśmy zatem z Zofią na drugi koniec miasta. No i okazało się, że kubki o tym samym kodzie są, jednak z innym wzorem. Sprawdziłyśmy jeszcze w sklepie na ulicy Antoniukowskiej, ale tam znalazłyśmy tylko jeden.
    Moje rozczarowanie i niezadowolenie było tak wielkie, że następnego dnia rano, wybrałyśmy się raz jeszcze do Białegostoku. Ostatecznie upolowałyśmy jedenaście identycznych kubeczków i dokupiłyśmy cztery z innym nadrukiem.


Kochać kogoś - znaczy widzieć w nim cuda
dla innych niedostrzegalne
.
                                            /François Mauriac/
 
    We czwartek popracowałam trochę w kuchni, a w piątek, przed sobotnią imprezą, zajęłam się tym, co najlepiej lubię robić, a mianowicie dekoracją jadalni. Kubki z zielonymi karteczkami, zawierającymi krótkie sentencje, zawiesiłam na specjalnych prętach, zamocowanych do dwóch sufitowych belek, zielone papierowe serwetki uformowałam w kształcie lilii i ułożyłam na talerzach, na środek stołu postawiłam wyhodowane przeze siebie storczyki, w osłonkach również koloru zielonego. 










    No i efekt mojej pracy zrobił wrażenie na moich Przyjaciółkach, co ucieszyło mnie bardzo. Zresztą tego dnia wszystko było jakieś takie nadzwyczajne i bardzo przyjemne, ba nawet słoneczna pogoda z unoszącymi się zapachami wiosny w powietrzu.

Czasem potrzeba jednego radosnego oblicza,
by rozjaśniło się nasze życie.
                                                    /Phil Bosmans/

    W sobotę, z samego rana wpadły Zofia i Ania, z przygotowanymi potrawami i ciastem.
    Z drugiego końca Polski zadzwoniła do mnie Terenia z urodzinowymi życzeniami i pozdrowieniami od Olka. Ech, ileż dobra jest w tej kobiecie, ileż serdeczności!
    Przed południem wyszłam na podwórko uprzątnąć je z drobniutkich, zeschłych gałązek tui i igiełek świerku, które wiatr nawiewa mi zza płotu pod drzwi. Wymiotłam też żwir i piach z podjazdu, wciąż spływający z deszczem z górnej części ulicy. Ech, perspektywa spotkania z Przyjaciółkami dodawała mi sił do pracy.
    Około południa wpadła Grażynka, z wiadomością, że na wieczór babski przybyć nie może. Posiedziałyśmy chwilkę, pogadałyśmy, podziękowałam za życzenia, wiosenne kwiaty i cudowny prezent. 

Dobroć serca jest tym, czym ciepło słońca:
ona daje życie.
                                      /Henryk Sienkiewicz/


   
Wszystkie panie, jedna po drugiej, przybywały na umówioną godzinę siedemnastą i zachwycając się moją nową fryzurą, składały mi życzenia przede wszystkim zdrowia, i wyśpiewując sto lat, we wszystkich znanych i mniej znanych wersjach, obdarowywały mnie kwiatami i prezentami.

    Nie sposób opisać mojego wzruszenia, mojego szczęścia, mojej radości, z tak wielkiego dobra, płynącego z kobiecych serc. 








    Jeszcze tego samego dnia, przed północą, podzieliłam się swoim szczęściem z moimi Przyjaciółmi i Znajomymi z Facebooka,
publikując jedno ze zdjęć. Posypały się kolejne życzenia, za które z całego serca dziękuję. Wszystkie dobre słowa, dobre myśli, napełniają mnie energią, tak bardzo potrzebną w zmaganiu się z chorobą. 

Dla cierpiących najmniejsza radość jest wielkim szczęściem
.
                                                                                       /Sokrates/

   
W niedzielę, powiedzmy na drugie śniadanie, zaprosiłam Zofię i Jana, z tym większą przyjemnością, że dom udekorowany kwiatami, pachniał wiosną. 

Kwiat potrzebuje słońca, aby być kwiatem,
człowiek potrzebuje miłości, aby być człowiekiem.
                                                             /Phil Bosmans/





















 

Drzewo nie smagane wichrem
rzadko kiedy wyrasta silne
i zdrowe.
                                /Seneka Młodszy/








    Poniedziałek, 6 marca, deszcz pada niemalże cały dzień. Jutro i pojutrze ma się wypogodzić. Jutrzejsze przedpołudnie i Dzień Kobiet spędzę w BCO.

