czwartek, 5 października 2017

Gietrzwałd - źródełko w Sanktuarium Maryjnym i Karczma Warmińska




Na świętej Warmii, cudnej krainie, która z widoków przecudnych słynie,
Wśród jezior głębin wciąż niepojętych i pośród lasów Smętkiem zaklętych,
W krainie której okiem nie zmierzy, rodzinna wieś Gietrzwałd leży!

   
Gdzie dziewiętnaste było stulecie, Polski nie było wcale na świecie, ale w     Gietrzwałdzie Polacy żyli i o swą mowę dzielnie walczyli. Widziała wszystko Panna Święta i stała się rzecz niepojęta, której nie zmieścisz pewnie w głowie!
Zstąpiła z nieba, by w polskiej mowie Polakom dodać w walce otuchy.

Gietrzwałdzka Pani dziś Polsce sprzyja, zatem Gietrzwałdu nie omijaj!

A kiedy po strawie ducha brzuszek zaburczy wstąp do Karczmy Warmińskiej, parami, albo we troje, a może nawet całą kupą, zapełnić brzuszek…,
choćby zupą!


/Leszek Orciuch 2005/
źródło
http://www.karczma.pl/strona-glowna/

    Dzisiaj przenieśmy się do Gietrzwałdu, warmińskiej wsi znanej z Objawień Matki Bożej, które trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 roku.

   
Na początek wędrówki po dość rozległym terenie Sanktuarium Maryjnego, kilka słów o jego integralnej części, czyli źródełku, które jak podają dokumenty należy zawdzięczać śp. księdzu Augustynowi Weichslowi.
http://sanktuariummaryjne.pl/sanktuarium/historia/

   
Źródełko płynące od niepamiętnych czasów, było przez jakiś czas zasypane i zapomniane. Niektórzy ludzie w ogóle nie wiedzieli o jego istnieniu. Przy kopaniu rowu melioracyjnego w 1870 roku, wytrysło na nowo.
    Matka Boża sama wyznaczyła dzień 8 września na pobłogosławienie źródełka, przekazując tę wiadomość za pośrednictwem Elżbiety Bilitewskiej. Tego dnia wieczorem udało się do źródełka około 50 osób, w tym kapłani, wierni i cztery wizjonerki, które zeznały pod przysięgą, że widziały jak podczas śpiewu Matka Boża błogosławiła źródełko i zebranych prawa ręką tak, jak czyni to kapłan podczas mszy świętej.
    Wykonawcami metalowej altany byli dwaj miejscowi rzemieślnicy. Prawdopodobnie początkowo obudowa studzienki i źródełka stanowiła całość, co zostało uwiecznione na niektórych obrazkach z tego okresu.
Z czasem pod wpływem zwiększającej się ilości pątników, przeprowadzono wodę do dwóch bocznych studzienek rzeźbionych w kamieniu w formie czasz wspartych na stojących aniołach. Wykonawca studzienek posługiwał się przy pracy żywymi modelami chłopców pasących w pobliżu krowy.
    Ponieważ poziom wody w Gietrzwałdzie jest zmienny, studzienki te nie spełniły swego zadania, gdyż podczas upałów i przy dużym napływie pielgrzymów, brakowało w nich wody.
    Ogrodzenia boczne, w których znalazły się studzienki otoczone grządkami kwiatów, zostały ufundowane przez Helenę Radtke ze Sztumu, jako wyraz wdzięczności za doznane tu łaski.

   
Obecnie wodę czerpie się nisko w kamiennej obudowie, wykonanej z dużych kamieni polnych połączonych cementową zaprawą i metalowymi poręczami. Nad płynącą nieustannie wodą źródlaną, wprawione są trzy płyciny marmurowe płasko rzeźbione, przedstawiające Mojżesza uderzającego laską w skałę, oraz Izraelitów pijących wodę na pustyni. Twórca płaskorzeźb nie jest znany.
    W 1975 roku metalowa altana z figurą matki Boskiej została podniesiona, a następnie gruntownie odnowiona. Rok później uregulowano odpływ wody źródlanej do pobliskiej rzeki Giłwy.












     Tekst wierszowany, rozpoczynający posta, zaczerpnęłam ze strony Karczmy Warmińskiej i nie bez powodu, ponieważ każdy powinien do niej wstąpić przynajmniej na przysłowiową kawę. A z tą kawą to było tak… jak się okazało w karczmie można było płacić jedynie gotówką, a my tej gotówki na porządny obiad nie mieliśmy, wysupłaliśmy jedynie coś niewiele ponad dwadzieścia złotych na kawę z mlekiem, nawiasem mówiąc bardzo dobrą. Posililiśmy się dopiero w Ostródzie, gdzie wreszcie mogliśmy zapłacić pieniądzem plastikowym.

   
Do Karczmy Warmińskiej w Gietrzwałdzie można wejść, a nawet się rozgościć niczego nie zamawiając, można ją po prostu zwiedzić.
    A zatem zajrzyjmy do niej, i tu znowu zaczerpnę tekst ze źródła
http://www.karczma.pl/o-nas/historia-karczmy/

   
Historia o karczmie
    W centrum Gietrzwałdu, w drugiej połowie dziewiętnastego wieku, przy głównym nurcie rzeki Giłwa powstał budynek wraz z nim gospoda Waleschkowskiego gdzie dziś, na dole znajduje się Karczma Warmińska, dawniej stajnia dla koni.
    W roku 1877 miały miejsce objawienia gietrzwałdzkie. Wtedy to dwóm dziewczynkom Barbarze i Justynie kilkanaście razy objawiła się mówiąca po polsku Matka Boska. To wydarzenie zapoczątkowało ruch pielgrzymkowy do Gietrzwałdu. Właściciele gospody byli zmuszeni do powiększenia powierzchni usługowych, w świetle obowiązujących wówczas przepisów budowlanych, zmieniali obiekty drewniane na murowane. Zapotrzebowanie na podobne lokale było duże, świadczy o tym fakt, że w tym okresie działały we wsi cztery karczmy. Były to miejsca odpoczynku podróżnych, miejsca spotkań samorządu wiejskiego, wiejskich zabaw składkowych, styp, wesel, ale nade wszystko miejsce, gdzie skupiało się życie towarzyskie wiejskiej społeczności, dobrze zjeść i napić do woli.
    Był to obiekt gdzie mieściło się centrum informacji, ale także swoisty dom kultury. Miał tego świadomość właściciel Walschkowski, rozbudowując budynek w roku 1921 i nadając mu architektoniczną formę znaną do dnia dzisiejszego. Zmienił jednocześnie jego status z gospody na zajazd. Co zapewniło dostosowanie obiektu do potrzeb kulturalno-rozrywkowych mieszkańców wsi.
    Pod koniec lat czterdziestych ów „dom ludowy”, jak mawiali mieszkańcy, przekształcił się w Wiejski Dom Kultury, stał się on miejscem spotkań młodzieży, organizacji oraz stowarzyszeń. Budynek gietrzwałdzki na trzy lata był siedzibą przedszkola, biblioteki publicznej, a nawet punktem skupu mleka oraz siedzibą Gminnej Spółdzielni „sklepu żelaznego”. W latach 1980-1986 budynek przeszedł kolejny remont, gdzie uległ znacznej przebudowie, pomieszczenia na parterze zaadoptowano na pomieszczenia restauracyjne.
    Od 1998 roku w budynku z bogatą historią powstała Karczma Warmińska, która swoim wystrojem nawiązuje do dawnej wsi warmińskiej, do tradycji i sentymentalnych wspomnień z dzieciństwa. 


















                 Wnętrza Karczmy, których nie można zapomnieć
     Karczma Warmińska
- drewniane kredensy w ciepłych barwach, piec kaflowy z garnkiem rosołu wiejskiego, stare żarna do mielenia zboża, wiele detali tworzących wyjątkowy klimat, izby mające charakter regionalny, jedyny w swoim rodzaju.
    Sala Kupiecka - główna sala restauracyjna tonie w zieleni i błękitach. Zieleń to symbol życia, na wsiach Warmii i Mazur jasne kolory symbolizowały nadzieję i odrodzenie. Drewniane kredensy wypełnione naczyniami użytku domowego, komody ozdobione wzorami warmińskimi, zielone stoły udekorowane haftowanymi serwetami.
     Sala Włościańska - wyposażenie sali nawiązuje do chłopskiej izby z dawnej warmińskiej wsi. Znajdują się w niej dziewiętnastowieczne elementy wystroju wnętrza izby, szafa garnki, kołowrotki, przedmioty codziennego użytku, bez których nie można było się obejść w dawnej chacie chłopskiej. Szczególną uwagę zwracają na siebie tak zwane szlabany czyli ławy, na których można nie tylko usiąść, ale i spokojnie przespać noc.
     Sala Ziemiańska - sala kominkowa utrzymana w stylistyce całego obiektu, swoim wystrojem przypomina dom zamożnego Prusaka sprzed drugiej wojny światowej. Nieodzownym elementem salonu w takim domu był kominek. Meble są ciężkie i mają ciemne barwy, a szczyt ich świetności przypada na lata trzydzieste dwudziestego stulecia.