    Marzec 2017 roku

16 komentarzy:

  1. Ewo!!! brak mi slow by wyrazic moj zachwyt , Twoj dzien przygotowalas perfekcyjnie, slicznie udekorowalas, pomysl z kubeczkami cudowny i same kubeczki tez bardzo gustowne..ile kwiatow, ile koloru, piekny i przytulny dom..a przede wszystkim Ty wygladalas przeslicznie....w sukience niebieskiej po prostu cudnie. Zycze Ci duzo zdrowia i jeszcze raz zdrowia! buziaki!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko, tak jak i ja, zodiakalna Rybo, dziękuję za przemiły komentarz.
      Dopiero dzisiaj zostawiłam na Twoim blogu życzenia urodzinowe dla Ciebie. Twój dzień był także piękny. Myślę, że i mnie Portugalia nie ominie.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Ewo wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.Zyczę ci abyś powróciła do zdrowia i nadal tryskała taką radością życia i optymizmem, którym zarażasz innych. Jesteś osoba, która pokazuje jak żyć szczęśliwie, jak czerpać w życiu radość i jak spełniać marzenia o swoich porożach. Pokazujesz innym, że jest to możliwe a zazdrośnikom, którzy nic w swoim życiu zmienić nie chcą a tylko źle życzą się nie przejmuj. To dobrze , że masz wielu przyjaciół, którzy z radością pamiętali o twoich urodzinach zwłaszcza, że z powodu twojej choroby są one szczególne tym trzeba się cieszyć . A ci, którzy nie przyszli wymigując się jakimś błahym wykrętem nie warto się przejmować, lecz skazać ich jak ja to nazywam na zapomnienie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ivano, to prawda, w chorobie najbardziej potrzebna jest życzliwość, dobre słowo i obecność bliskich ci osób, gotowych biec ci na pomoc w razie potrzeby. Wokół mnie jest mnóstwo takich ludzi i to oni napełniają mnie dobrą energią.
      Dziękuję za życzenia i również pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Przyłączam się do życzeń urodzinowych. Życzę Ci, aby każdy kolejny dzień był piękniejszy od poprzedniego. I żeby zawsze otaczał Cię krąg kochających i życzliwych ludzi jak na tych zdjęciach. I zdrowia, zdrowia, zdrowia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję najserdeczniej kochana Ogrodniczko i pozdrawiam cieplutko z mocnym uściskiem :)

      Usuń
  4. Ewciu jesteś niesamowita w przygotowywaniu niespodzianek:)Jeszcze raz wszystkiego co najlepsze.Masz bardzo przytulne wnętrza domu,ja też uwielbiam obrazy i rodzinne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i druga moja ulubiona Ogrodniczka.
      Dziękuje za słowa uznania dla mojej "twórczości wnętrzarskiej".
      Ściskam serdecznie :)

      Usuń
  5. Wszystkiego najlepszego na urodzin! podziwiam perfekcyjnie przygotowaną imprezę a przede wszystkim dekoracje, bravo!

    OdpowiedzUsuń
  6. I ja Ewo życzę Ci dużo, dużo zdrowia. Twój blog jest tak przepełniony pozytywną energią i radością, że zawsze (podkreślam zawsze) kiedy tutaj zaglądam mam uśmiech na ustach. Nie znam innego tak radosnego bloga. Jak Ty to robisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Mariolu z całego serca i pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  7. Niech Dobry Duch towarzyszy Ci w dalszej drodze, Ewo,
    a droga niech usłana będzie kwiatami!
    Urodziłaś się na progu wiosny, zatem niech wiośnieją Ci dni i noce,
    każdego poranka z nowym zachwytem i radością.

    Ściskam Cię mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i masz ci babo wisienkę na torcie !!!
      Dziękuję Mar, za cudowne życzenia i gorąco pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Troszkę spóźnione, ale najserdeczniejsze życzenia urodzinowe przyjmij także ode mnie. Robienie prezentu samej sobie- to cudowna sprawa. Mam kilka takich podróżniczo- musicalowych wspomnień urodzinowych. Przepięknie udekorowałaś mieszkanie a pomysł z prezentami dla przyjaciółek - wspaniały. Lubię także babskie spotkania, ale moje grono jest znacznie skromniejsze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję z całego serca za życzenia i komentarz. Lubię jak mi je zostawiasz pod moimi postami. Sama coraz mniej ich zostawiam u zaprzyjaźnionych blogerów ze względu na jakąś ociężałość umysłu, spowodowaną zapewne chemią, co nie znaczy, że nie czytam nowych wpisów. Ostatni Twój post przypomniał okres, w którym Camille Pissarro mieszkał w Normandii i którego śladem miałam okazję chodzić i podziwiać te same obrazy...
      Moc serdeczności :)

      Usuń