    Dziedziniec - wzdłuż rzeki, z piękną sceną teatralną. Wyposażenie dziedzińca ma typowy wiejski charakter, stałymi elementami świadczącymi o jego charakterze są dyszle od wozów, uprzęże. Dla tych, którzy dostarczyli te przedmioty miały one często wartość sentymentalną.  


















    W okresie letnim w Karczmie Warmińskiej organizowane są biesiady warmińskie z olsztyńskimi artystami oraz Zespołem Pieśni i Tańca Warmia z Olsztyna. Organizatorzy zapraszają do wspólnego pieczenia chleba, na warsztaty rzemieślnicze w kuźni, do garncarza, malowania, haftowania, oraz smakowania miodów i pierników. Dziedziniec pomieścić może trzysta osób.

    Dzięki wieloletniej współpracy w z zespołem ludowym Pieśni i Tańca Warmia z Olsztyna gospodarze goszczą co roku w miesiącu lipcu zespoły ludowe z zagranicy. Karczmę przez wiele lat odwiedziły zespoły z Brazylii, Argentyny, USA, Kanady, Meksyku, Grecji, Turcji, Tunezji, Egiptu, Francji, Włoch, Rosji, Ukrainy, Gruzji i wiele innych.

   
W kolejnym poście tutaj garść wrażeń z Sanktuarium Maryjnego, które w tym roku obchodzi jubileusz 140 ROCZNICY OBJAWIEŃ MATKI BOŻEJ i jubileusz 50 ROCZNICY KORONACJI OBRAZU MATKI BOŻEJ GIETRZWAŁDZKIEJ KORONAMI PAPIESKIMI.


Gietrzwałd, 19 sierpnia 2017 roku

8 komentarzy:

  1. Musze odwiedzic to miejsce! a bylam trzy tygodnie temu calkiem niedaleko. Bardzo mi sie podoba, Twoje zdjecia zachecaja bardzo. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wciąż omijałam Gietrzwałd i Ostródę jadąc dalej na północ czy też na północny zachód. Gietrzwałd warto odwiedzić. W kolejnym poście pokażę jak pięknie jest położony, no i wnętrze bazyliki Narodzenia NMP imponujące...
      Uściski :)

      Usuń
  2. Te wiązanki papryki, czosnku, obwarzanek, suszonych kwiatów i słoje pełne dobra, ach jaki cudowny widok. Aż chciałoby się tam przysiąść. Czy jedzenie jest tam równie smaczne, jak wygląd otoczenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedzonko zapewne dobre, bo mimo deszczu ludzi było sporo, a my tak jak wspomniałam wypiliśmy tylko kawę, bo tylko na dwie kawy mieliśmy gotówki, kartą w karczmie niestety nie można było zapłacić.

      Usuń
  3. Gietrzwałd odwiedziłam niedawno :) Przepiękny Obraz Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej jest w sanktuarium !
    Niestety karczmy nie widziałam , a wygląda tak swojsko i pięknie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O sanktuarium pisałam w odrębnym poście, a do karczmy warto zajrzeć następnym razem - to taki mini skansen.
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  4. Przy źródełku zawsze jest kolejka, trudno zrobić zdjęcie. Ale woda dobra. A karczma rewelacyjna! Pięknie położona, kolorowa i z dobrym jedzeniem. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie ma pielgrzymek to i kolejek nie ma po wodę. Zwlekaliśmy z podejściem do źródełka, no i odstać musieliśmy w kolejce po wodę, jakiś czas po naszym przyjeździe do Gietrzwałdu pojawiły się autokary z pielgrzymami i sporo prywatnych aut.
      Karczma rzeczywiście jest wyjątkowa, ale nie honoruje kart płatniczych...
      Buziaki :)

      Usuń